Bez Richiego w Europie!

Komentarze do newsów, informacje o bieżących wydarzeniach.

Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team

Awatar użytkownika
madm
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 947
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 14:20
Ulubiona płyta: NJ
Lokalizacja: Rzeszów/Kraków

Post autor: madm »

Zakończmy tą dyskusje, bo pomału wchodzimy w dyskusje opartą na przypuszczeniach co do tego, dlaczego Richie opuścił zespół. Ja otwarcie sie przyznaje - należe do obozu Richiego i jestem antyfanem Jona(zwłaszcza za jego poczyniania z ostatnich 2-3 lat), dlatego też zawsze stane po stronie Ryśka.

Póki co, cieszmy się że Richie dobrze się czuje grając to co lubi i zacierajmy ręce przez zbliżającym się albumem, który mam wrażenie, pokaże kto ma racje w tej dyskusji ;)
It's my life!
Awatar użytkownika
Frankie
Administrator
Administrator
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 939
Rejestracja: 16 listopada 2006, o 16:48
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Frankie »

Kuba80BJ pisze:"...But I wrote the song back in 1995. It was the title track for the record. You know I am playing our band songs. I know which one were mine and which one were his. So thats how I got the privilege to sing it in front of you all...so I'm gonna do my version of the song..."
Nie rozumiem co ma na celu to wbijanie szpilek w Niego (Jona)? W wywiadzie Richie powiedział co mu leży na sercu (inna sprawa, że wiele miesięcy za późno). Nie wiem, czy to ma być coś w rodzaju dowartościowania? Rozumiem go, że się w obecnej formie muzycznej Bon Jovi dusił. Jednak nie można jednocześnie zjeść ciastka i mieć ciastka. Jeśli jest wkurzony na Jona i realizuje się solo i to jest to czego chce to niech się określi w 100% czy będzie grać w Bon Jovi, czy nie. Już to gdzieś pisałem, ale powtórzę jeszcze raz. Mimo rozumienia jego argumentów z przytaczanego tutaj wywiadu nigdy nie zmienię zdania o tym co odwalił w Calgary. Nikt nie jest ważniejszy niż zespół. Jeśli jemu dobrze robi gra solo i nie pali się do grania z Bon Jovi to może zespołowi dobrze zrobi ściślejsza współpraca z Philem X? W obecnej sytuacji nie jestem w stanie oglądać wykonań Richiego solo. Fajnie, że jego obecna forma muzyczno-wokalna sprawia Wam radość. Mi jednak do radości, przez wzgląd na to co się dzieje, daleko.
Everybody lies...but not about June 19th 2013, PGE Arena Gdansk and July 12th 2019, PGE Narodowy, Warsaw!!!
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3514
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

Widzę że niektóre osoby są dość wrażliwe... ;)
Prawda jest taka że panowie Ryś i Jaś po prostu ze sobą nie rozmawiają. I tyle. Nic więcej się na razie nie dowiemy.
Co do Phila - niech spada na drzewo(a Bobby z drzewa). :D
Jeśli chodzi o These Days to autorów jest dwóch a nie jeden. Motyw i piękne solo jest autorstwa Richiego, tekst na pewno pisał Jon bo to jego niepodrabialny styl. Natomiast nie zmienia to faktu że TD bardziej lubi Rysiek niż Jon, szczególnie ostatnimi czasy. Co do Prayera i Wanted: Richie miał więcej do powiedzenia przy tych piosenkach i dlatego je tak lubi grać i czuje się do nich szczególnie przywiązany(zresztą Jon też).
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Dolkin

Post autor: Dolkin »

prezes1 pisze: Prawda jest taka że panowie Ryś i Jaś po prostu ze sobą nie rozmawiają. I tyle. Nic więcej się na razie nie dowiemy.
Prezes... Sambora leczy jakieś kompleksy. Jon jakoś o nim nie mówi w ogóle... I nie dyskredytuje.

Dla mnie Richie jest obecnie śmiesznym poprockowcem od ciuszków... Sorry.

By the way - nie jestem przewrażliwiony.
Awatar użytkownika
madm
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 947
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 14:20
Ulubiona płyta: NJ
Lokalizacja: Rzeszów/Kraków

Post autor: madm »

Jeden lubi być aktorem, drugi reklamować ciuchy. Kto bogatemu zabroni?

