Powstaje nowy album Bon Jovi...
Moderator: Mod's Team
na YT pojawił się dziś jakis godzinny koncert BJ BBC radio2. Słuchac się tego nie dało, ale zabawna sytuacja jest po zagraniu przez BJ BWC. Jon sie pyta publiczności czy im sie podobało. Oczywiście były oklaski i piski z zachwytu. Prawdopodobnie cała ta publika była podstawiona za pieniądze. Bo przecież jak tam na widowni byłoby grono osób z naszego forum, to na pytanie Jona "you like it?" usłyszał by cos w stylu
"fuck no, you suck, go home learn to play" I pewnie jeszcze jakis komentarz na temat jego głosu i kilerskich riffach rycha.
A teraz tak na poważnie. pytam się was. po jakiego ch**a kupujecie i spamujecie na listach oddając na piosenki BJ głosy aby było wysoko na liście. skoro jakaś tam piosenka jest do dupy ? Przecież to okłamywanie siebie i strzelanie sobie w stope. W tym momencie szef Jon myśli sobie "nagrałem taki chałm i to podbija listy przebojów. ludzie to kupują.. hmm no to trzeba szybko nagrać LH potem circle. Ku**a Richie, moje albumy sprzedają się w milionach. choć nagramy WAN. nawet nie będziesz musiał na gitarze grać. na koncertach bandiera zagra za ciebie, a ty tylko będziesz stał z gitarą i udawał trzeźwego i kasa będzie."
Oczywiście nie wiem czy Jon dokładnie tak myśli jak to opisałem powyżej , ale możliwe że coś w tym stylu.
A tak na poważnie. Dziadki z BJ są wypaleni. nie mają żadnych pomysłów na teksty, muzykę, na styl bycia. Taki Jon. 50 lat. 4 dzieci, od prawie 40 lat ta sama baba. kasy ma tyle że się pewnie nią podciera. 0 zmartwień <poza zmarszczkami i włosami> i O czym on ma pisać piosenki? o nieszczęśliwej miłości, o złamany sercu? nie. On umie pisać o Obamie, o tym że jego córka to dziki kwiat, albo że inni ludzie są biedni i maja ciężko <jak on byłby biedny i miałby ciężko, to zapewne takie work for working men, brzmiało by inaczej i z innym tekstem>
Może jak by stracił wszystkie pieniądze i żona go zostawiła, to nagrał by płytę szczerą i pełna emocji. może i nawet hard rockową, bo wiadomo, jak facet który ma złamane serce, jak już się wysmuci i wypłacze, to przychodzi czas na wkur***nie i raczej nikt <kto wygłasza wszystkim i wszędzie jaki to rockowy mój band jest> by nie miał ochoty brzdąkać na jakiejś atrapie jak w BWC. tylko przy*****olić power chorda i wydrzeć japę tak, że przez kolejne 2 dni nie można mówić.. Trzymajmy kciuki Keep the Faith !
"fuck no, you suck, go home learn to play" I pewnie jeszcze jakis komentarz na temat jego głosu i kilerskich riffach rycha.
A teraz tak na poważnie. pytam się was. po jakiego ch**a kupujecie i spamujecie na listach oddając na piosenki BJ głosy aby było wysoko na liście. skoro jakaś tam piosenka jest do dupy ? Przecież to okłamywanie siebie i strzelanie sobie w stope. W tym momencie szef Jon myśli sobie "nagrałem taki chałm i to podbija listy przebojów. ludzie to kupują.. hmm no to trzeba szybko nagrać LH potem circle. Ku**a Richie, moje albumy sprzedają się w milionach. choć nagramy WAN. nawet nie będziesz musiał na gitarze grać. na koncertach bandiera zagra za ciebie, a ty tylko będziesz stał z gitarą i udawał trzeźwego i kasa będzie."
Oczywiście nie wiem czy Jon dokładnie tak myśli jak to opisałem powyżej , ale możliwe że coś w tym stylu.
