Gdańsk 19.06.2013!
Moderator: Mod's Team
W tamtym roku, tzn. w 2011?
Czy ktoś wie, czy koncert w Gdańsku zapewnił pożądaną promocję i zyski zadowalające organizatorów? Bo mnie się wydaję, że tak - w końcu plakaty BJ znajdowały się na prawie każdej stacji benzynowej w większych miastach, billboardy też były, Because we Can w radiu też leciało. Więc chyba można nazwać koncert w Gdańsku sukcesem?
Czy ktoś wie, czy koncert w Gdańsku zapewnił pożądaną promocję i zyski zadowalające organizatorów? Bo mnie się wydaję, że tak - w końcu plakaty BJ znajdowały się na prawie każdej stacji benzynowej w większych miastach, billboardy też były, Because we Can w radiu też leciało. Więc chyba można nazwać koncert w Gdańsku sukcesem?
Bon Jovi - jego koncert oferowano Wrocławiowi na przełomie maja i czerwca ubiegłego roku. Koncert będzie w Gdańsku. Władze Wrocławia nie zgodziły się na ten koncert stwierdzając, że nie ma szans na zyski.Milla pisze:Z czego mi wiadomo, w tamtym roku Wrocław dostał propozycję koncertu Bon Jovi, ale władze stadionu się nie zgodziły, uzasadniając, że to żadna promocja i nie zyskają na tym![]()
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/ ... ,id,t.html
- Milla
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 886
- Rejestracja: 20 listopada 2011, o 12:29
- Lokalizacja: Nysa
Czytałam tą informację po ukazaniu się newsa o gdańskim koncercie, więc chyba chodziło o 2011 rok. Był dość obszerny artykuł o tym ile gwiazd miało przyjechać, a na żadną się nie zgodzili..
W każdym razie rozmawiałam nawet z panem sprzedającym mi bilet we Wrocławiu i potwierdził tą informację. Miało grać już BJ wcześniej, ale władze nie do końca jeszcze wiedzą jak porządnie zagospodarować tym stadionem. Powiedział też, że na rok 2014 zapowiadany jest jakiś wielki koncert, ale nie zdradził jaki.
[ Dodano: 2013-07-10, 22:06 ]
W każdym razie rozmawiałam nawet z panem sprzedającym mi bilet we Wrocławiu i potwierdził tą informację. Miało grać już BJ wcześniej, ale władze nie do końca jeszcze wiedzą jak porządnie zagospodarować tym stadionem. Powiedział też, że na rok 2014 zapowiadany jest jakiś wielki koncert, ale nie zdradził jaki.
[ Dodano: 2013-07-10, 22:06 ]
O dziękuję CiTomker pisze:Bon Jovi - jego koncert oferowano Wrocławiowi na przełomie maja i czerwca ubiegłego roku. Koncert będzie w Gdańsku. Władze Wrocławia nie zgodziły się na ten koncert stwierdzając, że nie ma szans na zyski.Milla pisze:Z czego mi wiadomo, w tamtym roku Wrocław dostał propozycję koncertu Bon Jovi, ale władze stadionu się nie zgodziły, uzasadniając, że to żadna promocja i nie zyskają na tym![]()
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/ ... ,id,t.html

Zgadza się, ale z tego co pamiętam to nikt tego njusa nie traktował poważniekoala555 pisze:Około 2 lata temu też niby miał być koncert BJ w Poznaniu, ale zrezygnowali z nich bo uznali, że zespół Bon Jovi "nie rozprzestrzenia ekologii" czy coś takiego
Poznań Dla Ziemi
http://poznan.naszemiasto.pl/artykul/86 ... ,id,t.html
[ Dodano: 2013-07-10, 22:27 ]
tylko w środy pomiędzy 22 a 23Milla pisze:Działasz charytatywnie?Tomker pisze:Firma Tomker zawsze do usług! Mówisz - masz!Milla pisze:O dziękuję Ci
Termin był równie nierealny jak ubiegłoroczne odejście Lewego do innego klubu. Pismaki oczywiście dmuchały temat do rozmiarów Everesta...koala555 pisze:Jak ludzie na to reagowali to nie wiem. Ja osobiście dziwiłam, że się tak czadowy zespół jak Bon Jovi miałby grać w moim szarym mieścieAle poznańskie gazety wtedy huczały na ten temat .. pewnie były zamiary, ale oczywiście nic z tego nie wyszło
Też słyszałam o koncercie BJ w Poznaniu, ale dotarły do mnie plotki, że niby miasto bardzo chciało, ale BJ odmówiło. Ile w tym prawdy to już nie wiem ;p Osobiście uważam, że w Poznaniu szału z infrastrukturą to nie ma ;pkoala555 pisze:Jak ludzie na to reagowali to nie wiem. Ja osobiście dziwiłam, że się tak czadowy zespół jak Bon Jovi miałby grać w moim szarym mieścieAle poznańskie gazety wtedy huczały na ten temat .. pewnie były zamiary, ale oczywiście nic z tego nie wyszło
"I am a rock, not just another grain of sand!"
natknąłem się ostatnio na ciekawą "recenzję" koncertu w Gdańsku.
Ciekawą dla mnie o tyle, że o ile z autorem w wielu punktach totalnie się nie zgadzam, to już pozytywnie emocjonalne podejście do tematu napawa mnie sporym optymizmem
fragment:
"Zdając sobie sprawę, że tu, między Odrą a Nysą, marzenia większości "rockmanów", spełniają tylko Floydzi, Zeppelini, Sabbaci, Ajroni czy Metallica. Jak zatem głupio będzie wyglądać tekst nawiedzonego, który napisze Państwu o koncercie Bon Jovi" (...)
