Bez Richiego w Europie!
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3515
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Brzmienie gitary Richiego, jego solówki i jego wokal są nie do podrobienia. Choćby sam Eddie Van Halen przyjechał, to nie zrobi na mnie wrażenia...Nie ten zespół, nie ten człowiek...
Gratuluję niektórym tego spokoju że niby są jeszcze inni członkowie w zespole ale chyba nie rozumieją co się stało...
Wolę żeby nie grali Wanted w Gdańsku bo mogę tego nie wytrzymać...
Gratuluję niektórym tego spokoju że niby są jeszcze inni członkowie w zespole ale chyba nie rozumieją co się stało...
Wolę żeby nie grali Wanted w Gdańsku bo mogę tego nie wytrzymać...
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
- medicineman90
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 425
- Rejestracja: 30 kwietnia 2013, o 11:36
- Lokalizacja: Działdowo
- Kontakt:
A "Blood on Blood" przetrzymasz ?prezes1 pisze:Wolę żeby nie grali Wanted w Gdańsku bo mogę tego nie wytrzymać...
Co do reakcji, to są różne, jak różni są ludzie.
Większość ma w zespole swojego ulubieńca, którym niekoniecznie jest Jon.
Ja osobiście nie ukrywam tego, że RS to dla mnie postać niemal kultowa, gitarowy
guru dla którego właściwie kupiłem 2 bilety.
Dla wielu osób jednak koncert nadal będzie wielkim świętem muzycznym i zazdroszcze im tego stanu ducha z całego serca
Ostatnio zmieniony 30 kwietnia 2013, o 19:05 przez medicineman90, łącznie zmieniany 1 raz.
Harlem rain coming down,
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
- Bon Joviatko
- It's My Life
- Posty: 197
- Rejestracja: 18 września 2005, o 11:51
- Lokalizacja: Tychy
- Kontakt:
Ale ja rozumiem, że Richie jest wyjątkowy i jest niezastąpiony.prezes1 pisze:Brzmienie gitary Richiego, jego solówki i jego wokal są nie do podrobienia. Choćby sam Eddie Van Halen przyjechał, to nie zrobi na mnie wrażenia...Nie ten zespół, nie ten człowiek...
Gratuluję niektórym tego spokoju że niby są jeszcze inni członkowie w zespole ale chyba nie rozumieją co się stało...
Wolę żeby nie grali Wanted w Gdańsku bo mogę tego nie wytrzymać...
A to, że są inni członkowie zespołu to fakt bo dla mnie Bon Jovi to nie tylko Richie ale także Jon, David, Tico czy Hugh. I dla mnie to oni tworzą całość.
Nie... Nie wiem, co mam napisać. Wróciłam do domu zdenerwowana do granic możliwości, bo dorosły facet olał mnie jak jakieś dziecko. Myślałam, że gorzej być nie może. Wchodzę na Twittera i widzę wpis Matta. Myślę sobie "oho, jest nadzieja! sprawdzę, czy ktoś o tym napisał na forum". Wchodzę tutaj i widzę ten temat... Łzy w oczach miałam (i mam nadal), kiedy przeczytałam te cztery okropne słowa. A w tle Never Say Goodbye... Jedna łza spadła na klawiaturę, kiedy ta piosenka się skończyła, ja byłam w trakcie czytania Waszych wpisów, a zaczęło się I'll Be There For You.
Ja... Ja nie wiem. Z jednej strony tak bardzo się cieszyłam i cieszę z koncertu. Ale Richie... Raz, że go nie będzie u nas. Dwa, że martwię się o niego. Nie chcę, żeby najgorsze się okazało niebawem prawdą. Martwię się o przyszłość. Koncert przeboleję. Zapewne po powrocie do domu 20 czerwca i tak będę szczęśliwa, że dane mi było ich zobaczyć. Nawet w niepełnym składzie. Ale boję się, co będzie później. Za dwa miesiące, pół roku, rok. Piszę to przez łzy i łzy szczęścia to to nie są.
Tylko proszę, niech nikt nie pisze "nie przesadzaj". Taka sama reakcja byłaby z mojej strony, gdyby całe zamieszanie dotyczyło Jona. Serio. Tu do końca też nie chodzi o to, że to jest konkretnie Richie Sambora. To członek mojego, naszego zespołu. Nieważne, jakiego puzzla w układance brakuje. Ważne, że brakuje i że taki obrazek jest niepełny, niezadowalający, czuć pustkę.
