Na chwilę obecną jest to dla mnie kwestia drugorzędna.prezes1 pisze:Ale zauważ Jovizna że jest napisane: Richie, of Bon Jovi. Zawsze to coś...
"Rozśmiesza" mnie jego UMIEJĘTNOŚĆ robienia z siebie pajaca.
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
Na chwilę obecną jest to dla mnie kwestia drugorzędna.prezes1 pisze:Ale zauważ Jovizna że jest napisane: Richie, of Bon Jovi. Zawsze to coś...
Oj Damned, wiemy To chyba w WHEN WE WERE BEAUTIFUL Sambora opowiadał z dziwną miną, iż każdy z członków BJ ma swoje zainteresowania poza zespołem. Każdy, poza nim... (to już dopowiadam ja )Damned pisze:Tego niestety nie wiemy. Nic nie wiemy...
Może i coś w tym jest, z tym że Richie często dogrywa jakieś partie albo pracuje jako producent. I nie podoba mi się podejście że Richie to tylko alkoholik. Chyba trochę zapominasz kim jest. Bo tak samo mogę napisać że Jon woli spędzać miesiące w trasie niż w domu więc albo nie chce mu się wychowywać dzieciaków albo ma jakiś inny problem lub kocha liczyć $. Ale oczywiście Jonuś jest święty już za życia.jovizna pisze:Oj Damned, wiemy To chyba w WHEN WE WERE BEAUTIFUL Sambora opowiadał z dziwną miną, iż każdy z członków BJ ma swoje zainteresowania poza zespołem. Każdy, poza nim... (to już dopowiadam ja )Damned pisze:Tego niestety nie wiemy. Nic nie wiemy...
Jon, wiadomo - filantrop numer 1. Tico maluje, projektuje itp., David tworzy muzykę do musicali i wszyscy się jakoś tam realizują, a Richie hmm poza nieudanym małżeństwem ze znaną Heather "botoks" Locklear, problemami z alkoholem itd. nie ma chyba nic innego na swoim koncie patrząc na ostatnie 5 lat. Nadszedł w końcu ten czas, gdy i ON ZAPRAGNĄŁ BYĆ "JAKIŚ" w końcu, po prawie 15 latach zdecydował się nagrać płytę, która niestety nie spotkała się mega super przyjęciem (poza die-hard fans) album przeszedł prawie bez echa (co wcale mnie nie dziwi). Po tym wszystkim postawił na picie a przepraszam, na szycie... Niestety wybrał niefortunny dla nas moment ale jeśli Richie jest w tym szczęśliwy, to my też powinniśmy. Ot, cała zagadka.
Zgadzam się bez wyjątku.Damned pisze:Oj Jovizna, mieszasz trochę chronologię. Fatałaszki projektował i lansował swoją gębą przecież już w 2011, czyli przed wydaniem Aftermath. Kluczowe pytanie jest dlaczego nie ma go na trasie. Opcje są dwie - odszedł sam, został wyrzucony. Moim zdaniem odszedł, a za karę nie jest dopuszczany z powrotem. Nie wierzę że na dłuższą metę wybrał szycie zamiast grania na żywo... ale jeżeli tak jest, to znaczy że zgłupiał do reszty i potrzebuje pomocy psychiatry...
Napisałem "Moim zdaniem" - dwa słowa, ale jakże istotne dla sensu wypowiedzi.kikusia28 pisze:Damned pisze:Moim zdaniem odszedł, a za karę nie jest dopuszczany z powrotem. ...
Podobno nic nie wiemy i mamy czekać do stycznia, więc skąd takie przypuszczenia?
Wręcz przeciwnie. Chyba jestem jedną z najbardziej cierpliwych osób tutaj. Ale i moja cierpliwość ma swoje granice. Nie osądzam Richiego, nie stawiam na nim krzyżyka. Po prostu irytuje mnie ta sytuacja na tyle, że powoli obojętnieje mi to wszystko.Damned pisze:To krucha ta Twoja miłość do Bon Jovi Agata