Jak każdy miałem swoje nadzieje związane z tym utworem. Liczyłem na bardziej ambitną sekcję gitarową. Mam wrażenie, że stawiają dziś na banalne melodie, chwytliwe i niewymagające dla słuchacza akordy. Solówka, przywołała we mnie pamięć o We Weren't Born to Follow w pierwotnej wersji, gdzie solo tak na prawdę nie było i dopiero po interwencji fanów Richie dograł ostatecznie solówkę tuż przed wydaniem albumu The Circle. Liczyłem na coś więcej, jeżeli chodzi o naszego gitarzystę. Nie mam jednak za złe nic Ryśkowi, bo wg mnie kształt tego utworu to koncepcja Jaśka i Falcona. Murowany przebój stadionowy. Czekamy na klip!
Because We Can - Styl piosenki
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
- Damned
 - Gdańsk Supporter

 - 
		Have A Nice Day
		
	 - Posty: 4971
 - Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
 - Ulubiona płyta: These Days
 - Lokalizacja: Polska
 - Kontakt:
 
Przesłuchałem utwór i już po pierwszym razie nie mogę się doczekać, by usłyszeć ten kawałek w wersji LIVE. Bez przesady uważam, że to będzie jeden z lepszych koncertowych kawałków ostatniej dekady w wykonaniu chłopaków.
Jak każdy miałem swoje nadzieje związane z tym utworem. Liczyłem na bardziej ambitną sekcję gitarową. Mam wrażenie, że stawiają dziś na banalne melodie, chwytliwe i niewymagające dla słuchacza akordy. Solówka, przywołała we mnie pamięć o We Weren't Born to Follow w pierwotnej wersji, gdzie solo tak na prawdę nie było i dopiero po interwencji fanów Richie dograł ostatecznie solówkę tuż przed wydaniem albumu The Circle. Liczyłem na coś więcej, jeżeli chodzi o naszego gitarzystę. Nie mam jednak za złe nic Ryśkowi, bo wg mnie kształt tego utworu to koncepcja Jaśka i Falcona. Murowany przebój stadionowy. Czekamy na klip!
			
			
									
									
						Jak każdy miałem swoje nadzieje związane z tym utworem. Liczyłem na bardziej ambitną sekcję gitarową. Mam wrażenie, że stawiają dziś na banalne melodie, chwytliwe i niewymagające dla słuchacza akordy. Solówka, przywołała we mnie pamięć o We Weren't Born to Follow w pierwotnej wersji, gdzie solo tak na prawdę nie było i dopiero po interwencji fanów Richie dograł ostatecznie solówkę tuż przed wydaniem albumu The Circle. Liczyłem na coś więcej, jeżeli chodzi o naszego gitarzystę. Nie mam jednak za złe nic Ryśkowi, bo wg mnie kształt tego utworu to koncepcja Jaśka i Falcona. Murowany przebój stadionowy. Czekamy na klip!
Ciesz się tym dopóki możesz.wiki525 pisze:A gdzie można przesłuchać tą piosenke bo nigdzie nie moge znależć?I jestem bardzo wściekła z tego
powodu
http://www.iheartradio.com/iplaylist/artist/3734/
vv
a ja tak bardzo w richiego nie wierze!!!i to jest jego wina ze to gra(za duze slowo gra)).Richie ma naprawwde w tym zespole duzo do powiedzienia  wiec nie wciskajcie mi tu na sile jaki on skrzywdzony przez jona!!!bo jona robota w tym utworze jest o niebo lepsza niz richiego.Richie zawsze wikszosc pisal muzyki a jon teksty ale muzyki bylo duzo richiego a solowki tylko jego wiec co jakas zmiana!!nie wierze. richie dal mega dupy
			
			
									
									kowal
						- wiki525
 - It's My Life

 - Posty: 166
 - Rejestracja: 23 grudnia 2012, o 10:30
 - Lokalizacja: Za daleko Gdańska:)
 
