Richie Sambora

Forum ogólne

Moderator: Mod's Team

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3527
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

Zauważyłem że niektórzy mają wyraźny problem ze zrozumieniem tego że to Richie nie potrzebuje już BJ a nie odwrotnie.
Richie nie raz powtarzał że nie myśli o tym w tej chwili i w najbliższym czasie.
Natomiast BJ bez Richiego to parodia zespołu.
Richie traci fanów? To kto udziela się na jego fejsie/twitterze? Nowi fani hehe?
Kto zapełnia kluby na trasie Richiego? Nowi fani?
W Berlinie na cały klub była 1/3 Polaków, w tym masa ludzi z forum(Tomker, Mona, Ricky, Dand, Kuba, Scrooge,ja i jeszcze parę osób).
Czy Richie ma awersję do piosenek BJ? A skąd,gra je z największą przyjemnością i pasją! Więc to nie problem piosenek. Richie się nie odcina od swoich korzeni.
Może i trasa BJ była dochodowa ale w niektórych miejscach były pustki(np.Szkocja). Prawdziwym testem będzie następna płyta/trasa bez Richiego. Wtedy zobaczymy obiektywnie bo ostatnio ludzie wierzyli w powrót do ostatniej chwili a bilety mieli kupione pół roku wcześniej.
Zgadzam się oczywiście z Kubą i Adrianem(poza Coxem - bo w to nie wierzę, to nie te lata). Nie wiemy co się wydarzyło. Nie chcę mi się już o tym pisać bo temat był wałkowany do znudzenia. Ale dla mnie to Jon traci grunt pod nogami. Chyba się miota i nie wie co robić ale udaje że wszystko jest pod kontrolą. Wystarczy sobie przypomnieć co mówił na tych zamkniętych koncertach dla Backstage. Że jest pogodzony,że to chyba koniec. Potem mianuje Richiego do Ice Bucket. I co się stało? W ostatnim wywiadzie gada jakieś brednie o presji powrotu i odkupieniu. Natomiast Richie konsekwentnie mówi to samo.Cóż za wspaniała opera mydlana... ;)
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
EVENo

Post autor: EVENo »

Kluczowy moment to było coś koło tej sytuacji, kiedy Bobby został zaproszony do odegrania solówki na jednym z koncertów. Może Ridge (skoro już opera mydlana to po całości) się wkurzył, gdy to zobaczył i usłyszał, Jon zaczął bronić Bobby'ego, Ridge powiedział, że skoro tak, to zespół ma nowego gitarzystę i odszedł do Ori, która w następnym odcinku zaszła w ciąże z Tico.

Myślicie, że Bobby mógł mieć w tym wszystkim jakiś wkład?
kikusia28
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1310
Rejestracja: 26 maja 2008, o 20:49
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: kikusia28 »

prezes1 pisze: Natomiast BJ bez Richiego to parodia zespołu.
Chyba Richie solo, zwłaszcza ostatnio, jest parodią samego siebie. No, ale rozumiem że zakochany facet widzi czasem mniej niż zakochana kobieta ;]

A to czy nie potrzebuje BJ to się okaże, żeby cwaniaczek jeszcze z płaczem nie przyszedł do swoich kolegów...
Awatar użytkownika
Agata BJ
Administrator
Administrator
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4227
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:51
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Lublin / Edynburg
Kontakt:

Post autor: Agata BJ »

