Zdecydowanie lata 00
A tak w temacie to:
Lata 80 - wtedy BJ byli najwięksi. Nie byli szanowani, ale byli mega popularni i byli na topie. To w tym czasie spełniło się marzenie JBJ czyli być tym kim byli Beatelsi czy Stonesi w swoich czasach. Stylistycznie nie jest to mój ulubiony okres muzyczny, ale BJ mają w swoich piosenkach z tego okresu magie, młodzieńczą energie, naiwność, ale też mega optymizm. Jak słyszę min IBTFYou to słyszę taką pewność siebie chłopaków w to co robią, że ciarki mogą niejednokrotnie przejść po ciele. Jak chce wejść w świat totalnej beztroski bez myślenia o kasie, przyszłości, karierze itp to włączam sobie SWW czy NJ i odpływam. Teksty proste, często bardzo proste, ale ta prostota chwyta mnie za serce. Nie powiem chciałbym, aby chłopaki w przyszłości powrócili na taki szczyt jak wtedy. Niestety jest to niemożliwe, ale jestem wdzięczny, że taki dobry zespół miał swoje nie 5 a przynajmniej 60 minut sławy
Lata 90 - lata dojrzałości i refleksji. Lata w której Jon i Richie spędzali chyba miesiące, aby linia melodyczna, tekst, brzmienie było idealne. Są to lata gdzie w mojej opinii widać największy wachlarz umiejętności zespołu. Tematyka zmuszająca do refleksji i zatrzymania się na chwile. To w tym czasie powstały najbardziej wartościowe piosenki, które można śmiało pokazywać w środowisku fanów cięższego grania bez obawy, że ktoś Cię wyśmieje. Nie jest to rewelacyjny okres dla zespołu. Sprzedaż spadała, ale wciąż byli na topie. Rozpoczęcie światowego tourne, które w przyszłości zaprocentowało najlepiej zarabiającymi trasami na świcie. Nie jest to okres w którym image zespołu mnie jakoś powalał. Owszem czasy KTF mi się bardzo podobają, ale już TD są dla mnie za bardzo smętne. Jest to jednak okres wartościowy i bardzo ważny dla wielu fanów. Trzeba także napomnąć o genialnych solowych dziełach Jona i Richiego (wszystkie 4 płytki). O wiele bardziej też w tym okresie podobają mi się teledyski.
Głos: Lata 80 za ta magie i okres kiedy byli absolutnym nr 1 na świecie.