Leczy kompleksy? Może. Ale skoro Richie teraz jest śmiesznym poprockowcem...kim dla Ciebie jest Jon? Chyba braknie nam skali dna popu.
It's my life!
Dolkin

Post autor: Dolkin »

madm pisze:Jeden lubi być aktorem, drugi reklamować ciuchy. Kto bogatemu zabroni?

Leczy kompleksy? Może. Ale skoro Richie teraz jest śmiesznym poprockowcem...kim dla Ciebie jest Jon? Chyba braknie nam skali dna popu.
Stoimy po zupełnie innych stronach barykady Kolego. Nie dogadamy się.
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3514
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

Barykady nie mają tu nic do rzeczy. ;)
Po pierwsze Samie Dolkin, nie o Twojej wrażliwości mówiłem. :)
Po drugie, jak już zacząłeś , nikt nikogo nie dyskredytuje a jeśli coś takiego zauważasz to zaiste jesteś dość wrażliwy... :)
Po trzecie - macie jakiś cholerny problem z 'ciuszkami', zabawne że w kółko te same osoby jak mantrę to powtarzają...
Tak więc Madm ma tu rację: Jon jest aktorem ale jest też właścicielem klubów sportowych. I co? Będziemy dyskutować jak on zaniedbuje muzykę? Prowadzi jadłodajnię dla biednych, my God, zdrajca muzyki...Tico tak samo: cholera, śmie malować obrazy i projektować CIUSZKI dla dzieci... A Dave, świnia, w Broadway celuje :D
Ludzie, zastanówcie się czasami co piszecie i o czym dyskutujecie...
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Awatar użytkownika
Ricky Skywalker
Administrator
Administrator
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1648
Rejestracja: 1 sierpnia 2005, o 21:17
Ulubiona płyta: NJ+KTF+SITT+AOTL
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Post autor: Ricky Skywalker »

prezes, ciesz się że nie masz fb i nie czytasz niektórych komentarzy tam zamieszczanych... ^^

Swoją drogą - to naprawdę zabawne, że nawet na JT jest obecnie generalnie pozytywne podejście do Sambory i mało kto się mu zdaje mieć za złe jego decyzje. Tylko u nas zawiść, konieczność negatywnego komentowania na każdym kroku i foch na całe życie, by "zrezygnował z udziału w trasie i NIE PRZEPROSIŁ". Oto Polska właśnie...! ;)

Ale dobrze, że stado trzeźwo myślących też rośnie... ;)
***
"these days all we got is hope, we got redemption and we got forgiveness. And we got one more thing - we got us these days..."
- Richie Sambora, 29-10-2007
Awatar użytkownika
Mona Tozzi
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 490
Rejestracja: 7 lutego 2013, o 17:58
Lokalizacja: Tychy

Post autor: Mona Tozzi »

Ricky Skywalker pisze:...stado trzeźwo myślących... ;)
Ładny oksymoron :D ;)
"Don't waste your time away thinkin' 'bout yesterday's blues"
Dolkin

Post autor: Dolkin »

prezes1 pisze:Barykady nie mają tu nic do rzeczy. ;)
Po pierwsze Samie Dolkin, nie o Twojej wrażliwości mówiłem. :)
Po drugie, jak już zacząłeś , nikt nikogo nie dyskredytuje a jeśli coś takiego zauważasz to zaiste jesteś dość wrażliwy... :)
Po trzecie - macie jakiś cholerny problem z 'ciuszkami', zabawne że w kółko te same osoby jak mantrę to powtarzają...
Tak więc Madm ma tu rację: Jon jest aktorem ale jest też właścicielem klubów sportowych. I co? Będziemy dyskutować jak on zaniedbuje muzykę? Prowadzi jadłodajnię dla biednych, my God, zdrajca muzyki...Tico tak samo: cholera, śmie malować obrazy i projektować CIUSZKI dla dzieci... A Dave, świnia, w Broadway celuje :D
Ludzie, zastanówcie się czasami co piszecie i o czym dyskutujecie...
Prezes, z ciuszkami to było co innego... Trochę mieszasz fakty. A fakty są takie, że ani Dave ani Tico ani tym bardziej Jon nie zaczęli się nagle na początku trasy Bon Jovi zajmować Ally McBeal, muzyka na Broadway czy własnym wyobrażeniem "Damy z gronostajem".

