'THE BATTLE FOR #1 IN THE USA IS ON!' - BJ vs. David Bowie

Komentarze do newsów, informacje o bieżących wydarzeniach.

Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team

Awatar użytkownika
99-in-the-shade
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 346
Rejestracja: 6 listopada 2012, o 19:04
Ulubiona płyta: NJ - KTF - TD
Lokalizacja: Chorzów

'THE BATTLE FOR #1 IN THE USA IS ON!' - BJ vs. David Bowie

Post autor: 99-in-the-shade »

Nie wiem, czy ktoś z Was śledzi, co się dzieje w obozie Davida Bowie, ale rzucił mi się w oczy następujący post z jego oficjalnego facebookowego profilu:
David Bowie Official pisze:THE BATTLE FOR #1 IN THE USA IS ON!

“The toppest top of all the tops…”

Billboard reports that “On next week's Billboard 200 chart, rock legend David Bowie is in the hunt for his first No. 1 album, while veteran group Bon Jovi could nab its fifth chart-topper.“ (http://smarturl.it/DBvBJcharts)

Now that balance seems a little unfair, frankly. Bon Jovi already has four number one albums under its belt and while Bowie has had four Top Ten albums on the Billboard chart, that top spot eludes him.

Those four Top Tens might surprise you: 1974 Diamond Dogs #5, 1975 Young Americans #9, 1976 Station to Station #3, 1983 Let's Dance #4.

How nice would it be to read: 2013 The Next Day #1?

So come on Bowie fans of the USA, you can do this. http://smarturl.it/TheNextDayDLX Let‘s make The Next Day #1 and the title of Bon Jovi‘s album, What About Now, even more ironic than it already seems.

Now where did that random The Next Day square come from?

Co Wy na to? :D Osobiście jestem trochę zaskoczona, biorąc pod uwagę fakt, że Bowie wraca po ponad dekadzie milczenia i wszyscy krytycy zgodnie mówią, że powrócił mistrz, natomiast recenzje WAN są - praktycznie równie zgodnie - słabe. xD Tymczasem wygląda na to, że listy pokazują coś odwrotnego... :D
'A drifter I was meant to be with noone there for company.'
Awatar użytkownika
Damned
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4971
Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: Damned »

David Bowie wygrał batalię w UK, jego album zadebiutował na pierwszym miejscu, BJ są na drugim. Natomiast w Stanach, jak donosi jeden z portali będzie na odwrót, co więcej, pomiędzy Bon Jovi, a Bowiego wdarł się Luke Bryan ze swoim albumem. Oficjalne i pełne wyniki będą dostępne już jutro.

Źródła:
Lista UK
Lista USA
Awatar użytkownika
Frankie
Administrator
Administrator
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 939
Rejestracja: 16 listopada 2006, o 16:48
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Frankie »

W Australii Bon Jovi pokonali Bowiego i zajęli pierwsze miejsce. Ciekawe jak to będzie w USA.

Link do info o ARIA Charts http://themusic.com.au/news/all/2013/03 ... rt-summit/
Everybody lies...but not about June 19th 2013, PGE Arena Gdansk and July 12th 2019, PGE Narodowy, Warsaw!!!
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4411
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

http://www.hitsdailydouble.com/sales/salescht.cgi

Bon Jovi pokonali wracającego po wielu latach D.Bowiego w USA!
Coraz niższe te sprzedaże i jest to trochę smutne. Lekko szokujące jest dla mnie, ze Bowie wydaje album po 10 latach, który jest świetnie oceniany, a sam Bowie ma mase fanów i 136 mln sprzedanych albumów a zdobywa ledwie 83 tys.
Trochet o mówi o rynku muzycznym i upodobaniach słuchaczy.

Oczywiście co do wygranej w USA to trzeba poczekać na oficjalne info
bartekbb23

Post autor: bartekbb23 »

Raczej to świadczy Adrianie i zainteresowaniu danym wykonawcą i gównianym singlu promującym. Nie bez przyczyny ustawiono tak premierę by nie wypadła blado z innymi.

