Czy w Because We Can występuje Richie Sambora?

Dyskusje na temat poszczególnych piosenek.

Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team

Awatar użytkownika
PePe
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 738
Rejestracja: 7 czerwca 2006, o 20:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: PePe »

Adi !!

Ja nie skupiam sie na tym co Sambora zrobil na swojej najnowszej plycie (ktora dla mnie dupu nie urywa) a na tym co robi z zespolem. Napisalem, ze mam wrazenie, ze po wydaniu ostatniego solo, Richie jakby odzyl, stal sie pewniejszy. Czytaj co pisze !! ;)
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4411
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

PePe pisze:Adi !!

Ja nie skupiam sie na tym co Sambora zrobil na swojej najnowszej plycie (ktora dla mnie dupu nie urywa) a na tym co robi z zespolem. Napisalem, ze mam wrazenie, ze po wydaniu ostatniego solo, Richie jakby odzyl, stal sie pewniejszy. Czytaj co pisze !! ;)
Pepe... a to nie twoje słowa ??
nie macie czasami wrazenia, ze organami decyzyjnymi są Jon i diabeł Shanks? Wyobrazcie sobie sytuacje, w ktorej zespol nagrywa piosenke, Richie daje z siebie wszystko, po czym J&J mowią mu, zeby zagral to prosciej, bez takich "bajerów" ? Ja to sobie potrafie wyobrazic.
Mimo, ze nie jestem wielkim fanem nowej plyty Rycha, to wole ją po stokroć bardziej niz to coś co wyszlo na swiatlo dzienne wczoraj.

I tak, osobiscie twierdze, ze Rychu sie poddal.
To odpowiadaj na całość.
To jak sobie wyobraziłeś co się dzieje przy pracy nad płytą zepsołu... czy tak samo wyglądało przy pracy nad jego solowym albumem ?? Jak usprawiedliwisz, to co zrobił na swoich solowych piosenkach w Walk Beside, World i Get So High w takim razie.
Tutaj dał z siebie wszystko?? Czy też już odżył na 4 pisoenkach, a kolejne 4 go wycieńczyły, dlatego następne 3 były z solówką porównywalną do Because WC albo bez solówki.
To mi wytłumacz.
Jak rozumiem poddał się Jonowi na płycia, ale u siebie się nie poddał (analizując te 3 numery)?? Tu jest kwintesencja całej MOJEJ dyskusji.

Jak każdy będzie wybierał sobie fragment tekstu to się będziemy przezywać od idiotów i debili zaraz, a tego nie chcemy ;)
KondZik

Post autor: KondZik »

Adrian uczepiłeś się 3 utworów i chcesz nam wcisnąć że są gorsze bo mają podobną solówke jak BWC lub wcale jej nie maja ?? !!
Czyli solówka decyduje czy utwór jest dobry czy nie ?
Zobacz produkcje, kompozycje i wróć podyskutujemy dalej.
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4411
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

KondZik pisze:Adrian uczepiłeś się 3 utworów i chcesz nam wcisnąć że są gorsze bo mają podobną solówke jak BWC lub wcale jej nie maja ?? !!
Czyli solówka decyduje czy utwór jest dobry czy nie ?
Zobacz produkcje, kompozycje i wróć podyskutujemy dalej.
Uczepiłem się, bo widzę jakieś dziwne zaskoczenie, że solówka jest prosta i snucie teorii, że to Jon każe ucinać solówki Richiemu na albumach Bon Jovi.
Ja nie piszę o tym czy piosenka jest dobra czy nie, tylko o gitarach, czyli o tym o czym mówi wątek główny o którym chyba zapomniałeś ;)

Ja temat kończe. Dla mnie to Richie gra w piosence, to jest ten sam styl solówki co w Walk Beside You, gitar jest więcej niż np na Get So High. Ijeżeli na solowym albumie Richie rezygnował z solówek lub praktycznie wogóle z gitary to czemu miałby tego nie zrobić na 1 z 12 piosenek z nowego albumu. Koniec mojego wątku. Pozdrawiam wszystkich piszących. Mnie nie przekonaliście do tego dziwnego i wielce niezrozumiałego szumu wokół BWCan ;)
KondZik

