O! Cholera! Jutro koniec lata
![WoooW :o](./images/smilies/icon_wow.GIF)
Tylko gdzie to lato było w tym roku? Pewnie jak mawiał Melman ze słynnego "Madagaskaru".
- W Sopocie
Lada moment zacznie się ostatni kwartał 2016 roku. Wrocław wciąż jest Europejską Stolicą Kultury, a ja siedzę na Końcu Świata. I nawet żubrów brak
A tak poważne... Skoro większość roku mamy już za sobą to niektóre dotychczasowe premiery 2016 "na chłodno" odbieram już nieco inaczej. Wiadomo, jak już muzyka okrzepnie to wtedy wychodzi prawdziwa jej wartość. Czy przetrwa miesiąc, dwa, czy pół roku. Jak długo dany album będzie nas zachwycał, jak długo i często będziemy do niego wracać. Poniżej moja po części chłodna, po częsci jeszcze świeża, wciąż zmieniająca się lista najlepszych dotychczasowych albumów wydanych w tym roku. Oczywiście stricte subiektywna, więc z góry przepraszam co bardziej wrażliwych
1. ANTHRAX - For All Kings (Cały czas wracam do tego albumu. Szczególnie podczas jazdy samochodem)
2. Megadeth - Dystopia (Bardzo długo był ten album był dla mnie zdecydowanie nr 1. Technicznie i produkcyjnie to majstersztyk. Ostatnio jednak jakoś częściej słucham Antrax)
3. Red Hot Chili Peppers - The Getaway (Album-zaskoczenie. Dawno tak często nie słuchałem Papryczek. Nawet znakomity dwupłytowy 'Stadium Arcadium" z nieodżałowanym Frusciente za wiosłem nie gościł tak często w odtwarzaczu jak najnowsze dzieło Kiedisa i kolegów. Bardzo przyjemne granie.)
4. Lady Pank - Miłość i władza (Trudny to krążek. Z jednej strony cudownie Lejdipankowo-sztampowy, z drugiej totalnie skapcianiały. "Chłopaki" juz swoje lata mają. Gitarowo Janek Ameryki już nie odkryje, a teksty Byrskiego w większości to banalne slogany dla... właśnie... Dla kogo? Emerytów? "krok do snu i w drogę". Szkoda też, że Janusz stracił charyzmę w głosie
![Uśmiech kwaśny ;/](./images/smilies/icon_kwasny.GIF)
Mimo tych "drobnych" minusów, niuansów momentami grupa nadal potrafi zachwycić "Na dowód", "Czarne myśli", "Trochę niepamięci", "Władza". Należałoby również dodać, że nikt tak nie gra. Nadal lubię po tą płytę sięgnąć)*
5. Hey - Błysk (To niesamowite jak naturalnie zespól Hey zmienił swoją stylistykę. Czy to wciąż jeszcze rock? Czy dobre electro, czy po prostu przyjemne klubowe granie? Najnowszy album szczecińskiej formacji potrafi naprawdę urzekać. Nawet starsi, bardziej ortodoksyjni fani z pewnością znajdą na tym albumie coś dla siebie. Warto posłuchać)
6. Joe Bonamassa - Blues Of Desperation (
BARDZO dobry album. Głeboki, gitarowy, świetnie wyprodukowany. Mói faworyci to doskonała, gustowna ballada "Drive", rozpędzony "This Train", totemiczny utwór tytułowy oraz wwiercający się w mózg "No Good Place For The Lonely".)
7. Wilki - Przez dziewczyny (Ogólnie rzecz ujmując... JESTEM ZAWIEDZIONY. "Przez dziewczyny" - pomimo, że nie można odmówić mu dopieszczonej produkcji i dość przebojowego wydźwięku - jest najtrudniejszym albumem w karierze warszawskiej formacji. Trudność nie wynika tu jednak z muzycznej jakości, a raczej z bezpłciowości materiału... Zaczyna się przecież nieźle... Kowbojski, ognisty "To co piękne w życiu", potem niezły "Teraz powiedz nie" z dobrym tekstem i fajnym gitarowym flow... po czym album totalnie siada. Singlowe "Przez dziewczyny" zahacza nawet o profanację. Co prawda mamy tam Stonesowskie proste patenty ale piosenka na kilometr zalatuje festynem. "Wenus Tu Mars" i "W drodze do marzeń" niespecjalnie poprawiają złe wrażenie po poprzedniczce, z kolei "27th Floor" gdzie na wokalu wystąpił Beniamin Gawliński, jest chyba najtrudniejszym momentem do przebrnięcia. Z plusów - fajny podjazd a la późne U2. Druga część płyty to juz na szczęścię tylko udane kompozycje. Nostalgiczny "Stać się innym", stadionowy "Kocham bo nienawidzę", ostry i gitarowy "Na warszawskich ulicach" - bomba - i genialny
"Ona Tam Jest... Album niekoniecznie dlla przypadkowego słuchacza
![Mruga 2 ;)](./images/smilies/icon_oczko.GIF)
)
8. Black Stone Cherry - Kentucky (Lampowy, sprężysty, soczysty... Bardzo dobry album Amerykanów. Ocierają sie o grunge i o metal... bezsprzecznie świetny "War", mocarny "Hangman", rozsadzający "Cheaper Drink Alone", perfekcyjny "In Our Dreams". Dla wielbicieli mocniejszych, brudniejszych dźwięków jak znalazł)
9. Andrzej ROCKSTAR Citowicz - In Time (Chwalił się, chwalił... Potem narzekał... I narzeka
![Język 2 :PPP](./images/smilies/icon_jezyk2.GIF)
Andrzej zrobił kosmiczny skok jeśli chodzi o motorykę i precyzję gry. To czuć... Słychać. Ponadto to świetny gość z bardzo dobrym gustem
![Mruga 2 ;)](./images/smilies/icon_oczko.GIF)
Cytując klasyka "Pod koniec dnia to tylko home recording"... Poproszę o więcej...)
10. Pineapple Thief - Your Wilderness (Na pewno podskoczy wyżej bo to świeża sprawa. Porcupine Tree zalatuje na kilometr... Moze nawet będzie podium... "In Exile" - Polecam)
-------------------------------
* W sieci sklepów Biedronka najnowszy album Lady Pank, a także takie albumy jak "Chinese Democracy" (wyd. pełne), "Sting with Symphony" (polish price), "Unplugged In New York", "The Best of Lenny Kravitz" czy PRZEDE WSZYSTKIM
![Suszę zęby :D](./images/smilies/icon_zeby.GIF)
'What About Now (poska cena) dostępne są za jedyne 19,99 PLN
![Mruga 2 ;)](./images/smilies/icon_oczko.GIF)