Głos zabrałem akurat nie z przewrażliwienia. Jon Bon Jovi miał czas na to by coś tam zagrać w filmie (Sylwester w NY), stworzyć piosenkę do filmu, zagrać parę koncertów solo, gdzieś tam poudzielać się charytatywnie, porobić miny, nachlac się, wytrzeźwieć, nagrać płytę Bon Jovi i pojechać w trasę... Tico "wymalował się" w międzyczasie, Dave też coś tam zapewne na boku skrobał... Sambora, hm, dusił się... Prawdopodobnie od zawsze. To jest wręcz śmieszne.

Ludzie maja krótką pamięć.

P.S. Jeśli jestem przewrażliwiony - wszystko mi jedno...
Awatar użytkownika
madm
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 947
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 14:20
Ulubiona płyta: NJ
Lokalizacja: Rzeszów/Kraków

Post autor: madm »

I wracamy do punktu wyjścia, którym są motywy opuszczenia trasy. Kłócimy się o to od kwietnia. Trzeba chwycić za koktajle mołotowa, bruk i broń palną żeby dojść do porozumienia? :D

Skupmy się na pozytywnych rzeczach - a do takich należy świetna forma Richiego i pespektywa nowego albumu, który zapowiada się znakomicie.
It's my life!
Kuba80BJ
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 389
Rejestracja: 31 stycznia 2013, o 15:58
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Kuba80BJ »

prezes1 pisze:Po trzecie - macie jakiś cholerny problem z 'ciuszkami', zabawne że w kółko te same osoby jak mantrę to powtarzają...
Tak więc Madm ma tu rację: Jon jest aktorem ale jest też właścicielem klubów sportowych. I co? Będziemy dyskutować jak on zaniedbuje muzykę? Prowadzi jadłodajnię dla biednych, my God, zdrajca muzyki...Tico tak samo: cholera, śmie malować obrazy i projektować CIUSZKI dla dzieci... A Dave, świnia, w Broadway celuje :D
Ludzie, zastanówcie się czasami co piszecie i o czym dyskutujecie...
Z ust mi to wyjąłeś. Temat "ciuszków" jest tak infantylny, że aż ręce opadają. Jeżeli ktoś przez moment myślał, że Richie odszedł z zespołu albo wręcz od muzyki dla "ciuszków" to faktycznie nie ma o czym rozmawiać.

Ja im dalej w las, tym lepiej rozumiem każdy motyw Richiego i cała układanka składa się do kupy, łącznie z tym w jakim momencie odszedł, co też dla wielu jest głównym motywem do znienawidzenia go. Ominęła mnie większość dyskusji w temacie dot. braku Richiego na trasie i pewnie była dyskusja na ten temat, ale kiedy wg Was był dobry moment na odejście? Przed trasą, Ok, ale kiedy dokładnie przed trasą? W styczniu czy we wrześniu? Pytam poważnie.

I jeszcze apropo tego, że wiele osób (tu nawiązuję trochę do wypowiedzi m.in.Frankiego) oczekuje TERAZ od Richiego deklaracji czy chce dalej grać w Bon Jovi czy nie. A ja się pytam - co to na tym etapie zmieni i jaki byłby sens takiej wypowiedzi? W świecie BJ nic się nie będzie działo przez minimum 1-2lata, nic kompletnie, w temacie płyty na pewno. Po co więc się skupiać teraz na tak odległej przyszłości i się deklarować do czegokolwiek. Ewidentnie widać, że Richie chce się teraz wyszaleć solo (co zostało mu przerwane w 2012), David będzie jeździł po świecie ze swoim musicalem (już są jakieś daty na jesień w Europie), Tico i Jon też pewnie mają co robić. Na tym etapie oni potrzebują przerwy od siebie. Tak jak po trasie NJ. Czas leczy rany i pokaże czy będę w stanie grać dalej razem czy nie. Oni sami nie wiedzą pewnie jak kto będzie wyglądać więc wg mnie nie ma najmniejszego sensu teraz się na ten temat wypowiadać. Mało tego, Richie w ostatnich wywiadach dość jasno wyartykułował jaki wg niego był problem w zespole od strony artystycznej/twórczej i można powiedzieć, że piłka jest teraz po stronie Jona w tym temacie (i dam sobie głowę uciąć, że osobiście też to sobie wyjaśnili w między czasie, nie tylko przez prasę i wiedzą o czym myśleć). Ale Jon też teraz nie musi się deklarować do niczego. Oni ledwo 2 miesiące skończyli trasę! Dajmy im spokój i czas na realizację indywidualnych projektów. Na deklaracje dot. zespołu przyjdzie jeszcze czas.
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3514
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

