Krytycy a Ryszard ;)

Forum ogólne

Moderator: Mod's Team

Awatar użytkownika
Piotrek
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 672
Rejestracja: 24 września 2005, o 19:24
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Piotrek »

HEEH Sambora w ich troje !! Zaraz pękne.... flaki mi sie mieszjąąąąąą :D :P :o... odlatuje :aniol:

Włosy na czerwono itd, świetnie.... a jaki był by popularny u nas !! Każdy znał by nazwisko Sambora.....eh jaki bym był dumny :P :P :P A tak szczerze, to myśle, że w tenczas dopiero ludzie by o nim usłyszeli ( przynajmniej u nas) :P :P :P
Awatar użytkownika
Rattie
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1391
Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 21:43
Lokalizacja: Zakopane
Kontakt:

Post autor: Rattie »

Ha ha ha i jeszcze raz kurna ha. Aleś Twisted zaszalała z poczuciem humoru. Tak ciężko zrozumieć moje posty?? Po pierwsze - wytłumacz mi jak facet, którego okrzykujecie wirtuozem nie potrafi się wybić, mimo tego, że jakoś inni, którzy wcale wirtuozami nie są, a mimo, że ubierają się po 'rockowemu' i grają w starym stylu jakos nie znikają ze sceny??
Po drugie - nie wypowiadaj się jak nie potrafisz zrozumieć najprostszego żartu.
To nie jest warszawa coby butelkę wódki zakręcać!
Awatar użytkownika
Piotrek
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 672
Rejestracja: 24 września 2005, o 19:24
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Piotrek »

Ja widze, że to forum przeradza się w prywatną konwersacje miedzy Rattie a Twisted Sister :P:P:P No ale pozwól Rattie, że się wtrące !Obserwóje tą "korespondencję" i ja bym ostatni post Twisted potraktował jako taki "żżżżarcik" ..... rozumiesz ?? Przynajmniej mnie wydaję się, ża takie są jej intencje :P:P:P (moge się mylić ??:P ) .... i kto powinien się uczyć czytanai ze zrozumieniem :P:P:P

[ Dodano: 2006-05-08, 20:14 ]
Rattie ....... Sambora znika ze sceny?? Co ty nie powiesz ?? ?? Hehe... widze, że mocno powątpiewasz w jego zdolności. HHmmm o tym dlaczego jest tak a nie inaczej było juz mówione( krytycy ). Ja wyraże to w jeszcze inny sposób. On ma przyklejoną etykietę " Bon Jovi " na czole, dlatego jego działalność jest traktowana z przymróżeniem oka. Gdyby po TD BJ nie zeszli z tamtejszej " drogi ", wydaje mi się , że nabrałbys wody w usta i nie miąłbys dziś takich "argumentów", czy ja to nazwać :P
Awatar użytkownika
Twisted Sister
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 981
Rejestracja: 17 września 2005, o 08:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Twisted Sister »

Heh.
Najprościej rzecz ujmując, chodziło mi o to, że nie zawsze miernikiem talentu jest popularność.
A co do Richiego-nie zauważyłeś, Rattie, że jego albumy to nie "I love you baby" na 10.000 sposobów dla rozhisteryzowanych nastolatek? XD A no właśnie. Dodatkowo, Ryszard jest regularnie gnojony przez krytykę przez to, co gra w BJ-dlatego też płyt nie ma kto kupować.
A żartu w tym nie widzę.... Chyba mam inne poczucie humoru niż Ty ;) .
"I know life sometimes can get tough and I know life sometimes can be a drag, but people, we have been given a gift/a road and that's road's name is ROCK'N'ROLL" Kiss
Awatar użytkownika
Rattie
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1391
Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 21:43
Lokalizacja: Zakopane
Kontakt:

Post autor: Rattie »

