Dla mnie najgorszy był pierwszy tydzień, kompletnie nie mogłam dojść do siebie, wszystkim naokoło opowiadałam jak to było, prawie egzaminu nie zdałam przez te oglądanie filmików ;p Ale cieszę się, że jest takie miejsce, w którym możemy sobie o tym porozmawiać, powymieniać się filmikami i w ogóle. Przeżywamy to razem i to jest super
Gdańsk 19.06.2013!
Moderator: Mod's Team
W radzeniu sobie z pokoncertową depresją polecam przeprowadzkę. Od 3 dni nosiłam cały swój dobytek i powiem wam, że nic oprócz tego w głowie nie miałam. Ale to tak na marginesie
Dla mnie najgorszy był pierwszy tydzień, kompletnie nie mogłam dojść do siebie, wszystkim naokoło opowiadałam jak to było, prawie egzaminu nie zdałam przez te oglądanie filmików ;p Ale cieszę się, że jest takie miejsce, w którym możemy sobie o tym porozmawiać, powymieniać się filmikami i w ogóle. Przeżywamy to razem i to jest super
Z racji, że generalnie jestem urodzoną optymistką już nie mogę się doczekać następnego koncertu, bo choćby waliło się i paliło to ja tam będę.
Dla mnie najgorszy był pierwszy tydzień, kompletnie nie mogłam dojść do siebie, wszystkim naokoło opowiadałam jak to było, prawie egzaminu nie zdałam przez te oglądanie filmików ;p Ale cieszę się, że jest takie miejsce, w którym możemy sobie o tym porozmawiać, powymieniać się filmikami i w ogóle. Przeżywamy to razem i to jest super
"I am a rock, not just another grain of sand!"
- angelaana
- Gdańsk Supporter
-
Save a Prayer
- Posty: 40
- Rejestracja: 4 listopada 2012, o 20:32
- Lokalizacja: Szczecin
Uff, więc nie tylko ze mną jest źle 
Filmików z koncertu naszego nie mogę oglądać wcale, bo siedzę i siorbam potem przez pół godziny. Każdy inny live jest okej, tylko nie nasz z Gdańska.
Tyle miesięcy czekania miało swą kulminację w niecałych 3 godzinach, eh.
Ale pociesza mnie świadomość, że będą kolejne koncerty, niekoniecznie w Polsce, na które zamierzam się wybrać, choćbym musiała kredyt zaciągać
Bo ja muszę zobaczyć Bon Jovi z Richie, innej opcji nie widzę!
Filmików z koncertu naszego nie mogę oglądać wcale, bo siedzę i siorbam potem przez pół godziny. Każdy inny live jest okej, tylko nie nasz z Gdańska.
Tyle miesięcy czekania miało swą kulminację w niecałych 3 godzinach, eh.
Ale pociesza mnie świadomość, że będą kolejne koncerty, niekoniecznie w Polsce, na które zamierzam się wybrać, choćbym musiała kredyt zaciągać
Bo ja muszę zobaczyć Bon Jovi z Richie, innej opcji nie widzę!
19.06.2013r. - Gdańsk!
My heart beats like a drum! <3
My heart beats like a drum! <3
-
- Gdańsk Supporter
-
Little Bit Of Soul
- Posty: 10
- Rejestracja: 1 marca 2013, o 17:22
- Lokalizacja: Inowrocław
[quote="Agata BJ"]Znalazłam konto na YT z bardzo fajnie nagranymi filmikami z Gdańska
https://www.youtube.com/user/rureres?feature=watch Nie ma niestety wszystkiego, ale to co jest ma bardzo ładną jakość nagrania, aż miło się ogląda
Czy to konto kogoś z forum?
Dzięki tym nagraniom słyszę dopiero teraz jak FENOMENALNE było Livin' podczas koncertu! Będąc w tłumie nie dało się tego w ten sposób słyszeć! PIĘKNE! Publiczność się spisała!
https://www.youtube.com/watch?v=E7tUqPFxtU4[/quot
Mam jeszcze parę filmów do przesłania,ale trwa to długo bo wgrywam bezpośrednio żeby zachować dobrą jakość.
Dzięki tym nagraniom słyszę dopiero teraz jak FENOMENALNE było Livin' podczas koncertu! Będąc w tłumie nie dało się tego w ten sposób słyszeć! PIĘKNE! Publiczność się spisała!
Mam jeszcze parę filmów do przesłania,ale trwa to długo bo wgrywam bezpośrednio żeby zachować dobrą jakość.
