To się nazywa mieć spalony mózg. Co za ludzie... Taborety.Miracle-BJ pisze:Serio? Ale wymyśliła! Jon ma córkę i to ją poprowadzi kiedyś do ołtarza, a nie jakąś obcą babę co ma taki kaprysprezes1 pisze:Babka chce aby Jon ją poprowadził do ołtarza...![]()
A ona bierze ten ślub w tym samym kościele co Jon, że tak się zapytam z ciekawości?
Kto pyta, nie błądzi.
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
-
- Have A Nice Day
- Posty: 2014
- Rejestracja: 7 sierpnia 2011, o 16:59
- Lokalizacja: Nowy Sącz
DziękiKondZik pisze:To się nazywa mieć spalony mózg. Co za ludzie... Taborety.Miracle-BJ pisze:Serio? Ale wymyśliła! Jon ma córkę i to ją poprowadzi kiedyś do ołtarza, a nie jakąś obcą babę co ma taki kaprysprezes1 pisze:Babka chce aby Jon ją poprowadził do ołtarza...![]()
A ona bierze ten ślub w tym samym kościele co Jon, że tak się zapytam z ciekawości?
[ Dodano: 2013-09-10, 19:53 ]
Nie chcę zanudzać nikogo a zwłaszcza Kondzika
http://www.smoothjazz1059.com/rssItem.a ... d=30088933
BJ - It's my life - Always !
Oj wybaczMiracle-BJ pisze:DziękiKondZik pisze:To się nazywa mieć spalony mózg. Co za ludzie... Taborety.Miracle-BJ pisze: Serio? Ale wymyśliła! Jon ma córkę i to ją poprowadzi kiedyś do ołtarza, a nie jakąś obcą babę co ma taki kaprys![]()
A ona bierze ten ślub w tym samym kościele co Jon, że tak się zapytam z ciekawości?
[ Dodano: 2013-09-10, 19:53 ]
Nie chcę zanudzać nikogo a zwłaszcza Kondzika
http://www.smoothjazz1059.com/rssItem.a ... d=30088933
Chodziło mi o totalnie idiotyczny pomysł i chodziło mi zarówno o tą panne młodą jak i dziennikarzy.
To tylko moja opinia, subiektywna.
- DirtySecret
- It's My Life
- Posty: 122
- Rejestracja: 17 lipca 2013, o 00:42
- Lokalizacja: KRK
Miracle-BJ, w tej samej kaplicy ślubów co Jon - to nie kościół.
Co za idiotyczny pomysł
ja bym sie obawiała czy ja w takim wypadku w ogóle dotrę do tego ołtarza czy raczej namawiałabym po drodze Pana JBJ żeby ze mna uciekł hahah
Bardziej podoba mi sie pomysł Tomkera z dentystą. Mam znajomości w mediach... działamy??
Co za idiotyczny pomysł
ja bym sie obawiała czy ja w takim wypadku w ogóle dotrę do tego ołtarza czy raczej namawiałabym po drodze Pana JBJ żeby ze mna uciekł hahah
Bardziej podoba mi sie pomysł Tomkera z dentystą. Mam znajomości w mediach... działamy??
- DirtySecret
- It's My Life
- Posty: 122
- Rejestracja: 17 lipca 2013, o 00:42
- Lokalizacja: KRK
-
- Have A Nice Day
- Posty: 2014
- Rejestracja: 7 sierpnia 2011, o 16:59
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Znalazłam takie wypowiedzi R i J z dekady Crush , czy na serio tak myślał/myśleli?
Richie: ... Niedobrze nam się robiło na samą myśl o piosenkach takich jak na naszej płycie "Slippery When Wet". "Crush" nie znaczy nic takiego, ale jest seksy i fajnie się go słucha. Najważniejsze jednak, że działa na wyobraźnię. Jak ją słyszę, od razu natychmiast zaczynam sobie wyobrażać kilka dziewczyn pod prysznicem. "Crush" spodobał mi się od razu, kiedy tylko Jon wymyślił ten kawałek. Pomyślałem, że jest odlotowy. Ma w sobie seks, moc i radość...
