http://www.youtube.com/watch?v=iiz_b25- ... r_embeddedmonjovi pisze:
Ja podobnie z niecierpliwością czekam na Happy X-mas - jedna z najpiękniejszych świątecznych piosenek, wg mnie
14 i 15-12-2013 - Sydney
Moderator: Mod's Team
-
- Have A Nice Day
- Posty: 582
- Rejestracja: 14 maja 2006, o 16:38
- Lokalizacja: Bytom
Re: :)
No robią... ale co tam, ludzie i tak dalej AWESOME!!.TheRock pisze:...Ludzie ! Oni sobie robią jaja z fanów...
- Din_Winter
- Have A Nice Day
- Posty: 788
- Rejestracja: 26 listopada 2012, o 21:16
- Lokalizacja: Mława
Re: :)
jakoś nie wydaje mi się żeby wszyscy Ci ludzie którzy byli na jednym z koncertów z tej trasy tak twierdziliTheRock pisze:...Ludzie ! Oni sobie robią jaja z fanów...
ale zawsze znajdzie się ktoś kto tak myśli...
Keep The Faith, because I Believe that Good Things Come To Those Who Wait
- madm
- Have A Nice Day
- Posty: 947
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 14:20
- Ulubiona płyta: NJ
- Lokalizacja: Rzeszów/Kraków
A czy fanami są tylko ci co są na koncertach? O ile Jon u nas prezentował się na tyle słabo że dało się to zaakceptować i dobrze bawić, o tyle jego wyczyny w Japoni i Australii wołają o pomste do nieba. Rozumiem również Din, że byłbyś zadowolony i podniecony nawet gdyby do mikrofonu zaczął szeptać a nie śpiewać. Zrozum, że na tym świecie są ludzie, którzy od człowieka, który zajął 31 miejsce w rankingu wokalistów wszechczasów wymagają choć odrobiny przyzwoitości w wokalu.
Zresztą co się będe produkować - jaka jest sytuacja, zobaczysz na jutrzejszym streamie.
Zresztą co się będe produkować - jaka jest sytuacja, zobaczysz na jutrzejszym streamie.
It's my life!
- medicineman90
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 425
- Rejestracja: 30 kwietnia 2013, o 11:36
- Lokalizacja: Działdowo
- Kontakt:
"Ejmeen ...ejmEEEEeeeeeEEEEEEEEEEeEEEEeeen"madm pisze:A czy fanami są tylko ci co są na koncertach? O ile Jon u nas prezentował się na tyle słabo że dało się to zaakceptować i dobrze bawić, o tyle jego wyczyny w Japoni i Australii wołają o pomste do nieba. Rozumiem również Din, że byłbyś zadowolony i podniecony nawet gdyby do mikrofonu zaczął szeptać a nie śpiewać. Zrozum, że na tym świecie są ludzie, którzy od człowieka, który zajął 31 miejsce w rankingu wokalistów wszechczasów wymagają choć odrobiny przyzwoitości w wokalu.
Bije się w pierś za to, że przy okazji występu Sambory online, gdzie prezentował się przy "Lean on Me" pisałem, że wokalnie to on leży...
Dopiero Jon pokazał co to znaczy "wokalnie leżeć" przy azjatycko-australijskim leg'u trasy.
"Always" jest wręcz nie do zniesienia... piszę to jako obiektywny FAN.
Ile ludzi na forum, tyle samo różnych oczekiwań. Dla ludzi oczekujących muzyki - to co teraz robią Bon Jovi - to cholernie mało.
Dla ludzi chcących SHOW - jest OK.
Ktoś powie "ale to była tak długa trasa, Jon ma prawo być zmęczony...." OWSZEM- ma prawo, dlatego trzeba zwolnić.
