Niezły tytuł dała Interia... A przecież nie wiedzą nic więcej niż my...KondZik pisze: http://muzyka.interia.pl/rock/news/gita ... 1906816,44
BJ znowu bez Sambory...
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
- Din_Winter
- Have A Nice Day
- Posty: 788
- Rejestracja: 26 listopada 2012, o 21:16
- Lokalizacja: Mława
Bon Jovi bez Richiego to jak gitara bez strun....
na 100% nie zrezygnowałby z dalszej gry z chłopakami, on taki nie jest, a poza starymi legendami jak np. ZZ Top, to niewiele jest zespołów grających prawie że w takim samym składzie tak długo
i popieram, chwała Jonowi, bez Richiego już można zobaczyć czego nie ma, np. w Runaway brakuje mi tych ślizgów Richiego po strunach aż za gryf, albo solówka, to samo, Jon się stara, widać i słychać to, ale najlepsze frontman potrzebuje najlepszego gitarzysty, brakuje tego charakterystycznego głosu Richiego, David wspiera Jona ale to nie to samo...
Chwała im, a zwłaszcza Jonowi, bo nie uciekli tylko zrobili swoje...
na 100% nie zrezygnowałby z dalszej gry z chłopakami, on taki nie jest, a poza starymi legendami jak np. ZZ Top, to niewiele jest zespołów grających prawie że w takim samym składzie tak długo
i popieram, chwała Jonowi, bez Richiego już można zobaczyć czego nie ma, np. w Runaway brakuje mi tych ślizgów Richiego po strunach aż za gryf, albo solówka, to samo, Jon się stara, widać i słychać to, ale najlepsze frontman potrzebuje najlepszego gitarzysty, brakuje tego charakterystycznego głosu Richiego, David wspiera Jona ale to nie to samo...
Chwała im, a zwłaszcza Jonowi, bo nie uciekli tylko zrobili swoje...
Keep The Faith, because I Believe that Good Things Come To Those Who Wait
-
- Have A Nice Day
- Posty: 2014
- Rejestracja: 7 sierpnia 2011, o 16:59
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Słuchajcie, jak przeczytałam tą wiadomość o Ryśku to mnie ścięło z nóg!
Nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale dzisiaj miałam chyba proroczy sen. Piszę szczerą najszczerszą prawdę!
Dzisiaj jak nigdy śniło mi się BJ a konkretnie Jon i Richie. Miał się odbyć koncert chłopaków, tłum ludzi i … nic. Poszła wiadomość do ludzi, że koncertu nie będzie, bo Jon i Richie gdzieś wsiąkli. Szłam z innymi fanami i szukałam, pytałam itd. Znaleźliśmy Jona w białej eleganckiej koszuli i w okularach jak siedział i rozmawiał z fanami. Pytamy się gdzie jest Richie? Odpowiedział, że nie wie i nie będzie koncertu. Jak to pytamy! A Jon nas olał i gadał dalej. Pobiegliśmy i szukamy Ryśka. Znaleźliśmy go z piwkiem w ręku jak zabawiał mały tłumek ludzi. Co ciekawsze to przebudziłam się ze dwa razy a ten sen dalej powracał, aż do cholernego budzika, który zadzwonił jak zwykle w nie odpowiednim momencie. Wstałam i długo myślałam, że super sen o BJ, ale byłam wściekła, że nie wiem co było dalej. Wchodzę później na forum i oczom nie wierzę. Co to miało znaczyć???
Nie wyobrażam sobie koncertu w Gdańsku bez Rysia!
Mam wielką nadzieję, że wszystko się wyjaśni i Richie powróci na trasę. Nie wiem co o tym myśleć, dlaczego nie gra z chłopakami. Nie dopuszczam żadnej myśli, po prostu czekam na wyjaśnienie sytuacji. A Jon jest jaki jest, ale pokazał, że bardzo dobrze sobie radzi w trudnych i nieprzewidywalnych sytuacjach. Prawdziwy facet z jajami jak to napisał Kondzik!
Trzymam mocno kciuki za Ryśka, aby pokonał wszystkie przeszkody, które stanęły na jego drodze i modlę się, żeby go zobaczyć w PL.
Nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale dzisiaj miałam chyba proroczy sen. Piszę szczerą najszczerszą prawdę!
