śmieszne/dziwne/sentymentalne wspomnienia z dawnych lat
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
Moja przygoda z BJ zaczęła się od HAND. Oczywiście zespół znałam już od czasów IML, ale miałam wtedy 9 może 10 lat i muzyka za bardzo mnie nie obchodziła. W każdym razie kiedy pierwszy raz usłyszałam Have a nice day i zobaczyłam teledysk na VH1 było to dla mnie jak wstrząs. Miałam wtedy trudny okres swojego życia - ciągłe kłutnie z rodzicami i problemy z samoakceptacją. A tu nagle facet zaczyna mi śpiewać piosenkę która mnie wprost oczarowała. Szybko pobiegłam do komputera i ściągnęłam sobie album i od razu się wciągnęłam. Ta muzyka działała na mnie jak balsam na duszę, kiedy słyszałam głos Johna wszystki problemy szły w niepamieć liczyła się tylko muzyka. Następnego dnia poleciałam kupić płytkę HAND i słuchałam jej na okrągło. Można powiedzieć, że gdyby nie ta płyta to może dzisiaj leżałabym w szpitalu ważąc 30 kg i nie mogąc spojrzeć w lustro bez odrazy. Może to co pisze wydawać się wam głupie i dziwne, ale ta muzyka pomogła mi się zaakceptować. i tak się to wszystko zaczeło. Potem pokupowałam starsze albumy I tak moja miłość do muzyki Bon Jovi trwa do dzisiaj i dalej ma dla mnie działanie "lecznicze" i antydepresyjne.
Moja przygoda z BJ zaczęła się, kiedy usłyszałam gdzieś IML. Pomyślałam, że fajna piosenka, ale nie miałam niestety internetu, a w telewizji stacji muzycznych, więc byłam zdana na łaskę radia. Kiedyś mój brat przyszywany postanowił podreperować mi komputer, więc przerzucał mi różne rzeczy ( w tym muzykę dla mojej mamy). A że ona lubiła w młodości BJ, to wrzucił też kilka piosenek. Kilka miesięcy później odnalazłam w zakamarkach mojego komputera IML. Słuchałam tego cały czas, a potem (jak na mnie to bardzo dziwne) postanowiłam poznać inne piosenki tych, którzy stworzyli IML
Więc przeszłam przez LOAP, YGLABN, WDOA i praktycznie wszystkie najsławniejsze, ale to było tylko takie do słuchania, nie byłam jakąś prawdziwą fanką. Potem poznałam jednak moją obecną przyjaciółkę, która całkowicie mnie nawróciła muzycznie i dała mi koncert Live from London. I od tej pory "szał ciał", jak to ona mówi...

Tell me what I got to do
To make my life mean more to you...
Tell me who I got to be
To make you a part of me...
To make my life mean more to you...
Tell me who I got to be
To make you a part of me...
Moja przygoda z Bon Jovi rozpoczęła się od piosenki Always, którą pokochałam od razu. Byłam wtedy jeszcze małym dzieckiem, nawet nie wiem dokładnie, który był to rok ale przypuszczam, że moja przygoda zaczęła się w 94-95 roku. Miałam też duże szczęście, że moja starsza siostra lubiała ich słuchać. Przez dłuższy czas słuchałam Cross road, że aż wszyscy mieli już dość więc mama postanowiła kupić mi słuchawki. Któregoś dnia znalazłam w domu kasetę New Jersey i jak ją przesłuchałam to zakochałam się w niej ale jak ją odłożyłam to niestety o niej zapomniałam. Odnalazłam ją po raz drugi w momencie gdy moja siostra chciała ją przegrać ale na szczęście zmieniła plany. No i tak słuchalam sobie tych dwóch kaset, aż do momentu kiedy wyszła płyta Crush. Kasetę (wtedy jeszcze kolekcjonowałam tylko kasety) dostałam od mamy na dzień dziecka. Najśmieszniejsze jest to, że byłam przekonana, że ten zespół ma tylko trzy płyty. Był to okres kiedy nie miałam ani komputera ani internetu. Kiedyś w szóstej klasie na lekcji informatyki, kiedy była lużna lekcja dowiedziałam co nieco o BJ i zdecydowałam o tym, żeby nadrobić braki.
Race, it’s a race
But i’m gonna win
Yes i’m gonna win
And will light the fuse
I’ll never lose
And i choose to survive
Whatever it takes
But i’m gonna win
Yes i’m gonna win
And will light the fuse
I’ll never lose
And i choose to survive
Whatever it takes
- Jovinka
- Have A Nice Day
- Posty: 583
- Rejestracja: 9 marca 2008, o 18:10
- Lokalizacja: Augustów
- Kontakt:
Jakby nie patrzeć, gdy nie miałam Internetu to z twórczości BJ znałam tylko Crush'a i 7800* Fahrenheit'a (obie dostałam od wujka
). (Praktycznie wtedy byłam zdana na łaskę różnych stacji radiowych i Tv
) Później w mojej familii pojawił się mr. Internet i tak poszłam za ciosem i poznałam dalszą twórczość BJ 

