Because We Can - Styl piosenki

Dyskusje na temat poszczególnych piosenek.

Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team

ODPOWIEDZ

Jaki styl będzie miała piosenka "Because We Can"?

Klon It's My Life
13
24%
Piosenka z naleciałościami Country
6
11%
Wesoły numer
8
15%
Wolna ballada
2
4%
Power ballada
5
9%
Mocny rock
15
28%
Inna opcja
5
9%
 
Liczba głosów: 54

Awatar użytkownika
Dand
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2759
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Dand »

She`s a mystery pisze:Jeżeli tak, to znaczy tylko, że Richie "Rocker" Sambora ma gdzieś czy utwór będzie dobry, bez ambicji odwala robote pod dyktando...
No i pewnie tak jest. Jesli brakuje ci krytyki pod adresem RS to ja powiem,że dla mnie jest pizda ,że coś takiego wypuścił. Obojętnie jak Jon widział ten utwór to Sambora powinien wiedzieć,że krytyka za solówke spadnie na niego i tak jak mówisz, nie kiwnął palcem. Mysle,że Sambora ma po prostu już wbite w ten zespoł, robi to dla kasy i grania cool koncertów a tak naprawde myslami jest juz przy Aftermath 2.
Jak dla mnie to Jon powinien dostać baty,że tworzy takie "coś" a Sambora za to,że ma to w dupie.
Obrazek
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4413
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

KondZik pisze:
Adrian pisze:Zauważyłem dość ciekawe zjawisko. Na DC większosć (tak jak i tu) tych co czekała z niecierpliwośćią na premiere live mówi o zawiedzeniu.

Patrzę na oceny pojawiające się wśród ludzi co dopiero wrócili do domu, wstali itp i najczęstsza nota to 7-8/10.

Coś mi się wydaje, że tak jak ktoś wspomniał czekał na tą piosenkę jak na zbawienie i na ciężkie gitary i pomimo, że dostał (załóżmy) dobrą ale w zupełnie innym stylu i bez mocnych gitar piosenkę to jego oczekiwania i nastawienie było tak mocne, że teraz ta piosenka tak mocno boli.

Zresztą na DC na którym duża część jest sceptyczna nowemu BJ piosenka ma największą note 7. Ja tam zaniżyłem i dałem 3 a teraz też dałbym 7-8.
Ja na DC widziałem też sporo pocisków na tą kompozycje. Chociaż kompozycją to można nazwać 7 Years Gone.
Myśle że płyta nie może być cała jak ten singiel bo to samobójstwo.
Gorzej już chyba być nie może :P

ps. a z tym co napisałeś Adrian że oczekiwania itd to się zgadzam, masz racje
Ja po Aftermath chyba zapomniałem jak gra BJ teraz i liczyłem na prawdziwy szczery rockowy kawałek.
Wiesz co mi faktycznie ciężko porównać ten numer do albumu AOL, bo w wiekszości to trochę inna muzyka.
Na teraz stawiałbym ten numer na równi z Every Road LHTY.
Jak z resztą piosenek cieżko porównać 7YGone z BWCan bo to inne typy piosenek. Ja nie mam faworytów w takim przypadku. O tym co wole decyduje liczba odsłuchań. Za nieługo BWCan przekroczy liczbę odsłuchań 7YGone. Oczywiście muzycznie 7YG jest dla mnie lepsze i wartościowsze, ale co mi się bardziej podoba za szybko aby coś powiedzieć.

Wiem, że ta pisoenka jest o 100 razy lepsza niż takie Takeing Chance, Weathering, Wordl a o Sugar Daddy nie wspomne.

Ale czy ERLHome To You Richiego to szczery rockowy kawałek? Dla mnie poziom i półka ta sama z tym, że w BWC Sambora zbytnio nie używa gitary w solówce a w ERLHTYou na odwrót. W Every Road Richie ma lepszy refren, ale zwrotki zdecydowanie lepsze w BWCan.

