Stream Cleveland, 9.03.2013

Moderator: Mod's Team

Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4413
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

Ja streamu nie oglądałem ;/ w oczekiwaniu na kocnert zasnąłem już 2 raz xD
to chyba klątwa 1go koncertu na który się napaliłem a który odwołali ;P

Z tego co widze koncert się podobał. Ja włczyłem kilka kawałków i bardzo dobry poziom.
Ktoś z forum wstawił Runaway na FB i postanowiłem posłuchać. Może nie jest to moje ulubione wykonanie, ale cholera... Uwielbiam takiego Jona. Nie wiem co brał, ale udawanie DJa WAPP wyszło mu zajebiście.
TheRock
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 735
Rejestracja: 21 września 2006, o 14:59
Lokalizacja: Belfast

:)

Post autor: TheRock »

always:

nie wyszedł rewelacyjnie, ale to nie powód do rezygnowania z tego numeru. Może powinni to grac gdzieś na początku koncertu. Chyba, ze Jon specjalnie
decyduje na końcu, sprawdzając czy da rade, bo wcześniej grana ta piosenka mogłaby wyssać z Jona trochę głosu :) na resztę show. Zostawmy to im i jemu samemu,niech decyduje.
Druga sprawa może powinien to śpiewać mniej trudno tzn. nadal melodyjnie, ale bez prób wyciągania najtrudniejszych momentów. Na pewno da się trochę pokombinować,
tak, żeby zachować klimat i trochę "spłaszczyc" ten utwór.
Inna sprawa, ze pytałem już Was na forum, ale nikt mi nie odpowiedział - czy obecnie jest wiele zespołów i wokalistów szczególnie po 50 z tyloma koncertami w gardle
i takiej ich częstotliwości. Nie mam na myśli zespołów, które graja po długich przerwach lub reaktywacjach.
Cały czas wydaje mi się, ze ich kariera była i jest trochę za intensywna szczególnie po 2000r. Powinni wydać o polowe mniej płyt i co za tym idzie przystopować z koncertowaniem (Adrian pisał o zagrożeniach głosowych Johna).
Albumy wtedy spokojnie byłyby bliższe doskonałości a i struny i jego gardło w lepszym stanie.

Springsteen Springsteenem przykład nie wiem czy trafny, ja nie mogę nic powiedzieć na ten temat, bo nie jestem jego fanem. Zresztą dla mnie on wielkim guru to nie jest (chociaż wiadomo szacunek się należy).
Ale pytanie dotyczy intensywności kariery, a nie w sumie lat występów czy wieku.

Ja właśnie o tym pisałem, ze lepiej dla Bon Jovi i dla nas byłoby, żeby grali mniej intensywnie, ale dużej.
Ogólnie koncert zajebisty. Jakość piękna 720p HD i nigdy mi nie zerwało - miód.

Water piękny !!!. Jak dla mnie to nie musiało być Who says i Lost Highway. Za nie Hey God i I'm with You i byłby git !!

Super klimat był - noc, parę ludzi z forum i ta świadomość, że to się odbywa LIVE !!
...and just only rock...
Awatar użytkownika
mst
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 478
Rejestracja: 23 kwietnia 2012, o 21:00
Lokalizacja: P-ń

Post autor: mst »

teken020 pisze:czy ma głos zjechany i czasem ma jakieś przebłyski, czy po prostu zmienił technikę śpiewania ?
Zniszczył sobie głos w 2005, jak jechał na sterydach, bo krtań błagała o pomoc. Powinien był odpuścić, ale z drugiej strony- niby w jaki sposób, skoro miał przed sobą mnóstwo koncertów?
Wtedy też wziął się za technikę śpiewu. Sterydy pomogły mu w trasie, ale ostatecznie nie było warto... Oczywiście ponad 2,500 tys. koncertów i żyłowanie się podczas trasy SWW pomogło.