A tak na poważnie. Dziadki z BJ są wypaleni. nie mają żadnych pomysłów na teksty, muzykę, na styl bycia. Taki Jon. 50 lat. 4 dzieci, od prawie 40 lat ta sama baba. kasy ma tyle że się pewnie nią podciera. 0 zmartwień <poza zmarszczkami i włosami> i O czym on ma pisać piosenki? o nieszczęśliwej miłości, o złamany sercu? nie. On umie pisać o Obamie, o tym że jego córka to dziki kwiat, albo że inni ludzie są biedni i maja ciężko <jak on byłby biedny i miałby ciężko, to zapewne takie work for working men, brzmiało by inaczej i z innym tekstem>
Może jak by stracił wszystkie pieniądze i żona go zostawiła, to nagrał by płytę szczerą i pełna emocji. może i nawet hard rockową, bo wiadomo, jak facet który ma złamane serce, jak już się wysmuci i wypłacze, to przychodzi czas na wkur***nie i raczej nikt <kto wygłasza wszystkim i wszędzie jaki to rockowy mój band jest> by nie miał ochoty brzdąkać na jakiejś atrapie jak w BWC. tylko przy*****olić power chorda i wydrzeć japę tak, że przez kolejne 2 dni nie można mówić.. Trzymajmy kciuki Keep the Faith !
It's not where we're coming from
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3527
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Zgadza się. Ale może jakiś meteor pierdyknie w NY lub NJ i coś napiszą mocniejszego?
To jedyna nadzieja...
Ja bym nigdy nie głosował na BWC ale jest jedna jedyna sprawa: koncert w Polsce...
Żeby się odbył, żeby się udał i tyle...Raz mi wystarczy...
I dlatego z trudem wspieram te głosowania...A na taką piosenkę to po raz pierwszy i ostatni...
To jedyna nadzieja...
Ja bym nigdy nie głosował na BWC ale jest jedna jedyna sprawa: koncert w Polsce...
Żeby się odbył, żeby się udał i tyle...Raz mi wystarczy...
I dlatego z trudem wspieram te głosowania...A na taką piosenkę to po raz pierwszy i ostatni...
- Damned
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4971
- Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Trafna diagnoza i recepta w jednym.teken020 pisze:Może jak by stracił wszystkie pieniądze i żona go zostawiła, to nagrał by płytę szczerą i pełna emocji. może i nawet hard rockową, bo wiadomo, jak facet który ma złamane serce, jak już się wysmuci i wypłacze, to przychodzi czas na wkur***nie i raczej nikt <kto wygłasza wszystkim i wszędzie jaki to rockowy mój band jest> by nie miał ochoty brzdąkać na jakiejś atrapie jak w BWC. tylko przy*****olić power chorda i wydrzeć japę tak, że przez kolejne 2 dni nie można mówić..
Już raz pierdyknęły.. samoloty, a następstwem był album Bounce.prezes1 pisze:może jakiś meteor pierdyknie w NY lub NJ i coś napiszą mocniejszego?![]()

Oba teksty fajneteken020 pisze: A teraz tak na poważnie. (...) Ku**a Richie, moje albumy sprzedają się w milionach. choć nagramy WAN. nawet nie będziesz musiał na gitarze grać. na koncertach bandiera zagra za ciebie, a ty tylko będziesz stał z gitarą i udawał trzeźwego i kasa będzie."
(...)
A tak na poważnie. Dziadki z BJ są wypaleni. nie mają żadnych pomysłów na teksty, muzykę, na styl bycia. Taki Jon. 50 lat. 4 dzieci, od prawie 40 lat ta sama baba. kasy ma tyle że się pewnie nią podciera. 0 zmartwień <poza zmarszczkami i włosami>
-
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 1310
- Rejestracja: 26 maja 2008, o 20:49
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Sosnowiec
ha ha myślę, że żadenTomker pisze:Oba teksty fajneteken020 pisze: A teraz tak na poważnie. (...) Ku**a Richie, moje albumy sprzedają się w milionach. choć nagramy WAN. nawet nie będziesz musiał na gitarze grać. na koncertach bandiera zagra za ciebie, a ty tylko będziesz stał z gitarą i udawał trzeźwego i kasa będzie."
(...)
