NAJLEPSZY ALBUM LAT 90-tych

[Dolkin]

Czy zwycięży "These Days"? Czy może słynny Nirvanowy "Nevermind"? A może Metallikowa "Czarna płyta"? Ogółem jest z czego wybierać... Wszak w ostatniej dekadzie XX wieku, a z całą pewnością w jej pierwszej połowie, światło dzienne ujrzało wiele fantastycznych albumów... Nie ukrywam, że większość najbardziej cenionych przeze mnie płyt nagrano właśnie w latach 90. Będzie naprawdę trudno...

[Geminiman]

1. Radiohead - OK Computer (10 pkt) - 1997
2. Neutral Milk Hotel - In the Aeroplane Over the Sea (9 pkt) - 1998
3. Sigur Rós - Ágætis byrjun (8 pkt) - 1999
4. Talk Talk - Laughing Stock (7 pkt) - 1991
5. Kobong - Kobong (6 pkt) - 1995
6. Björk - Homogenic (5 pkt) - 1997
7. Erykah Badu - Baduizm (4 pkt) - 1997
8. New Radicals - Maybe You've Been Brainwashed Too (3 pkt) - 1998
9. Lauryn Hill - The Miseducation of Lauryn Hill (2 pkt) - 1998
10. Blur - The Great Escape (1 pkt) - 1995

[Jasper1552]

1. Europe - Prisoners In Paradise (10 pkt)
2. Bon Jovi - These Days (9 pkt)
3. Bon Jovi Keep The Faith (8 pkt)
4. Don Dokken - Up From The Ashes (7 pkt)
5. Richie Sambora - Stranger In This Town (6 pkt)
6. John Norum - Another Destination (5 pkt)
7. Jon Bon Jovi - Destination Anywhere (4 pkt)
8. Scorpions - Crazy World (3 pkt)
9. Joey Tempest - A Place To Call Home (2 pkt)
10. Skid Row - Slave To The Grind (1pkt)

[Dolkin]

"jakoś" tak...

1. ALICE IN CHAINS - Dirt (1992) 10 pkt
2. Wilki - Wilki (1992) 9 pkt
3. Bon Jovi - Keep The Faith (1992) 8 pkt
4. Gawliński - Kwiaty jak relikwie (1997) 7 pkt
5. Pantera - Vulgar Display Of Power (1992) 6 pkt
6. Queensryche - Empire (1990) 5 pkt
7. Hey - Hey (1999) 4 pkt
8. Nirvana - Nevermind (1991)
9. Pearl Jam - Ten (1991) 2 pkt
10. Wilki - Przedmieścia (1993) 1 pkt
--------------------------------------------------------
nie punktowane
11. Red Hot Chili Peppers - Blood Sugar Sex Magik (1991)
12. Metallica - Metallica (1991)
13. Rage Against The Machine - Rage Against The Machine (1992)
14. Bon Jovi - These Days (1995)
15. Pink Floyd - Division Bell (1994)
16. Megadeth - Countdown To Extinction (1992)
17. Megadeth - Youthanasia (1994)
18. Hey - Ho! (1994)
19. Pantera - Far Beyond Driven (1994)
20. Skid Row - Slave to the Grind (1991)

[Damned]

Układanie tej listy to istne tortury...
ale na dzień dzisiejszy wygląda to mniej więcej tak:

01. Pink Floyd - The Division Bell 10 pkt
02. Bon Jovi - These Days 9 pkt
03. Air - Moon Safari 8 pkt
04. Bon Jovi - Keep the Faith 7 pkt
05. Richie Sambora - Stranger in This Town 6 pkt
06. Prince - Diamonds and Pearls 5 pkt
07. Massive Attack - Blue Lines 4 pkt
08. Prince - The Gold Experience 3 pkt
09. Nirvana - Nevermind 2 pkt
10. Lauryn Hill - The Miseducation of Lauryn Hill 1 pkt

Poza konkursem:

11. Guns N' Roses - Use Your Illusion
12. Jon Bon Jovi - Blaze of Glory
13. Moby - Play
14. Björk - Post
15. The Roots - Things Fall Apart
16. Beastie Boys - Hello Nasty
17. Oasis - (What's the Story) Morning Glory?
18. Eric Clapton - Unplugged
19. U2 - Achtung Baby
20. Richie Sambora - Undiscovered Soul
21. Portishead - Dummy
22. Erykah Badu - Baduizm
23. Red Hot Chili Peppers - Californication
24. Prince - Emancipation
25. Santana - Supernatural
26. Radiohead - OK Computer
27. Metallica - The Black Album
28. T.Love - King
29. Beck - Odelay
30. Jon Bon Jovi - Destination Anywhere