prezes1 pisze:Zauważyłem że niektórzy mają wyraźny problem ze zrozumieniem tego że to Richie nie potrzebuje już BJ a nie odwrotnie.
A ja myślę, że niektórzy mają problem ze zrozumieniem tego, że to OBYDWIE strony nie potrzebują siebie wzajemnie w tej chwili. Richie wyraźnie pokazuje swoim zachowaniem, że nie potrzebuje zespołu, a Jon z Davem i Tico pokazali to poprzez bardzo udaną trasę. Myślę więc, że to jest akurat kwestia obu panów, a nie tylko zbuntowanego Richiego ;)
prezes1 pisze:Richie traci fanów? To kto udziela się na jego fejsie/twitterze? Nowi fani hehe?
Kto zapełnia kluby na trasie Richiego? Nowi fani?
Jeśli nie zauważyłeś, że traci fanów to nie wiem jakim sposobem.. Owszem, na koncerty chodzi mnóstwo ludzi, wielu go kocha i to zrozumiałe. Chodzicie grupą z forum na koncerty, ale zauważ, że na tym samym forum jest grupa, która przestała wielbić Richiego po tym jak się zachował.. wystarczy cofnąć się w temacie, w którym piszemy i poczytać wypowiedzi poszczególnych osób lub przejrzeć nasz profil na Facebooku. Nie mówię, że Ryszard stracił wszystkich fanów, wielu pozostało i to właśnie oni udzielają się na jego portalach społecznościowych - odpowiadając na Twoje pytanie ;)
prezes1 pisze:Ale dla mnie to Jon traci grunt pod nogami. Chyba się miota i nie wie co robić ale udaje że wszystko jest pod kontrolą. Wystarczy sobie przypomnieć co mówił na tych zamkniętych koncertach dla Backstage. Że jest pogodzony,że to chyba koniec. Potem mianuje Richiego do Ice Bucket. I co się stało? W ostatnim wywiadzie gada jakieś brednie o presji powrotu i odkupieniu. Natomiast Richie konsekwentnie mówi to samo.Cóż za wspaniała opera mydlana... ;)
A ja się może po raz kolejny już powtórzę, ale dla mnie to obaj panowie tracą grunt pod nogami. Z tym, że jako pierwszy niestety stracił go Richie. Dlatego tak nagle odszedł z zespołu i to w takim newralgicznym momencie, tuż przed koncertem. Musiał go do tego zmusić jakiś impuls, w tej chwili nieistotne już jaki. Skoro on stracił grunt pod nogami to nic dziwnego, że potem traci go cały zespół.. w pewnym momencie każdy już zaczyna mówić co mu ślina na język przyniesie i stąd mamy teraz to całe widowisko Jon kontra Richie.
Nie do końca rozumiem postrzeganie całej tej sytuacji jako winę tylko jednego z panów. Coś złego zaistniało od strony każdego z nich. Starym przysłowiem "wina zawsze leży po obu stronach".
19.06.2013 - Gdańsk
12.07.2019 - Warszawa

Kontakt: agata@bonjovi.pl
KondZik

Post autor: KondZik »

W WIELKIM skrócie forum podzieliło się na: zwolenników Jona (większość stanowi płeć piękna), zwolenników Richiego (większość stanowi płeć brzydsza).
Szkoda, bo oni są warci siebie. Jeden i drugi mają wielkie ego co w sumie też nie dziwi. Tylko różnica taka, że Richie przez 30 lat (z przerwami na 2 albumy) był posłuszny i robił za GITARZYSTĘ Jona.
Drogie Panie poczujcie się na miejscu gościa który w tym zespole odpowiada za gitary, ogromną część brzmienia, teksty, wokale a jest traktowany jak Jona popychadło. Również przez Was. Bardzo przykra sprawa. Jeśli ktoś zespołu słucha wiele lat i teoretycznie się interesuje to siłą rzeczy wie że Sambora to nie "gość z gitarą". Jasne, że ktoś powie że się na to godził itd, ale też problem był znany już dawno, kiedy zespół miał się już rozpaść. Temat zawsze był i będzie. Gdyby Richie tylko grał i miał głos ala Frusciante czy Slash to nie byłoby tematu. Stąd sporo ludzi ma zdanie "Richie się marnuje w BJ".
Odszedł w taki sposób i w takim momencie że szczególnie nam PL jest to jak "kopas w dupas".
Ciekawe czy nie brał pod uwagę że odejdzie po trasie czy zgrzyt był tak wielki że obaj panowie nie wytrzymali, co widać po tym, że nie odzywają się do siebie od tamtej pory. Dwóch narcyzów. :D
Kij ma dwa końce. Zawsze.
Ostatnio zmieniony 5 stycznia 2015, o 11:11 przez KondZik, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3527
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

A kto mówi do cholery o winie jednej strony?
Nauczcie się czytać ze zrozumieniem!
Może i obie strony się nie potrzebują już, ok. Trudno. Więc to parodia a nie zespół!
A wasze ataki płyną na jedną osobę nieustannie chociaż macie zerowe pojęcie co się wydarzyło!
I zakochane to jesteście Wy w Jonusiu, niczym nastolatki, tak więc zejdźcie ze mnie!
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
KondZik