Problem w tym że na to mi nie wchodziSmolek pisze:Ciesz się tym dopóki możesz.wiki525 pisze:A gdzie można przesłuchać tą piosenke bo nigdzie nie moge znależć?I jestem bardzo wściekła z tego
powodu
http://www.iheartradio.com/iplaylist/artist/3734/
- Adrian
 - Gdańsk Supporter

 - 
		Have A Nice Day
		
	 - Posty: 4413
 - Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
 - Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
 
Zauważyłem dość ciekawe zjawisko. Na DC większosć (tak jak i tu) tych co czekała z niecierpliwośćią na premiere live mówi o zawiedzeniu.
Patrzę na oceny pojawiające się wśród ludzi co dopiero wrócili do domu, wstali itp i najczęstsza nota to 7-8/10.
Coś mi się wydaje, że tak jak ktoś wspomniał czekał na tą piosenkę jak na zbawienie i na ciężkie gitary i pomimo, że dostał (załóżmy) dobrą ale w zupełnie innym stylu i bez mocnych gitar piosenkę to jego oczekiwania i nastawienie było tak mocne, że teraz ta piosenka tak mocno boli.
Zresztą na DC na którym duża część jest sceptyczna nowemu BJ piosenka ma największą note 7. Ja tam zaniżyłem i dałem 3 a teraz też dałbym 7-8.
			
			
									
									
						Patrzę na oceny pojawiające się wśród ludzi co dopiero wrócili do domu, wstali itp i najczęstsza nota to 7-8/10.
Coś mi się wydaje, że tak jak ktoś wspomniał czekał na tą piosenkę jak na zbawienie i na ciężkie gitary i pomimo, że dostał (załóżmy) dobrą ale w zupełnie innym stylu i bez mocnych gitar piosenkę to jego oczekiwania i nastawienie było tak mocne, że teraz ta piosenka tak mocno boli.
Zresztą na DC na którym duża część jest sceptyczna nowemu BJ piosenka ma największą note 7. Ja tam zaniżyłem i dałem 3 a teraz też dałbym 7-8.
Sambora nie raz w wywiadach opisywał swój stosunek do BJ, a w skrócie mówiąc jest on taki, że to jego praca... BJ to projekt Jona, a reszta chłopaków zapewne po prostu tam gra. Sambora bardzo często podkreślał po wydaniu AOTL, że w końcu może się realizować i grać to co czuje, a kto był na koncertach promujących album nie powinien mieć wątpliwości, że mówił prawdę... Myślę tylko, że powinna mu się w pewnym momencie zapalić czerwona lampka... bo o ile kiedyś zarówno płyty BJ jak i solowe projekty Jona i Richiego pomimo, że różne to generalnie wywodziły się z jednego nurtu i stanowiły spójną całość, o tyle teraz mam wrażenie, że płyta Sambory to świat szeroko pojętego rocka, a BJ sam nie wiem czego, ale niczego fajnego... Zarówno piosenki ze Strangera jak i Blaze pasowałby generalnie na KTF, tak samo kawałki z DA i US można by wlepić na Crush (chociaż tutaj już nieco mniejsze podobieństwo). Obecnie nie wyobrażam sobie, żeby to nowe COŚ trafiło na AOTL... dlatego dziwię się dlaczego Sambora na to przystaje, bo na pewno nie dla kasy czy sławy. Prawdopodobnie, chodzi o to, o czym mówił na filmie WWWB - Jon jest szefem, Jon decyduje, a patrząc na to dokąd doszli ufając mu, nie ma podstaw, żeby to zmieniać. Problem chyba tylko w tym, że Jon wyczerpał już chyba swój limit szczęścia i trafnych decyzji, czekam tylko na moment kiedy reszta zespołu to zauważy i się obudzi, bo przykro patrzeć jak takimi dziełami jak nasz nowy hit niszczą cały dorobek 30 lat kariery... tak jak ktoś wcześniej napisał, aż się nie chce wierzyć, że te same osoby mogły stworzyć takie piosenki jak DC, KTF, TD, czy nawet AOD i WLOL z LH, a następnie wydać TO COŚ... Gdyby nie AOTL to uznałbym, że Sambora po prostu też czuje takie klimaty, ale nie, nie wierzę... i nie pojmuję jak mając w składzie takiego gitarzystę można wypuścić singiel z takim solo i partiami gitarowymi, po prostu nie mieści mi się to w głowie... to tak jakby mieć w garażu ferrari, a na wyścig pojechać fiatem 126p...KondZik pisze:Dorota ma racje. Fajnie się czyta tak stonowaną ocene.
I co do Richiego to nie wiem czy on upadł na głowe czy co... To była ostatnia ostoja rockowego BJ (pan Sambora) a tutaj...
					Ostatnio zmieniony 7 stycznia 2013, o 17:08 przez Scrooge, łącznie zmieniany 1 raz.
									