Post autor: KondZik »

Adrian pisze:
KondZik pisze:Adrian uczepiłeś się 3 utworów i chcesz nam wcisnąć że są gorsze bo mają podobną solówke jak BWC lub wcale jej nie maja ?? !!
Czyli solówka decyduje czy utwór jest dobry czy nie ?
Zobacz produkcje, kompozycje i wróć podyskutujemy dalej.
Uczepiłem się, bo widzę jakieś dziwne zaskoczenie, że solówka jest prosta i snucie teorii, że to Jon każe ucinać solówki Richiemu na albumach Bon Jovi.
Ja nie piszę o tym czy piosenka jest dobra czy nie, tylko o gitarach, czyli o tym o czym mówi wątek główny o którym chyba zapomniałeś ;)

Ja temat kończe. Dla mnie to Richie gra w piosence, to jest ten sam styl solówki co w Walk Beside You, gitar jest więcej niż np na Get So High. Ijeżeli na solowym albumie Richie rezygnował z solówek lub praktycznie wogóle z gitary to czemu miałby tego nie zrobić na 1 z 12 piosenek z nowego albumu. Koniec mojego wątku. Pozdrawiam wszystkich piszących. Mnie nie przekonaliście do tego dziwnego i wielce niezrozumiałego szumu wokół BWCan ;)
Haha, nie mam argumentów to kończe co ?
No mówimy o partiach gitarowych a nie samej solówce i nie mów co zrozumiałem a co nie.
Piszesz takie bzdety nie na temat że nie potrafie tego zrozumieć...
Mówiłem że kazał coś Jon Richiemu ucinać ?
Po raz ostatni to pisze...

DLA MNIE RICHIE DAŁ CIAŁA W BWC, BRAK GITAR, ALBO SĄ TAK ZAPUDROWANE W TEJ POŻAL SIĘ BOŻE SHANKSOWSKIEJ PRODUKCJI CO UDOWADNIA TEN KOLEŚ Z GITARĄ Z MOJEGO LINKU. JAK TEGO NIE ROZUMIESZ TO PISZE TO DRUKOWANYMI I NAWET MOGE SIĘ NAGRAĆ JAK TEN KOLEŚ MOŻE DOTRZE DO CIEBIE RÓŻNICA MIEDZY PARTIAMI GITARY.
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4411
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

KondZik pisze:
Adrian pisze:
KondZik pisze:Adrian uczepiłeś się 3 utworów i chcesz nam wcisnąć że są gorsze bo mają podobną solówke jak BWC lub wcale jej nie maja ?? !!
Czyli solówka decyduje czy utwór jest dobry czy nie ?
Zobacz produkcje, kompozycje i wróć podyskutujemy dalej.
Uczepiłem się, bo widzę jakieś dziwne zaskoczenie, że solówka jest prosta i snucie teorii, że to Jon każe ucinać solówki Richiemu na albumach Bon Jovi.
Ja nie piszę o tym czy piosenka jest dobra czy nie, tylko o gitarach, czyli o tym o czym mówi wątek główny o którym chyba zapomniałeś ;)

Ja temat kończe. Dla mnie to Richie gra w piosence, to jest ten sam styl solówki co w Walk Beside You, gitar jest więcej niż np na Get So High. Ijeżeli na solowym albumie Richie rezygnował z solówek lub praktycznie wogóle z gitary to czemu miałby tego nie zrobić na 1 z 12 piosenek z nowego albumu. Koniec mojego wątku. Pozdrawiam wszystkich piszących. Mnie nie przekonaliście do tego dziwnego i wielce niezrozumiałego szumu wokół BWCan ;)
Haha, nie mam argumentów to kończe co ?
No mówimy o partiach gitarowych a nie samej solówce i nie mów co zrozumiałem a co nie.
Piszesz takie bzdety nie na temat że nie potrafie tego zrozumieć...
Mówiłem że kazał coś Jon Richiemu ucinać ?
Po raz ostatni to pisze...