[ROCKSTAR]

1. These Days- Bon Jovi 10 pkt.
2. Keep The Faith- Bon Jovi 9 pkt.
3. Stranger In This Town- Richie Sambora 8 pkt.
4. Van Halen III- Van Halen 7 pkt.
5. Backlash- Bad English 6 pkt.
6. III Sides to Every Story- Extreme 5 pkt.
7. The Extremist- Joe Satriani 4 pkt.
8. The Division Bell- Pink Floyd 3 pkt.
9. Awake- Dream Theater 2 pkt.
10. Load- Metallica 1 pkt.

... a ile moglbym jeszcze dodac...

[Geminiman]

Van Halen III? Przecież ta płyta została jednomyślne zjechana przez krytykę i jest jedną z najgorszych rockowych albumów ostatniej dekady XX Wieku (jest tuż obok Human Clay grupy Creed).

W 2003 roku czasopismo Magnet zrobiło swój ranking najlepszych płyt lat 90 XX Wieku. Na pierwszym miejscu nie jest OK Computer Radiohead czy Nevermind Nirvany, tylko In the Aeroplane Over the Sea Neutral Milk Hotel. Pewnie chcecie wiedzieć co to jest. NMH był jednym z licznych muzycznych projektów, które wyrosły z kolektywu Elephant 6. Liderem tej formacji był niejaki Jeff Mangum, a ten album powstał po tym jak przeczytał Dziennik Anny Frank. Anna Frank była młodą holenderską żydówką, która zmarła w obozie koncentracyjnym podczas II Wojny Światowej w 1945 roku. In the Aeroplane Over the Sea jest albumem koncepcyjnym (prawdziwa rzadkość spośród wszelakich indie zespołów), którego treść dotyczy osobistych uczuć jakie Jeff żywił do Anny Frank i jest swego rodzaju hagiografią tej osoby.

[Dolkin]

Van Halen III? Przecież ta płyta została jednomyślne zjechana przez krytykę i jest jedną z najgorszych rockowych albumów ostatniej dekady XX Wieku

I po co to?

W tym temacie nie chodzi o to czy 99 na 100 malkontentów stwierdziło, że płyta "a" jest do bani tylko o to co "dla nas (mnie, Ciebie, kogoś) jest najlepsze. Rockstar jest tym 1/100 w przypadku "Van Halen III". Szacun...

W 2003 roku czasopismo Magnet zrobiło swój ranking najlepszych płyt lat 90 XX Wieku. Na pierwszym miejscu nie jest OK Computer Radiohead czy Nevermind Nirvany, tylko In the Aeroplane Over the Sea Neutral Milk Hotel. Pewnie chcecie wiedzieć co to jest. NMH był jednym z licznych muzycznych projektów, które wyrosły z kolektywu Elephant 6. Liderem tej formacji był niejaki Jeff Mangum, a ten album powstał po tym jak przeczytał Dziennik Anny Frank. Anna Frank była młodą holenderską żydówką, która zmarła w obozie koncentracyjnym podczas II Wojny Światowej w 1945 roku. In the Aeroplane Over the Sea jest albumem koncepcyjnym (prawdziwa rzadkość spośród wszelakich indie zespołów), którego treść dotyczy osobistych uczuć jakie Jeff żywił do Anny Frank i jest swego rodzaju hagiografią tej osoby.

Gem, za dużo "opiniotwórczych" rzeczy czytasz - co tez widać w twoim zestawieniu. Przesłuchałes chociaż połowę z wymienionych płyt?