			
									
						ja nie wiem czego wszyscy oczekiwali. piosenka jest naprawde fajna,zywa chwytliwa. latwo wpada w ucho. przeciez oni nie beda nagrywali juz piosenek takich jak dawniej ,era new jersey sie skonczyla,nie rozumiem czemu niektoryz nie moga tego zrozumiec?! gdzie ta lojalnosc do zespolu ktory ponoc tak wszyscy kochaja? ! ja rozumiem miec swoje zdanie ale od razu pisac ze do dupy i ze to kicha. gratulacje bycia fanem.
poza tym jon juz nie zaspiewa jak dawniej,on nie mlodnieje,pisze tez piosenki pod swoj głos. oni naprawde ciesza sie z tego ze moga dac nam nowa piosenke nowa CD cos swieżego.
			
			
									
									
						poza tym jon juz nie zaspiewa jak dawniej,on nie mlodnieje,pisze tez piosenki pod swoj głos. oni naprawde ciesza sie z tego ze moga dac nam nowa piosenke nowa CD cos swieżego.
- 
				KondZik
 
Ja na DC widziałem też sporo pocisków na tą kompozycje. Chociaż kompozycją to można nazwać 7 Years Gone.Adrian pisze:Zauważyłem dość ciekawe zjawisko. Na DC większosć (tak jak i tu) tych co czekała z niecierpliwośćią na premiere live mówi o zawiedzeniu.
Patrzę na oceny pojawiające się wśród ludzi co dopiero wrócili do domu, wstali itp i najczęstsza nota to 7-8/10.
Coś mi się wydaje, że tak jak ktoś wspomniał czekał na tą piosenkę jak na zbawienie i na ciężkie gitary i pomimo, że dostał (załóżmy) dobrą ale w zupełnie innym stylu i bez mocnych gitar piosenkę to jego oczekiwania i nastawienie było tak mocne, że teraz ta piosenka tak mocno boli.
Zresztą na DC na którym duża część jest sceptyczna nowemu BJ piosenka ma największą note 7. Ja tam zaniżyłem i dałem 3 a teraz też dałbym 7-8.
Myśle że płyta nie może być cała jak ten singiel bo to samobójstwo.
Gorzej już chyba być nie może
ps. a z tym co napisałeś Adrian że oczekiwania itd to się zgadzam, masz racje
Ja po Aftermath chyba zapomniałem jak gra BJ teraz i liczyłem na prawdziwy szczery rockowy kawałek.
Pomyliłaś chyba definicję fana, czy też słuchacza ze ślepo zapatrzonym maniakiem, ewentualnie psychofanem. Z tego co wiem BJ to zespół muzyczny, a nie sekta wyznawców JBJ... chociaż czasami sam się nad tym zastanawiam jak to jest w co niektórych przypadkach...joanna pisze:ja nie wiem czego wszyscy oczekiwali. piosenka jest naprawde fajna,zywa chwytliwa. latwo wpada w ucho. przeciez oni nie beda nagrywali juz piosenek takich jak dawniej ,era new jersey sie skonczyla,nie rozumiem czemu niektoryz nie moga tego zrozumiec?! gdzie ta lojalnosc do zespolu ktory ponoc tak wszyscy kochaja? ! ja rozumiem miec swoje zdanie ale od razu pisac ze do dupy i ze to kicha. gratulacje bycia fanem.
poza tym jon juz nie zaspiewa jak dawniej,on nie mlodnieje,pisze tez piosenki pod swoj głos. oni naprawde ciesza sie z tego ze moga dac nam nowa piosenke nowa CD cos swieżego.
- 
				KondZik
 