DLA MNIE RICHIE DAŁ CIAŁA W BWC, BRAK GITAR, ALBO SĄ TAK ZAPUDROWANE W TEJ POŻAL SIĘ BOŻE SHANKSOWSKIEJ PRODUKCJI CO UDOWADNIA TEN KOLEŚ Z GITARĄ Z MOJEGO LINKU. JAK TEGO NIE ROZUMIESZ TO PISZE TO DRUKOWANYMI I NAWET MOGE SIĘ NAGRAĆ JAK TEN KOLEŚ MOŻE DOTRZE DO CIEBIE RÓŻNICA MIEDZY PARTIAMI GITARY.
Ja Je*e Kondzik nie widzisz w tekście, że odnoszę się w tym do wszystkich?? Ty zarzucasz coś, inny coś innego, inny odrobine czegoś innego itd.
A nie potrafisz zrozumieć, bo bierzesz wszystko pod siebie to co kieruje do ogółu ;)
Zobacz kto pisał o ingerencji Jona w to co gra Rysiek... podpowiem Ci - Pepe
Wyobrazcie sobie sytuacje, w ktorej zespol nagrywa piosenke, Richie daje z siebie wszystko, po czym J&J mowią mu, zeby zagral to prosciej, bez takich "bajerów" ? Ja to sobie potrafie wyobrazic.
Wziąłeś sobie moje ogólne podsumowanie całego tematu i się irytujesz, że nic takiego nie powiedziałeś. Nie powiedziałeś, a ja tego nie twierdze. Twierdze, że w tym temacie to padło. Widzisz różnicę??

Wysunąłeś teze, że WAM wciskam. Więc odpowiedziałem, że WY ogólnie wysuwacie takie i takie opinie. Więc zerknij kto wysnuł idee usuwania partii gitar na życzenie Jona i czy ta osoba nie znajduje się wśród osób, którym coś wciskam?? Nie jesteś to ty, ale jedna osoba z was ;)

I zobacz na powyższe swoje wypowiedzi ty gadasz o partiach gitary, a ja chcę rozmawiać o solówce. Ty o drzewie a ja o jabłku.

I teraz pisze ostatnie wyjaśnienie do tego co napisałeś.
Richie dał ciała w Shanksowej produkcji - ok Twoje zdanie. Ja uważam, że jest tak jak powinno być w piosence stylizowanej na najpopularniejszy obecnie rock. Nie podoba mi się to i tak jak Ty mam wiele zastrzeżeń.

I tak jak mówie ja chcę skończyć dyskusję, bo i tak się nie dogadamy, obstajemy przy swoim, a i zaraz będziemy się wyzywać. Bo każdy interpretuje jak chcę. Ty bierzesz do siebie to co mówie do wszystkich i ja gadam o czy innym niż Ty chcesz rozmawiać.
Więc kończmy, bo nie chcesz chyba na jedne oko nie widzieć w Gdańsku ;P
Zresztą w Gdańsku szykuje się ustawka jak nic ;D
KondZik

Post autor: KondZik »

No to będziemy razem nie dowidzieć na jedno oko, czyli pół sceny :P

A tak poważnie to fakt wziąłem to ostatnio może zbyt do siebie. Sorry.
I nie zamierzam się z nikim wyzywać dziś, a napewno nie z kimś z "rodziny" tego forum. ;)
Fajnie, że chociaż forum znowu żyje.
Pozdro
Awatar użytkownika
M.Ssed
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 534
Rejestracja: 18 marca 2007, o 21:30
Lokalizacja: Oława/Wrocław
Kontakt:

Post autor: M.Ssed »