A tak na poważnie. Dziadki z BJ są wypaleni. nie mają żadnych pomysłów na teksty, muzykę, na styl bycia. Taki Jon. 50 lat. 4 dzieci, od prawie 40 lat ta sama baba. kasy ma tyle że się pewnie nią podciera. 0 zmartwień <poza zmarszczkami i włosami>ale który był na poważnie?
teken i tak nie zostaniesz hejterem roku , więc po co się wysilasz ?
tu nie chodzi o hejtowanie. Nawet jeśli pisałem to żartem, to trochę prawdy tam jest.
nie moja wina że tu na forum od kilku lat panuje jakaś nagonka na nowe albumy BJ.
Myślę że u większości jest jak u mnie, podobnie. Zespół stracił mój szacunek, nagrywając takie szamba on 10 lat. I naprawdę czuć lekki żal patrząc to się stało z tym zespołem, zespołem dzięki któremu zacząłem interesować się muzyką. dzięki BJ poznałem masę innych zespołów, a dzięki tamtym kolejną masę innych <taka fajna reakcja łańcuchowa. np.z Europe > Norum > Goran Edman > masa innych zespołów w których się udzielał. itp>. Szacunek, tak samo jak go zyskuje to i można go stracić.
Jak na razie się nie zapowiada żeby go odzyskali. Dobrym krokiem byłoby z ich strony udostępnienie wszystko co nagrali w latach 80 i 90' + występy live <audio&video> a następnie mogę iść na emeryturę, czy tam startowac w wyborach
nie moja wina że tu na forum od kilku lat panuje jakaś nagonka na nowe albumy BJ.
Myślę że u większości jest jak u mnie, podobnie. Zespół stracił mój szacunek, nagrywając takie szamba on 10 lat. I naprawdę czuć lekki żal patrząc to się stało z tym zespołem, zespołem dzięki któremu zacząłem interesować się muzyką. dzięki BJ poznałem masę innych zespołów, a dzięki tamtym kolejną masę innych <taka fajna reakcja łańcuchowa. np.z Europe > Norum > Goran Edman > masa innych zespołów w których się udzielał. itp>. Szacunek, tak samo jak go zyskuje to i można go stracić.
Jak na razie się nie zapowiada żeby go odzyskali. Dobrym krokiem byłoby z ich strony udostępnienie wszystko co nagrali w latach 80 i 90' + występy live <audio&video> a następnie mogę iść na emeryturę, czy tam startowac w wyborach
It's not where we're coming from
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4413
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Dziwne ale nie. Co więcej były chyba tylko z 2 osoby, które przejawiały zdanie typu:dobek994 pisze:Tak z ciekawości spytam, bo nie było mnie na tym forum przy premierze The Circle / Lost Highway... też było tyle narzekania i był taki wielki zawód zawsze?
"Nie grają to co ja chcę/ co mi się podoba" = znaczy się = "Wypalili się, nie mają pomysłu na siebie, robią gówno, najgorszy album ever, zeszmacili się itp."
Oceny Circle po premierze były zaskakująco mocno dobre. Jest temat na forum i wystarczy prześledzić. Np. Pepe tam piał z zachwytu, a dzisiaj sam widzisz
Warto jednak zwrócić uwagę, ze najwięcej narzekają Ci co siedzieli przez te 4 lata czynnie na forum, a to pewnie ma mocny wpływ na znużenie i niezadowolenie. Bo przecież fani się tak oddają zespołowi, ze on powinien nagrać coś na poziomie -> Czytaj coś co jest w ich mniemaniu dobre. Trudno jednak dostosować się pod gusta każdego fana z osobna chcąc przy okazji nagrywać muzykę na czasie.
Ja powiem tak dla wielu ten "album skończył nim się zaczął"
Jednak to ich problem ;P
teken020 pisze:na YT pojawił się dziś jakis godzinny koncert BJ BBC radio2. Słuchac się tego nie dało, ale zabawna sytuacja jest po zagraniu przez BJ BWC.