Post autor: KondZik »

prezes1 pisze:A kto mówi do cholery o winie jednej strony?
Nauczcie się czytać ze zrozumieniem!
Może i obie strony się nie potrzebują już, ok. Trudno. Więc to parodia a nie zespół!
A wasze ataki płyną na jedną osobę nieustannie chociaż macie zerowe pojęcie co się wydarzyło!
I zakochane to jesteście Wy w Jonusiu, niczym nastolatki, tak więc zejdźcie ze mnie!
:brawo:
Awatar użytkownika
Agata BJ
Administrator
Administrator
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4227
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:51
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Lublin / Edynburg
Kontakt:

Post autor: Agata BJ »

KondZik pisze:W WIELKIM skrócie forum podzieliło się na: zwolenników Jona (większość stanowi płeć piękna), zwolenników Richiego (większość stanowi płeć brzydsza).
... tylko tyle mogę napisać na ten temat. Chyba nie mam już siły tłumaczyć po raz setny swojego zdania. Zdaje się, że moje posty są pomijane albo nie umiem pisać zrozumiale dla czytelnika (?!)
Chyba, że znów nie miałeś na myśli mnie pisząc "płeć piękna"..co w sumie miałoby sens :P (już mi nic nie pozostaje jak z tego tylko żartować).
prezes1 pisze:A kto mówi do cholery o winie jednej strony?
Nauczcie się czytać ze zrozumieniem!
Może i obie strony się nie potrzebują już, ok. Trudno. Więc to parodia a nie zespół!
A wasze ataki płyną na jedną osobę nieustannie chociaż macie zerowe pojęcie co się wydarzyło!
I zakochane to jesteście Wy w Jonusiu, niczym nastolatki, tak więc zejdźcie ze mnie!
SERIO?! :D Wydaje się, że tonący brzytwy się chwyta. Ale ok, niech będzie, że jestem zakochana w Jonusiu bo mam inne zdanie niż Ty na temat zespołu :) W sumie ciekawe wnioski.. Szkoda, że takim sposobem zamykasz dyskusję, ale dla mnie to jasny sygnał, że nie ma co tego kontynuować. Miłego dnia życzę :)
19.06.2013 - Gdańsk
12.07.2019 - Warszawa

Kontakt: agata@bonjovi.pl
KondZik

Post autor: KondZik »

Agata BJ pisze:
KondZik pisze:W WIELKIM skrócie forum podzieliło się na: zwolenników Jona (większość stanowi płeć piękna), zwolenników Richiego (większość stanowi płeć brzydsza).
... tylko tyle mogę napisać na ten temat. Chyba nie mam już siły tłumaczyć po raz setny swojego zdania. Zdaje się, że moje posty są pomijane albo nie umiem pisać zrozumiale dla czytelnika (?!)
Chyba, że znów nie miałeś na myśli mnie pisząc "płeć piękna"..co w sumie miałoby sens :P (już mi nic nie pozostaje jak z tego tylko żartować).
Czego nie rozumiesz w słowach WIĘKSZOŚĆ stanowi PŁEĆ PIĘKNA ? :)

Nie chcę dzielić na lepszych i gorszych albo fanów i nie fanów bo to już przerabialiśmy ale jak ktoś chodzi na koncerty dla Jona i nie interesuje go nic poza tym to w tym temacie nie za wiele wniesie. Uff, spociłem się pisząc to w jak najbardziej dyplomatyczny sposób.
I nie, nie piszę wprost do Ciebie. :)
kikusia28
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1310
Rejestracja: 26 maja 2008, o 20:49
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: kikusia28 »

KondZik pisze: Drogie Panie poczujcie się na miejscu gościa który w tym zespole odpowiada za gitary, ogromną część brzmienia, teksty, wokale a jest traktowany jak Jona popychadło.
Kondzik jakie popychadło? Zastanów się co Ty mówisz. Już to kiedyś pisałam, ale powtórzę. Jakby był tak traktowany, to nawet ta duża kasa nie zatrzymałaby go tyle lat w tym zespole! Co niektórzy i tak są dla niego za dobrzy, bo ja już dawno straciłabym cierpliwość.