Postaram się nawiązać przynajmniej do części dyskusji ale mam nadzieję, że to nie będzie podsumowanie bo to jest jeden z nielicznych ostatnimi czasy tematów, w którym każdy post jest na prawdę wartościowy ;) brawo.
Więc idealnie trafiliście w to co miałem na myśli i w sumie w około tego dyskusja przebiega. Mianowicie chodziło mi o rolę Richiego w dzisiejszym Bon Jovi – o jego hipotetyczną niechęć do gry, braku ciągłego szkolenia się (lenistwie? Odcinaniu kuponów?) i ostatecznie możliwym braku zainteresowania zespołem. Tylko czy to jest decyzja samego Richiego, czy może przy sporym udziale Jona, który go swoim kierunkiem rozwoju zniechęcił.
W tym momencie przypominam, że nikt z nas nie wie co im siedzi w głowie. Nie mamy pojęcia jak zachowują się w studiu i czy w ogóle nagrywają wszyscy w jednym studiu, czy może w jednym studiu są tylko J&J , a reszta nagrywa w swoich prywatnych studiach. Nie wiemy o ich relacjach czy nastawieniach na zespół. Możemy to tylko przewidywać, ewentualnie wnioskować z koncertów.

Do Adriana:
Twoje zdanie odnośnie sensu tematu jest dość dziwne. Zachowujesz się jak dziecko które nie lubi grać w piłkę, a i tak w nią regularnie dwa razy w tygodniu gra. Rozumiem, że temat dla ciebie jest niepotrzebny bo uważasz, że tutaj fani Richiego zamierzają obrażać Jona i uznawać go winnym całego łajna które Bon Jovi przez ostatnie kilka lat wydawało. Czy może tak jak napisałeś – będziemy szukać teorii spiskowych, że Jon nie potrzebuje Richiego, a gra on dalej tylko i wyłączenie ze względu na to, że ma on mimo wszystko sporo fanów wśród fanów zespołu.
Otóż nie taki był mój cel. Moim celem była dyskusja na temat wspomniany wyżej przeze mnie. Spodziewałem się dyskusji dwóch obozów, a jest o wiele ciekawiej.

a więc temat powinien ostatecznie brzmieć :

Rola Richiego Sambory w dziejszym Bon Jovi, lecz to by było zbyt oklepane, ale już patrząc pojedyńczo na słowa klucze ("Richie Sambora", "dzisiejsze Bon Jovi" i "Bon Jovi samo w sobie") dyskusja może obejmować szerokie pole - zresztą tak też jest
Brawo dla Pana o nicku "Grzesiek". Nareszcie znalazła się jedna z nielicznych osób, która nie boi się stwierdzić, że Sambora obniżył loty! Święta racja z oklepanymi patentami na pentatonice, racja z pomyłkami itp itd.
Jak najbardziej popieram ;), mimo że jestem wiernym fanem Richiego to bardzo dobrze, że ktoś o tym napisał.
Sorry za offtop bo tutaj, jesli rozumiem, piszemy o Rysku?


Gdyby to był temat stricte o Ryśku, to by był w jego dziale ;) , a jest tutaj, żeby rozmawiać o zespole. Jedyny błąd, że go umiejscowiłem w dziale piosenek, a nie w dyskusji ogólnej;)

Więc dyskusje na temat strategii/taktyce prowadzenia zespołu i zmian styli na przełomie lat są jak najbardziej pożądane ;) i całkowicie zgadzam się z tym:
Przyczyną jest nasze podejście.
Jon jak nic od 1986 zawsze podaje produkcję na czasie. Dzisiaj na topie są Mumford & Sons i Fun. Produkcja BWCan jest niemal identyczna.
KTFaith nie miałoby takiej produkcji, gdyby na topie nie była Metallica, Gunsi czy Nirvana
These Days nie byłoby na topie, gdyby sukcesu nie odnosiły zespoły grające tego typu rocka, a to był czas przed boysbandami. Przecież Heart Breaking to zrzyna z mega popularnego wtedy Cryin!!
IMLife było świeże i ma wstawki popowe niezwykle świeże i aktualne na swój czas.
HAND - toż to jak nic momentami wzorowanie produkcji na mega popularnej wtedy Avril Lavigne i nowych zepsołach Indie Rockowych
LHighway - Jon spróbował pójść w strone mega popularnego w USA Country

No żesz naprawde nie widzicie progresu zmian?
Co z tego, że Richie dał dużo gitar w większości piosenek, jak jego płyta sprzedała się w nakładzie 50 tys egzemplarzy??