- Martaaa
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 333
- Rejestracja: 30 grudnia 2010, o 18:58
- Lokalizacja: Kraków
Talia, oraz Dorota pisały o naszej krakowskiej wyprawie na koncert, ale ja również dorzucę swoje trzy grosze
Dla mnie osobiście bardzo ważną chwilą było kiedy z Kasią i Natalią siedziałyśmy już pod odpowiednią bramą i nagle ze strony stadionu usłyszałam głos Jona... Moje serce wykonało salto - że ONI już tam są! Tak blisko!. Potem kiedy ludzie wstali, obok nas pojawiła się grupka pijanych, starszych panów z Litwy, Łotwy czy skąd tam przyjechali. Masakra. Krzyczeli coś do ochroniarzy, coś tam mówili do nas... ehh... No, ale moment otwarcia bram - szaleńczy bieg na stadion! Pan sprawdza bilety, a potem my bieg przez całą murawę. Dobiegłyśmy do wejścia GC a gość do nas z pytaniem: a gdzie żółte opaski? My - chwila przerażenia, ja wręcz paraliż. Pytamy gdzie je rozdają. Facet że przy wejściu. Więc my w tym upale znów zrobiłyśmy całą długość murawy... Dostałyśmy opaski od gościa, który stał sobie w ogóle gdzieś na boku, a nie zaraz przy koledze, który sprawdzał bilety. Dezorganizacja.
No w każdym razie w biegu znów pod scenę zakładałyśmy opaski na ręce. Myślałam, że już nie dobiegnę. Że padnę na trawę i już nie wstanę. Na szczęście udało się
Weszłyśmy, znalazłyśmy koleżankę pod barierką i klapnęłyśmy na trawę. Przez okropne kilka minut miałam wrażenie, że mi płuca wypadną... No ale jakoś troszkę udało się ogarnąć na siedząco i odpocząć
Support ok, dobrze się bawiłam, ale potem wypowiedzi wokalisty IRY mnie bardzo zdenerwowały. Nie będę komentować. Przejdę zatem do właściwego koncertu
Rozbrzmiała muzyka. Emocje sięgnęły zenitu. Na scenę wybiegli chłopaki z zespołu. Wszyscy zaczęli krzyczeć i klaskać. Zabrzmiały pierwsze dzwięki Water. Zespół widocznie zaskoczony tak gorącym przyjęciem W momencie wskoczenia Jona na scenę wrzask rozdarł powietrze. On zaczął śpiewać, a ja najnormalniej w świecie zalałam się łzami. Wreszcie uwierzyłam tak na 100%, że to nie jest sen, że właśnie spełnia się moje marzenie... Kiedy już mi trochę opadło wzruszenie, zaczęłam śpiewać, krzyczeć, skakać wraz z ludźmi.. Było wspaniale!
Czwarta piosenka - Born to be - Trybuny rozkładają flagę. Kiedy widziałam reakcję Jona, byłam strasznie dumna z nas, polskich fanów, którzy przygotowali taką niespodziankę. Zwłaszcza, że Jon co chwilę patrzył w tamtą stronę, klaskał, uśmiechał się. No własnie - ten uśmiech, on wyrażał tak wiele. Zapamiętałam jeszcze radość na twarzy Davida - widać było, że bardzo podoba im się zaangażowanie publiczności i klimat na PGE.
It's My Life i równy śpiew z 30tys gardeł... Coś niesamowitego...
Potem Because We Can - i reakcje ludzi. Spontaniczne machanie rękami, równiutko cały stadion. Znów pozytywne zaskoczenie zespołu
Pamiętam jak ludzie śpiewali tę piosenkę, przynajmniej w naszej okolicy - jak jeden mąż.
Potem na Memory... Ja bardzo lubię tą piosenkę i znam na pamięć, więc śpiewałam całą razem z Jonem. I bardzo zdziwiony wzrok dziewczyny stojącej blisko mnie i wymalowane na jej twarzy: "skąd ty znasz cały tekst???"
I co się odwróciłam, to ona wysyłała mi takie pytające spojrzenie.
In these arms i wokal Davida - wow! Potem Crash i rzucanie razem z Natalią konfetti - reakcje ludzi, którzy zaczęli strasznie zacieszać i klaskać!!