Piotrek już tak nie chwytaj za słówka - nie chodziło mi, że zniknął, ale jakoś nie może sie na niej też utrzymać sam
Najprościej rzecz ujmując, chodziło mi o to, że nie zawsze miernikiem talentu jest popularność.
No nie jest, to fakt. Ale wirutoz (podobno), który nie jest zbytnio popularny bez BJ??
A co do Richiego-nie zauważyłeś, Rattie, że jego albumy to nie "I love you baby" na 10.000 sposobów dla rozhisteryzowanych nastolatek?
A Wig Wam tylko o tym spiewa?? To ja głuchy jestem w takim razie.... (że już o Lordi nie wspomnę <lol2> )
Dodatkowo, Ryszard jest regularnie gnojony przez krytykę przez to, co gra w BJ-dlatego też płyt nie ma kto kupować.
Jego wybór, niech poniesie teraz konsekwencje :P A z drugiej strony to nagle całą winę ponosi krytyka?? To dlaczego w takim razie, skoro jest tak gnojony, pojawiają się tutaj linki do pochlebnych wypowiedzi różnych ludzi, znających się na rzeczy, na jego temat??
A żartu w tym nie widzę.... Chyba mam inne poczucie humoru niż Ty
Jakoś się tym nie martwię (ale współczuje znajomym)
To nie jest warszawa coby butelkę wódki zakręcać!
Awatar użytkownika
Kasiunia
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 585
Rejestracja: 28 września 2005, o 09:01
Lokalizacja: Świętochłowice

Post autor: Kasiunia »

Piotrek pisze:Ja wyraże to w jeszcze inny sposób. On ma przyklejoną etykietę " Bon Jovi " na czole, dlatego jego działalność jest traktowana z przymróżeniem oka. Gdyby po TD BJ nie zeszli z tamtejszej "drogi "
śmiem zauważyć, że Rychu wydał swoje albumy o okresie kiedy BJ miało bardzo wysokie notowania u krytyków... po wydaniu swoich najlepszych albumów (w tym TD)... i raczej to nie krytycy przesądzili o kiepskiej sprzedaży albumów Rycha... ale zwyczajnie to, że nie chwyciły...
mój bracik nagrywał kiedyś listę hop bęc... wałkowali tam utwór Rycha Hard Times Come Easy (kojarzycie chyba który to :P)... niestety nie wszedł nawet do notowania...
niestety tak to czasem jest... nigdy nie wiadomo co publiczka chwyci... ale ja sie ciesze, że dzięki BJ odkryłam jego albumy... i niestety Rychu chyba jest skazany na wydawanie płyt tylko dla "wtajemniczonych"... dla reszty ludzkości będzie tylko gitarzystą BJ...
Awatar użytkownika
Twisted Sister
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 981
Rejestracja: 17 września 2005, o 08:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Twisted Sister »

A ja śmiem zauważyć, że kiedy Ryszard w 1991 r. wydał Strangera wiele osób nie wiedziało nawet, że to gitarzysta BJ.... Ludzie kojarzą BJ przede wszystkim z Jonem. Jak sam Ryszard mówił, grał w jednym z największych ówczesnych zespołów rockowych i prawie nikt go nie znał :P .
A TD zebrało cięgi od krytyków, więc 1995 r. raczej nie był najlepszym dla BJ jeśli o krytykę chodzi ^-^ .

A, Rattie-Wig Wam to zespół a'la lata 80-te, tworzący muzykę lekką, łatwą i przyjemną-temu chyba nie zaprzeczysz ^-^. Ryszard porusza cięższe tematy.... to nie chwyta masówek publiczności ;) ;) .
"I know life sometimes can get tough and I know life sometimes can be a drag, but people, we have been given a gift/a road and that's road's name is ROCK'N'ROLL" Kiss
Awatar użytkownika
Piotrek
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 672
Rejestracja: 24 września 2005, o 19:24
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Piotrek »

No właśnie, słuszana uwaga. TD nie miąło w cale dobrych opini u ktytyków, ale nie wiedząc dlaczego, z kolei to z lat 90 pochodzi duża część naważniejeszych nagród, jakie Bon Jovi otrzymało hmm ( ?? ). A co do Rycha chodzi raczej o krytykę w okresie całej twórczości zespołu, dlaczego krytycy kiedyś i obecnie tak "odpychają" Samborę :P
Awatar użytkownika
Rattie
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1391
Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 21:43
Lokalizacja: Zakopane
Kontakt:

Post autor: Rattie »