Gdzie tu tej premierze, do premiery LH, gdzie było ponad 200 000 sprzedanych płyt w USA i nr 1 po 19 latach. ( 270 000 o iledobrze pamiętam?)
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4411
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

bartekbb23 pisze:Raczej to świadczy Adrianie i zainteresowaniu danym wykonawcą i gównianym singlu promującym. Nie bez przyczyny ustawiono tak premierę by nie wypadła blado z innymi.
Mówisz o Bowiem czy Bon Jovi? (singiel?)
Stanięcie z Bowiem jest na pewno bardziej prestiżowe niż z One Republic, DMode i Strokes jak początkowo mieli stanąć. Porównamy jeszcze liczby, ale Bowiego album jest długo oczekiwanym powrotem po latach więc powinien się sporo sprzedać. Do tego jest dobrze przyjęty.
No i obecnie jest najszybciej sprzedającą sie płyta roku.
Więc podejrzewam, że większe trudności na papierze mieliby z pokonaniem Bowiego niż tą trójkę, ale to się okaże na liczbach gdy porównamy w kwietniu.
bartekbb23 pisze: Gdzie tu tej premierze, do premiery LH, gdzie było ponad 200 000 sprzedanych płyt w USA i nr 1 po 19 latach. ( 270 000 o iledobrze pamiętam?)
Pierwsze tygodnie
Bounce - 160 tys (#2)
Have A Nice Day - 202 tys (#2)
Lost Highway - 292 tys (#1)
The Circle - 164 tys (#1)
WAN - 100 tys (#1)
bartekbb23

Post autor: bartekbb23 »

Adrian pisze: WAN - 100 tys (#1)

Przyjmuję zakłady- dojdzie czy pierwszy album BJ, który nie osiągnie miliona?
usunięty użytkownik 4858

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

bartekbb23 pisze:
Adrian pisze: WAN - 100 tys (#1)

Przyjmuję zakłady- dojdzie czy pierwszy album BJ, który nie osiągnie miliona?
jakie stawki?
Awatar użytkownika
Din_Winter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 788
Rejestracja: 26 listopada 2012, o 21:16
Lokalizacja: Mława

Post autor: Din_Winter »

na pewno sprzedaż przekroczy milion (co najmniej jeden :D) , bo skoro ludziom przypadła do gustu tak jak Lost Highway, to obstawiam że (jeśli nie więcej) ilość sprzedanych płyt może być podobna, ale obserwując poprzednie lata widać znaczną różnicę, i tu już nie chodzi nawet zbytnio o zainteresowanie, po prostu coraz mniej ludzi kupuje płyty, można przecież ściągnąć z neta, i to nie tylko chodzi o płyty Bon Jovi, gdyby do ilości sprzedanych płyt doliczać też ilość pobrań to noty na pewno byłyby wyższe, ale wiadomo, najwierniejsi fani kupią płytę :D
i może zupełnie nie na temat, ale skoro się rozpisałem to jeszcze dopisze :D

Ja to myśle tak :D
What About Now to ma być takie wkurwienie ludzi (głównie osoby z tego forum :D) tych którzy spodziewali się czegoś lepszego, a następny album będzie jak takie powiedzenie w twarz , "I co dziwko? Nadal gramy zajebiście! :D "

No bo zobaczcie, sukces BJ , brak sukcesu, sukces BJ, brak, i tak aż do teraz, ostatni sukces Have a Nice Day i The Circle, Lost Highway , brak, WAN brak, teraz po prostu muszą wydać coś zajebistego :D

Sorka wszystkim którzy będą mieli mi to za złe, ale musiałem to napisać a że tu a nie w innym temacie to sorka ;)
Keep The Faith, because I Believe that Good Things Come To Those Who Wait
usunięty użytkownik 4858

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

Din_Winter pisze: What About Now to ma być takie wkurwienie ludzi (głównie osoby z tego forum :D) tych którzy spodziewali się czegoś lepszego, a następny album będzie jak takie powiedzenie w twarz , "I co dziwko? Nadal gramy zajebiście! :D "
Symptomatyczne jest to, że już kolejna osoba dopiero co po ukazaniu się nowej płyty, marzy o ukazaniu się kolejnej, lepszej :D

Z reguły muzycy mówią o dopiero co wydanych płytach, że to najlepszy album jaki nagrali, więc nie liczyłbym na szybką zmianę kursu, tym bardziej, że komercyjny sukces WAN wydaje się być nieunikniony :cfaniak:
Awatar użytkownika
Din_Winter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 788
Rejestracja: 26 listopada 2012, o 21:16
Lokalizacja: Mława