Prezesie, aż nie wierzę, że Ty masz 40 na karku! :whoeva:
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3527
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

Oczywiście że nie ma sensu kontynuować.
Ale spróbuję zakończyć w najbardziej prosty i łopatologiczny sposób:
DLA MNIE:
1) NIE MA ZESPOŁU BEZ RICHIEGO I NIGDY NIE BĘDZIE
2) NIE WIEM CO SIĘ WYDARZYŁO ale coś się wydarzyło
3) RICHIE NIE POTRZEBUJE ZESPOŁU DO NICZEGO BO MA WSZYSTKO I WIDAĆ MA INNE PLANY
4) JON POTRZEBUJE RICHIEGO BARDZIEJ BO BEZ NIEGO ZESPÓŁ TO PARODIA, NOWE GUNS'N'ROSES

Tak więc jeśli ktoś uważa że zespół bez Ryśka może istnieć to niestety się nie dogadamy a w mojej prywatnej opinii taki ktoś nie jest fanem zespołu a Jona.

A ja nie wierzę Kikusia że Ty masz już 45! Czas leci! :D
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
KondZik

Post autor: KondZik »

Ja się zgadzam z tym co napisał Prezes i mam podobne odczucia. :)
Awatar użytkownika
Yossarian
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1005
Rejestracja: 5 listopada 2012, o 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Yossarian »

Obrazek
Why so serious?
EVENo

Post autor: EVENo »

KondZik pisze:Drogie Panie poczujcie się na miejscu gościa który w tym zespole odpowiada za gitary, ogromną część brzmienia, teksty, wokale a jest traktowany jak Jona popychadło. Również przez Was.
A wszystkiemu jest winna nazwa zespołu, która sprowadza do jednej osoby.

Taka prawda, że Sambora nie jest na tym poziomie, na którym być powinien. Większość słysząc Guns N' Roses nie myśli "Aks jakiśtam" tylko "Slash" albo "Pieprzony Slash" albo "JEZUS MARIA JAK JA KOCHAM SLASHA". Ja sam z trudem potrafię sobie przypomnieć, jak nazywał się wokalista Zeppelinów. Jimmy Page z pewnością ma większe nazwisko od niego. Nawet Joe Perry jest rozpoznawalny, choć frontman Aerosmith przebija go popularnością trzykrotnie.

Szkoda tylko, że ten konflikt opiera się raczej na walce o popularność, niż o to, kto jest lepszym muzykiem. Ta najwyraźniej przestała się liczyć. A to dostateczny powód, aby olać i jednego i drugiego.
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4413
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

KondZik pisze:W WIELKIM skrócie forum podzieliło się na: zwolenników Jona (większość stanowi płeć piękna), zwolenników Richiego (większość stanowi płeć brzydsza).
Szkoda, bo oni są warci siebie. Jeden i drugi mają wielkie ego co w sumie też nie dziwi. Tylko różnica taka, że Richie przez 30 lat (z przerwami na 2 albumy) był posłuszny i robił za GITARZYSTĘ Jona.
Drogie Panie poczujcie się na miejscu gościa który w tym zespole odpowiada za gitary, ogromną część brzmienia, teksty, wokale a jest traktowany jak Jona popychadło. Również przez Was. Bardzo przykra sprawa. Jeśli ktoś zespołu słucha wiele lat i teoretycznie się interesuje to siłą rzeczy wie że Sambora to nie "gość z gitarą". Jasne, że ktoś powie że się na to godził itd, ale też problem był znany już dawno, kiedy zespół miał się już rozpaść. Temat zawsze był i będzie. Gdyby Richie tylko grał i miał głos ala Frusciante czy Slash to nie byłoby tematu. Stąd sporo ludzi ma zdanie "Richie się marnuje w BJ".
Odszedł w taki sposób i w takim momencie że szczególnie nam PL jest to jak "kopas w dupas".
Ciekawe czy nie brał pod uwagę że odejdzie po trasie czy zgrzyt był tak wielki że obaj panowie nie wytrzymali, co widać po tym, że nie odzywają się do siebie od tamtej pory. Dwóch narcyzów. :D
Kij ma dwa końce. Zawsze.
Kondzik myślę, że co to tego podziału to na zwolenników z podziałem na płeć to trochę bezsensowna generalizacja.
Łatwo zauważyć że krytycznie pod adresem Richiego i tego co zrobił/robi z Ori krytycznie coraz częściej wypowiadają się głównie jego fani płci męskiej. A to że Jon zawsze miał więcej zwolenników płci piękniejszej to żadna nowość.