"Sa-su-ke, słyszałem że Ty jesteś homo"----> http://www.youtube.com/watch?v=Vz3gfDaPWAk
-
- Little Bit Of Soul
- Posty: 19
- Rejestracja: 8 stycznia 2009, o 10:43
- Lokalizacja: Kamień Pomorski
Ja zaczynałam przygodę miłosną z BJ jak miałam 10 lat gdy usłyszałam w radiu IML
W tedy myślałam że to jakiś młody zespół góra mający po 25 lat ale jak kupiłam 2 miesiące póżniej szmatową gazetę Popcorn i zobaczyłam o to panów z BJ którzy no cóż dobiegali do 40
ale mi to nie przeszkodziło bo po 4 miesiącach miałam płytkę Crush której do tej pory słucham i wspominam te momenty 
![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif)
- Jovinka
- Have A Nice Day
- Posty: 583
- Rejestracja: 9 marca 2008, o 18:10
- Lokalizacja: Augustów
- Kontakt:
ja pamiętam na TVP2 szedł taki program '30ton!Lista, lista' (szkoda, że już tego nie puszczają) czy jakoś tak, to jak się te płytki przewijały to chyba tam (mam nadzieję, że się nie mylę) była pokazana "Crossroad"
.
"Sa-su-ke, słyszałem że Ty jesteś homo"----> http://www.youtube.com/watch?v=Vz3gfDaPWAk
- milagros^
- Have A Nice Day
- Posty: 538
- Rejestracja: 26 lutego 2009, o 22:36
- Lokalizacja: mazowieckie..
Kurcze tak se czytam te wasze wypowiedzi i tak żałuje że nie trafiłam na BJ wczesniej.. U mnie to szkoda gadać, bo jakos w 2008, nawet dokladnie nie pamietam jak zaczelam.. w kazdym razie, IML slyszalam dawno, choc pewnie nie wiedzialam ze to BJ (:o żal;) W każdym razie, tak świadomie pierwsze bylo Livin on a prayer, pozniej poszla reszta ..
ROCK NOW, ROCK THE NIGHT!!! <3
Jak już tak wszyscy wspominają, to z tego co pamiętam to 10 lat temu po raz pierwszy usłyszałem LOAP w szkole na długiej przerwie w szkole jak szkolny radiowęzeł puszczał muzykę. Od tego się zaczęło, potem było It's my life na szkolnych dyskotekach. Ach te wspomnienia.

I'm gonna live my Life
...Everyday.
...Everyday.
-
- Little Bit Of Soul
- Posty: 11
- Rejestracja: 13 marca 2009, o 13:00
- Lokalizacja: małopolska ;)
Nie pamiętam kiedy w moim odtwarzaczu pojawiło się BJ. Lata temu na TVP2 leciał jakiś koncert Metallicy, brat go sobie nagrywał, a mnie bardzo spodobała się gra Hammeta więc wysupłałem swoje oszczędności i kupiłem sobie Master of Puppets. Początki 'klimatu' u mnie polegały na słuchaniu heavy i power metalu (nawet jakiś death się zdarzył). Potem nadszedł rok 1998 kiedy to przyleciał do mnie kuzyn z płytą 'Look what the cat dragged in' Poison i zaczęło się. Płyty z heavy metalem poszły w odstawkę, a do łask wkradł się stary dobry hard rock, m.in. Bon Jovi.
Najpierw usłyszałam-lista przebojów Marka Niedzwieckiego w radiowej trójce_Born to by my baby!I oszalałam!Był rok 1989.Potem w tvp2,też u Marka zobaczyłam teledysk do Born i oszalałam drugi raz,na dobre,po dziś dzień!Każdy kto zaczynał z bj mniej więcej wtedy co ja wie jak ciężko było cokolwiek zdobyc.Brawo-wydanie niemieckie,Metal Hammer_też po niemiecku,ale byli!Każdą kase wydawałam na BJ,wszystko co można było zdobc-miałam!!!!Kiedyś napisałam list do Niedzwieckiego,żeby puścił mi BJ,a on puścił mi I,ll be the for you,specjalnie dla mnie,mało co nie posikałam się ze szczęścia!!Potem pierwsza kaseta Video z New Jersey.pierwszy koncert itd Teraz bycie fanem to łatwizna,wystarczy włączyc komp.Kiedyś to było polowanie,ale miało swój wielki urok!!