Post autor: Din_Winter »

że komercyjny sukces WAN wydaje się być nieunikniony :cfaniak:
niestety? :D
ale to nie jest płyta Bon Jovi, to jest płyta Falcon Shanks - What About Now , Jon do piosenek jest dopisany żeby to jakoś wyglądało, bo gdyby to Jon pisał, to byłaby znaczna różnica, oczywiście byłoby to lepsze :D
oni to w zasadzie tylko zagrali :D
Keep The Faith, because I Believe that Good Things Come To Those Who Wait
Scrooge
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1019
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 07:23
Lokalizacja: inąd

Post autor: Scrooge »

Din_Winter pisze:Jon do piosenek jest dopisany żeby to jakoś wyglądało, bo gdyby to Jon pisał, to byłaby znaczna różnica, oczywiście byłoby to lepsze :D
oni to w zasadzie tylko zagrali :D
Nic bardziej mylnego, to jest właśnie 100% wizja i dzieło Jona ;] Mało wiesz o zespole, jeżeli wierzysz, że cokolwiek z nim związanego dzieje się bez akceptacji bossa, a w szczególności jeżeli chodzi o piosenki. W przypadku tej płyty było to wyrażane dosadnie jak nigdy...
Awatar użytkownika
Din_Winter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 788
Rejestracja: 26 listopada 2012, o 21:16
Lokalizacja: Mława

Post autor: Din_Winter »

Scrooge pisze:
Din_Winter pisze:Jon do piosenek jest dopisany żeby to jakoś wyglądało, bo gdyby to Jon pisał, to byłaby znaczna różnica, oczywiście byłoby to lepsze :D
oni to w zasadzie tylko zagrali :D
Nic bardziej mylnego, to jest właśnie 100% wizja i dzieło Jona ;] Mało wiesz o zespole, jeżeli wierzysz, że cokolwiek z nim związanego dzieje się bez akceptacji bossa, a w szczególności jeżeli chodzi o piosenki. W przypadku tej płyty było to wyrażane dosadnie jak nigdy...
to akurat wiem, ale menadżer, wytwórnia i bla bla, mimo wszystko w pewien sposób narzucają jaka ma być nowa płyta, teraz większość świata słucha popu ;(...... ale są jeszcze zespoły które starają się o przetrwanie rocka...
co do mojej wiedzy o zespole, mam dopiero 15 lat, na poważnie słucham ich od 2011 (mam zresztą w opisie :D) , w porównaniu do weteranów tego forum nie mam nic do gadania, ale mimo wszystko uważam że gdyby na płycie było więcej Jona (a zwłaszcza Richiego, bo z tego co dobrze widziałem brał udział w napisaniu tylko 5 piosenek) , to na pewno brzmiałoby to lepiej niż 99% Shanksa i 1% Jona :D
Keep The Faith, because I Believe that Good Things Come To Those Who Wait
bartekbb23

Post autor: bartekbb23 »

Scrooge pisze: Din_Winter napisał/a:
Jon do piosenek jest dopisany żeby to jakoś wyglądało, bo gdyby to Jon pisał, to byłaby znaczna różnica, oczywiście byłoby to lepsze :D
oni to w zasadzie tylko zagrali :D


Nic bardziej mylnego, to jest właśnie 100% wizja i dzieło Jona ;] Mało wiesz o zespole, jeżeli wierzysz, że cokolwiek z nim związanego dzieje się bez akceptacji bossa, a w szczególności jeżeli chodzi o piosenki. W przypadku tej płyty było to wyrażane dosadnie jak nigdy...
A Ty co Anna Grodzka, która ukrywa miejsce swojego pobytu przed fanatykami BJ? :PPPP


Din Winter, czy jak Ci tam. Pierniczysz od rzeczy. Na Shanksa można było zwalić raz. Przy Have A Nice Day. "Zespół" potem dał jednak do zrozumienia, że ma teraz ochotę grać tak a nie inaczej. Tak więc Shanks czy inny producent robił tak jak mu kazano, ewentualnie dał pomysły, które zostały zaakceptowane, a jeśli nie to odpadły. Nie ma co gadać, że Jon nie może, słucha wytwórni itp. Tak naprawdę Jon chyba kładzie chu%a na to co jest singlem, co będzie miało klip, którego i tak mu się nie chce robić itp. Miał ochotę nagrać taką a nie inną płytę i zrobił to kolejny raz.