Oj. Zdziwiłbyś się. Ci narzekacze forumowi w większośći razem z Jonem śpiewaliby "Alright" z usmiechem na twarzy i zadowoleniem. Już widziałem osobiście takie akcje.teken020 pisze:Bo przecież jak tam na widowni byłoby grono osób z naszego forum, to na pytanie Jona "you like it?" usłyszał by cos w stylu
"fuck no, you suck, go home learn to play" I pewnie jeszcze jakis komentarz na temat jego głosu i kilerskich riffach rycha.
Inaczej się na to patrzy jak się ocenia na chłodno filmiki na YT gdzie na koncercie połowę się tego nei słyszy + jest atmosfera + czujesz jak zespół daje z siebie wszystko. Nie ma dla ciebie znaczenia to, ze Jon czegoś nie wyciągnął, Richie się pomylił itp. Jest stan Flow. Ja nienawidzę Sleep ale za każdym razem dobrze się bawie przy niej na kocnercie.
Przestań rozkładać każde wykonanie na czynniki pierwsze, tylko pojedź na koncert, poczuj, a zobaczysz ile da Ci on radości.
A co do koncertu dla BBC to chyba 2 dni później zagrali o niebo lepszy koncert dla Stuttgartu. Ten sobie obejrzyj.
[ Dodano: 2013-03-01, 07:23 ]
Teken dałeś trafną diagnozę. Jon śpiewa o Obami itp, bo to jest coś co czuje. Jest to szczere? No chyba jak najbardziej tak. Pytanie brzmi co Ci nie pozwala tego zaakceptować??teken020 pisze: A tak na poważnie. Dziadki z BJ są wypaleni. nie mają żadnych pomysłów na teksty, muzykę, na styl bycia. Taki Jon. 50 lat. 4 dzieci, od prawie 40 lat ta sama baba. kasy ma tyle że się pewnie nią podciera. 0 zmartwień <poza zmarszczkami i włosami> i O czym on ma pisać piosenki? o nieszczęśliwej miłości, o złamany sercu? nie. On umie pisać o Obamie, o tym że jego córka to dziki kwiat, albo że inni ludzie są biedni i maja ciężko <jak on byłby biedny i miałby ciężko, to zapewne takie work for working men, brzmiało by inaczej i z innym tekstem>
Może jak by stracił wszystkie pieniądze i żona go zostawiła, to nagrał by płytę szczerą i pełna emocji. może i nawet hard rockową, bo wiadomo, jak facet który ma złamane serce, jak już się wysmuci i wypłacze, to przychodzi czas na wkur***nie i raczej nikt <kto wygłasza wszystkim i wszędzie jaki to rockowy mój band jest> by nie miał ochoty brzdąkać na jakiejś atrapie jak w BWC. tylko przy*****olić power chorda i wydrzeć japę tak, że przez kolejne 2 dni nie można mówić.. Trzymajmy kciuki Keep the Faith !
W drugiej częśći piszesz, że chciałbyś aby stracił kasę, rozwiódł się i wtedy mógłby nagrać płytę pełną emocji.
Wiesz co zgadzam się w tym zupełnie. W takich chwilach miałby dostęp do zupełnie innych emocji niż teraz i mógłby je przelać na papier i na muzykę.
Czuje jednak lekkie zażenowanie i szok widząc jak fani bardzo dbają o zaspokojenie swoich potrzeb kosztem cudzego szczęścia. To jest momentami naprawdę na zwierzęcym poziomie żeby życzyć komuś nieszczęść, aby tylko dostać to co fanowski egoizm żąda..
Proste pytanie dla fanów Aftermath Ryśka bo ciekaw jestem odpowiedzi, ale szczerych. Co byście wybrali:
a) Jest jak jest i Richie wydaje Aftermath
b) Richie jest szczęsliwy i wydaje jakieś nazwijmy to "gówno" bo w stylu zupełnie innym niż przeferowany przez was.
Ty żartujesz prawda?Adrian pisze:
Proste pytanie dla fanów Aftermath Ryśka bo ciekaw jestem odpowiedzi, ale szczerych. Co byście wybrali:
a) Jest jak jest i Richie wydaje Aftermath
b) Richie jest szczęsliwy i wydaje jakieś nazwijmy to "gówno" bo w stylu zupełnie innym niż przeferowany przez was.
