I ja się zameldowałem w Londynie. Koncert był fantastyczny, było widać po chłopakach, że lepiej się czują na wyspach niż np w Niemczech. Byłem miesiąc temu w Hamburgu - nie powiem koncert był super ale to co zobaczyłem z żoną w Londynie przeszło moje oczekiwania. Jon nawet śmiał się przy jednym z utworów podczas gdy miał śpiewać (nie dał rady taki miał humorek). Przyznaje, że podróż do Londynu była dla nas koszmarem, dystrybucja biletów skandaliczna (amówiłem bilety 3 czerwca i zamiast mi je przysłać do domu za co zapłaciłem były do odbioru w box ofice przed stadionem a w kolejce czekało nieprzerwanie kilka tysięcy osób z podobnym problemem). Komunikacja w Londynie też była pod psem - straciłem fortunę aby dotrzeć na Luton na czas ale co tam KONCERT wynagrodził wszystko i było najważniejsze

!!!!!!!!!!!! na pierwszy bis ALWAYS, był to w 99% powód dlaczego po Hamburgu wybrałem się na wyspy. W Hamburgu niestety nie było tego utworu a w Londynie usłyszałem i pomimo strasznych perypetii komunikacyjnych, stresów z opóźnieniem samolotu do Berlina warto było!!!!
Pozostaje tylko jedna nadzieja - przyszła trasa w Polsce
