Bez Richiego w Europie!

Komentarze do newsów, informacje o bieżących wydarzeniach.

Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team

Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3527
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

Załóżmy że jeśli Jon bez Richiego w składzie będzie działał pod szyldem BJ a nie np. Jon Bon Jovi & coś tam to przykro mi ale będzie tak jak z Guns 'n' Roses...
Nie może być tak że ktoś udaje że 30 wspólnych lat nie było...
I gdyby, odpukać, coś takiego się stało to przykro mi bardzo ale ja nowej płyty BJ nie kupię bo będzie to już 100% -owy twór Shanksa i kolegów Jona a nie spółki Jon+Richie + ewentualnie Desmond.
Ale to wszystko na razie science-fiction choć niektórzy już uważają to za rzeczywistość. Ja poczekam na oficjalne info(może się doczekam). ;)
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Awatar użytkownika
mst
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 478
Rejestracja: 23 kwietnia 2012, o 21:00
Lokalizacja: P-ń

Post autor: mst »

medicineman90 pisze:Sambora doszedł do wniosku, iż bardziej spełnia się solo.
Bijące z niego szczęście, energia, optymizm, ale także swoista melancholia powaliły mnie na łopatki. Zobaczcie co się działo przy IBTFY, gdzie tłum nie dał mu skończyć. Spójrzcie na jego minę :) Richie to bluesman, człowiek z duszą i chociaż uważam, że muzyka Bon Jovi, nawet dziś , ma wiele do przekazania (głównie w warstwie lirycznej), to moim zdaniem jego serce ciągnie w zupełnie inną stronę.
To czemu Sambora bawi się w krawca, zamiast spełniać się solowo na własnej trasie?
Awatar użytkownika
medicineman90
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 425
Rejestracja: 30 kwietnia 2013, o 11:36
Lokalizacja: Działdowo
Kontakt:

Post autor: medicineman90 »

mst pisze:
medicineman90 pisze:Sambora doszedł do wniosku, iż bardziej spełnia się solo.
Bijące z niego szczęście, energia, optymizm, ale także swoista melancholia powaliły mnie na łopatki. Zobaczcie co się działo przy IBTFY, gdzie tłum nie dał mu skończyć. Spójrzcie na jego minę :) Richie to bluesman, człowiek z duszą i chociaż uważam, że muzyka Bon Jovi, nawet dziś , ma wiele do przekazania (głównie w warstwie lirycznej), to moim zdaniem jego serce ciągnie w zupełnie inną stronę.
To czemu Sambora bawi się w krawca, zamiast spełniać się solowo na własnej trasie?
Wielokrotnie przewijał się wątek podpisanego "cyrografu" z JBJ :) Zapewne dlatego :)
Zespół jest w trasie, więc nie ma mowy o jakimkolwiek promowaniu solowego materiału.
Harlem rain coming down,
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
werx :)
It's My Life
It's My Life
Posty: 247
Rejestracja: 7 maja 2012, o 16:45
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: werx :) »

Zainteresowal się chwilowo szyciem, ale w końcu musi mu się znudzić :D
Awatar użytkownika
michael
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 632
Rejestracja: 28 listopada 2009, o 11:40
Ulubiona płyta: NJ Bounce SWW
Lokalizacja: Głogów/Legnica

Post autor: michael »

Sam Bora pisze:Pozwolę sobie na małą dygresję. Twoje wypowiedzi to w większości spam nic nie wnoszący do tematu. Cóż, każdy ma swój świat. Ja też czekam na nowy album Bon Jovi. Jakkolwiek mialoby to wyglądać. Kwestię rzygania pomine. Rzygaj gdzie chcesz.
Być może, ale co tutaj można wnieść? Zmierzam tylko do tego, że bez Sambory nowej płyty BJ nie będzie. Nie ma takiej opcji.
Trzymam kciuki żeby wrócił. Tyle.