Twisted Sister pisze:A ja śmiem zauważyć, że kiedy Ryszard w 1991 r. wydał Strangera wiele osób nie wiedziało nawet, że to gitarzysta BJ.... Ludzie kojarzą BJ przede wszystkim z Jonem.
To ja śmiem zapytać cóż to w takim razie za fani byli, skoro ze swojego ulubionego zespołu kojarzyli jeno wokalistę i to w dodatku po wielu latach?? Wiem Twisted, że nie jesteś fanatyczką BJ, ale za to jesteś nią jeśli chodzi o Sambore, a wiąże się to czasami z tym, że wypisujesz cieniutkie argumenty...
A, Rattie-Wig Wam to zespół a'la lata 80-te, tworzący muzykę lekką, łatwą i przyjemną-temu chyba nie zaprzeczysz ^-^. Ryszard porusza cięższe tematy.... to nie chwyta masówek publiczności ;) ;) .
Aaaaaaha.... conajmniej tak ciężkie i poważne jak śp. Rysiek Riedel...
To nie jest warszawa coby butelkę wódki zakręcać!
Awatar użytkownika
Twisted Sister
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 981
Rejestracja: 17 września 2005, o 08:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Twisted Sister »

Rattie pisze:
Twisted Sister pisze:A ja śmiem zauważyć, że kiedy Ryszard w 1991 r. wydał Strangera wiele osób nie wiedziało nawet, że to gitarzysta BJ.... Ludzie kojarzą BJ przede wszystkim z Jonem.
To ja śmiem zapytać cóż to w takim razie za fani byli, skoro ze swojego ulubionego zespołu kojarzyli jeno wokalistę i to w dodatku po wielu latach?? Wiem Twisted, że nie jesteś fanatyczką BJ, ale za to jesteś nią jeśli chodzi o Sambore, a wiąże się to czasami z tym, że wypisujesz cieniutkie argumenty...
A, Rattie-Wig Wam to zespół a'la lata 80-te, tworzący muzykę lekką, łatwą i przyjemną-temu chyba nie zaprzeczysz ^-^. Ryszard porusza cięższe tematy.... to nie chwyta masówek publiczności ;) ;) .
Aaaaaaha.... conajmniej tak ciężkie i poważne jak śp. Rysiek Riedel...

Za fanów będących nimi zanim się urodziłam nie odpowiadam :P :P .
Co do mojego rzekomego fanatyzmu, wyobraź sobie, że nie jestem fanatyczką Sambory-chociażby świadczy o tym fakt, że z Undiscovered wyrzuciłabym połowę piosenek, a nowej płyty to się wręcz boję :jezor: . Ryszard nagrał rewelacyjnego dla mnie Strangera, moją płytę życia i chwała mu za to....
Cieniutkie argumenty?...
Ależ broni się sam Ryszard :P :P .
"Muzyka, którą grasz, na ogół odzwierciedla twój stan duszy w danym momencie. Mógłbyś opowiedzieć historię swojego życia za pomocą płyt, które nagrałeś?
– Kiedy jesteś w kapeli rockowej, twoje życie prywatne niekoniecznie musi mieć wpływ na muzykę. Idziesz na kompromis z resztą zespołu. Bo ten kompromis to jedyna droga do sukcesu. Dlatego płyty Bon Jovi na pewno nie układają się w historię mojego życia. Już prędzej płyty solowe, ale one są tylko dwie – „Undiscovered Soul” i poprzednia, „Stranger In This Town”. Właśnie – ja się ciągle czuję jak obcy we własnym życiu. Chociaż grałem w jednym z największych zespołów rockowych na świecie, to kiedy nagrałem „Stranger In This Town”, ludzie nie wiedzieli, kim jestem, nie znali mnie. Minęło siedem lat i sytuacja właściwie nie uległa zmianie. Ciągle jestem „niezgłębiony”.