Harlem rain coming down,
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
- Din_Winter
- Have A Nice Day
- Posty: 788
- Rejestracja: 26 listopada 2012, o 21:16
- Lokalizacja: Mława
rozumiem to jak najbardziej, to co medicimen jeszcze pisał o wieku itp. i że trzeba zwolnić, jak najbardziej, macie racjęmadm pisze:A czy fanami są tylko ci co są na koncertach? O ile Jon u nas prezentował się na tyle słabo że dało się to zaakceptować i dobrze bawić, o tyle jego wyczyny w Japoni i Australii wołają o pomste do nieba. Rozumiem również Din, że byłbyś zadowolony i podniecony nawet gdyby do mikrofonu zaczął szeptać a nie śpiewać. Zrozum, że na tym świecie są ludzie, którzy od człowieka, który zajął 31 miejsce w rankingu wokalistów wszechczasów wymagają choć odrobiny przyzwoitości w wokalu.
Zresztą co się będe produkować - jaka jest sytuacja, zobaczysz na jutrzejszym streamie.
Ale piosenki pokroju Always nie powinny być już w ogóle wykonywane (no chyba że Jon byłby w na prawde dobrej formie)
-bo fani będą niezadowoleni z wokalu Jona (to jeden z powodów tego że nie oglądam jakichkolwiek nagrań po Gdańsku )
-bo Jon do reszty zniszczy sobie głos
właśnie dlatego że ma 51 lat, ponad 2500 koncertów na karku, to według mnie powinno być główną myślą podczas planowania trasy, tym razem przesadził
może to ostatnia tak długa trasa, i dlatego Jon chciał zaszaleć, pożyjemy zobaczymy
Keep The Faith, because I Believe that Good Things Come To Those Who Wait
na trasie new jersey miał koncerty dużo gorsze woklanie i już o nich nie pamiętamy ,tak samo z tymi. w japonii był zupełnie bez formy w sydney już trochę lepiej a ja wierze ze za rok uslysze go spiewajacego tak jak 12.12.12 gdzie boss brzmiał przy jonie słabiutko. tak na marginesie ponad 2 mln fanow wyszlo z koncertow zadowolonych,szczesliwych a niektórych wniebowziętych(jak np. ja w gdansku) wiec nie wmawiajcie ludzie ze wy się znacie i rozpoznajecie dobre show a te 2 mln nie!!!bo się z wami nie zgodze
kowal
- madm
- Have A Nice Day
- Posty: 947
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 14:20
- Ulubiona płyta: NJ
- Lokalizacja: Rzeszów/Kraków
Nie trafia do mnie argument ze zmęczeniem. 3 lata temu 1 część trasy Circle kończyła się w Sydney 3 koncertami dzień po dniu. Ostatni koncert został nagrany w całości:
http://www.youtube.com/watch?v=vxaVDi5oWh4
Dla tych którym nie chce się sprawdzać: zostało wykonane bezbłędnie I Believe i Something To Believe In.
Ilośc koncertów wyśpiewanych podobna A teraz jutro porównajcie sobie ten wokal z jutrzejszym. Czy 3 lata to aż tak dużo by się aż tak postarzeć? Wciąż mam nadzieje, że Jon dojdzie do formy z 2010, gdzie moim zdaniem prezentował się lepiej niż w 1995 ale mam co raz większe obawy, że z roku na rok będzie co raz gorzej.
http://www.youtube.com/watch?v=vxaVDi5oWh4
Dla tych którym nie chce się sprawdzać: zostało wykonane bezbłędnie I Believe i Something To Believe In.
Ilośc koncertów wyśpiewanych podobna A teraz jutro porównajcie sobie ten wokal z jutrzejszym. Czy 3 lata to aż tak dużo by się aż tak postarzeć? Wciąż mam nadzieje, że Jon dojdzie do formy z 2010, gdzie moim zdaniem prezentował się lepiej niż w 1995 ale mam co raz większe obawy, że z roku na rok będzie co raz gorzej.
It's my life!
tez uważam ze w 2010 byl lepszy jak 1995!! a ja jestem przekonany ze da sobie rade,to jest jak ze sportem masz lepszy sezon i gorszy i jon wroci jeszcze w dobrym sezonie nienajlepszym bo to już fizycznie niemożliwe ale dobrym. teraz tylko odpoczynek i dogadanie się z richiem to jest priorytet
ps. i tak jesteśmy szczęściarzami bo mielismy swoje cudowne show
ps. i tak jesteśmy szczęściarzami bo mielismy swoje cudowne show
kowal