Inną kwestią jest to czy płyta ma sukces czy nie. Tak naprawdę od It's My Life nie było 'grubego' sukcesu. Można mówić o sukcesie singla HAND z dobrym klipem, ale był to nijako klon IML i okres kiedy IML ciągnęło wózek Bon Jovi. HAND okazał się jednak sukcesem ze względu na singiel tytułowy jak i Who Says. Co by nie mówić zrobiło furorę na rynku amerykańskim szczególnie ogromnym rynku country, co z pewnością przyczyniło się do 7 mln sprzedanych kopi. LH również okazał się sukcesem, nikt takiego nie zakładał. Nawet Jon, który prosił wytwórnie o pozwolenie na ten krążek, lecz zgoda wiązała się poniekąd z obietnicą wydania GH w następnych latach. Sprzedaż LH- ok 4-5 mln na dzień dzisiejszy. Premiera płyty 292 tysiące. Niewielka kasa włożona w promocję krążka. Co by nie mówić sukces, ale raczej w sferze małych, prywatnych sukcesów.

Zdaje mi się, że na Bon Jovi nie ma popytu. Ich granie jest okey, ale nikogo już specjalnie nie interesuje co pokazuje obecna sprzedaż WAN, które osobiście dla mnie jest spoko wydawnictwem, jednak ok 350 000 sprzedanych egzemplarzy w przypadku ' giganta muzyki rozrywkowej/popularnej', przy takiej promocji jest wynikiem słabym. Pisałem, że płyta nie dojdzie do 1 mln sprzedanych egzemplarzy i nadal tak sądzę. Jeżeli przekrocz to nieznacznie.

Nr 1 USA to po prostu sprytny zabieg marketingowy. 100 tys w pierwszym tygodniu, to najsłabszy wynik od lat, nijak ma się do nowego wydawnictwa Timberlak'a, który nawinął 968 tysiący sprzedanych egzemplarzy w pierwszym tygodniu, przy czym ok połowy pochodziło ze sprzedaży albumów cyfrowych, więc argument, że ludzie ściągają jest ok, ale to pokazuje, że ilość legalnie zakupionych albumów jest proporcjonalna do tej ściąganej, więc nie można tak mówić, że Bon Jovi się słabo sprzedaje, bo ludzie kradną z neta.

Problem z Bon Jovi jest taki, że mimo zmiany stylu, nowości, nie są w stanie przyciągnąć nowych słuchaczy. Ponadto nie ma takich utworów, które byłyby w stanie osiągnąć gigantyczny sukces komercyjny. Czemu? Nie wiem, może dlatego, że są starzy, próbując się zmieniać robią się śmieszni. Młodzi, którzy zaczynają słuchać Bon Jovi, nie robią tego raczej dlatego, że nowe kawałki im się podobają a starsze, utożsamiają się z Bon Jovi gdy tamci byli 'młodzi'. Nie twierdzę, że nie ma takich osób ale jest ich raczej niewiele.

No dobra, starczy, bo miałem zjechać Wintera, i spytać Scrooga co odwala, a wyszedł mi ludzki post :D
Awatar użytkownika
Din_Winter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 788
Rejestracja: 26 listopada 2012, o 21:16
Lokalizacja: Mława

Post autor: Din_Winter »

No dobra, starczy, bo miałem zjechać Wintera, i spytać Scrooga co odwala, a wyszedł mi ludzki post :D
no weź... :D

ale i tak szczerze wierze że wydadzą jeszcze jeden , naprawdę dobry BonJoviasty, rockowy, Richiowy, jednym słowem zajebisty, takie np. Slippery When Wet albo New Jersey, po 2000 roku :D

może nie bd to następny album, może nie jeszcze następny, ale z pewnością doczekamy się jeszcze jednego porządnego, pasującego wszystkim albumu ;)
Keep The Faith, because I Believe that Good Things Come To Those Who Wait
ODPOWIEDZ

Wróć do „Aktualności”