[ROCKSTAR]

Van Halen III? Przecież ta płyta została jednomyślne zjechana przez krytykę i jest jedną z najgorszych rockowych albumów ostatniej dekady XX Wieku

Widzisz, Gem.. Problem, ze mi to zwisa Dla mnie ten album jest wazny... To zupelnie inny Eddie, ktorego znalem... Dzieki tej plycie nauczylem sie grac lamane frazy na gitarze i jeszcze bardziej pokochalem brzmienie wzmacniacza 5150 Ale to zrozumie tylko inny szarpidrut

Kazdy w muzyce szuka czegos innego... Ja ten album szanuje i naprawde moge go bronic na tysiace sposobow

Dolkin- dzieki

[Badmotorfinger]

Durnymi krytykami nie ma co się zupełnie sugerować. Skoro Gemini tak się skupiasz na ich pożal się Boże opiniach, to dziwi mnie w ogóle Twoja obecność na forum takiego zespołu jak Bon Jovi

[ Dodano: 2014-02-12, 18:18 ]
Jeżeli chodzi o listę najważniejszych dla mnie albumów z lat 90-tych, to sprawiło mi jej wybranie jeszcze więcej kłopotów niż w przypadku poprzedniego rankingu, ale jakoś się udało.

1. Mother Love Bone - Apple (1990) - 10 punktów
2. Temple of The Dog (1991) - 9 punktów
3. Bon Jovi - Keep The Faith (1992) - 8 punktów
4. Soundgarden - Badmotorfinger (1991) - 7 punktów
5. Skid Row - Slave To The Grind (1991) - 6 punktów
6. Alice In Chains - Dirt (1992) - 5 punktów
7. Jeff Buckley - Grace (1994) - 4 punkty
8. Guns N' Roses - Use Your Illusion II (1991) - 3 punkty
9. Dream Theater - Images and Words (1992) - 2 punkty
10. Pearl Jam - Ten (1991) - 1 punkt
Albumy blisko listy, kolejność przypadkowa :

Bon Jovi - These Days (1995)
Soundgarden - Superunknow (1994)
Pink Floyd - Divison Bell (1994)
Kingston Wall I (1992)
Nirvana - Nevermind (1991)
Ira - Mój Dom (1991)
Massive Attack - Blue Lines (1991)
Metallica (1991)
Primal Scream - Screamadelica (1991)
Queen - Innuendo (1991)

[Geminiman]

A dlaczego jest tu tak mało albumów z drugiej połowy tej dekady. To tak jakby dla was muzyka skończyła się wraz z chwilą kiedy zakodowali sygnał MTV i nic w drugiej połowie tej dekady nie było wiele warte.

[Badmotorfinger]

Ja dla siebie bardzo niewiele znajduję z drugiej połowy lat 90-tych.
Californication Red Hotów oraz Scenes From Memory Dreamów jedynie są dla mnie świetnymi płytami, tak poza tym jedyne interesujące zespoły, które pojawiły sie w drugiej połówce to dla mnie System, Air czy może Foo Fighters. Sad but True. No może pare by się jeszcze znalazło,
ale to nie to po prostu co było w muzyce wcześniej :/

[Geminiman]

Tylko co się stało w 1994 roku, że muzyka z drugiej połowy lat 90 tak mało was interesuje. Śmierć Kurta Cobaina? Wejście w życie Ustawy Antypirackiej? Ostatni Festiwal w Jarocinie w starej formule? Wykwit wszelakich boysbandów i girlsbandów? Jakoś ciężko mi jest sobie wyobrazić jak Ustawa o Prawie Autorskim z dnia 24 maja 1994 mogła zepsuć muzykę?

[Damned]

Dolkin, mam nadzieję że doczekamy się też analogicznego tematu dotyczącego albumów wydanych po 2000 roku. I szkoda że nie podsumowywaliśmy lat '70, no ale uznajmy że przed debiutem Bon Jovi po prostu nie było niczego

[Runawaygirl18]

Na pewno mogłabym dodać jeszcze sporo albumów z tej dekady, jednak moja lista na tą chwilę wygląda tak:

1. Keep The Faith- Bon Jovi 10 pkt.
2. Stranger In This Town- Richie Sambora 9 pkt.
3. These Days- Bon Jovi 8 pkt.
4. Use Your Illusion I- Guns N' Roses 7 pkt.
5. Innuendo- Queen 6 pkt.
6. Get A Grip- Aerosmith 5 pkt.
7. Psycho Circus- KISS 4 pkt.
8. The Black Album- Metallica 3 pkt.
9. Temple of the Dog- Temple of the Dog 2 pkt.
10. Mellon Collie and the Infinite Sadness- The Smashing Pumpkins 1 pkt.