Gdyby Bon Jovi nie zmieniało stylu przy KTF to dzisiaj mielibyśmy zespół na poziomie Europe, Def Leppard i Jon cieszyłby się jak wyprzeda jeden 15 tysięczny stadion w Europie.
A jakby od samego początku nie lansował się komercyjnie to po 3 albumie, który brzmiałby nijak podobnie do Slippery When Wet przestaliby grać.
oj, wyczerpał mi się organizm idę spać, na koniec tego postu:
Zresztą w Gdańsku szykuje się ustawka jak nic ;D
Mam taką nadzieję, że będzie ustawka ;) czyt. ustawimy się jak nigdy na tym forum razem do flaszki, trzepniemy kilka ładnych kolejek i podyskutujemy używając mimiki a nie emotek jak to pisał Kondzik ;)
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4411
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

M.Ssed. Co do mojego podejścia. Jak podąłeś idee tematu (Rola Richiego) to taki nie irytuje mnie wogóle i mogę się z nim bawić.

Jeżeli jednak temat brzmi, że Richie w zespole to inny Richie niż solo, to nie mogę się zgodzić, a dlaczego to oczywiście świadczą o tym wałkowane przeze mnie 3 piosenki na solowym albumie przy którym Jon nie maczał swoich palców.

Dodam tylko, ze w temacie rola Richiego w zespole mam niewiele do powiedzenia. Większośc to nasze domysłym fantazję, iluzję i halucynacje. Wiemy, że WANow będzie zrobiona tak jak np. Keep The Faith czyli większość demówek jest tylko autorstwa Jona. Przynajmniej z zapowiedzi tak wynika.

Solówki na The Circle podobają mi się o wiele bardziej niż na Aftermath. Uważam, ze solówki w Love's The Only, BPLand czy WWWBeautiful są lepsze, ciekawsze, z duszą i bardziej klasowe niż na AOLowdown.

Taka króciutka solówka w Working ma dla mnie więcej pasji, powera i przesłania niż całe solówkowe Burn I learning gdzie gitary są chaotyczne, robione jakby bez pomysłu itp.

I szczerze powiem, że jedno Blood On The Gorund znaczy dla mnie jakościowo więcej niż największe rockery na AOL. Liczyłem od Ryśka na muze własnie w stylu Blood OTH czy When A Blind Man... dostałem w większości odrzuty z Bouncea i innych albumów zespołu opakowane przeważnie w chaotyczny gitarowy wrzask.
KondZik

Post autor: KondZik »

Adrian pisze:M.Ssed. Co do mojego podejścia. Jak podąłeś idee tematu (Rola Richiego) to taki nie irytuje mnie wogóle i mogę się z nim bawić.

Jeżeli jednak temat brzmi, że Richie w zespole to inny Richie niż solo, to nie mogę się zgodzić, a dlaczego to oczywiście świadczą o tym wałkowane przeze mnie 3 piosenki na solowym albumie przy którym Jon nie maczał swoich palców.

Dodam tylko, ze w temacie rola Richiego w zespole mam niewiele do powiedzenia. Większośc to nasze domysłym fantazję, iluzję i halucynacje. Wiemy, że WANow będzie zrobiona tak jak np. Keep The Faith czyli większość demówek jest tylko autorstwa Jona. Przynajmniej z zapowiedzi tak wynika.

Solówki na The Circle podobają mi się o wiele bardziej niż na Aftermath. Uważam, ze solówki w Love's The Only, BPLand czy WWWBeautiful są lepsze, ciekawsze, z duszą i bardziej klasowe niż na AOLowdown.

Taka króciutka solówka w Working ma dla mnie więcej pasji, powera i przesłania niż całe solówkowe Burn I learning gdzie gitary są chaotyczne, robione jakby bez pomysłu itp.