Druga kwestia w dokumencie z WWWB Richie jasno daje laurkę Jonowi i nie widać tam żadnych spięć. Spięcia pojawiły się jak Richie wydał album solowy i nagrywał WAN. Więc traktowany jak popychadło to określenie trochę dla mnie na wyrost. Owszem na trasie BWCan Bobbie coraz częściej był bardziej eksponowany kosztem Richiego no ale właśnie dobrze wiemy że to już było m.in po przesuwaniu premiery albumu, trasy (aby Richie mógł promować swój album) i m.in po olaniu próby przez Richiego. Tam już była zła krew i widocznie nastąpił jakiś moment kulminacyjny.

Okres w którym Richiemu przestało odpowiadać co się dzieje w BJ to okres po wydaniu solowego albumu na którym w mojej opinii jako gitarzysta niewiele pokazał no ale to temat na inną dyskusje który już zresztą przewałkowaliśmy.

Uważam, że wina leży po obu stronach. Odpowiedzialność za rozwiązanie tej sytuacji również leży po obu stronach.
prezes1 pisze:Oczywiście że nie ma sensu kontynuować.
Ale spróbuję zakończyć w najbardziej prosty i łopatologiczny sposób:
DLA MNIE:
1) NIE MA ZESPOŁU BEZ RICHIEGO I NIGDY NIE BĘDZIE
2) NIE WIEM CO SIĘ WYDARZYŁO ale coś się wydarzyło
3) RICHIE NIE POTRZEBUJE ZESPOŁU DO NICZEGO BO MA WSZYSTKO I WIDAĆ MA INNE PLANY
4) JON POTRZEBUJE RICHIEGO BARDZIEJ BO BEZ NIEGO ZESPÓŁ TO PARODIA, NOWE GUNS'N'ROSES

Tak więc jeśli ktoś uważa że zespół bez Ryśka może istnieć to niestety się nie dogadamy a w mojej prywatnej opinii taki ktoś nie jest fanem zespołu a Jona.

A ja nie wierzę Kikusia że Ty masz już 45! Czas leci! :D
1.Zgoda
2.Zgoda
3.Zgoda - wszystko zależy od tego co chce robić. Bo sam nie zagra koncertów na kilka tysięcy. Musiał odwołać cześć trasy po USA z powodu słabej sprzedaży biletów (jako powód podano coś tam z gardłem). Do pewnego czasu na pewno poradzi sobie jako gwiazda w Europie, Japonii i Australli, ale nie wiadomo też jak długo będzie tam na niego zapotrzebowanie. Jednak artystycznie i jako lider jak najbardziej może się wyszumieć na płycie i festiwalach więc pytanie czego chce w tym momencie najbardziej.
4.Nie zgadzam się.
Jeżeli Jon chcę zapełniać stadiony to zrobi to jako Bon Jovi z Philem X czy innym dobrym gitarzysta.
Jeżeli chce się artystycznie wyszumieć to ma możliwość nagrania piosenki do filmu czy nagrać solowy album.
Jeżeli Jon chcę próbować coś nowego, trafić na listy itp to propozycje np od Aviciiego same do niego napływają.

Problem w tym że oboje siebie nie potrzebują. Jeżeli chcą robić pod siebie, a nie budować Bon Jovi takie jakie znaliśmy przez 29 lat to ani Richie Jona ani Jon Richiego nie potrzebują.
Szkoda tylko, że ten konflikt opiera się raczej na walce o popularność, niż o to, kto jest lepszym muzykiem. Ta najwyraźniej przestała się liczyć. A to dostateczny powód, aby olać i jednego i drugiego.
Bingo! Jon miał chcieć (podobno) udowodnić że i bez niego wyprzeda stadiony, a Richie podobno chce udowodnić BJ że ich w ogóle nie potrzebuje - Super mamy 2ch wygranych i przegranych jednocześnie.

Ktoś tu chciał ostrzejszej dyskujsji jak za starych dobrych burzliwych lat ;) Mamy namiastkę ;)
01.Stuttgart 2006
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!

Please Wait.....Loading....
ODPOWIEDZ

Wróć do „Richie Sambora”