(Teraz Rock, czerwiec 1998)
"I know life sometimes can get tough and I know life sometimes can be a drag, but people, we have been given a gift/a road and that's road's name is ROCK'N'ROLL" Kiss
Awatar użytkownika
Rattie
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1391
Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 21:43
Lokalizacja: Zakopane
Kontakt:

Post autor: Rattie »

Ależ piekny tekst, aż się wzruszyłem :placze: :placze: :placze: :placze: i patrz co zrobiłaś sniff sniff po chusteczki muszę bieeegaaaaććććć :placze: :placze:

Ale to kolejny dowód na to, że wirtuozem raczej nie jest, bo ich natura jest taka, że zwykle sa znani przez wielu ludzi :)
To nie jest warszawa coby butelkę wódki zakręcać!
Awatar użytkownika
Piotrek
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 672
Rejestracja: 24 września 2005, o 19:24
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Piotrek »

Rattie powiedz co masz powiedzieć i zakończ ten temat ..... że Sambora jest przeciętniakem, zwykłym (może dostatecznie dobrym) gitarzystą i tyle. Tylko taki wniosek można wyciągnąć z tego co piszesz. ... Ale dla mnie, nie jako fana BJ, to kpina. Myślę, że nikt tego nie weznie do siebie, nie potrakuje poważnie. Można sie spierać, czy jest gorszy od Perry'ego , czy jescze wiekszych sław jak Santana itd, ale swoje niemałe umiejętności patrząc na innych ma i kitu mi (nam) tu nie wciśniesz. Nie będe Cie do Sambory przekonywał i sie na marne wysilał.

A tak w nawiasie, zabrzmi to śmiesznie hehh i niedorzecznie. Zanm paru ludzi, któzi znali nazwisko Sambora i kojarzyli je z pojęciem "wirtuoz czy świetny gitarzysta", nie wiedząc nawet, że gra w BJ !!!!.... np mój tata, ku mojemu zdziwieniu, (że tak może być ??!! ). Nie lubi BJ specjalnie, ale o Samborze słyszał jako o wirtuozie. Sam się dziwie szczerze jak :o . Jescze 10 lat temu bardzo interesował sie tymi "sprawami"

Po za tym przeciętnego, dobrego gitarzyste, czy jak to ująć nie nazywając go wirtuozem, nie zaproszono by do programu o najleprzych gitarzystach świata. Dziwne, bo uczestników tego programu nazywa się wirtuozami. Wsród występujących było, jest wielu gitarzystów o których w ogóle się nie mówi na ogół, a jednak wystąpili. Nie są tak znani, ale swoje umjejętności mają.
Awatar użytkownika
Rattie
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1391
Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 21:43
Lokalizacja: Zakopane
Kontakt:

Post autor: Rattie »

Ok Piotrek. A więc tak: Sambore uważałem, uważam i będe uważał za gitarzystę bardzo dobrego, ale tylko na tyle, że mógłby co najwyżej uczyć w jakiejś porządnej szkole muzycznej i tyle. Czy jest lepszy czy gorszy od Perryego się kłócić nie będe, bo i jego za wirtuoza nie uważam (a że grał w kapeli dużo lepszej, nawet i dzisiaj, niż BJ to inna sprawa).
Wogóle pogadajmy kim jest wirtuoz. Dla mnie wirtuozem nie jest osoba, która potrafi 'wymiatać' na gitarze, bo takich ludzi są na świecie setki tysięcy, osobiście znam (jak i wielu z was zapewne) dwóch, którzy do początkujących raczej nie należą. Wirtuozem (w tym przypadku gitarzysta) nazywam osobę, która, oprócz wspaniałych umiejętności, potrafi swoją grą oczarować mnóstwo ludzi. I nie piszcie mi tutaj o muzyce łatwej, lekkiej i przyjemnej, bo taka muzyka to jest moda, która szybko mija, kapela, osoba, która byłą na topie przez rok, dwa nagle zostaje zapomniana. Wirtuoz potrafi stworzyć muzykę, i nieważne czy to jest własny nurt (jak Malmsteen, którego uważam raczej za rzemieślnika, ale faktem jest, że swój własny styl.... źle powiedziałem, gatunek stworzył) czy nie. Taką muzykę się pamięta, kojarzy z konkretnym nazwiskiem.
Dla mnie wirtuozem jest na przykład Richie Blackmore, który mimo tego, że w swoim kilkuminutowym utworze używa taką samą ilość dźwięków co Sambora czy inni w swojej kilkunastosekundowej solówce, a mimo to tworzy taki klimat, taką magię, że można tego słuchać non stop (i nie powie to parę osób tylko ich spora ilość). Jak sami widzicie, Sambora tego nie potrafił. Niby wirtuoz, a mimo to kojarzony z konkretną kapelą, nie potrafiący stworzyć dobrej płyty na własną rękę. Czy (na ten przykład) ktoś na słowa 'Steve Vai' reaguje 'eeee.. to ten kudłacz z Whitesnake'a czy Alice'a Coopera'??
To nie jest warszawa coby butelkę wódki zakręcać!
Awatar użytkownika
Piotrek
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 672
Rejestracja: 24 września 2005, o 19:24
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Piotrek »