"Bo co ja na to poradzę Drodzy Państwo, że całe życie lubiłem r'n'rolla, czyli takiego rocka co to żywiołowego, melodyjnego i uśmiechniętego. No i, że Bon Jovi w tej dziedzinie sztuki, zawsze mi byli bardzo po drodze , w stosunku do tej całej alternatywnej zgrai smutasów i deprechów mołdów. Wreszcie, co ja na to poradzę, że Bon Jovi zabili mnie w 1986 roku płytą "Slippery When Wet", której to oryginalny egzemplarz winylowy mam po dziś dzień. Nie jakiś tam dokupiony na Allegro za dwie dychy przedwczoraj, a prawdziwy 27-letni. Bo ja mogę sobie odpuścić zakup najnowszego smutnego Depeche Mode, czy innej podobnej "deprechy mołdy", lecz nowe dzieło Bongioviego, kupię w ciemno, nawet gdyby mi wszyscy dookoła postarali się go obrzydzić jak to tylko możliwe.
Ktoś zaraz przygryzie, że niedawno przecież ja sam, na tymże, a nie innym blogu, zjechałem najnowsze dzieło Jona i kolegów "What About Now". Proszę Państwa, każdy ma prawo do chwilowego zgłupienia i napisania sobie jakiś tam nieprzemyślanych bzdur. Ja także. Ale ja się tego nie wstydzę, i nie wymarzę także z pamięci czynów popełnionych. Niech ma te 1,5 gwiazdki - na zawsze. Tak wówczas myślałem, tak to czułem, a niech zatem już tak pozostanie dla kolejnych pokoleń.
Po środowym koncercie na PGE Arenie w Gdańsku, powiem Państwu, zupełnie inaczej postrzegam najnowsze kompozycje, bo każdy kto był tam w środku tego bursztynowego spodka wie, jak chłopaki zagrali, no i jakie "ciary" biegały po ciele."
itd:
http://blognawiedzonego.blogspot.com/search?q=bon+jovi
Ciekawą dla mnie o tyle, że o ile z autorem w wielu punktach totalnie się nie zgadzam, to już pozytywnie emocjonalne podejście do tematu napawa mnie sporym optymizmem

fragment:
"Zdając sobie sprawę, że tu, między Odrą a Nysą, marzenia większości "rockmanów", spełniają tylko Floydzi, Zeppelini, Sabbaci, Ajroni czy Metallica. Jak zatem głupio będzie wyglądać tekst nawiedzonego, który napisze Państwu o koncercie Bon Jovi" (...)
"Bo co ja na to poradzę Drodzy Państwo, że całe życie lubiłem r'n'rolla, czyli takiego rocka co to żywiołowego, melodyjnego i uśmiechniętego. No i, że Bon Jovi w tej dziedzinie sztuki, zawsze mi byli bardzo po drodze , w stosunku do tej całej alternatywnej zgrai smutasów i deprechów mołdów. Wreszcie, co ja na to poradzę, że Bon Jovi zabili mnie w 1986 roku płytą "Slippery When Wet", której to oryginalny egzemplarz winylowy mam po dziś dzień. Nie jakiś tam dokupiony na Allegro za dwie dychy przedwczoraj, a prawdziwy 27-letni. Bo ja mogę sobie odpuścić zakup najnowszego smutnego Depeche Mode, czy innej podobnej "deprechy mołdy", lecz nowe dzieło Bongioviego, kupię w ciemno, nawet gdyby mi wszyscy dookoła postarali się go obrzydzić jak to tylko możliwe.
Ktoś zaraz przygryzie, że niedawno przecież ja sam, na tymże, a nie innym blogu, zjechałem najnowsze dzieło Jona i kolegów "What About Now". Proszę Państwa, każdy ma prawo do chwilowego zgłupienia i napisania sobie jakiś tam nieprzemyślanych bzdur. Ja także. Ale ja się tego nie wstydzę, i nie wymarzę także z pamięci czynów popełnionych. Niech ma te 1,5 gwiazdki - na zawsze. Tak wówczas myślałem, tak to czułem, a niech zatem już tak pozostanie dla kolejnych pokoleń.
Po środowym koncercie na PGE Arenie w Gdańsku, powiem Państwu, zupełnie inaczej postrzegam najnowsze kompozycje, bo każdy kto był tam w środku tego bursztynowego spodka wie, jak chłopaki zagrali, no i jakie "ciary" biegały po ciele."
itd:
http://blognawiedzonego.blogspot.com/search?q=bon+jovi
- Fantaghiro7
- Have A Nice Day
- Posty: 524
- Rejestracja: 14 czerwca 2013, o 13:30
- Lokalizacja: Kartuzy
Po koncercie byłam przekonana, że wszyscy będą mieli takie podejście jak ja czy ten pan, że to po prostu naturalna reakcja. Jakiś czas później miałam okazję rozmawiać z dwoma osobami na temat koncertu i obie były rozczarowane, więc generalnie witki mi opadłyTomker pisze:natknąłem się ostatnio na ciekawą "recenzję" koncertu w Gdańsku.
Ciekawą dla mnie o tyle, że o ile z autorem w wielu punktach totalnie się nie zgadzam, to już pozytywnie emocjonalne podejście do tematu napawa mnie sporym optymizmem![]()
19.06.2013r. - Gdańsk