Versus

[prezes1]

Hehe, pamiętam czasy gdy się nabijano z BoR. Pościelówka wszechczasów etc...
A tu proszę, lepsze i już.
No cóż, jeden Rycho na skale wiosny nie czyni.
Dla mnie Always, za wokal Jana, solo i REWELACYJNE outro Rycha w wersji live!

[M.J.]

Ojej. To żeście dowalili. Nie, no już olłejs będzie olłejs, więc... Always. Za różne rzeczy.

Chociaż wybór diablo trudny!

[monjovi]

Oczywiście, że Bed Of Roses

[EVENo]

Always 3:4 Bed Of Roses

Przywykłem do zwycięstw Always, czy to w statystykach globalnych (YouTube, Last.fm), czy tutaj (niedawny Top), ale wygląda na to, że do tego tematu zajrzało więcej osób z #teambor, niż z #teamalways

A teraz bardziej skomplikowany pojedynek:
Have A Nice Day VS This House Is Not For Sale

Pytam o singla, czy o płytę? No właśnie... zdecydujcie sami Obie piosenki to tytułowe i premierowe promo, więc podobieństw do siebie mają całe mnóstwo. Chcę, żebyście spojrzeli na to ogółem: jak podoba Wam się jedna i druga piosenka, jedna i druga płyta, jedna i druga promocja singla itd.

Mój głos: HAND
Za wspomnienia i męczenie teledysku na VH1. Ten videoklip w połączeniu z okładką sprawił, że o płycie się mówiło, a przynajmniej odnosiło się takie wrażenie No i cały album lepszy, po tytułowym singlu nie rozczarował tak bardzo, bo nadal utrzymuję, że praktycznie najlepszą piosenką na This House Is Not For Sale jest This House Is Not For Sale.

[JonetteBJ]

Mój głos: HAND
Zarówno jako utwór jak i album moim zdaniem trochę lepszy od THINFS. A jako album, HAND otrzymuje dodatkowy punkt za Dirty Little Secret

[M.J.]

Bez najmniejszych wątpliwości HAVE A NICE DAY!

I z tym Was zostawiam.

[Paulska]

HAND. Album i utwór.

Z kilku powodów:
- począwszy od riff'u otwierajacego (sorry THINFS, to już było),
- przez bardziej spójny muzycznie klimat płyty i jakby nie patrzeć - więcej gitar,
- skończywszy na świetnym pomyśle teledysku do pierwszego singla - grafika z buźką i wlepka. Ech, to były czasy. Telefony z klapką

I chociaż THINFS ma swój klimat i jest niezłą płytą (z małymi wyjątkami ) jak na ostatnie dokonania BJ, to jednak mój wybór jest jednoznaczny.

[wranglerek]

When the world gets in my face
I say, HAVE A NICE DAY

[EVENo]

Have A Nice Day 5:0 This House Is Not For Sale

Był pojedynek podobieństw, to może teraz skonfrontujmy dwa różne światy:
Blame It on the Love of Rock & Roll VS A Teardrop To The Sea

[REHABILEJKO]

Have A Nice Day 5:0 This House Is Not For Sale

Był pojedynek podobieństw, to może teraz skonfrontujmy dwa różne światy:
Blame It on the Love of Rock & Roll VS A Teardrop To The Sea

Niezłe zestawienie... Z jednej strony sztampowa podśpiewajka, którą chyba każdy skipuje gdy słucha KTF, z drugiej niezły pop-rockowy kawałek z czasów, kiedy ich muzyka mało kogo juz obchodziła.

W rezultacie ciężko zagłosować. Osobiście "Blame" uważam za najsłabszy obok "Sleep" utwór na KTF i pomimo ogromnego sentymentu dla tamtego wcielenia Bon Jovi swój głos oddaję na leniwy, przybrudzony "Teardrop".

P.S. Co do dwóch wcześniejszych pojedynków... Głos oddałbym na bank na "Bed Of Roses" bo po prostu jakoś bardziej mi leży. Z drugiej pary chyba jako jedyny wybrałbym "Dom nie na sprzedaż". Od zawsze bowiem denerwował mnie ten gimbusiarski klip, a sama piosenka w 2005 była mega rozczarowaniem