Słuchasz BJ od tego 2013 roku? Nie masz pojęcia o czym piszesz.
Ostatnio zmieniony 25 sierpnia 2013, o 20:24 przez michael, łącznie zmieniany 1 raz.
Let's get rocked!
Awatar użytkownika
Dand
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2759
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Dand »

Ale wy wiecie,że Richie sie bawi w krawca już od dluższego czasu, nie ? Robil to wtedy gdy byl w Bon Jovi i robi to teraz gdy nie jest.
( nie jest?;p)
To nie jest jakas jego dziwna faza, że coś mu teraz odbiło. Jak juz to odbija mu od paru lat i jakoś nikomu wcześniej to nie przeszkadzało. Owszem, teraz jest to intensywniejsze ale tylko dlatego,że nie jest w trasie z zespołem a i zapewne kontrakt z JBJ go w takich sytuacjach ogranicza muzycznie.
Obrazek
kikusia28
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1310
Rejestracja: 26 maja 2008, o 20:49
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: kikusia28 »

prezes1 pisze:Załóżmy że jeśli Jon bez Richiego w składzie będzie działał pod szyldem BJ a nie np. Jon Bon Jovi & coś tam to przykro mi ale będzie tak jak z Guns 'n' Roses...
Oj Prezesie już daj spokój z tą zmianą nazwy.
Gdy zespół BJ zacznie występować tylko w takim składzie:
http://www.youtube.com/watch?v=FqKIrdfpWcE

wtedy może nazywać się Jon Bon Jovi & coś tam ... :)
KondZik

Post autor: KondZik »

kikusia28 pisze:
prezes1 pisze:Załóżmy że jeśli Jon bez Richiego w składzie będzie działał pod szyldem BJ a nie np. Jon Bon Jovi & coś tam to przykro mi ale będzie tak jak z Guns 'n' Roses...
Oj Prezesie już daj spokój z tą zmianą nazwy.
Gdy zespół BJ zacznie występować tylko w takim składzie:
http://www.youtube.com/watch?v=FqKIrdfpWcE

wtedy może nazywać się Jon Bon Jovi & coś tam ... :)

:whoeva:
Awatar użytkownika
Yossarian
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1005
Rejestracja: 5 listopada 2012, o 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Yossarian »

Słuchasz BJ od tego 2013 roku? Nie masz pojęcia o czym piszesz.
Obrazek
Why so serious?
Sam Bora

Post autor: Sam Bora »

michael pisze:
Sam Bora pisze:Pozwolę sobie na małą dygresję. Twoje wypowiedzi to w większości spam nic nie wnoszący do tematu. Cóż, każdy ma swój świat. Ja też czekam na nowy album Bon Jovi. Jakkolwiek mialoby to wyglądać. Kwestię rzygania pomine. Rzygaj gdzie chcesz.
Być może, ale co tutaj można wnieść? Zmierzam tylko do tego, że bez Sambory nowej płyty BJ nie będzie. Nie ma takiej opcji.
Trzymam kciuki żeby wrócił. Tyle.

Słuchasz BJ od tego 2013 roku? Nie masz pojęcia o czym piszesz.
Tak, w przyszłym roku zmienię na 2014...
usunięty użytkownik 4858

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

kikusia28 pisze: Gdy zespół BJ zacznie występować tylko w takim składzie:
http://www.youtube.com/watch?v=FqKIrdfpWcE
wtedy może nazywać się Jon Bon Jovi & coś tam ... :)
"coś tam" :D
Bi Dżej and Bi Bi
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3527
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

Tomker pisze:
kikusia28 pisze: Gdy zespół BJ zacznie występować tylko w takim składzie:
http://www.youtube.com/watch?v=FqKIrdfpWcE
wtedy może nazywać się Jon Bon Jovi & coś tam ... :)
"coś tam" :D
Bi Dżej and Bi Bi
Hehe, Bi Dżej, BiBi and Huge Huey! :D
Dla mnie Hugh jest częścią zespołu od 95 roku a Bobby po graniu na klifach na pewno awansował w hierarchii... ;)
Natomiast bez Richiego nie ma zespołu. End of story.
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Sam Bora

Post autor: Sam Bora »

prezes1 pisze: Hehe, Bi Dżej, BiBi and Huge Huey! :D
Dla mnie Hugh jest częścią zespołu od 95 roku a Bobby po graniu na klifach na pewno awansował w hierarchii... ;)
Natomiast bez Richiego nie ma zespołu. End of story.
Eh, Prezes... W tym co piszesz jest sporo jak i niewiele prawdy zarazem. Dla wieloletnich - jeszcze przeditsmajlajfowych - słuchaczy Bon Jovi (zresztą dla tych z krótszym stażem też) jest to bez wątpienia dramat... To niezaprzeczalne. Nigdy nie było w Bon Jovi innego gitarzysty więc...