Dzisiaj jak nigdy śniło mi się BJ a konkretnie Jon i Richie. Miał się odbyć koncert chłopaków, tłum ludzi i … nic. Poszła wiadomość do ludzi, że koncertu nie będzie, bo Jon i Richie gdzieś wsiąkli. Szłam z innymi fanami i szukałam, pytałam itd. Znaleźliśmy Jona w białej eleganckiej koszuli i w okularach jak siedział i rozmawiał z fanami. Pytamy się gdzie jest Richie? Odpowiedział, że nie wie i nie będzie koncertu. Jak to pytamy! A Jon nas olał i gadał dalej. Pobiegliśmy i szukamy Ryśka. Znaleźliśmy go z piwkiem w ręku jak zabawiał mały tłumek ludzi. Co ciekawsze to przebudziłam się ze dwa razy a ten sen dalej powracał, aż do cholernego budzika, który zadzwonił jak zwykle w nie odpowiednim momencie. Wstałam i długo myślałam, że super sen o BJ, ale byłam wściekła, że nie wiem co było dalej. Wchodzę później na forum i oczom nie wierzę. Co to miało znaczyć???
Nie wyobrażam sobie koncertu w Gdańsku bez Rysia!
Mam wielką nadzieję, że wszystko się wyjaśni i Richie powróci na trasę. Nie wiem co o tym myśleć, dlaczego nie gra z chłopakami. Nie dopuszczam żadnej myśli, po prostu czekam na wyjaśnienie sytuacji. A Jon jest jaki jest, ale pokazał, że bardzo dobrze sobie radzi w trudnych i nieprzewidywalnych sytuacjach. Prawdziwy facet z jajami jak to napisał Kondzik!
Trzymam mocno kciuki za Ryśka, aby pokonał wszystkie przeszkody, które stanęły na jego drodze i modlę się, żeby go zobaczyć w PL.
BJ - It's my life - Always !
-
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 1310
- Rejestracja: 26 maja 2008, o 20:49
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Sosnowiec
Miracle-BJ nie strasz , bo jak się zaczną sprawdzać nasze sny to na DC w PL będą jedynie ... 4 os - mnie tego typu koszmarki męcząMiracle-BJ pisze: Dzisiaj jak nigdy śniło mi się BJ a konkretnie Jon i Richie. Miał się odbyć koncert chłopaków, tłum ludzi i … nic. Poszła wiadomość do ludzi, że koncertu nie będzie, bo Jon i Richie gdzieś wsiąkli. Szłam z innymi fanami i szukałam, pytałam itd. Znaleźliśmy Jona w białej eleganckiej koszuli i w okularach jak siedział i rozmawiał z fanami. Pytamy się gdzie jest Richie? Odpowiedział, że nie wie i nie będzie koncertu. Jak to pytamy! A Jon nas olał i gadał dalej. Pobiegliśmy i szukamy Ryśka. Znaleźliśmy go z piwkiem w ręku jak zabawiał mały tłumek ludzi. Co ciekawsze to przebudziłam się ze dwa razy a ten sen dalej powracał, aż do cholernego budzika, który zadzwonił jak zwykle w nie odpowiednim momencie.
-
- Have A Nice Day
- Posty: 2014
- Rejestracja: 7 sierpnia 2011, o 16:59
- Lokalizacja: Nowy Sącz
- Din_Winter
- Have A Nice Day
- Posty: 788
- Rejestracja: 26 listopada 2012, o 21:16
- Lokalizacja: Mława
na otarcie łez, stare, najlepsze....
http://www.youtube.com/watch?v=7q4OuZoqRhA
http://www.youtube.com/watch?v=7q4OuZoqRhA
Keep The Faith, because I Believe that Good Things Come To Those Who Wait
- Dand
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2759
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
- Lokalizacja: Szczecin
LOL ale news !
Skoro wygląda to tak :
Wydaje mi się,że gdyby był to problem życiowy to by Jon inaczej o tym mówił, bardziej z sercem a tu tak chłodno...Nie wiem co myśleć.
Można bilety na Gdańsk zwracać i otrzymać zwrot kasy ? ;>
Skoro wygląda to tak :
To jest to przedziwne. Gdyby Richie miał jakieś kłopoty to by o tym było wiadomo wcześniej, przynajmniej Jon by wiedział. A tutaj o 15.30 nagle Jon sie dowiaduje,że Sambory nie będzie. Czyli jakie moga byc opcje ? Sambora przyjeżdża, oznajmia,że nagle mu wielki problem życiowy wyskoczył ( nie Ava ani nie była żona skoro mała twituje... ) i musi odwołać swoją obecność na tej części trasy. Opcja druga - robią próby, kłócą się, RS nie wytrzymuje i idzie w długą. Kolejna ( najbardziej wątpliwa patrząc na ostatnie samopoczucie Richiego ) RS przychodzi napity bo wrócił do alkoholizmu i Jon sie wkurrza, każe mu spadać bo nie będzie się w takim stanie kompromitował.Jak donoszą media, Richie Sambora zrezygnował z koncertowania z Bon Jovi w ostatniej chwili, bo dosłownie na kilka godzin przed wtorkowym koncertem - o 15.30 czasu lokalnego!