Co do nagrywania, ja już od dawna nie liczę na ciężką płytę od BJ, liczyłem po prostu na dobrą płytę bo muzyki słucham różnej. Podoba mi się nowe Coldplay i gdyby BJ nagrali tego typu pitu pitu, ale na równie wysokim poziomie to byłbym szczęśliwy. Problem w tym, że nawet w kategorii pop ta płyta jest marna. W żadnym wypadku nie pogardziłbym dobrą popową płytą od BJ, moim problemem nie jest to w jakim stylu nagrywają tylko jakiej to jest jakości... niestety marnej, bez pomysłu, przeciętność. Już się łapię na tym, że słuchając tych urywków staram się w nich doszukać z uporem maniaka czegokolwiek pozytywnego, a powinno być chyba odwrotnie. To tak jakby zamiast wymarzonego Ferrari dostać sportową Skodę i się pocieszać, ale przynajmniej mniej pali, a jaki fajny przycisk do otwierania szyb dali, no i jak się zepsuje to będzie tańsza w naprawie... płyta przejdzie bez echa, recenzenci będą mieli się nad czym poznęcać, jeżeli ktoś uważa, że BJ co prawda nie nagrywają już płyt rockowych, ale za to wypuszczają wybitne dzieła POP to gratuluję dobrego samopoczucia
Problemem BJ i tym co wkurza tabuny ludzi jest to, że z zespołu który wydawał bardzo dobre płyty rockowe / pop rockowe, stał się zespołem grającym marnej jakości pop. Nie ma ani rocka, ani fajnej muzy. Mało tego jakbym miał do wyboru dostać od BJ przeciętną płytę nagraną w stylu mocnego rocka, albo wybitną płytę pop to uwierzcie, że bym wybrał to drugie, bo tak jak wspomniałem słucham różnej muzyki i wcale nie w "poziomie mocy rocka", a właściwie jego broku jest mój problem.
Przeglądając generalne opinie po opublikowaniu fragmentów... Adrian widzę standardowo w krainie BJ szczęścia
-
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 408
- Rejestracja: 3 czerwca 2007, o 13:35
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
A ja się z tym nie zgadzam.teken020 pisze:A tak na poważnie. Dziadki z BJ są wypaleni. nie mają żadnych pomysłów na teksty, muzykę, na styl bycia. Taki Jon. 50 lat. 4 dzieci, od prawie 40 lat ta sama baba. kasy ma tyle że się pewnie nią podciera. 0 zmartwień <poza zmarszczkami i włosami> i O czym on ma pisać piosenki? o nieszczęśliwej miłości, o złamany sercu? nie. On umie pisać o Obamie, o tym że jego córka to dziki kwiat, albo że inni ludzie są biedni i maja ciężko <jak on byłby biedny i miałby ciężko, to zapewne takie work for working men, brzmiało by inaczej i z innym tekstem>
Może jak by stracił wszystkie pieniądze i żona go zostawiła, to nagrał by płytę szczerą i pełna emocji. może i nawet hard rockową, bo wiadomo, jak facet który ma złamane serce, jak już się wysmuci i wypłacze, to przychodzi czas na wkur***nie i raczej nikt <kto wygłasza wszystkim i wszędzie jaki to rockowy mój band jest> by nie miał ochoty brzdąkać na jakiejś atrapie jak w BWC. tylko przy*****olić power chorda i wydrzeć japę tak, że przez kolejne 2 dni nie można mówić.. Trzymajmy kciuki Keep the Faith !
Owszem fajnie jest słuchać płytę mając wiedze że podłożem do napisania utworów są przeżycia osobiste autora. Wtedy mówimy że płyta jest taka autentyczna - a jeszcze lepiej jeżeli sa to negatywne przeżycia, wtedy w piosenkach aż czuć ten ból.
Może Jon powinien iść w ślady Chilińskiej z dawnych lat i puścić się z otyłą babą cuchnącą potem a potem to opisać.....?