No i nasze epickie wykonanie Rockin' All Over the World!! Darłyśmy się z Natalią wniebogłosy! Do tego stopnia, że chłopak stojący na lewo ode mnie, robiąc zdjęcia, zatykał uszy
Bad Medicine i pierwsze przejście po catwalku. Niesamowity napór na plecy chyba całego Goldena i znów ogłuszający wrzask ;P
Potem bisy... Kiedy zobaczyłam Jona w naszej polskiej koszulce, wrzeszczałam tak, że aż mi się robiło ciemno przed oczami. Nigdy wcześniej nie czułam takiego związku z moim krajem, jak w tamtej chwili... Ten orzełek na jego piersi... Ależ mu w tym było do twarzy
Potem oświadczyny i gratulacje Jona ze sceny - mój drugi moment łez.. Do tego Never Say Goodbye. Wspaniała chwila i życzę narzeczonym wszystkiego dobrego!
Livin' on a Prayer po prostu nie do opisania. Ten tłum śpiewający całą piosenkę, wręcz zagłuszający Jona... Moment kiedy na wybiegu Jon staje metr przed nami, rozkłada ręce i śpiewa.... I ta jego radość na twarzy.
No i Always... Pierwsze dźwięki, a ja znów płaczę. Po raz trzeci, ostatni. Bo to właśnie od tej piosenki zaczęła się moja miłość do BJ, to całe szaleństwo, które trwa już z 10 lat. Samego Jona prawie nie słyszałam. Słyszałam śpiew tłumu i ja śpiewałam na całe gardło razem z nim.... I wiem, że Jon już głosowo nie daje rady na tym kawałku, ale to nic. I tak dalej kocham jego głos, kocham ten zespół i te piosenki... I słysząc jak cały stadion śpiewa Always byłam dumna. Byłam naprawdę dumna z ludzi, którzy byli tam ze mną.
W zapewnienia, że wrócą do naszego kraju, wierzę z całego serca. Podobało im się u nas, nie da się ukryć. Daliśmy im odczuć, jak bawi się polska publiczność. Bardzo też podobało mi się jak Jon przepraszał, że nie dotarli tu od 30 lat - odebrałam to tak: "My tu nie przyjechaliśmy do tej pory, omijaliśmy Polskę, a popatrzcie jakich mamy tu niesamowitych fanów!"
Podsumowując mój wywód, były to najwspanialsze chwile w moim życiu. Spełniłam marzenie i jest mi z tym cholernie dobrze. Od powrotu z Gdańska chodzę niesamowicie szczęśliwa. Mam wrażenie, że wręcz unoszę się kilka cm nad ziemią
Oglądam zdjęcia, filmiki na yt i myślę: "Boże, ja tam byłam" i to jest cudowne.
Z tego miejsca chciałam jeszcze raz podziękować Geniuszom z Krakowa, bo bez nich ten wyjazd na pewno nie byłby tak niesamowty
Pozdrawiam tych, którzy dotrwali do końca mojego wypracowania
Dla mnie osobiście bardzo ważną chwilą było kiedy z Kasią i Natalią siedziałyśmy już pod odpowiednią bramą i nagle ze strony stadionu usłyszałam głos Jona... Moje serce wykonało salto - że ONI już tam są! Tak blisko!. Potem kiedy ludzie wstali, obok nas pojawiła się grupka pijanych, starszych panów z Litwy, Łotwy czy skąd tam przyjechali. Masakra. Krzyczeli coś do ochroniarzy, coś tam mówili do nas... ehh... No, ale moment otwarcia bram - szaleńczy bieg na stadion! Pan sprawdza bilety, a potem my bieg przez całą murawę. Dobiegłyśmy do wejścia GC a gość do nas z pytaniem: a gdzie żółte opaski? My - chwila przerażenia, ja wręcz paraliż. Pytamy gdzie je rozdają. Facet że przy wejściu. Więc my w tym upale znów zrobiłyśmy całą długość murawy... Dostałyśmy opaski od gościa, który stał sobie w ogóle gdzieś na boku, a nie zaraz przy koledze, który sprawdzał bilety. Dezorganizacja.
Support ok, dobrze się bawiłam, ale potem wypowiedzi wokalisty IRY mnie bardzo zdenerwowały. Nie będę komentować. Przejdę zatem do właściwego koncertu
Rozbrzmiała muzyka. Emocje sięgnęły zenitu. Na scenę wybiegli chłopaki z zespołu. Wszyscy zaczęli krzyczeć i klaskać. Zabrzmiały pierwsze dzwięki Water. Zespół widocznie zaskoczony tak gorącym przyjęciem W momencie wskoczenia Jona na scenę wrzask rozdarł powietrze. On zaczął śpiewać, a ja najnormalniej w świecie zalałam się łzami. Wreszcie uwierzyłam tak na 100%, że to nie jest sen, że właśnie spełnia się moje marzenie... Kiedy już mi trochę opadło wzruszenie, zaczęłam śpiewać, krzyczeć, skakać wraz z ludźmi.. Było wspaniale!