I szczerze powiem, że jedno Blood On The Gorund znaczy dla mnie jakościowo więcej niż największe rockery na AOL. Liczyłem od Ryśka na muze własnie w stylu Blood OTH czy When A Blind Man... dostałem w większości odrzuty z Bouncea i innych albumów zespołu opakowane przeważnie w chaotyczny gitarowy wrzask.
Chaotyczne? Gitarowy wrzask?
Powiedz że nie rozumiesz muzyki rockowej i będzie prościej.
I nie mów mi o przemianie muzyki itd itd. Dla mnie takie Fun to co najwyżej Pop Rock.
Przyznaj, że wolisz pop niż rock i będziemy kwita.
A to co chwile używane przez Ciebie "rockery" w odniesieniu do płyty Sambory chyba świadczą tylko o tym, że żal Ci, że facet na Pop Rockowej płycie jednak zagrał ze 2-3 numery z takim pierdyknięciem jakiego na BJ nie było od lat. I potwierdził żywioł na koncercie. Ja wole takie granie a nie pitu pitu indie/alternatywne/modern/pop/country/rock
zespołów pokroju które przytaczasz. I o ile moge zrozumieć Jona i ambicje, że chce trafić do obecnych słuchaczy z BWC i wpisać się w trendy to Ciebie totalnie nie potrafie.
Bo dla mnie masz zawsze zdanie inne niż większość na tum forum opierające się na: Jon jest cacy, Richie ble, muzycznie jest dobrze, bronie każdy utwór napisany przez Jona bo jest nieomylny i genialny. Każdy kawałek potrafisz wytłumaczyć. Niech Cię Jon zatrudni jako rzecznika prasowego. Tylko nie pobij Sambory z antypatii do Niego bo kto będzie grał pitu pitu w BWC (oby to live podrasowali troche, modle się). :P

Rock is dead normalnie :whoeva:

Więcej się nie udzielam w tej dyskusji, dla mnie to bezsensowne.
olleczka
I Believe
I Believe
Posty: 68
Rejestracja: 2 czerwca 2008, o 09:47
Lokalizacja: poznan
Kontakt:

Post autor: olleczka »

a ja pomijajac caly fakt "roli Richiego w zespole", to osobiście poki co nie ogarniam nowej piosenki. Ale nie trzeba lubic wszystkich kawalkow ulubionego zespolu :) ogolnie wole kawalki BJ pokroju BedOfRoses itp. Z nowszych krazkow to podabaja mi sie teh circle, heave a nice day, bounce i nawet lost high way jest przyjemna. Najgorsza uwazam w swoim odczuciu crush nie liczac2 moze 3 kawalkow. Nie chce tu poruszac roli i zaangazowania rycha czy jacha w zespol. W moim odczuciu kawalek BWC zupelnie nie jest w klimacie bon jovi i nie moge sie do niego przekonac tylko dlatego ze ma w sobie jednek za duzo popu. Mam nadzieje ze caly krazek bedzie jednak bardziej nastawiony na rock :)
tęcza na drodze napawa mnie optymizmem =)
JBJ
Little Bit Of Soul
Little Bit Of Soul
Posty: 4
Rejestracja: 30 września 2005, o 15:52
Lokalizacja: Białystok

Post autor: JBJ »

Nie czytałem Waszych wcześniejszych opinii tak by móc wyrazić obiektywnie swoją, ale już sam tytuł wątku jest podobny do moich przemyśleń:

Kawałek miałem chęć wyłączyć już po 1,5 minucie (mimo ze nigdy tego nie robię) - totalny chłam, totalna komercja, POP w najczystszej postaci i zarazem w najgorszej jaka tylko jest możliwa. Nie da się opisać tego lżej. Jestem fanem, ba! fanatykiem Bon Jovi od 13 lat i zawdzięczam im bardzo wiele ale to co zrobili z tym kawałkiem to po prostu "profanacja" samych siebie. Wiele zespołów zmienia swoje style, miesza gatunkami muzycznymi - nawet bardzo radykalnie (rzecz oczywista muzyk czerpie inspiracje zarówno z innej muzyki jak i ze zmieniającej się rzeczywistości i własnego życia) - ale taka zmiana stylu w moim przekonaniu jest warunkowana tylko jednym... $
i to jest strasznie smutne - Bon Jovi "sprzedali się" - inaczej określić tego nie mogę a takim kawałkiem burzą własna legendę. Żałuje, że muszę napisać takie słowa w odniesieniu do jednego z dwóch najważniejszych zespołów mojego życia - ale muszę.
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4411
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