Losy innych - częstokroć wielkich - kapel dowodzą jednak, że w muzyce/biznesie nie ma sentymentów, nie ma świętości. Co prawda zdarzają się wyjątki od reguly aczkolwiek dzieje się tak jedynie w przypadkach, gdy o sile i statusie zespołu decydowal charyzmatyczny lider-frontman. Gdyby zagłębić sie bardziej nawet ten argument wydaje się naciągany. Reaktywować próbowały sie bowiem nawet zespoły, których główną siłą napędową byli wokaliści... Za przykłady niech posłużą Queen, The Doors, Alice In Chains...
Bez Bacha ciągle istnieje Skid Row, Red Hoci (skądinąd "specjalizujący się" w stratach gitarzystów: Slovak, Navarro) mimo wszystko maja się dobrze. Nawet pomimo straty John'a Frusciente'go. Megadeth bez Marthy'ego Fieldmana ciągle nagrywa płyty, Slayer będzie grał nawet bez Jeffa Hennemanna (a to już spora abstrakcja).
Philip Anselmo chętnie widziałby reaktywacje Pantery. Pomimo faktu, że główny kompozytor tego legendarnego juz bandu od niemalże dekady nie żyje.
Brazylijska Sepultura istnieje i wciąż nagrywa nawet po stracie obu z braci Cavalera. Stone Temple Pilots radzi sobie bez swojego "znaku rozp[oznawczego" - Scotta Weilanda. A historia Queensryche dobitnie obrazuje takowy stan rzeczy. AC/DC. Można by tak w nieskończoność.

Odejście czy wyrzucenie Sambory z szeregów jego macierzystego bandu nie będzie z całą pewnością ani szokiem ani wielką stratą dla świata. Wszak Imperia powstawały, trwały i upadały. Będzie jedynie swego rodzaju "osobistym dramatem" każdego z nas, choć i tutaj byłbymbym ostrożny z opiniami. Smutne to jednak bo to już prawie 20 lat mojej "przygody z Bon Jovi"...
Awatar użytkownika
medicineman90
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 425
Rejestracja: 30 kwietnia 2013, o 11:36
Lokalizacja: Działdowo
Kontakt:

Post autor: medicineman90 »

Heh, dobrze, że w Def Leppard nie ma takiego problemu, chociaż tam w dość drastyczny sposób zmiany personalne wymuszał/próbował wymusić los.

Zgadzam się (niestety) ze wszystkim co powiedział Sam Bora. Koncert w Gdańsku dobitnie pokazał, że zespół radzi sobie bez RS (raz lepiej, raz gorzej). Brakuje charakterystycznego wokalu, ale tutaj akurat trzeba wykonać ukłon w stronę Bandiery, bo robi co może, żeby ten charakterystyczny "drugi głos" uzupełniać w miarę swoich możliwości. Nadzieje na happy-end moim zdaniem maleją. Najbardziej wykańcza niewiedza.
Harlem rain coming down,
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
Awatar użytkownika
Din_Winter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 788
Rejestracja: 26 listopada 2012, o 21:16
Lokalizacja: Mława

Post autor: Din_Winter »

info już na pewno niedługo będzie, tak jak było w przypadku Europy - "Richie nie zagra na europejskiej części trasy" , tak i tu (o ile miałby nie zagrać) , - "Richie na zagra bla bla bla"

takie info jeśli miałoby być to pewnie pojawi się na kilka dni przed koncertem w Mexico City

ale cały czas jestem dobrej myśli, wam też to radzę smutasy ;)
Keep The Faith, because I Believe that Good Things Come To Those Who Wait
Zablokowany

Wróć do „Aktualności”