I za to Cię bardzo cenie Scrooge. Nie zawsze się z Tobą zgadzam ale często i teraz się pod tym podpisuje.Scrooge pisze:Sambora nie raz w wywiadach opisywał swój stosunek do BJ, a w skrócie mówiąc jest on taki, że to jego praca... BJ to projekt Jona, a reszta chłopaków zapewne po prostu tam gra. Sambora bardzo często podkreślał po wydaniu AOTL, że w końcu może się realizować i grać to co czuje, a kto był na koncertach promujących album nie powinien mieć wątpliwości, że mówił prawdę... Myślę tylko, że powinna mu się w pewnym momencie zapalić czerwona lampka... bo o ile kiedyś zarówno płyty BJ jak i solowe projekty Jona i Richiego pomimo, że różne to generalnie wywodziły się z jednego nurtu i stanowiły spójną całość, o tyle teraz mam wrażenie, że płyta Sambory to świat szeroko pojętego rocka, a BJ sam nie wiem czego, ale niczego fajnego... Zarówno piosenki ze Strangera jak i Blaze pasowałby generalnie na KTF, tak samo kawałki z DA i US można by wlepić na Crush (chociaż tutaj już nieco mniejsze podobieństwo). Obecnie nie wyobrażam sobie, żeby to nowe COŚ trafiło na AOTL... dlatego dziwię się dlaczego Sambora na to przystaje, bo na pewno nie dla kasy czy sławy. Prawdopodobnie, chodzi o to, o czym mówił na filmie WWWB - Jon jest szefem, Jon decyduje, a patrząc na to dokąd doszli ufając mu, nie ma podstaw, żeby to zmieniać. Problem chyba tylko w tym, że Jon wyczerpał już chyba swój limit szczęścia i trafnych decyzji, czekam tylko na moment kiedy reszta zespołu to zauważy i się obudzi, bo przykro patrzeć jak takimi dziełami jak nasz nowy hit niszczą cały dorobek 30 lat kariery... tak jak ktoś wcześniej napisał, aż się nie chce wierzyć, że te same osoby mogły stworzyć takie piosenki jak DC, KTF, TD, czy nawet AOD i WLOL z LH, a następnie wydać TO COŚ... Gdyby nie AOTL to uznałbym, że Sambora po prostu też czuje takie klimaty, ale nie, nie wierzę... i nie pojmuję jak mając w składzie takiego gitarzystę można wypuścić singiel z takim solo i partiami gitarowymi, po prostu nie mieści mi się to w głowie... to tak jakby mieć w garażu ferrari, a na wyścig pojechać fiatem 126p...KondZik pisze:Dorota ma racje. Fajnie się czyta tak stonowaną ocene.
I co do Richiego to nie wiem czy on upadł na głowe czy co... To była ostatnia ostoja rockowego BJ (pan Sambora) a tutaj...
ps. może Samborze już się nie chce bo wie że samemu lepiej jest grać to co czuje.
[ Dodano: 2013-01-07, 18:14 ]
Starałem się dziś przedstawić różnice pojęc fan a psychofan.Scrooge pisze:Pomyliłaś chyba definicję fana, czy też słuchacza ze ślepo zapatrzonym maniakiem, ewentualnie psychofanem. Z tego co wiem BJ to zespół muzyczny, a nie sekta wyznawców JBJ... chociaż czasami sam się nad tym zastanawiam jak to jest w co niektórych przypadkach...joanna pisze:ja nie wiem czego wszyscy oczekiwali. piosenka jest naprawde fajna,zywa chwytliwa. latwo wpada w ucho. przeciez oni nie beda nagrywali juz piosenek takich jak dawniej ,era new jersey sie skonczyla,nie rozumiem czemu niektoryz nie moga tego zrozumiec?! gdzie ta lojalnosc do zespolu ktory ponoc tak wszyscy kochaja? ! ja rozumiem miec swoje zdanie ale od razu pisac ze do dupy i ze to kicha. gratulacje bycia fanem.
poza tym jon juz nie zaspiewa jak dawniej,on nie mlodnieje,pisze tez piosenki pod swoj głos. oni naprawde ciesza sie z tego ze moga dac nam nowa piosenke nowa CD cos swieżego.
Ale chyba to nie ma sensu.
					Ostatnio zmieniony 7 stycznia 2013, o 17:16 przez KondZik, łącznie zmieniany 1 raz.
									