KondZik pisze: Chaotyczne? Gitarowy wrzask?
Powiedz że nie rozumiesz muzyki rockowej i będzie prościej.
I nie mów mi o przemianie muzyki itd itd. Dla mnie takie Fun to co najwyżej Pop Rock.
Przyznaj, że wolisz pop niż rock i będziemy kwita.
A to co chwile używane przez Ciebie "rockery" w odniesieniu do płyty Sambory chyba świadczą tylko o tym, że żal Ci, że facet na Pop Rockowej płycie jednak zagrał ze 2-3 numery z takim pierdyknięciem jakiego na BJ nie było od lat. I potwierdził żywioł na koncercie. Ja wole takie granie a nie pitu pitu indie/alternatywne/modern/pop/country/rock
zespołów pokroju które przytaczasz. I o ile moge zrozumieć Jona i ambicje, że chce trafić do obecnych słuchaczy z BWC i wpisać się w trendy to Ciebie totalnie nie potrafie.
Bo dla mnie masz zawsze zdanie inne niż większość na tum forum opierające się na: Jon jest cacy, Richie ble, muzycznie jest dobrze, bronie każdy utwór napisany przez Jona bo jest nieomylny i genialny. Każdy kawałek potrafisz wytłumaczyć. Niech Cię Jon zatrudni jako rzecznika prasowego. Tylko nie pobij Sambory z antypatii do Niego bo kto będzie grał pitu pitu w BWC (oby to live podrasowali troche, modle się). :P

Rock is dead normalnie :whoeva:

Więcej się nie udzielam w tej dyskusji, dla mnie to bezsensowne.
Kondzik zauważam, że jak ktoś nie myśli tak jak Ty to zaczynasz się irytować.
1.Rock jest moim ulubionym gatunkiem.
2.Gatunków ROCKA masz multum:
Art rock,
Bubblegum rock,
Brit pop,
Rock chrześcijański,
Rock klasyczny, Desert rock,
Detroit rock,
Emo, rock eksperymentalny,
Rock garażowy,
Girl group, glam rock,
Group sounds, Grunge,
Hard rock, heartland rock, heavy metal,
Pop rock, rock instrumentalny,
Rock psychodeliczny, Jam band, jangle pop,
Krautrock, power pop, protopunk,
Pub rock, Rock en español, rock en català, soft rock, southern rock, Surf rock
itp.

3.Mam dziwne wrażenie, że zawężasz definicję rocka do nierozumiałej dla mnie wąskiej kategorii. Ciężko mi jednak określić co to za kategoria. Wiem, że znajduje się tam rock taki jak na Bounce i AOLowdown. Dosyć wąsko jednak.

4.Jak pytasz to moje ulubione kategorie ROCKA:
1.Indie Rock (np. The Killers)
2.Brit Pop (np. Oasis)
3.Rock Alternatywny (np. Myslovitz)
4.Pop Rock (np Bon Jovi po 2000)
5.Emo Rock (np. My Chemica lRomance)
6.Industrial Metal (np. Rammstein)
7.Punk Rock (Good Charlotte)

Powiedzmy, że to moja solidna 7. Oczywiście zmienia się ona między sobą płynnie.

5.Klasyczny rock w stylu Zeppelinów, blues rock w stylu Ryśka, czy taki nazwałbym to momentami chaotyczny rock jaki jest na AOL są daleko niżej w mojej hierarchi niż powyższa 6.

6.Patrząc na punkty 4-5 chyba nie czujesz się lepszy ze swoim gustem?? Trochę jednak to tak pokazujesz stąd zapewne to Twoje pytanie.

7.Pytanie o tym czy "nie rozumiem rocka" jest chamski i prostacki. Prawdopodobnie mam szerszą znajomość rocka niż Ty, oczywiście patrząc na to co słuchasz i jak zawężasz taki piękny i szeroki gatunek jakim jest ROCK!.