Od 2006 brzmi inaczej.. Do 2005 miał jeszcze ten "power". Polecam posłuchać np. Prayera z 2003-2004, a Prayera z MSG 2008.

http://www.youtube.com/watch?v=RalhNS-yHvg - dobry filmik, choć należy spojrzeć na niego obiektywnie - wiek, ilość koncertów i takie tam.
teken020
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1221
Rejestracja: 24 września 2005, o 15:10
Lokalizacja: szczytno

Post autor: teken020 »

tylko że on od crusha brzmi inaczej
It's not where we're coming from
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
Awatar użytkownika
madm
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 947
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 14:20
Ulubiona płyta: NJ
Lokalizacja: Rzeszów/Kraków

Post autor: madm »

"Coś" stało się w w latach 1997-2000. W 1997 ma głos jak na trasie These Days. W 2000 na trasie Crush'a bywało gorzej niż obecnie - niby tylko 3 lata a spadek głosu znacznie większy niż w latach 2005-2013. Wydaje mi się, że przyczyny obecnej formy Jona nalezy upatrywać właśnie w tym okresie - pomiędzy These Days a Crush.
It's my life!
arturos
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
It's My Life
It's My Life
Posty: 101
Rejestracja: 20 września 2005, o 18:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: arturos »

w 2000-2001r. nigdy, dosłownie ani razu nie było gorzej niż w obecnych latach. Gdyby dzisiaj miał głos z tych lat, przyjmijmy do 2003 r. to było by zajebiście i myślę, że tej dyskusji by nie było :)
Swoją drogą ciekawe, czy w takiej sytuacji istnieje jeszcze szansa na odzyskanie głosu, dłuższy odpoczynek, rzucenie palenia, specjalne lekcje śpiewu, czy to coś zmieni... ?
Awatar użytkownika
madm
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 947
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 14:20
Ulubiona płyta: NJ
Lokalizacja: Rzeszów/Kraków

Post autor: madm »

Arturos, tylko że w latach 2000-2001 Jon miał 38 lat a nie 51. Pomijając wszystkie inne czynniki, wiek robi spore spustoczenie w możliwościach wokalnych. Posłuchaj sobie pierwsze lepsze It's my life z Crusha(choćby to z Zurychu). Czy oprócz barwy głosu jest tak wielka różnica (do obecnego wokalu) jak pomiędzy Livin na Wembley a w Zurychu?

Moim zdaniem szansa na odzyskanie skali i mocy głosu(barwy na lepsze nie zmieni, z roku na rok będzie niestety coraz gorzej) tylko do tego trzeba zdecydowanie ograniczyć liczbe koncertów i na bierząco konsultować się ze specjalistami.
It's my life!
Awatar użytkownika
KM
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 680
Rejestracja: 11 marca 2006, o 22:48
Lokalizacja: Toruń

Post autor: KM »

Na moje "ucho" zmiana sposobu śpiewania - na taki bardziej głęboki, ciepły to płyta DA. Potem do tej zmiany barwy doszło chyba faktycznie przeciążenie głosu, przynajmniej tak to brzmi - podejrzewam problem z tchawicą i/lub nagłośnią - tłumaczyłoby to jego "męczenie się". Ewentualnie jakiś instruktor śpiewu z uwagi na "zdarcie głosu" w związku z tymi poprzednimi trasami, uczy go trochę innych technik, które mu nie leżą (bardzo wbija głowę w barki, ramiona idą w górę, próbuje poszerzyć emisję - może żeby uniknąć "nosówki"?). Wygląda to na pewno nieciekawie, ale facet bardzo się stara (dla nas?), żeby brzmiało to jednak jak najlepiej.
20.05.2008 - Leipzig
19.06.2013 - Gdańsk
12.07.2019 - Warszawa!!!
KondZik

Post autor: KondZik »

