Odkąd ukazała się premiera obejrzałam nasz koncert chyba ze sześć razy, a ponieważ się przeprowadzałam i w nowym mieszkaniu nie mam jeszcze neta wszystkie sześć razy oglądałam u mamy. Moja mama (ma 63 lata) chcąc, nie chcąc też coś tam widziała no i oczywiście słyszała. Już z innego pokoju rozpoznawała po dźwiękach Santa Fe że znów zaczynam. Powiedziała że ładnie brzmi ten początek, więc jej puściłam całe Santa Fe i dałam do przeczytania tekst po polsku, żeby wiedziała o czym jest. Słuchajcie była w szoku

, tak jej się spodobały te słowa, że stwierdziła że to jakiś poetycki wiersz. Zaczęła dopytywać o czym są ich inne piosenki, bo zawsze myślała że rokowy zespół jak Bon Jovi to tylko potrafią się drzeć do mikrofonu i śpiewać o niczym, więc ją wyprowadziłam z błędu. Jak jej opowiedziałam historię o Tommym i Ginie z Livin to się wzruszyła i powiedziała że brzmi jak życiowy film, albo Runaway i tak jeszcze z paroma innymi.
A zatem stwierdzam że :bj: to naprawdę zaraźliwa choroba

niezależnie od wieku. Ja też byłam w szoku reakcją mojej mamy, bo słucham ich od liceum i ona czasem przy mnie też a dopiero teraz wpadłam na pomysł żeby jej powiedzieć o czym śpiewają, szkoda że pomyślałam o tym wcześniej

może do dziś mieliby kolejną fankę.

teraz jeszcze muszę ją przekonać do samej muzyki a to może być nieco trudniejsze niż do tekstów
Trochę się rozpisałam, ale chciałam się tym z Wami podzielić, bo sięgnięcie do przetłumaczonych tekstów pozwoliło również mi na nowo odkryć znaczenie kilku z nich i sprawiło mi to dużo przyjemności.