Idę sobie włączyć DVD z Wembley '95...
Ja... Ja nie wiem. Z jednej strony tak bardzo się cieszyłam i cieszę z koncertu. Ale Richie... Raz, że go nie będzie u nas. Dwa, że martwię się o niego. Nie chcę, żeby najgorsze się okazało niebawem prawdą. Martwię się o przyszłość. Koncert przeboleję. Zapewne po powrocie do domu 20 czerwca i tak będę szczęśliwa, że dane mi było ich zobaczyć. Nawet w niepełnym składzie. Ale boję się, co będzie później. Za dwa miesiące, pół roku, rok. Piszę to przez łzy i łzy szczęścia to to nie są.
Tylko proszę, niech nikt nie pisze "nie przesadzaj". Taka sama reakcja byłaby z mojej strony, gdyby całe zamieszanie dotyczyło Jona. Serio. Tu do końca też nie chodzi o to, że to jest konkretnie Richie Sambora. To członek mojego, naszego zespołu. Nieważne, jakiego puzzla w układance brakuje. Ważne, że brakuje i że taki obrazek jest niepełny, niezadowalający, czuć pustkę.
Idę sobie włączyć DVD z Wembley '95...
19.06.2013 – Gdańsk, Polska
12.07.2019 – Warszawa, Polska
12.07.2019 – Warszawa, Polska
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3515
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Oczywiście. Wiesz, ja na przykład uwielbiam nawet Hugh...Bon Joviatko pisze:Ale ja rozumiem, że Richie jest wyjątkowy i jest niezastąpiony.
A to, że są inni członkowie zespołu to fakt bo dla mnie Bon Jovi to nie tylko Richie ale także Jon, David, Tico czy Hugh. I dla mnie to oni tworzą całość.
Nie o to chodzi...To nie będzie zespół, to będzie wybrakowany twór...
Jesteśmy też fanami Poison, prawda? Ritchie Kotzen to super gitarzysta ale powiedz mi czy zastąpił CC? Czy mógł to zrobić?
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
- medicineman90
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 425
- Rejestracja: 30 kwietnia 2013, o 11:36
- Lokalizacja: Działdowo
- Kontakt:
Święta prawda... Samochód i na trzech kołach pojedzie...
Trzymając się tej metafory - w przypadku BJ brakujące koło zastąpiono innym, z zupełnie innego modelu...
Trzymając się tej metafory - w przypadku BJ brakujące koło zastąpiono innym, z zupełnie innego modelu...
Harlem rain coming down,
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
- Din_Winter
- Have A Nice Day
- Posty: 788
- Rejestracja: 26 listopada 2012, o 21:16
- Lokalizacja: Mława
Co z was za fani?!?!?! Wszystko moze sie jeszcze 100 razy zmienic, musimy miec nadzieje ze wszystko sie szybko wyjasni i odmieni, nie wiem jak Wy , ale ja caly czas wierze ze wszystko sie odmieni, ze Richie wroci, zamiast rozpaczac nad zniknieciem Richiego przemyslmy caly temat jeszcze raz, co NA PRAWDE moglo byc powodem znikniecia, co to mogly byc za problemy osobiste, rozwazmy wszystko po kolei, dajmy za i przeciw dokazdej teorii, moze to glupie , ale zamiast plakac i nic nie robic wezmy sie w garsc probujmy cos zdzialac, pmoze uda nam sie chociaz troche rozjasnic ta sprawe
Keep The Faith
I Believe, Wy tez musicie, to jedyne co nam zostalo
Keep The Faith
I Believe, Wy tez musicie, to jedyne co nam zostalo
Keep The Faith, because I Believe that Good Things Come To Those Who Wait
-
- I Believe
- Posty: 80
- Rejestracja: 20 sierpnia 2009, o 21:01
- Lokalizacja: Zawiercie
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3515
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Fani mają prawo być wkurzeni na maxa a także załamani, zdołowani, wściekli...
Nie jesteśmy Niemcami gdzie grali kilkadziesiąt(jak nie więcej) razy. To pierwszy, historyczny, nie wiadomo czy nie ostatni koncert w Polsce! I o to tu tylko chodzi...
Gdyby grali u nas kilka razy, OK, trudno- raz mogą zagrać w niepełnym składzie ale to wszystko teraz to już jakaś masakra jest...
Nie jesteśmy Niemcami gdzie grali kilkadziesiąt(jak nie więcej) razy. To pierwszy, historyczny, nie wiadomo czy nie ostatni koncert w Polsce! I o to tu tylko chodzi...