			
									
						- Dand
 - Gdańsk Supporter

 - 
		Have A Nice Day
		
	 - Posty: 2759
 - Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
 - Lokalizacja: Szczecin
 
joanno nie wiem czy ktoś tu chce by wydawali to co za czasów new jersey, mysle,ze nikt tego nie chce i wszyscy rozumieja dlaczego tak nie jest wiec nie wiem skad takie wnioski u ciebie.
Ludzie oczekiwali piosenki rockowej dostali czysty pop, kompetnie bez gitar z solowka zagrana jak przez 5 letnie dziecko. To tak w totalnym skrócie.
I zrozum,że jeżli ktoś ma zdanie,że ta piosenka to kicha i do dupy to ma prawo to wyrazić tak samo jak ty masz prawo napisać,że song jest super hiper fantastyczny.
Kochamy BJ za całokształt ale to nie znaczy,że trzeba ślepo za wszystko chwalić i nie krytykować nawet jak sie nie podoba.
			
			
									
									Ludzie oczekiwali piosenki rockowej dostali czysty pop, kompetnie bez gitar z solowka zagrana jak przez 5 letnie dziecko. To tak w totalnym skrócie.
I zrozum,że jeżli ktoś ma zdanie,że ta piosenka to kicha i do dupy to ma prawo to wyrazić tak samo jak ty masz prawo napisać,że song jest super hiper fantastyczny.
Kochamy BJ za całokształt ale to nie znaczy,że trzeba ślepo za wszystko chwalić i nie krytykować nawet jak sie nie podoba.

- She`s a mystery
 - I Believe

 - Posty: 68
 - Rejestracja: 10 listopada 2012, o 19:16
 - Lokalizacja: opolskie
 
Nie rozumiem tych ataków na Jona... Rysiek jak i reszta to również część zespołu i chyba maja coś do powiedzenia w kwestii twórczości Bon Jovi. Niemożliwe żeby żaden z nich nie kiwnął palcem robiąc taki a nie inny numer. Jeżeli tak, to znaczy tylko, że Richie "Rocker" Sambora ma gdzieś czy utwór będzie dobry, bez ambicji odwala robote pod dyktando... Jak dla mnie to własnie Richie absolutnie nie wykazał sie w tej piosence. Ale skoro cały zespoł to zaakceptował znaczy, że się podoba i tak właśnie chcą i będą grać. Fakt, ryzykowne... niektórym to nie będzie odpowiadać, jeżeli komuś nie podchodzi ten typ muzyki to nie będzie się tym katował dla zespołu... Fani albo pozostaną fanami albo przestaną sobie zaprzatać głowy takim graniem. Nikt nikogo do niczego nie zmusza.
			
			
									
									"If there's just one thing that you should keep 
in your book of dreams,
it's just me baby..."
						in your book of dreams,
it's just me baby..."
mm
oczywiscie ze richie nie wykazal sie w tej piosence!!!a wy uczepiliscie sie na tego jona!!wszytsko co dobre to richie a jak zle to jon,nie wierze wto za cholere.razem to robia,jon wie kim jest dla niego richie i napewno razem to robia!!wiec dali razem mega dupy,nie jon tylko razem !!a juz w tym utworze to nawet bardziej richie bo to jega smieszna gra tam gitara
			
			
									
									kowal