8.To pierdyknięcie u Richiego może mi nie pasować? Może. Pomimo, że kocham rocka, brzmi mi to sztucznie i na siłę. Moge to tak odbierać? Podopwiem. Moge ;)

9.Nie trzeba być Scherlokiem Holmsem, aby widzieć, ze mam ZDECYDOWANIE inny gust niż większość tutaj. I wiesz co wcale mnie to nie dziwii i się z tym pogodziłem... Dlaczego?? ano pewnie dlatego, że najczęściej Bon Jovi grali:
Hard rock
Glam metal (early)
Blues rock (These Days)
Pop rock (Crush)
Heavy metal (Bounce)
Country rock (Lost Highway)
(źródło - Wikipedia)

Zerknij na moją top 7 gatunków ROCKOWYCH i porównaj z tym co Bon Jovi tworzyli...
Zgadza się TYLKO 1 gatunek!!
Więc nie trudno mi się nie zgadzać z większośćią, bo mam inny gust.
I dla mnie trudno zgadzać się z tematami typu Bad Name jest lepsze niż Everyday. Trudno po porównujemy 2 gatunki które są dla mnie neutralne i dla mnie porównanie odbywa się tylko na poziomi - Lubie nie lubie, a nie wojnie GATUNKÓW.

Tak więc Kondzik wyluzuj. To co Richie stworzył na solowym albumie do mnie nie przemawia. Daje mu 8/10 w swojej skali, ale taki Circle ma 10/10.

Daj innym mieć SWOJE zdanie, swój gust. Burn Candle, Learning niczym się nie róznią dla mnie od demówki Bon Jovi - Alive, którą bym NIE WRUCIŁ na album jakbym ja tworzył trackliste. Byłoby na Bounce Undivided, Open All Night, Joey, Another Reason, ale NIE alive.
Roumiesz? Rock Richiego przemawia do mnie w częśći (wspomniane Walk Beside, Get So High, Every Road czy 7 Years Gone), ale część wogóle jest dla mnie chaotyczna i bez sensu jak wspomniane Burn Candle czy Sugar Daddy o zgrozo ;/

Jeśli chcesz dyskutować. To bez napinki. Bez wmawiania mi który rock jest cacy, a który be. I bez wrzucania od rzeczników Jona. Bo miałbym mu dużo szmir do zarzucenia zaczynając od 2 pierwszych płyt, Blame It Love, Sleep When I'm Dead czy na produkcji nowego singla kończąc.
usunięty użytkownik 4858

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

Trochę zdubluję mój wpis z innego tematu, ale chciałbym spytać jakie macie odczucia w stosunku do dźwięku gitary w "solówce"?

To, że w bwc gitara jest "przycięta" do minimum to marketingowa zagrywka, by być często puszczanym w stacjach radiowych. Popowy marketing radiowy generalnie nie przepuszcza utworów dłuższych niż 4 min. a gitarowe solówki wycisza pod rozmowę prowadzącego.
Cały utwór jest podzielony na "wstawki" nadające się do radia, reklam, kilkunastusekundowych "wrzutek"

Jeśli jest nadzieja na podrasowanie numeru to taka, żeby na płycie, a przede wszystkim na koncertach zagrali rozbudowane gitarowe solo np. przed fragmentem o "caffee table".

Natomiast coś co naprawdę martwi to dźwięk gitary - przecież to brzmi jak polifoniczny dzwonek z lat 90+ i jeśli singiel promujący płytę nie jest wyjątkiem to dostaniemy 11-12 utworów z dźwiękiem gitary na poziomie gitarek, które można kupić w sklepach z zabawkami

Obrazek
Awatar użytkownika
DefLeppard
It's My Life
It's My Life
Posty: 139
Rejestracja: 14 marca 2008, o 17:01
Lokalizacja: Pawłowice

Post autor: DefLeppard »

Adrian pisze: Heavy metal (Bounce)

hehehehe HEAVY <lol>

Pyromania Def Lerppard to juz jest Black Metal :)
Do You Wanna Get Rocked???????????
ODPOWIEDZ

Wróć do „Piosenki”