Gdyby grali u nas kilka razy, OK, trudno- raz mogą zagrać w niepełnym składzie ale to wszystko teraz to już jakaś masakra jest...
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
- Frankie
- Administrator
-
Have A Nice Day
- Posty: 939
- Rejestracja: 16 listopada 2006, o 16:48
- Lokalizacja: Łódź
To jest po prostu cios zwalający z nóg. Naprawdę nie umiem opisać w prostych słowach jak się obecnie czuję....Sambora jest albo poważnie chory - powrócił do nałogu, albo rzeczywiście pokłócili się z Jonem a te nic nie mówiące Tweety Matta wkur.... jeszcze bardziej....robienie fanów w bambuko, oferowanie refunds (jak czytałem) "tylko dla wybranych" (backstage) czy banowanie znaków wsparcia dla Richiego przed wejściem do obiektu w USA....te pieprzone lakoniczne personal matters....dlaczego nie powiedzą wprost??dlaczego dla Sambory ważniejszy jest jakiś tam konkurs coverowy od wyjaśnienia (nie mówię by się dogłębnie zwierzał ze swoich problemów) w więcej niż dwóch słowach całej sytuacji?? Fanom chyba się to należy, nie Richie??, prawda Jon?? co boimy się o kasę?? boimy się stracić uznanie w oczach fanów?? powodzenia w Europie z Bobbym na lead guitar....dlaczego nie dacie Nam szansy na wspieranie Richiego (jeśli rzeczywiście ma poważny problem)? Dlaczego wszyscy milczycie?? Jeśli rzeczywiście była kłótnia i Sambora wyleciał porozumiewając się z Jonem za pomocą prawników to miejcie jaja to przyznać teraz, a nie po skończonej trasie!!
Gdańsk, PGE Arena, 19 czerwca....nie wiem naprawdę....po tym co teraz czuję ta data stała się zupełnie zwyczajnym dniem czerwca....Gdańsk, zabytki, zwiedzanie, 4 dni nad morzem....i co mam patrzeć i słuchać potem jak Phil X kaleczy talk box a Bandiera daje "soczyste" solówki??? Wiem, że serce będzie mi krwawić gdybym miał na to wszystko patrzeć na stadionie....Nie wiem zaczyna mi to wszystko po prostu coraz bardziej wisieć....Wiem może nie powinienem, może trzeba wspierać zespół, być z nim na dobre i na złe...ale czuję się jakbym dostał z buta w twarz, dlaczego mam się domyślać o co poszło?? Macie mnie w dupie? To może i ja powinienem mieć w dupie Was?
Ten rok jest po prostu beznadziejny...jedyne marzenie jakie miałem poszło się.....pierwszy mój koncert ukochanego zespołu Bon Jovi.....zespołu Bon Jovi a nie JBJ&Friends!!!!!!!!!!!!!!! (bez urazy dla Tica i Davida). Może po prostu zaproście Lorenzę? Będzie chociaż na co popatrzeć.....
Patrzę teraz na swój bilet i chce mi się - podobnie jak Rockstarowi i wielu z Was płakać....czy ja mam zawsze takiego życiowego pecha?? Zazdroszczę Wam, którym było dane wziąć udział w koncercie BON JOVI....ja prawdopodobnie nie będę mieć już takiej okazji...dobrze, że jeszcze mogę odwołać swoją rezerwację w hostelu bez konsekwencji pieniężnych...nie wiem tak teraz czuję i szczerze piszę co czuję w tym momencie...w takich chwilach chciałbym bardzo byśmy mogli pogadać wszyscy w cztery oczy, byśmy mogli się wspierać, byśmy mogli zwyczajnie wszyscy pogadać ze sobą twarzą w twarz jak znajomi, przy piwku a nie przez ekran komputera.....
Tyle uczuć związanych z 19.06.2013....wszystko się ulotniło....jaki jest sens to ciągnąć??....idę po flaszkę. Miałem ją wyciągnąć po meczu na Santiago Bernabeu i pić z radości z kumplami, ale chyba odwołam to wszystko i zmierzę się z trunkiem sam przybity po tej dzisiejszej, wieczornej wiadomości.......jutro bedzie lepiej? akurat.......