A to tarfiłeś na dobry grunt bo Deep Purple to jedna z moich ulubionych kapel.... znam jego twórczośc i nie musisz mnie przekonywac o tym, że Blackomre jest napewno leprzy i jest prawdziwym mistrzem i wirtuozem. Ale posyłanie Sambory do szkoły na posade nauczyciela to gruba przesada i nieporozumienie. Napisałęś, ze w krótkiej ściezce dzwiekowej Blacmore'a jest tyle dzwięlów co w kilkudziesięciosekundowej Sambory :mrgreen: . Zlituj się..... to chyba tylko odnośnik do tego , że Sambora jest gorszy mam rozumieć ?? Musisz być mocno uprzedzony do tego zespołlu, skoro tak twierdzisz. Tak radykalne stwierdzenie, to raczej nietakt. ( Zastanawiam się po co tu siedzisz, jak tak nie lubisz BJ, Sambory :P:P... tak zakładam, ale pomińmy to )
Widziałęś kiedyś koncerty Bon Jovi z lat 90'. Chyba nie ?? . Bo moim zdaniem Sambora ma się czym pochawalić i myśle, że dużo osób które orientują się w tych sprawach to potwierdzi... ty chyba też ?? . Byłem ostatnio na koncercie Deep Purple. Wielki, znany i ceniony (przezemnie też) gitarzysta Mors, który godnie zreszta Blackomre'a zastąpił, w niczym Sambory specjalnie nie przewyższał...po prostu nie przewyższał i tyle, niczym też mnie nie zaskoczył. ( Nie traktuj tego, jako aluzje, czy porówwnanie Rycha do Blacmore'a ) . Ja nawet powiem, że wolałbym znalezć się tym momencie na koncercie BJ (np Wembley 95') i pośłuchać solówek Sambory z np: KTF itd.... Jeżeli twoja ocena Bon Jovi, Sambory opiera się na Crush'u czy innym "kiczem" w ich wykonaniu to się nie dziwie. ( Może nie do końca kicz, bo pare kawałków tam można znalezć ). Jeśli Sambora nie jest tak zwanym wirtuozem, to napewno jest bardzo dobrym gitarzystą któremu szacunek się należy z pewnością. A określenie wirtuoz, umówmy się, zostawiamy dla "tych" kilku.

A Aerosmith, że tak powiem też należy do moich ulubionych zespołow i nie powiedzaiłbym, że jest zespołem o wile wile leprzym. O gustach sie nie mówi co prawda. Ja możliwościami muzycznymi postawił bym ich mniejwięcej na równi. Ale przyznam, że Bon Jovi ma dobre czasy już za sobą, a przynajmniej teraz nie idzie im neklepiej. Może kiedyś bedzie lepiej i wrócą do porządnego grania jak KTF, TD no i może NJ. Powiem też jednocześnie, że Aerosmith też nie jest juz tym zespołem co przed laty. Jest tez zespołem wiele starzszym od BJ. Dlatego zasługuje też na wiekszy szacunek. Zespół i gotarzysta ! Aerosmit zachowało tez swój styl, za co mój ukłon w ich strone.

A co powiesz o Slash'u. Dziwne, bo też nie znalazł się na jednej z list najleprzych gitarzystów... chyba , że Ciebie to nie dziwi ??
Awatar użytkownika
jovi
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 882
Rejestracja: 22 września 2005, o 11:34
Lokalizacja: ..
Kontakt:

Post autor: jovi »

dziiiiiwna dyskusja Paaanowie :P to tak jak spieranie sie który profil Jona jest lepszy ;-) a w temacie sie nie wypowiem bo przeciez sam Sambora się niech ocenia :) w koncu to jego płyty się sprzedaja
C'mon
ODPOWIEDZ

Wróć do „Richie Sambora”