adam2311 pisze:slucham sporo dluzej niz ty.i nie uwierze w to ze jestem autorem muzycznie najwiekszych hitow(livin chocby) i pozwalam sobie wejsc na glowe i wykonuje czyjes rozkazy!!!!to jest niemozliwe!!tak jest szefem calej tej korporacji jaka jest zespol ale jon dobrze wie jaki dla tego zespolu wazny jest richie.mozesz pisac co chesz ale ja w to nie uwierze!!nie ma takich ludzi ktorzy wiedza ze sa autorami takiego sukcesu i pozniej siedza cichutko w kacie!!!to tak jakby scotie pippen nie mial nic do powiedzenia w zespole bo tam byl jordan ato nie prawda!!tak samo jest tutaj.Richie tez bardzo czesto lubi popowe pioseneczki,jego singiel tez jest popowy
Tak, pewnie dopiero co z nimi o tym gadałeś. Byłem w październiku na koncercie Sambory i chłop dał taką dawkę rocka jakiej u BJ nie zaznałem od 17 lat (trasa TD). Poza tym widzę, że wiesz lepiej niż Sambora, który sam przyznaje, że w BJ gra to co musi, a to co lubi pokazał na AOTL. Płyta może indie, może poprock, ale ciągle rock. To co dziś otrzymaliśmy to nawet nie jest już poprock, to popowa piosenka z gitarą w tle. Z resztą BJ od wielu lat we wszelkich rankingach określani są jako POP, nawet już nie poprock. A co do siedzenia w kącie to nie pomyślałeś, że kiedyś być może wizje Sambory i Bon Joviego były zbieżne co najlepiej pokazałem w poście nawiązującym do KTF, Blaze i Strangera, może więc wtedy nie mieli się o co spierać? Mieli element wspólny, razem się napędzali i wszystko łączyło się w genialną całość? Może obecnie już tej chemii między nimi nie ma, wszystko poszło tropem Jona, a Sambora zgodnie z wieloletnią tradycją dogrywa mu partie mimo, że ich nie czuje, bo taka jego praca, a może po prostu po tylu wspólnych latach czuje się mu to winny? Tak czy inaczej to Jon zawsze wyznaczał kierunek w którym podążał ten zespół. Myślę, że kiedyś tworzyli wspólnie to co ich kręciło, teraz Jon tworzy to co go kręci, Sambora mu "pomoga" i wcale się nie dziwię, że może mu brakować motywacji, ambicji... szczególnie po tym czego zaznał na swojej ostatniej trasie, jeszcze raz to dodam, kto był ten wie o czym piszę