Gdańsk, PGE Arena, 19 czerwca....nie wiem naprawdę....po tym co teraz czuję ta data stała się zupełnie zwyczajnym dniem czerwca....Gdańsk, zabytki, zwiedzanie, 4 dni nad morzem....i co mam patrzeć i słuchać potem jak Phil X kaleczy talk box a Bandiera daje "soczyste" solówki??? Wiem, że serce będzie mi krwawić gdybym miał na to wszystko patrzeć na stadionie....Nie wiem zaczyna mi to wszystko po prostu coraz bardziej wisieć....Wiem może nie powinienem, może trzeba wspierać zespół, być z nim na dobre i na złe...ale czuję się jakbym dostał z buta w twarz, dlaczego mam się domyślać o co poszło?? Macie mnie w dupie? To może i ja powinienem mieć w dupie Was?
Ten rok jest po prostu beznadziejny...jedyne marzenie jakie miałem poszło się.....pierwszy mój koncert ukochanego zespołu Bon Jovi.....zespołu Bon Jovi a nie JBJ&Friends!!!!!!!!!!!!!!! (bez urazy dla Tica i Davida). Może po prostu zaproście Lorenzę? Będzie chociaż na co popatrzeć.....
Patrzę teraz na swój bilet i chce mi się - podobnie jak Rockstarowi i wielu z Was płakać....czy ja mam zawsze takiego życiowego pecha?? Zazdroszczę Wam, którym było dane wziąć udział w koncercie BON JOVI....ja prawdopodobnie nie będę mieć już takiej okazji...dobrze, że jeszcze mogę odwołać swoją rezerwację w hostelu bez konsekwencji pieniężnych...nie wiem tak teraz czuję i szczerze piszę co czuję w tym momencie...w takich chwilach chciałbym bardzo byśmy mogli pogadać wszyscy w cztery oczy, byśmy mogli się wspierać, byśmy mogli zwyczajnie wszyscy pogadać ze sobą twarzą w twarz jak znajomi, przy piwku a nie przez ekran komputera.....
Tyle uczuć związanych z 19.06.2013....wszystko się ulotniło....jaki jest sens to ciągnąć??....idę po flaszkę. Miałem ją wyciągnąć po meczu na Santiago Bernabeu i pić z radości z kumplami, ale chyba odwołam to wszystko i zmierzę się z trunkiem sam przybity po tej dzisiejszej, wieczornej wiadomości.......jutro bedzie lepiej? akurat.......
Everybody lies...but not about June 19th 2013, PGE Arena Gdansk and July 12th 2019, PGE Narodowy, Warsaw!!!
- medicineman90
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 425
- Rejestracja: 30 kwietnia 2013, o 11:36
- Lokalizacja: Działdowo
- Kontakt:
Jakby to zaśpiewał Jon - "AMEN".alniac pisze:Pojedzie, ale za moment będzie skrzypieć, iskrzyć, poleci kolejna część i samochód będzie się nadawał do złomowania...medicineman90 pisze:Samochód i na trzech kołach pojedzie...
Co do wiary w zmiane sytuacji - będe wierzył do 19 czerwca, bo tylko to mi pozostało.
Uwierzcie, że ja też bardzo martwie się o Richiego, nie ważne, czy to kłótnia z Jonem, problemy ze zdrowiem, odwyk, czy coś zupełnie innego.
Fakty są takie, że po 30 latach grania razem (i pewnie po setkach nieporozumień - większych i mniejszych) nie opuszcza się wielkiego światowego tournee bez powodu.
Rozmyślam o tym bez przerwy i staram się odcinać od spekulacji, ALE NIE POTRAFIE!!!
Mi naprawde coś podpowiada, że chodzi o coś między Richie'm a Jonem.
Zaznaczam z góry, że to żadne teorie spiskowe, ale jak dla mnie fakt tego, że Jon sam zabrał się za pisanie utworów do WAN, oraz to, że w najnowszym klipie Bon Jovi Richie pojawia się w charakterze migawki - o czymś świadczy...
Może tylko o zmianie porządku wewnątrz grupy - co nie ma nic wspólnego z zaistniałą sytuacją... nie wiem.
Ale to, że w clipie do utworu WAN widać wyszczerbionego Bobby'ego, troche mnie irytuje.
W żadnym ujęciu z backstage'u nie widać Sambory, nawet w momencie gdy podawali sobie ręce "hand on hand" przed koncertem.
Dobra, starczy, bo zaraz mnie moderator ochrzani o dolewanie oliwy do ognia...
Harlem rain coming down,
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
-
- Little Bit Of Soul
- Posty: 19
- Rejestracja: 1 sierpnia 2011, o 14:49
- Lokalizacja: Bydgoszcz