A co do czepiania się tylko Jona. To tak jak wspomniałem takich kup jak Taking Chance, Wathering czy Sugar Daddy moje uszy dawno nie słyszały. I Jon przy nich palców nie maczał. Więc jeśli można zrobić Every Road to można zrobić Beacuse We Can, któe jest w bardzo podobnym POP-rockowym stylu.
Scrooge
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1019
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 07:23
Lokalizacja: inąd

Post autor: Scrooge »

She`s a mystery pisze:Nie rozumiem tych ataków na Jona... Rysiek jak i reszta to również część zespołu i chyba maja coś do powiedzenia w kwestii twórczości Bon Jovi. Niemożliwe żeby żaden z nich nie kiwnął palcem robiąc taki a nie inny numer. Jeżeli tak, to znaczy tylko, że Richie "Rocker" Sambora ma gdzieś czy utwór będzie dobry, bez ambicji odwala robote pod dyktando... Jak dla mnie to własnie Richie absolutnie nie wykazał sie w tej piosence. Ale skoro cały zespoł to zaakceptował znaczy, że się podoba i tak właśnie chcą i będą grać. Fakt, ryzykowne... niektórym to nie będzie odpowiadać, jeżeli komuś nie podchodzi ten typ muzyki to nie będzie się tym katował dla zespołu... Fani albo pozostaną fanami albo przestaną sobie zaprzatać głowy takim graniem. Nikt nikogo do niczego nie zmusza.
adam2311 pisze:oczywiscie ze richie nie wykazal sie w tej piosence!!!a wy uczepiliscie sie na tego jona!!wszytsko co dobre to richie a jak zle to jon,nie wierze wto za cholere.razem to robia,jon wie kim jest dla niego richie i napewno razem to robia!!wiec dali razem mega dupy,nie jon tylko razem !!a juz w tym utworze to nawet bardziej richie bo to jega smieszna gra tam gitara
Nie wiem od kiedy słuchacie BJ, ale chyba od niedawna, albo kompletnie nie znacie sytuacji w zespole. W BJ bezsprzecznie rządzi Jon Bon Jovi, nie wiem ile w tym prawdy, ale chyba tylko on ma jako taki kontrakt z wytwórnią, a reszta chłopaków to jego najemnicy (być może się mylę). Z tym, że jest tak jak piszę, nikt się nie kryje, ani Jon, ani chłopacy, było to podkreślane w milionie wywiadów, a nawet w oficjalnym filmie biograficznym WWWB.

Co nie zmienia faktu, że mogliby się postawić w pewnym momencie...
Ostatnio zmieniony 7 stycznia 2013, o 17:28 przez Scrooge, łącznie zmieniany 1 raz.
KondZik

Post autor: KondZik »

Adrian pisze: Wiem, że ta pisoenka jest o 100 razy lepsza niż takie Takeing Chance, Weathering, Wordl a o Sugar Daddy nie wspomne.

Ale czy ERLHome To You Richiego to szczery rockowy kawałek? Dla mnie poziom i półka ta sama z tym, że w BWC Sambora zbytnio nie używa gitary w solówce a w ERLHTYou na odwrót. W Every Road Richie ma lepszy refren, ale zwrotki zdecydowanie lepsze w BWCan
Tutaj się nigdy ale to nigdy nie zgodze.
Taking może jeszcze zrozumiem, nie czujesz klimatu.
Weathering nie zrozumiem.
Sygar Daddy sam nad tym myślałem wczesniej :P muzycznie napewno lepszy.
World tutaj to samo co Taking, ale próbując jak Ty tłumaczyć Who says powiem, że to kawałek hołd dla The Beatles a wszyscy wiemy ile znaczą dla Richiego, no i to napewno dobre zakończenie płyty.
Awatar użytkownika
Bon Jovi
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 713
Rejestracja: 21 września 2005, o 21:09
Ulubiona płyta: Cała twórczość
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post autor: Bon Jovi »

A mi się ten kawałek podoba, od 2:36 do 2:40 i od 3:49 minuty gitara troszke 'ala' Queen. Także uważam że na albumie może być kilka świetnych numerów. Wiadomo że inaczej brzmi Richie solo, a inaczej w Bon Jovi. Gitar troche słychać, nie jest źle.
"Livin' On A Prayer"
-----------
Aby się dowiedzieć kim jestem, trzeba mnie najpierw poznać.
EVENo

Post autor: EVENo »

Mnie ciekawi jak to się stało, albo dzięki komu, że po premierze piosenki w ankiecie tego tematu prowadzący jeszcze kilka godzin temu "Klon IML" nagle zrównał się głosami z "Mocny rock" :D
Awatar użytkownika
Grzesiek
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 508
Rejestracja: 2 listopada 2006, o 09:45
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Grzesiek »

Opinia mojego kolegi, który zawsze nie przepadał za BJ ale jednak miał do nich jakiś szacunek jako do przyzwoitego pop-rockowego zespołu z niezłym dorobkiem.