A Jon na temat TYFLM
... Gdybym miał napisać podziękowania na tej płycie, podziękowałbym wam za to, że mnie kochacie. Podziękowałbym również Bradowi Pittowi, co pewnie wzbudziłoby istną lawinę plotek! Ale prawdę mówiąc, często czerpię tematy piosenek z filmów. W tym konkretnym przypadku poszedłem do kina na "Joe Black". W końcówce tego filmu Brad trzyma w ramionach Ciare Forlani i dziękuje jej za miłość. W tym momencie pomyślałem: "Muszę lecieć do domu", no i szybko pobiegłem i napisałem refren podobny do "Always", "Bed Of Roses", czy innych ballad, które napisałem przez lata. Zawsze piszę je sam. Przychodzi mi to bardzo łatwo. W filmie zobaczyłem szkic historii, pomyślałem, że to dobry pomysł, który mogę zamieć w piosenkę w kilka minut...
Richie: ... Niedobrze nam się robiło na samą myśl o piosenkach takich jak na naszej płycie "Slippery When Wet". "Crush" nie znaczy nic takiego, ale jest seksy i fajnie się go słucha. Najważniejsze jednak, że działa na wyobraźnię. Jak ją słyszę, od razu natychmiast zaczynam sobie wyobrażać kilka dziewczyn pod prysznicem. "Crush" spodobał mi się od razu, kiedy tylko Jon wymyślił ten kawałek. Pomyślałem, że jest odlotowy. Ma w sobie seks, moc i radość...
A Jon na temat TYFLM
... Gdybym miał napisać podziękowania na tej płycie, podziękowałbym wam za to, że mnie kochacie. Podziękowałbym również Bradowi Pittowi, co pewnie wzbudziłoby istną lawinę plotek! Ale prawdę mówiąc, często czerpię tematy piosenek z filmów. W tym konkretnym przypadku poszedłem do kina na "Joe Black". W końcówce tego filmu Brad trzyma w ramionach Ciare Forlani i dziękuje jej za miłość. W tym momencie pomyślałem: "Muszę lecieć do domu", no i szybko pobiegłem i napisałem refren podobny do "Always", "Bed Of Roses", czy innych ballad, które napisałem przez lata. Zawsze piszę je sam. Przychodzi mi to bardzo łatwo. W filmie zobaczyłem szkic historii, pomyślałem, że to dobry pomysł, który mogę zamieć w piosenkę w kilka minut...
BJ - It's my life - Always !
Fakt, było coś takiego z tym Bad Name i podobnymi.prezes1 pisze:Pamiętam te wypowiedzi. Są prawdziwe tylko tłumaczenie nie jest za dobre(u Richiego zwłaszcza). Mówił o tytule albumu a nie 'kawałku'. I ogólnie mieli dosyć piosenek typu 'Bad Name'. O tym była mowa.
Wypowiedź Jona jest ok.
W sumie zawsze mnie ciekawi czy artysta czasem już nie ma dość swoich utworów które gra kilka razy w tygodniu.
- Mkwiatek93
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 1389
- Rejestracja: 14 października 2012, o 21:11
- Lokalizacja: Lublin
- Din_Winter
- Have A Nice Day
- Posty: 788
- Rejestracja: 26 listopada 2012, o 21:16
- Lokalizacja: Mława
jak już przy Always jesteśmy, to czy jest szansa żeby Jon chociaż trochę odzyskał dawną świetność głosową? Chodzi mi o to czy jest szansa na zlikwidowanie jego nosówki, lub chociaż osłabienie jej. Pytam bo niby nie może już wyciągać wysokich partii np. w Livinie, a jakoś Always z MSG to cudo, jak to z tym jest amigos? 
Keep The Faith, because I Believe that Good Things Come To Those Who Wait
- DirtySecret
- It's My Life
- Posty: 122
- Rejestracja: 17 lipca 2013, o 00:42
- Lokalizacja: KRK
Ja myślę, że owa "nosówka" nie jest stałym efektem, a zabiegiem, który sobie wymyślił (czy ktoś mu raczej wymyślił) aby przy tak intensywnym eksploatowaniu głosu jak najmniej obciążać gardło i struny głosowe. Jestem przekonana, że jak jest wypoczęty, rozluźniony i przygotowany, to wyciaga stare dźwięki (może nie tak pięknie jak kiedyś ale przynajmniej na względnym luzie), ale robi to tylko na specjalne okazje
Inna sprawa, że wydaje mi się, iż nawet to jego nosowe śpiewanie brzmiało by dużo fajniej gdyby nie rozciągał aparatu gębowego przy wydobywaniu głosek w poziomie (jak żaba
) tylko bardziej w pionie 
Inna sprawa, że wydaje mi się, iż nawet to jego nosowe śpiewanie brzmiało by dużo fajniej gdyby nie rozciągał aparatu gębowego przy wydobywaniu głosek w poziomie (jak żaba