Moim zdaniem tak naprawę wielkość artysty polega na tym że potrafi on opisać historie wynikające z obserwacji, zainspirowane np. filmem, książką - to jest sztuka aby zwykłe wydarzenia opisać w niezwykły sposób - liryczny. Ja myślę że Jon ma taki talent. Naprawdę swoje emocje jest łatwiej opisać niż te cudze - wejść w skórę inne osoby.
Ostatnio zmieniony 1 marca 2013, o 08:56 przez yanni, łącznie zmieniany 1 raz.
http://kolekcjamuzyczna.blogspot.com/
22-06-2014 - Berlin, D - RS
19-06-2013 - Gdańsk, PL - BJ
13-10-2012 - Berlin, D - RS
10-06-2011 - Dresden, D - BJ
04-06-2008 - Vienna, A - BJ
22-06-2014 - Berlin, D - RS
19-06-2013 - Gdańsk, PL - BJ
13-10-2012 - Berlin, D - RS
10-06-2011 - Dresden, D - BJ
04-06-2008 - Vienna, A - BJ
- Ricky Skywalker
- Administrator
-
Have A Nice Day
- Posty: 1648
- Rejestracja: 1 sierpnia 2005, o 21:17
- Ulubiona płyta: NJ+KTF+SITT+AOTL
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
A ja się obawiam, że gdyby WAN wydał inny zespół, to ta płytka mogłaby przejść niezauważona
I nie, nie jestem hejterem, czekam na wyciek jak na zbawienie, ale powiedzmy sobie szczerze - nie ma tam materiału choćby i na miarę IML, choćby i na miarę HAND. Ot, fajna płyta, i tyle - ale gdyby nie była nagrana pod szyldem BON JOVI, byłaby po prostu jedną z wielu 
Ostatnio zmieniony 1 marca 2013, o 09:41 przez Ricky Skywalker, łącznie zmieniany 1 raz.
***
"these days all we got is hope, we got redemption and we got forgiveness. And we got one more thing - we got us these days..."
- Richie Sambora, 29-10-2007
"these days all we got is hope, we got redemption and we got forgiveness. And we got one more thing - we got us these days..."
- Richie Sambora, 29-10-2007
- sobol_77
- Have A Nice Day
- Posty: 1988
- Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
- Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
- Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów
Dokładnie. WAN to miernota, prostota i nijakość. Słabe kompozycje, marnie zaśpiewane i bez polotu zagrane. Całość leży i kwiczy i prosi o dobicie... Najgorszemu wrogowi takiego prezentu nie życzę...Ricky Skywalker pisze:A ja się obawiam, że gdyby WAN wydał inny zespół, to ta płytka mogłaby przejść niezauważona![]()
[ Dodano: 2013-03-01, 10:35 ]
Bzdura. Czytaj wyżej.kikusia28 pisze:A ja się założę , że jeśli WAN wydałby inny zespół wszystko byłoby cudne i piękne.
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
The ups and downs will make you scream sometimes...
-
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 1310
- Rejestracja: 26 maja 2008, o 20:49
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Sosnowiec
Sobol w takim razie wytłumacz mi jedna rzecz. Po co Ich słuchasz ?sobol_77 pisze:Dokładnie. WAN to miernota, prostota i nijakość. Słabe kompozycje, marnie zaśpiewane i bez polotu zagrane. Całość leży i kwiczy i prosi o dobicie... Najgorszemu wrogowi takiego prezentu nie życzę...Ricky Skywalker pisze:A ja się obawiam, że gdyby WAN wydał inny zespół, to ta płytka mogłaby przejść niezauważona![]()
[ Dodano: 2013-03-01, 10:35 ]Bzdura. Czytaj wyżej.kikusia28 pisze:A ja się założę , że jeśli WAN wydałby inny zespół wszystko byłoby cudne i piękne.
Można uwielbiać dany zespół nawet 40 lat , ale jeśli nagrywają coś co mi się nie podoba , przestaję kupować płyty , przestaję się z nimi utożsamiać.
No chyba , że ktoś lubi się wyżywać , a w domu nie nie ma na czym , na kim ... wtedy rozumiem