Czwarta piosenka - Born to be - Trybuny rozkładają flagę. Kiedy widziałam reakcję Jona, byłam strasznie dumna z nas, polskich fanów, którzy przygotowali taką niespodziankę. Zwłaszcza, że Jon co chwilę patrzył w tamtą stronę, klaskał, uśmiechał się. No własnie - ten uśmiech, on wyrażał tak wiele. Zapamiętałam jeszcze radość na twarzy Davida - widać było, że bardzo podoba im się zaangażowanie publiczności i klimat na PGE.
It's My Life i równy śpiew z 30tys gardeł... Coś niesamowitego...
Potem Because We Can - i reakcje ludzi. Spontaniczne machanie rękami, równiutko cały stadion. Znów pozytywne zaskoczenie zespołu
Potem na Memory... Ja bardzo lubię tą piosenkę i znam na pamięć, więc śpiewałam całą razem z Jonem. I bardzo zdziwiony wzrok dziewczyny stojącej blisko mnie i wymalowane na jej twarzy: "skąd ty znasz cały tekst???"
In these arms i wokal Davida - wow! Potem Crash i rzucanie razem z Natalią konfetti - reakcje ludzi, którzy zaczęli strasznie zacieszać i klaskać!!
No i nasze epickie wykonanie Rockin' All Over the World!! Darłyśmy się z Natalią wniebogłosy! Do tego stopnia, że chłopak stojący na lewo ode mnie, robiąc zdjęcia, zatykał uszy
Bad Medicine i pierwsze przejście po catwalku. Niesamowity napór na plecy chyba całego Goldena i znów ogłuszający wrzask ;P
Potem bisy... Kiedy zobaczyłam Jona w naszej polskiej koszulce, wrzeszczałam tak, że aż mi się robiło ciemno przed oczami. Nigdy wcześniej nie czułam takiego związku z moim krajem, jak w tamtej chwili... Ten orzełek na jego piersi... Ależ mu w tym było do twarzy
Potem oświadczyny i gratulacje Jona ze sceny - mój drugi moment łez.. Do tego Never Say Goodbye. Wspaniała chwila i życzę narzeczonym wszystkiego dobrego!
Livin' on a Prayer po prostu nie do opisania. Ten tłum śpiewający całą piosenkę, wręcz zagłuszający Jona... Moment kiedy na wybiegu Jon staje metr przed nami, rozkłada ręce i śpiewa.... I ta jego radość na twarzy.
No i Always... Pierwsze dźwięki, a ja znów płaczę. Po raz trzeci, ostatni. Bo to właśnie od tej piosenki zaczęła się moja miłość do BJ, to całe szaleństwo, które trwa już z 10 lat. Samego Jona prawie nie słyszałam. Słyszałam śpiew tłumu i ja śpiewałam na całe gardło razem z nim.... I wiem, że Jon już głosowo nie daje rady na tym kawałku, ale to nic. I tak dalej kocham jego głos, kocham ten zespół i te piosenki... I słysząc jak cały stadion śpiewa Always byłam dumna. Byłam naprawdę dumna z ludzi, którzy byli tam ze mną.
W zapewnienia, że wrócą do naszego kraju, wierzę z całego serca. Podobało im się u nas, nie da się ukryć. Daliśmy im odczuć, jak bawi się polska publiczność. Bardzo też podobało mi się jak Jon przepraszał, że nie dotarli tu od 30 lat - odebrałam to tak: "My tu nie przyjechaliśmy do tej pory, omijaliśmy Polskę, a popatrzcie jakich mamy tu niesamowitych fanów!"
Podsumowując mój wywód, były to najwspanialsze chwile w moim życiu. Spełniłam marzenie i jest mi z tym cholernie dobrze. Od powrotu z Gdańska chodzę niesamowicie szczęśliwa. Mam wrażenie, że wręcz unoszę się kilka cm nad ziemią
Z tego miejsca chciałam jeszcze raz podziękować Geniuszom z Krakowa, bo bez nich ten wyjazd na pewno nie byłby tak niesamowty
Dlatego ja na niego po prostu nie patrzyłamDorota pisze:Moim zdaniem „gra” Bobbiego zaczyna godzić w dobre imię zespołu i markę Bon Jovi jako jednego z najlepszych zespołów live na świecie.
Kazał mówić na siebie LopezDorota pisze:Pozdrawiamy kolegów z akademika, którzy pożyczali nam wszystko, czego tylko zapragnęłyśmy. Marta wyczaiła, że jeden z nich też wybiera się na koncert, więc bez skrupułów łaziłyśmy do nich po każdy drobiazg.
