Słuchanie BJ = obciach???
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
Pisze to tutaj o koncercie Greenbrier Classic.
Z tego co wyczytałem z JT to koncert zaczął się 45min później.
Z winy organizatorów, korki lub coś w ten deseń i żeby wszyscy dotarli na czas odbył się później.
Odnieśmy to do Axla i jego "Gunsów", jak to często po godzine trzeba na niego czekać i jeszcze jego inne dziwactwa jak nie wchodzenie na koncerty w koszulkach Slasha i mógłbym tak mnożyć i mnożyć. Więc BJ to maszynka do kasy ale chociaż z klasą. Dziękuje za uwage.
Z tego co wyczytałem z JT to koncert zaczął się 45min później.
Z winy organizatorów, korki lub coś w ten deseń i żeby wszyscy dotarli na czas odbył się później.
Odnieśmy to do Axla i jego "Gunsów", jak to często po godzine trzeba na niego czekać i jeszcze jego inne dziwactwa jak nie wchodzenie na koncerty w koszulkach Slasha i mógłbym tak mnożyć i mnożyć. Więc BJ to maszynka do kasy ale chociaż z klasą. Dziękuje za uwage.
Dzisiaj Bon Jovi jest zupełnie na poziomie i nie razi obciachem (im więcej latek na karku, tym bardziej się normalnieje). Nawet KISS wydaje się dziś zupełnie na poziomie. Prawdziwym współczesnym superkiczem są takie twory dla niedorobionych nastolatków, jak LMFAO, East Far Movement, Big Time Rush, One Direction, nie wspominając też o tym głupim tańczącym Koreańczyku. Kiczem jest dzisiaj wywodząca się z hip hopu muzyka klubowa, będąca dzisiaj najgorszym nowotworem współczesnej popkultury.
- misiek_93
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 763
- Rejestracja: 24 września 2008, o 18:17
- Lokalizacja: Warszawa
Napisałeś to bardzo dosadnie ale dobrze prawiszGeminiman019 pisze:Prawdziwym współczesnym superkiczem są takie twory dla niedorobionych nastolatków, jak LMFAO, East Far Movement, Big Time Rush, One Direction, nie wspominając też o tym głupim tańczącym Koreańczyku. Kiczem jest dzisiaj wywodząca się z hip hopu muzyka klubowa, będąca dzisiaj najgorszym nowotworem współczesnej popkultury.
Według mnie, Bon Jovi byłoby by dzisiaj olbrzymim kiczem, gdyby zaczęło tworzyć taką taneczną elektro-hiphopowo-klubową papkę, która jest obecnie na topie. Czyli taka sama wpadka i blamaż, jak w wypadku Chrisa Cornella, gdy wydał płytę wyprodukowaną przez Timbalanda. Jakie szczęście że oni są z innej epoki i największe sukcesy odnosili, gdy te hiphopowe brzmienia nie były jeszcze jak popularne jak teraz.
- Gloria
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 963
- Rejestracja: 4 listopada 2012, o 22:17
- Lokalizacja: brać kasę na koncerty?
Dla mnie dzisiaj obciachem jest słuchanie tych wszystkich jedno-sezonowych gwiazdek sztucznie promowanych i na siłę wciskanych głównie przez moje kochane USA, które nagrają jeden przebój robiący furorę a za chwilę już ich nie ma. Obciachem jest słuchanie kawałków, których tekst składa się z 2 linijek powtarzanych przez 20 minut. Obciachem jest słuchanie w danej chwili tego, co słuchają wszyscy bo to jest akurat modne i tak jest łatwiej ale za chwilę przestanie być modne bo pojawi się coś nowego, bla bla bla. A szczytem obciachu jest niewiedza na temat tego, czego tak właściwie człowiek słucha (jak zadaję ludziom pytanie jakiej muzyki słuchają a oni mi mówią "co mi wpadnie w ucho", to już nawet nie scyzoryk mi się w kieszeni otwiera ale siekiera lewituje z piwnicy z prośbą o jej użycie).
Nie zrozumcie mnie źle, sama parę lat temu pozbawiona dostępu do internetu i z trzema kanałami w tv na krzyż też może nie słuchałam 100% piosenek z jakimś super głębokim przesłaniem albo skomplikowanym brzmieniem (nawet teraz tak nie jest) ale obecnie w momencie gdy mam wybór wolę posiedzieć w ciszy niż słuchać tego, co oferuje mi większość stacji radiowych czy telewizyjnych, nie mówiąc już o mających miliard (sic!) wyświetleń filmikach na youtube.
A słuchanie Bon Jovi nie jest obciachem. Co z tego, że dziś ich brzmienie jest inne niż 20 lat temu? Poważnie jest to aż tak dziwne? Liczy się to, że wciąż tworzą i czy im to przyznacie czy nie (może nie wy, tylko raczej hejterzy) wciąż mają coś do powiedzenia i jako marka na rynku muzycznym i jako artyści sami w sobie. Liczy się też to, że od lat grają razem i nie zmieniają składu co sezon. Oraz to, że reprezentują sobą coś wartościowego, przynajmniej w moim odczuciu.
