Ja jestem fanem Jona, Richiego, Tico i Davida, więc będę sędzią, chyba że ktoś mnie wywoła na pojedynekRicky Skywalker pisze:Ja już dawno mówiłem, że trzeba w końcu pozamawiać szaliki i zgadać się na ustawkę
20.09.2013 - Rock in Rio (live stream)
Moderator: Mod's Team
kondzik proszę cie nie rozumiesz tego ze on z całą ta ekipą podpisał umowy,on nie zaczął tak trasy tylko tak z roznych względów ja konczy wiec stara się dokonczyc swoje zobowiązania,to według was zle?nikt nie chce ogladac polowy bon jovi ale postawcie się na miejscu jona ,co byscie zrobili?bo ja na pewno dokonczył
kowal
- Agata BJ
- Administrator
-
Have A Nice Day
- Posty: 4227
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:51
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Lublin / Edynburg
- Kontakt:
Doskonały cytat na obecną sytuację.. Weźmy go sobie do serca.Milla pisze:Kto oglądał dokument- when we were beautiful - pamięta scenę, w której zdenerwowany Jon siedzi i opowiada, że są problemy z koncertem, bo szef biletów zaczyna coś kręcić... padają tam słowa:
"Człowiek chce dać z siebie wszystko, sam siebie wykańcza (...) głowa mi wybuchnie. Dlaczego ja to robię? Będą winić mnie jeśli odwołam. Nie agentów, nie prawników, nie urząd miasta, tylko mnie. Tyle mam z bycia gwiazdą.... "
- Damned
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4971
- Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
A ja bym poszedł na koncert połowy BJ, albo solowy każdego z osobna, byle nie wciskali mi że jak wyjdzie na scenę dwóch z nich to że to jest zespół BJ. Szczytem bezczelności była grafika promująca koncert BJ na stronie organizatora Rock in Rio na której widnieje Tico i Richie. Z kogo robią idiotów?adam2311 pisze:nikt nie chce ogladac polowy bon jovi ale postawcie się na miejscu jona ,co byscie zrobili?
Czy gdyby koncert odbył się pod szyldem Jon Bon Jovi & David Bryan, frekwencja by spadła? Odpowiedź brzmi nie, ale lojalność by wzrosła.
Ostatnio zmieniony 21 września 2013, o 11:59 przez Damned, łącznie zmieniany 2 razy.
Przytaknąłem że masz racjeadam2311 pisze:kondzik proszę cie nie rozumiesz tego ze on z całą ta ekipą podpisał umowy,on nie zaczął tak trasy tylko tak z roznych względów ja konczy wiec stara się dokonczyc swoje zobowiązania,to według was zle?nikt nie chce ogladac polowy bon jovi ale postawcie się na miejscu jona ,co byscie zrobili?bo ja na pewno dokonczył
Zgadzam się i zażartowałem że ciekawe jakby taki Axl się zachował.
Jon dla mnie jest bardzo inteligentnym gościem który w takim świecie rockowym chyba nie jest aż taką częstością.
I cytat faktycznie idealnie pasuje. Co prawda sam sobie to wziął na barki i niektórym ciężko to zrozumieć ale dla mnie to jest wyczyn.
Ale z jednego tematu weszliśmy w drugim gdzie bronimy Jona że daje prace, dobrze robi, że nie odwołuje trasy itd.
Chyba temu to nikt nie zaprzeczy że robi tak jak powinien.
Ja osobiście uważam że źle się dogadali i tyle.
http://www.bonjovi.pl/forum/topics32/ri ... htm#108342
ps Agata czasem piszesz jak wyznawczyni kościoła
10/10Ricky Skywalker pisze: Ja już dawno mówiłem, że trzeba w końcu pozamawiać szaliki i zgadać się na ustawkę
Tylko jak ja się rozdwoję, bo BJ to dla mnie i Jon i Richie.
Jak dwójka rodziców... nie umiem wybrać kogo bardziej kocham
Myślę,że po ich rozwodzie nie szukałbym na siłę winy w jednym z nich i się na niego obrażał...
Tak, ze może sam, ale przyjdę ze sztandarem heart & dagger jako trzecia ekipa
O - widzę Damned, że nie będę jednak sam!
Ostatnio zmieniony 21 września 2013, o 12:04 przez usunięty użytkownik 4858, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mkwiatek93
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 1389
- Rejestracja: 14 października 2012, o 21:11
- Lokalizacja: Lublin
- madm
- Have A Nice Day
- Posty: 947
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 14:20
- Ulubiona płyta: NJ
- Lokalizacja: Rzeszów/Kraków
Jon nie jest altruistą. Jest muzykiem i w trase udał się nie po to, aby zatrudnić ludzi tylko po to aby grać MUZYKE. I powinien właśnie to stawiać na 1 miejscu. Jeśli macie racje i Jon nie odwoła trasy tylko dlatego, że nie chce zwolnić tych wszystkich gości od techniki to uważam go za głupca. Co tam zdrowie Tica, Dava i Jona. Kogo to obchodzi, że dalsza egzystencja tego zespołu wisi na włosku. Ważne jest to, że kilkudziesięciu gości ma prace
W całej armi BJ najważniejszymi postaciami są Jon, Tico, Dave i Richie i jeśli brakuje już 2 z nich to albo pozostała częśc powinna chwilowo zmienić nazwe i występować pod innym szyldem albo odwołać trase. Pchanie tego wózka pod nazwą Bon Jovi jest obrazą dla fanów i dotychczasowych ludzi, którzy przyczynili się do sukcesu tego zespołu.
I właśnie jakby Jon odwołał trase pokazałby że ma jaja. Udowodniłby, ża zupełnie go nie obchodzi krytyka a najważniejsze jest dla niego dobro...no właśnie czego. Jeśli odwoła to dobro zespołu. A jeśli nie odwoła, to pokaże, że od zespołu ważniejsza jest jego reputacja.
W całej armi BJ najważniejszymi postaciami są Jon, Tico, Dave i Richie i jeśli brakuje już 2 z nich to albo pozostała częśc powinna chwilowo zmienić nazwe i występować pod innym szyldem albo odwołać trase. Pchanie tego wózka pod nazwą Bon Jovi jest obrazą dla fanów i dotychczasowych ludzi, którzy przyczynili się do sukcesu tego zespołu.
I właśnie jakby Jon odwołał trase pokazałby że ma jaja. Udowodniłby, ża zupełnie go nie obchodzi krytyka a najważniejsze jest dla niego dobro...no właśnie czego. Jeśli odwoła to dobro zespołu. A jeśli nie odwoła, to pokaże, że od zespołu ważniejsza jest jego reputacja.
Ostatnio zmieniony 21 września 2013, o 12:16 przez madm, łącznie zmieniany 1 raz.
It's my life!
- medicineman90
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 425
- Rejestracja: 30 kwietnia 2013, o 11:36
- Lokalizacja: Działdowo
- Kontakt:
Na tym proponowałbym zakończyć dyskusję, bo na pytanie "Co Jon powinien zrobić?" nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wojna na argumenty też niczego tutaj nie wnosi, bo każdy z nas uznaje tylko takie argumenty, jakie sam uznaje za słuszne - co jest w istocie naturalne
Harlem rain coming down,
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.