Wydaje mi się,że gdyby był to problem życiowy to by Jon inaczej o tym mówił, bardziej z sercem a tu tak chłodno...Nie wiem co myśleć.
Można bilety na Gdańsk zwracać i otrzymać zwrot kasy ? ;>
- Damned
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4971
- Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Znam ten zespół kilkanaście lat i Sambora zawsze był opanowanym człowiekiem. Jednak to że był, nie znaczy że zawsze będzie... Jak każdy z Was mam prawo do własnej interpretacji tego co mogło się wydarzyć...
Odrzucając problem z alkoholem i innymi używkami oraz problemy rodzinne, pozostaje jedna opcja - konflikt wewnątrz zespołu. Na początek fakty - chłopaki spotkali się po 2 tygodniach przerwy, wpadają na próbę, a Jon przedstawia tą samą set-listę co przed przerwą... w niej Water, What About Now, Amen, Because We Can, czyli utwory bez prawdziwego Sambory, bez jego solówek, dobrych riffów, za to z dominującą bardziej niż kiedykolwiek wcześniej gitarą Bobbyego (What About Now, Water). Zwróćcie uwagę, że nowe kawałki z prawdziwym Samborą są w przedziwny sposób pomijane w set-listach (I'm With You, Army Of One, Thick As Thieves, Beautiful World). Wszystko co najlepsze nagrał Sambora na nową płytę, nie ma prawa bytu na koncertach, czy to nie ma prawa wyprowadzić z równowagi? Co tam się wydarzyło, nie wiem, ale Richie mógł mieć gorszy dzień, unieść się, powiedzieć za dużo i wyjść.
Adam bardzo dobrze porównał występowanie w zespole sportowym do muzycznego. Ciężko się nie zgodzić, bo na tym właśnie polega praca zespołowa. Jednak, niezpominajmy że to wszystko trwa już 30 lat i nie znam sportowca który przez 30 lat występowałby w jednym zespole, pod okiem jednego lidera, trenera, tutaj JBJ.
Richie zna swoją wartość i być może przez swój bunt, chciał wymóc na Jonie jakieś zmiany. Być może inne drogi okazały się nie skuteczne, a że wcześniej próbował nie mam wątpliwośći, bo jego wypowiedzi były często jednoznaczne.
Myślę, że koncert w Gdańsku nie jest zagrożony.
Nie bez przyczyny stało się to teraz, w momencie, który jest najbardziej znośny dla fanów.. jestem pewien, że w Europie Sambora się pojawi...
Odrzucając problem z alkoholem i innymi używkami oraz problemy rodzinne, pozostaje jedna opcja - konflikt wewnątrz zespołu. Na początek fakty - chłopaki spotkali się po 2 tygodniach przerwy, wpadają na próbę, a Jon przedstawia tą samą set-listę co przed przerwą... w niej Water, What About Now, Amen, Because We Can, czyli utwory bez prawdziwego Sambory, bez jego solówek, dobrych riffów, za to z dominującą bardziej niż kiedykolwiek wcześniej gitarą Bobbyego (What About Now, Water). Zwróćcie uwagę, że nowe kawałki z prawdziwym Samborą są w przedziwny sposób pomijane w set-listach (I'm With You, Army Of One, Thick As Thieves, Beautiful World). Wszystko co najlepsze nagrał Sambora na nową płytę, nie ma prawa bytu na koncertach, czy to nie ma prawa wyprowadzić z równowagi? Co tam się wydarzyło, nie wiem, ale Richie mógł mieć gorszy dzień, unieść się, powiedzieć za dużo i wyjść.
Adam bardzo dobrze porównał występowanie w zespole sportowym do muzycznego. Ciężko się nie zgodzić, bo na tym właśnie polega praca zespołowa. Jednak, niezpominajmy że to wszystko trwa już 30 lat i nie znam sportowca który przez 30 lat występowałby w jednym zespole, pod okiem jednego lidera, trenera, tutaj JBJ.
Richie zna swoją wartość i być może przez swój bunt, chciał wymóc na Jonie jakieś zmiany. Być może inne drogi okazały się nie skuteczne, a że wcześniej próbował nie mam wątpliwośći, bo jego wypowiedzi były często jednoznaczne.