Sorry za esej ale nie mogłam się powstrzymać :twisted:
Nie zrozumcie mnie źle, sama parę lat temu pozbawiona dostępu do internetu i z trzema kanałami w tv na krzyż też może nie słuchałam 100% piosenek z jakimś super głębokim przesłaniem albo skomplikowanym brzmieniem (nawet teraz tak nie jest) ale obecnie w momencie gdy mam wybór wolę posiedzieć w ciszy niż słuchać tego, co oferuje mi większość stacji radiowych czy telewizyjnych, nie mówiąc już o mających miliard (sic!) wyświetleń filmikach na youtube.
A słuchanie Bon Jovi nie jest obciachem. Co z tego, że dziś ich brzmienie jest inne niż 20 lat temu? Poważnie jest to aż tak dziwne? Liczy się to, że wciąż tworzą i czy im to przyznacie czy nie (może nie wy, tylko raczej hejterzy) wciąż mają coś do powiedzenia i jako marka na rynku muzycznym i jako artyści sami w sobie. Liczy się też to, że od lat grają razem i nie zmieniają składu co sezon. Oraz to, że reprezentują sobą coś wartościowego, przynajmniej w moim odczuciu.
Sorry za esej ale nie mogłam się powstrzymać :twisted:
Glorio, całkowicie się z tobą zgadzam i w pełni popieram twoje słowa. Jestem twoim sprzymierzeńcem i też mam głęboko w... poważaniu te wszystkie "hity na czasie". Dla mnie mają taką samą wartość jak żarcie z McDonalda. Ja unikam tych wszystkich barów typu fast-food, podobnie jak tych wykonawców których puszcza Eska TV.Gloria pisze:Dla mnie dzisiaj obciachem jest słuchanie tych wszystkich jedno-sezonowych gwiazdek sztucznie promowanych i na siłę wciskanych głównie przez moje kochane USA, które nagrają jeden przebój robiący furorę a za chwilę już ich nie ma. Obciachem jest słuchanie kawałków, których tekst składa się z 2 linijek powtarzanych przez 20 minut. Obciachem jest słuchanie w danej chwili tego, co słuchają wszyscy bo to jest akurat modne i tak jest łatwiej ale za chwilę przestanie być modne bo pojawi się coś nowego, bla bla bla. A szczytem obciachu jest niewiedza na temat tego, czego tak właściwie człowiek słucha (jak zadaję ludziom pytanie jakiej muzyki słuchają a oni mi mówią "co mi wpadnie w ucho", to już nawet nie scyzoryk mi się w kieszeni otwiera ale siekiera lewituje z piwnicy z prośbą o jej użycie).
Nie zrozumcie mnie źle, sama parę lat temu pozbawiona dostępu do internetu i z trzema kanałami w tv na krzyż też może nie słuchałam 100% piosenek z jakimś super głębokim przesłaniem albo skomplikowanym brzmieniem (nawet teraz tak nie jest) ale obecnie w momencie gdy mam wybór wolę posiedzieć w ciszy niż słuchać tego, co oferuje mi większość stacji radiowych czy telewizyjnych, nie mówiąc już o mających miliard (sic!) wyświetleń filmikach na youtube.
-
- Gdańsk Supporter
-
It's My Life
- Posty: 215
- Rejestracja: 15 maja 2011, o 19:54
- Lokalizacja: Pińczów
Żeby to chociaż godzinę. W Rybniku czekaliśmy na niego 2 i pół godzinyKondZik pisze:(...)Z winy organizatorów, korki lub coś w ten deseń i żeby wszyscy dotarli na czas odbył się później.
Odnieśmy to do Axla i jego "Gunsów", jak to często po godzine trzeba na niego czekać i jeszcze jego inne dziwactwa jak nie wchodzenie na koncerty w koszulkach Slasha i mógłbym tak mnożyć i mnożyć. Więc BJ to maszynka do kasy ale chociaż z klasą. Dziękuje za uwage.
How does money lead to greed
When there's still hungry mouths to feed
When there's still hungry mouths to feed
- wiki525
- It's My Life
- Posty: 166
- Rejestracja: 23 grudnia 2012, o 10:30
- Lokalizacja: Za daleko Gdańska:)
Cooo??!! Słuchanie Justina Biebera ,One Direction czy innych beztalenci to jest obciach!! A nie słuchanie porządnej rockowej kapeli
Ja słucham Bon Jovi i nie obchodzi mnie to że inni uważają to za obciach.Dla mnie jest to najlepszy zespół a jak inni go nie lubią to mają problem :bg: Brzmienie Bon Jovi rzeczywiście się zmieniło od czasów lat 80 , ale jest równie fajne jak dawniej. Tak samo lubię np. You Give Love A Bad Name , Always i Everyday
Lubie zaróno to dawne BJ jak i to dzisiejsze. Zgadzam się z Glorią i Geminiman019 :bg:
Koniec przemówienia
Życzę miłego dnia!