"Ej naprawdę nie mogę się nadziwić. Słucham drugi raz i zaczynam mieć z tego autentyczną bekę ;D brzmią jakby coś parodiowali. Coś jak ciężko upośledzony Greenday"

Takie rzeczy od znajomych słuchać, świetna rzecz - bardzo miło że BJ robią ze swoich fanów kretynów.

Gratulacje i podziękowania dla zespołu
(swoją drogą w zwrotkach głos Jona świetny i słychać duży potencjał, taka mocna barwa, czystość i dykcja - wszystko świetnie)
adam2311
It's My Life
It's My Life
Posty: 159
Rejestracja: 3 stycznia 2013, o 09:44
Lokalizacja: Częstochowa

vv

Post autor: adam2311 »

slucham sporo dluzej niz ty.i nie uwierze w to ze jestem autorem muzycznie najwiekszych hitow(livin chocby) i pozwalam sobie wejsc na glowe i wykonuje czyjes rozkazy!!!!to jest niemozliwe!!tak jest szefem calej tej korporacji jaka jest zespol ale jon dobrze wie jaki dla tego zespolu wazny jest richie.mozesz pisac co chesz ale ja w to nie uwierze!!nie ma takich ludzi ktorzy wiedza ze sa autorami takiego sukcesu i pozniej siedza cichutko w kacie!!!to tak jakby scotie pippen nie mial nic do powiedzenia w zespole bo tam byl jordan ato nie prawda!!tak samo jest tutaj.Richie tez bardzo czesto lubi popowe pioseneczki,jego singiel tez jest popowy
kowal
KondZik

Post autor: KondZik »

Grzesiek pisze:Opinia mojego kolegi, który zawsze nie przepadał za BJ ale jednak miał do nich jakiś szacunek jako do przyzwoitego pop-rockowego zespołu z niezłym dorobkiem.

"Ej naprawdę nie mogę się nadziwić. Słucham drugi raz i zaczynam mieć z tego autentyczną bekę ;D brzmią jakby coś parodiowali. Coś jak ciężko upośledzony Greenday"

Takie rzeczy od znajomych słuchać, świetna rzecz - bardzo miło że BJ robią ze swoich fanów kretynów.

Gratulacje i podziękowania dla zespołu
(swoją drogą w zwrotkach głos Jona świetny i słychać duży potencjał, taka mocna barwa, czystość i dykcja - wszystko świetnie)
Fajnie skomentowane, Grzesiek masz racje głos jest ok.
A z Greendayem się zgadzam :P CHociaż ich Kill DJ jest 100 razy gorsze od tego :P
Awatar użytkownika
Magnolia
It's My Life
It's My Life
Posty: 185
Rejestracja: 19 września 2005, o 08:23
Lokalizacja: Elbląg/ Bydgoszcz

Post autor: Magnolia »

I tej wersji się trzymajmy (dla wyjaśnień osobom spoza fanklubu) - oni coś parodiują :P To magiczne "coś" dla niepoznaki zostanie owiane tajemnicą ;)
EVENo

Post autor: EVENo »

Grzesiek pisze:"Ej naprawdę nie mogę się nadziwić. Słucham drugi raz i zaczynam mieć z tego autentyczną bekę ;D brzmią jakby coś parodiowali. Coś jak ciężko upośledzony Greenday"
Złote słowa, z tego komentarza też mam autentyczną bekę :D
Scrooge
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1019
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 07:23
Lokalizacja: inąd

Re: vv

Post autor: Scrooge »