Myślę, że koncert w Gdańsku nie jest zagrożony.
Nie bez przyczyny stało się to teraz, w momencie, który jest najbardziej znośny dla fanów.. jestem pewien, że w Europie Sambora się pojawi...
- Din_Winter
- Have A Nice Day
- Posty: 788
- Rejestracja: 26 listopada 2012, o 21:16
- Lokalizacja: Mława
weź się lepiej nie odzywaj -_-Można bilety na Gdańsk zwracać i otrzymać zwrot kasy ? ;>
Jon "chłodno" to potraktował bo sam dowiedział się prawie na sekundę przez koncertem, to nie był wywiad więc nie mógł się bardziej wygadać tylko coś w stylu złapania go na korytarzu gdy miał wyjść na scenę (pewnie było inaczej ale to tylko takie porównanie)
do czasu wyjaśnienia całej sytuacji, proponuje zrobić żałobę na forum...
Keep The Faith, because I Believe that Good Things Come To Those Who Wait
- Dand
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2759
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
- Lokalizacja: Szczecin
No lepiej nie bo sie chyba nie wpasuje w nurt żalobny...;pDin_Winter pisze:weź się lepiej nie odzywaj
Ogólnie byłbym za kłótnią, odejściem z zespołu, tak na powiedzmy 5 lat, jakieś pranie brudów, wywiad rzeka Sambory na temat wielu lat u boku Jona , a potem powrót i wielka trasa na zjednoczenie zespołu xD
Tylko ten Gdańsk kurde...
- Din_Winter
- Have A Nice Day
- Posty: 788
- Rejestracja: 26 listopada 2012, o 21:16
- Lokalizacja: Mława
jeśli tak, to szczęście w nieszczęściu, Jon zobaczyłby że Richie nie ma ochoty się dłużej marnować i nowy album będzie taki że Richie da z siebie 200% , powtarzam już któryś raz, po każdej ich porażce, następował wielki sukces, i tak będzie znowu, I Believe...Damned pisze:Znam ten zespół kilkanaście lat i Sambora zawsze był opanowanym człowiekiem. Jednak to że był, nie znaczy że zawsze będzie... Jak każdy z Was mam prawo do własnej interpretacji tego co mogło się wydarzyć...
Odrzucając problem z alkoholem i innymi używkami oraz problemy rodzinne, pozostaje jedna opcja - konflikt wewnątrz zespołu. Na początek fakty - chłopaki spotkali się po 2 tygodniach przerwy, wpadają na próbę, a Jon przedstawia tą samą set-listę co przed przerwą... w niej Water, What About Now, Amen, Because We Can, czyli utwory bez prawdziwego Sambory, bez jego solówek, dobrych riffów, za to z dominującą bardziej niż kiedykolwiek wcześniej gitarą Bobbyego (What About Now, Water). Zwróćcie uwagę, że nowe kawałki z prawdziwym Samborą są w przedziwny sposób pomijane w set-listach (I'm With You, Army Of One, Thick As Thieves, Beautiful World). Wszystko co najlepsze nagrał Sambora na nową płytę, nie ma prawa bytu na koncertach, czy to nie ma prawa wyprowadzić z równowagi? Co tam się wydarzyło, nie wiem, ale Richie mógł mieć gorszy dzień, unieść się, powiedzieć za dużo i wyjść.
Adam bardzo dobrze porównał występowanie w zespole sportowym do muzycznego. Ciężko się nie zgodzić, bo na tym właśnie polega praca zespołowa. Jednak, niezpominajmy że to wszystko trwa już 30 lat i nie znam sportowca który przez 30 lat występowałby w jednym zespole, pod okiem jednego lidera, trenera, tutaj JBJ.
Richie zna swoją wartość i być może przez swój bunt, chciał wymóc na Jonie jakieś zmiany. Być może inne drogi okazały się nie skuteczne, a że wcześniej próbował nie mam wątpliwośći, bo jego wypowiedzi były często jednoznaczne.
Myślę, że koncert w Gdańsku nie jest zagrożony.
Nie bez przyczyny stało się to teraz, w momencie, który jest najbardziej znośny dla fanów.. jestem pewien, że w Europie Sambora się pojawi...
a może Richie machnął jakiegoś dzieciaczka na boku, ale bardzo w to wątpie, póki nie bd oficjalnego oświadczenia nie można nic powiedzieć...
Keep The Faith, because I Believe that Good Things Come To Those Who Wait