So I save a prayer
When I need it the most
To the Father,Son
And the Holy Ghost
And sign it from a sinner
With no name
When I need it the most
To the Father,Son
And the Holy Ghost
And sign it from a sinner
With no name
- Martixx
- Patron www.bonjovi.pl
-
Keep The Faith
- Posty: 280
- Rejestracja: 21 lutego 2012, o 21:05
- Lokalizacja: Łódź
Jako 16letnia dziewczyna powiem wam, że chociaż w mediach roi się od muzyki o jakiej mówicie, czyli tych jedno sezonowych hitów, to spora część młodzieży słucha jednak starszej muzyki (80' 90') i oczywiście są "wielkie fanki" np. One Direction, ale to właśnie one są potępiane przez otoczenie. Nigdy nie spotkałam się z jakimiś złośliwymi uwagami, kiedy mówiłam, że słucham Bon Jovi. Wręcz przeciwnie, a "piosenki" typu tego koreańskiego gó**a są traktowane jako coś, czego można posłuchać na dyskotece i się z tego pośmiać, ale nic więcej. Oczywiście inna jest sytuacja z młodszymi dzieciakami, które znają tylko taką muzykę, chociaż mój 12letni brat cioteczny jest fanem Michael'a Jacksona 
Nie rozumiem za bardzo tych, którzy krytykują Bon Jovi ... a najczęściej robią to osoby, które nawet nie posłuchały jakiegoś utworu w ich wykonaniu. Spotykam się czasami z pytaniami jak to możliwe, że słucham takiego zespołu, zdziwienie i mówienie mi,że mnie nie rozumieją ... a robią to właśnie te osoby, które słuchają gwiazdek Disneya i innych podobnych zespołów. Szczerze, nie obchodzi mnie ich opinia, ja nie krytykuję ich gustu muzycznego, jak już to mogę wyrazić swoją opinię na ten temat. Bon Jovi i tak pozostanie w moim sercu i tego nie zmienię
Nie jest to żaden obciach.
These open arms...
Hmmm.. Ciekawy temat. Ja osobiście nigdy nie spotkałam się z jakąś niechęcią względem mojej osoby tylko dlatego, że słucham Bon Jovi... Wręcz przeciwnie, nowo poznani ludzie dziwili się, że osoba wyglądająca tak niepozornie jak ja może słuchać rocka. Nie wiele moich znajomych ma jednak cokolwiek do powiedzenia na temat Bon Jovi. Kojarzą zespół z "It's My Life", "Livin' On a Prayer" itp.
No może jedynie mój brat bez przerwy podśmiewa się, że słucham pięćdziesięcioletnich dziadków z owłosionymi klatami ... ale jego nie można traktować poważnie xd
No może jedynie mój brat bez przerwy podśmiewa się, że słucham pięćdziesięcioletnich dziadków z owłosionymi klatami ... ale jego nie można traktować poważnie xd
-
- Have A Nice Day
- Posty: 2014
- Rejestracja: 7 sierpnia 2011, o 16:59
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Mnie nie obchodzi, co mówią inni na temat BJ. Każdy ma swój gust. Nigdy nie spotkałam się z jakąś większą krytyką w stosunku do chłopaków, jednak jak ktoś mówi, że BJ to "Dziadki" to po prostu nie wdaję się w dyskusję, bo wiem, że ta osoba nie ma pojęcia o zespole.
Mój kochany tatuś rozbawił mnie jak się dowiedział, że jadę na koncert BJ do Gdańska. Z czystej ciekawości włączył na YT piosenkę "It's my life", przesłuchał może pół minuty i z poważna miną oświadczył: "Nie dał bym ani grosza na tych SZARPIDRUTÓW". I na tym temat się zakończył.
Mój kochany tatuś rozbawił mnie jak się dowiedział, że jadę na koncert BJ do Gdańska. Z czystej ciekawości włączył na YT piosenkę "It's my life", przesłuchał może pół minuty i z poważna miną oświadczył: "Nie dał bym ani grosza na tych SZARPIDRUTÓW". I na tym temat się zakończył.
BJ - It's my life - Always !
- Martixx
- Patron www.bonjovi.pl
-
Keep The Faith
- Posty: 280
- Rejestracja: 21 lutego 2012, o 21:05
- Lokalizacja: Łódź
Haha moja mama, która ma 42 lata zawsze powtarza, że słucham dziadków xdd Albo jak jej mówiłam, że chce iść na koncert, to znowu, że zawału na tej scenie dostaną xd Za każdym razem mówiłam wściekła, że oni mają po ok. 50 lat nie 70 ale i tak stawała przy dziadkach.Miracle-BJ pisze: jednak jak ktoś mówi, że BJ to "Dziadki" to po prostu nie wdaję się w dyskusję, bo wiem, że ta osoba nie ma pojęcia o zespole.