Może za to, że właśnie zostałam pomówiona o niehonorowe odbieranie innym szansy na wygraną w konkursie, w którym PODOBNO wzięłam udział mając bilety w kieszeni?bartekbb23 pisze:Za co mam przepraszać? Dalej mam swoje zdanie, że skoro ma Pani bilety i to dość drogie z tego co mi się zdaje, to mogła sobie Pani na nie pozwolić. Te wygrane zaś można komuś oddać, a nie być psem ogrodnika, albo chcieć je sprzedać.MoniaD pisze:Widzę, że bardzo dużo "dotarło" z tego co własnie napisałam.
Wystarczyłoby zwykłe "przepraszam"...
Nie ma sprawy!!
Poza tym sądzę, że zasobność mojego portfela jest wyłącznie moją sprawą i ocenianie tego na co mogę sobie pozwolić, a na co nie, jest tu co najmniej nie na miejscu. To czy na bilety kupione przez backstage wydałam tylko swoje „kieszonkowe”, czy może wręcz przeciwnie - zbierałam na nie cierpliwie złotówkę do złotówki od zakończenia poprzedniej trasy koncertowej zespołu, powinno interesować wyłącznie mnie i moją rodzinę.
A tak przy okazji, to nie przypominam sobie żebym gdzieś tu napisała, że jak nikt tych biletów nie kupi to je włożę do szuflady, więc z tym przysłowiem o psie ogrodnika też bym się aż tak bardzo nie rozpędzała…
Nie zamierzam już dłużej ciągnąć tej „miłej pogawędki”.
Życzę miłego dnia!!