Znalazł ktoś koncert w HD 1080 ? Ja znalazłem w 720 ale jak ktoś ma jeszcze lepszą jakość to prosze o linka, na prv chociażby. Z góry bardzo dziękuje, piwko postawie :P
Awatar użytkownika
Milla
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 886
Rejestracja: 20 listopada 2011, o 12:29
Lokalizacja: Nysa

Post autor: Milla »

Transmisja była w max. 720.
teken020
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1221
Rejestracja: 24 września 2005, o 15:10
Lokalizacja: szczytno

Post autor: teken020 »

rok 2000. zaraz przed solówką. widac że problemy.
http://www.youtube.com/watch?v=-AUo31-f_Pk

moim zdaniem liczba koncertów itp. nie powinna mieć to dużo do czynienia, a wręcz odwrotnie. po tylu latach koncertowania, jego gardło powinno się dawno przystosować, jak i mięśnie wzmocnić.
It's not where we're coming from
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
usunięty użytkownik 4858

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

KondZik pisze:Znalazł ktoś koncert w HD 1080 ? Ja znalazłem w 720 ale jak ktoś ma jeszcze lepszą jakość to prosze o linka, na prv chociażby. Z góry bardzo dziękuje, piwko postawie :P
A też macie to 720 z króciutka przerwą (nie pamiętam przy jakim utworze) ?
Awatar użytkownika
ZB
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 424
Rejestracja: 18 lipca 2007, o 15:26
Lokalizacja: };]

Post autor: ZB »

Scrooge pisze:Obejrzałem ten koncert dziś 1,5 raza i jestem zachwycony. To mnie w tym wszystkim boli najbardziej i powoduje największą jak to zwiecie frustrację, że jak chcą to potrafią... szkoda tylko, że tak często im się nie chce. Z jednej strony taki koncert jak ten, który potrafi po 3 dniach kryzysu wiary w BJ przywrócić ją na nowo, koncert zespołu ROCKOWEGO pełną gębą, na którym nawet BWC brzmi przyjemnie, z drugiej strony tak tandetna płyta jak WAN, nie wiem może faktycznie to kwestia totalnie zjechanej produkcji, bo na żywo te kawałki się mimo wszystko bronią, nie powodują zachwytu, ale też nie odrzucają jak w wersji studyjnej... Jak na to wszystko patrze to mam wrażenie, że ten zespół wpędzi mnie w schizofrenię, bo sam już nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim... ;/
He he, dokladnie :D A ze sie narzeka... To tylko swiadczy o tym, ze zespol po prostu jest dla nas wazny!
LET IT ROCK!!!!!!!!!!!!!!
usunięty użytkownik 4858

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

bartekbb23 pisze:On się wczoraj naćpał, jedyne klarowne wyjaśnienie. Momentami bałem się jego zachowania, był jak nawiedzony.
[ Dodano: 2013-03-11, 19:28 ]
PePe pisze:Powiem Wam tak - warto było wczoraj nie spać :) Koncert urwał mi dupę i połamał fotel. Nie obchodzi mnie, że głos Jona nawala, nie obchodzi mnie jakie miny strzela gdy śpiewa, nie obchodzi mnie jego pot :D Jeśli widzę taką chęć i energię jestem wniebowzięty ;)
11/10 :D
Awatar użytkownika
mst
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 478
Rejestracja: 23 kwietnia 2012, o 21:00
Lokalizacja: P-ń

Post autor: mst »

teken020 pisze:rok 2000. zaraz przed solówką. widac że problemy.
http://www.youtube.com/watch?v=-AUo31-f_Pk

moim zdaniem liczba koncertów itp. nie powinna mieć to dużo do czynienia, a wręcz odwrotnie. po tylu latach koncertowania, jego gardło powinno się dawno przystosować, jak i mięśnie wzmocnić.

Tego to nie widziałem, ale przeszły mnie aż dreszcze (takie jakby ktoś obmacywał styropian). Co tam mu się stało?? :o
ODPOWIEDZ

Wróć do „Because We Can Tour 2013”