![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif)
tiaaa.. pamiętne MOLODorota pisze: Frankie napisał/a:
Udało mi się również w końcu zobaczyć molo w Sopocie.
Pozdrawiam wtajemniczonych
Pozdrawiam tych, którzy dotrwali do końca mojego wypracowania
- angelaana
- Gdańsk Supporter
-
Save a Prayer
- Posty: 40
- Rejestracja: 4 listopada 2012, o 20:32
- Lokalizacja: Szczecin
Martaaa, chyba stałyśmy pod tą samą bramą 
Nadal nie jestem w stanie opisać tak składnie jak Ty moich wrażeń z koncertu.
Na wyjście chłopaków się jeszcze jakoś trzymałam, ale jak usłyszałam Never, które kocham od zawsze, to już nie wytrzymałam, a na Always po prostu przestałam już łzy wycierać
Miałam chwilę ogarnięcia się na Prayerze, jak Jon przechodził metr ode mnie, ale to była tylko chwila.
A, dziękuję bardzo goldenowi, ze pchał tak, jak Jon na catwalk wyszedł, bo dzięki temu miałam do niego bliziutko, o czym nigdy nie śmiałam nawet marzyć
Nadal nie jestem w stanie opisać tak składnie jak Ty moich wrażeń z koncertu.
Na wyjście chłopaków się jeszcze jakoś trzymałam, ale jak usłyszałam Never, które kocham od zawsze, to już nie wytrzymałam, a na Always po prostu przestałam już łzy wycierać
Miałam chwilę ogarnięcia się na Prayerze, jak Jon przechodził metr ode mnie, ale to była tylko chwila.
A, dziękuję bardzo goldenowi, ze pchał tak, jak Jon na catwalk wyszedł, bo dzięki temu miałam do niego bliziutko, o czym nigdy nie śmiałam nawet marzyć

19.06.2013r. - Gdańsk!
My heart beats like a drum! <3
My heart beats like a drum! <3
My w sumie z Olą stałyśmy w jakimś trzecim rzędzie od barierek na goldenie, a jak Jon szedł catwalkiem, to tak mnie wszyscy ścisnęli od tyłu, że barierka wbijała mi się w żebraangelaana pisze:A, dziękuję bardzo goldenowi, ze pchał tak, jak Jon na catwalk wyszedł, bo dzięki temu miałam do niego bliziutko, o czym nigdy nie śmiałam nawet marzyć
19.06.2013 – Gdańsk, Polska
12.07.2019 – Warszawa, Polska
12.07.2019 – Warszawa, Polska
- angelaana
- Gdańsk Supporter
-
Save a Prayer
- Posty: 40
- Rejestracja: 4 listopada 2012, o 20:32
- Lokalizacja: Szczecin
Miałam to samo, ale nie narzekamalniac pisze:My w sumie z Olą stałyśmy w jakimś trzecim rzędzie od barierek na goldenie, a jak Jon szedł catwalkiem, to tak mnie wszyscy ścisnęli od tyłu, że barierka wbijała mi się w żebraangelaana pisze:A, dziękuję bardzo goldenowi, ze pchał tak, jak Jon na catwalk wyszedł, bo dzięki temu miałam do niego bliziutko, o czym nigdy nie śmiałam nawet marzyć
19.06.2013r. - Gdańsk!
My heart beats like a drum! <3
My heart beats like a drum! <3
O laski, to siedziałyśmy obok siebieMartaaa pisze:To takie 3 dziewczyny siedzące pod bramą na prawo od Waszej z flagą z napisem KRAKÓW, to właśnie myPotem przeniosłyśmy się właśnie pod 10d. I tam odchodziła akcja pisania sobie na rękach tytułów piosenek i takich tam, moim markerem
Ja miałam napisane Blood on blood
19.06.2013 – Gdańsk, Polska
12.07.2019 – Warszawa, Polska
12.07.2019 – Warszawa, Polska
Martaaa warowałyśmy tam obok siebie zatemMartaaa pisze:To takie 3 dziewczyny siedzące pod bramą na prawo od Waszej z flagą z napisem KRAKÓW, to właśnie myPotem przeniosłyśmy się właśnie pod 10d. I tam odchodziła akcja pisania sobie na rękach tytułów piosenek i takich tam, moim markerem
Ja miałam napisane Blood on blood

I believe, with every breath that I breathe
You and me can turn a whisper to a scream...
.:19.06.2013:.
You and me can turn a whisper to a scream...
.:19.06.2013:.