adam2311 pisze:slucham sporo dluzej niz ty.i nie uwierze w to ze jestem autorem muzycznie najwiekszych hitow(livin chocby) i pozwalam sobie wejsc na glowe i wykonuje czyjes rozkazy!!!!to jest niemozliwe!!tak jest szefem calej tej korporacji jaka jest zespol ale jon dobrze wie jaki dla tego zespolu wazny jest richie.mozesz pisac co chesz ale ja w to nie uwierze!!nie ma takich ludzi ktorzy wiedza ze sa autorami takiego sukcesu i pozniej siedza cichutko w kacie!!!to tak jakby scotie pippen nie mial nic do powiedzenia w zespole bo tam byl jordan ato nie prawda!!tak samo jest tutaj.Richie tez bardzo czesto lubi popowe pioseneczki,jego singiel tez jest popowy
Tak, pewnie dopiero co z nimi o tym gadałeś. Byłem w październiku na koncercie Sambory i chłop dał taką dawkę rocka jakiej u BJ nie zaznałem od 17 lat (trasa TD). Poza tym widzę, że wiesz lepiej niż Sambora, który sam przyznaje, że w BJ gra to co musi, a to co lubi pokazał na AOTL. Płyta może indie, może poprock, ale ciągle rock. To co dziś otrzymaliśmy to nawet nie jest już poprock, to popowa piosenka z gitarą w tle. Z resztą BJ od wielu lat we wszelkich rankingach określani są jako POP, nawet już nie poprock. A co do siedzenia w kącie to nie pomyślałeś, że kiedyś być może wizje Sambory i Bon Joviego były zbieżne co najlepiej pokazałem w poście nawiązującym do KTF, Blaze i Strangera, może więc wtedy nie mieli się o co spierać? Mieli element wspólny, razem się napędzali i wszystko łączyło się w genialną całość? Może obecnie już tej chemii między nimi nie ma, wszystko poszło tropem Jona, a Sambora zgodnie z wieloletnią tradycją dogrywa mu partie mimo, że ich nie czuje, bo taka jego praca, a może po prostu po tylu wspólnych latach czuje się mu to winny? Tak czy inaczej to Jon zawsze wyznaczał kierunek w którym podążał ten zespół. Myślę, że kiedyś tworzyli wspólnie to co ich kręciło, teraz Jon tworzy to co go kręci, Sambora mu "pomoga" i wcale się nie dziwię, że może mu brakować motywacji, ambicji... szczególnie po tym czego zaznał na swojej ostatniej trasie, jeszcze raz to dodam, kto był ten wie o czym piszę :)
Awatar użytkownika
She`s a mystery
I Believe
I Believe
Posty: 68
Rejestracja: 10 listopada 2012, o 19:16
Lokalizacja: opolskie

Post autor: She`s a mystery »

Scrooge pisze:
Nie wiem od kiedy słuchacie BJ, ale chyba od niedawna, albo kompletnie nie znacie sytuacji w zespole. W BJ bezsprzecznie rządzi Jon Bon Jovi, nie wiem ile w tym prawdy, ale chyba tylko on ma jako taki kontrakt z wytwórnią, a reszta chłopaków to jego najemnicy (być może się mylę). Z tym, że jest tak jak piszę, nikt się nie kryje, ani Jon, ani chłopacy, było to podkreślane w milionie wywiadów, a nawet w oficjalnym filmie biograficznym WWWB.

Co nie zmienia faktu, że mogliby się postawić w pewnym momencie...
Taak, znam wypowiedź Jona na ten temat... Wnioskuję w takim razie brak współpracy w zespole... śmieszne i niepojęte, jak można sobie na to pozwolić. Zero pasji w tym co się robi. Rozumiem więc, że wszystkie dokonania, w tym te najlepsze przypisujemy wyłącznie Jonowi? A może tylko te najgorsze?

Dand dzięki za krytykę, czuję sie spokojniejsza... i przyznaję rację w tym co napisałeś.
"If there's just one thing that you should keep
in your book of dreams,
it's just me baby..."
Awatar użytkownika
myszorkowa
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 305
Rejestracja: 7 listopada 2012, o 18:57
Lokalizacja: Świętochłowice

Post autor: myszorkowa »

Na początku znajomości z piosenką miałam DUUŻY zgrzyt ale po zabawie w podchody i maltretowaniu jej przez godzinę pogodziłyśmy się i idziemy na soczek :cfaniak: Jestem mało wymagającym stworzonkiem więc z czystym sumieniem powiem, że moim zdaniem to pozytywna, rytmiczna przytupajka, która ma szansę zaistnieć na koncertach :D Można sobie tupać do rytmu :lol: Bardziej żwawe osoby pewnie będą klaskać, może nawet poskakać się da :whoeva:
I'm such a child :P
Awatar użytkownika
DefLeppard
It's My Life
It's My Life
Posty: 139
Rejestracja: 14 marca 2008, o 17:01
Lokalizacja: Pawłowice

Post autor: DefLeppard »

Chciałbym się mylić ale mam coraz częściej wrażenie ze Bon Jovi to FIRMA a nie zespół muzyczny
Do You Wanna Get Rocked???????????
ODPOWIEDZ

Wróć do „Piosenki”