Żadnych faktów nie mieszam. Richie powtarzał wielokrotnie ile lat istnieje jego spółka z Nikki. Nie moja wina że brukowce łazili za nimi krok w krok i zdjęcia pykali podczas kiedy Rysiek powinien być na scenie. Trudno. Ale to nie jest jego nowe hobby.
A pamięć mam świetną. I widzę też nieustanne ataki na Richiego wynikające chyba z polskiej zawiści i odwiecznych kompleksów...
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Dolkin

Post autor: Dolkin »

Ricky Skywalker pisze:Tylko u nas zawiść, konieczność negatywnego komentowania na każdym kroku i foch na całe życie, by "zrezygnował z udziału w trasie i NIE PRZEPROSIŁ". Oto Polska właśnie...! ;)

Ale dobrze, że stado trzeźwo myślących też rośnie... ;)
Ulegasz stereotypom. To z trzeźwością umysłu nie ma nic wspólnego. W przeszłości sam pisałem w ciepłym tonie o Richie'm i jego ewentualnych powodach odejścia. Widziałem nawet w nim (podobnie jak większość tutaj zgromadzonych) ostatnia nadzieję Bon Jovi ale...

Czy gdyby "Aftermath..." był kolejna płytą Bon Jovi co niektórzy tak samo ciepło by się o tym materiale wypowadali? Szczerze... Czy nie ulegliśmy swoistej autosugestii w kwestii "Lowdown"? Genialność "Aftermath..." czy większości piosenek z niego jest dzisiaj dla mnie wątpliwa. Nie z zawiści ani ze złości na Samborę. Po prostu - nie jest to żadna nowa jakość, a jedynie balansowanie gdzieś w bezpiecznych rejonach. Gitarowo - bez euforii. Live - Sambora zagra jakieś intro, solo, outro... W zwrotkach śpiewa, w regrenach akorduje. Pieśniarz...

Druga rzecz to syf jaki obecnie robi. I to mnie na ten czas najbardziej w tym wszystkim odpycha. Nie dlatego, że obraża Jona... Obraża Bon Jovi. Po Jonie to zapewne spływa ("maybe he'll back, maybe not..." - słowa z Australii)...

Richie byłby dla mnie facetem jakby olał to i po prostu robił to co lubi - grał. A tak - moim zdaniem - raczej nie jest. Jego coś boli.

P.S. Jeśli przejmujesz się wpisami małolatów na fb i innych pierdołach to współczuję.

[ Dodano: 2014-02-22, 16:58 ]
madm pisze:I wracamy do punktu wyjścia, którym są motywy opuszczenia trasy. Kłócimy się o to od kwietnia. Trzeba chwycić za koktajle mołotowa, bruk i broń palną żeby dojść do porozumienia? :D

Skupmy się na pozytywnych rzeczach - a do takich należy świetna forma Richiego i pespektywa nowego albumu, który zapowiada się znakomicie.
Tutaj masz pełną rację Pozdrawiam ;)

[ Dodano: 2014-02-22, 17:04 ]
prezes1 pisze:Żadnych faktów nie mieszam. Richie powtarzał wielokrotnie ile lat istnieje jego spółka z Nikki. Nie moja wina że brukowce łazili za nimi krok w krok i zdjęcia pykali podczas kiedy Rysiek powinien być na scenie. Trudno.
Jakkolwiek by tego nie ująć to i tak bedzie usprawiedliwianie.

Muszę jednak przyznać, że na niekorzyść w ocenie Sambory w największym stopniu wpływa fragment który wytłuściłem w Twoim poście. Tylko... że sam w pewnym stopniu to nakręcał ;/
prezes1 pisze:Ale to nie jest jego nowe hobby.
A pamięć mam świetną. I widzę też nieustanne ataki na Richiego wynikające chyba z polskiej zawiści i odwiecznych kompleksów...
Widzisz też zapewne nieustające ataki na Jona B. Wszystko...
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3514
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

Tak, widzę. Biedny Jon, parę osób go krytykuje za WAN i BWC. Ostro dostaje... :D
I widzę też jałowe dyskusje kto jest większym rockmanem, kto ma lepszy głos w danej chwili, kto jest winny, kto powinien co grać na koncertach etc...I najważniejsze: ciuszki, ciuszki, ciuszki... To widzę najbardziej. ;)
Nikogo nie usprawiedliwiam. Zwisa mi to wszystko już dawno. Po prostu obserwuję na spokojnie rozwój wydarzeń a nie wracam do polemiki sprzed roku.
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Zablokowany

Wróć do „Aktualności”