Usłyszy coś "innego", ale chyba własnie będzie troche zdegustowana tym co usłyszyAxeL pisze:Cytat:
Nawet śpiewanie na żywo, które partiami jest wręcz makabryczne i nie mogę tego słuchać ma swoje uzasadnienie.
Dlaczego? Wg mnie osoba ktora zna wersje z plyty, a pozniej uslyszy wersje z teledysku jest milo zakoczona , zawsze to cos "troszke" innego:P
Whole lot of leaving- klip
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
- magda01614
- Have A Nice Day
- Posty: 573
- Rejestracja: 31 sierpnia 2007, o 11:32
- Lokalizacja: Kraków
"...On any other day, I'd be blue eyes cryin,
I could tell the world, 'At least I'm tryin',
The clouds are breakin',
The sun is shinin' new for me and you..."
I could tell the world, 'At least I'm tryin',
The clouds are breakin',
The sun is shinin' new for me and you..."
kurcze....Axel rozumiem że jesteś pewnie większym fanem muzycznej części biznesu jakim jest muzyka....ale klipy mają być promocją dla singli, które mają być promocją dla płyt, chodzi o to aby jak najwięcej osób nabyło krążek....chodzi o kase lecz, nie tylko im wiecej osób kupi płytę, tym więcej może się potem przekonać do muzyki danego twórcy....Natomiast jeżeli, sam singiel nie jest najlepszym wyborem, a klip do niego dla zwykłego śmiertelnika nie będącym fanem danego twórcy, jest nudny, dziwny, i jest niemal jak czeski film gdzie nie wiadomo o chodzi, to no jak ma to potem zaowocować czymś korzystnym dla wytwórni, zespołu czy zwykłego ludu.......AxeL pisze:Pewnie wolisz everyday ?:>

- AxeL
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 852
- Rejestracja: 10 grudnia 2005, o 22:23
- Lokalizacja: Przemyśl/Warszawa
Zgadzam sie z toba , ale zespoly o wyrobionej marce , z duza historia i milonami fanow (BJ , U2 , Stonsi np) nie potrzebuja na sile promowac sie aby "najwiecej osob nabyło krążek" , w duzej czesci sama ich nazwa przyciaga sluchaczy.Wtedy moga sobie pozwolic na przekazanie czegos glebszego w teledysku i ja sadze ze mamy doczynienia z takim czyms w Whole a lot of leaving i jeszcze w MAM .klipy mają być promocją dla singli, które mają być promocją dla płyt, chodzi o to aby jak najwięcej osób nabyło krążek
Czy ktos ogladal ten teledysk dokladnie ? Jest tam pare ciekawych szczegołow(podobnie jak w MAM) :
1.
http://img132.imageshack.us/my.php?imag ... 221qp5.jpg
Dla mnie wyglada jak bilet . W takim "nudnym" teledysku taki kadr ma cos pokazac , ma cos znaczyc .
2.

Karty - los
3.
http://img410.imageshack.us/my.php?imag ... 112kh9.jpg
Tutaj momet ktorym mnie najbardziej zainsteresowal . Sam nie wiem co to znaczy.
Teledysk od Jona dla Richego , wedlug mnie zrobiony super profesjonalnie , dawno mi sie tak jakis teledysk BJ nie podobal . Zero komercji , szczery niczym za TD . Brak zespolu ? Te fotki Richiego sa super. Taki klimat
"These days - there ain't a ladder on these streets" - BJ These Days
ale są kraje tak zacofane ( czytaj tak zacofane jak Polska....) gdzie nie mają wyrobionej marki....cóż może inaczej...mają wyrobioną markę, lecz jak mówi sie, że słuchasz Bon Jovi to masz pytanie ' a co to' albo stwierdzenie ' o it's my life' wśród ludzi młodych, choć tego też co raz mniej...w końcu to już 8 lat mija...bądź śmiech i ironiczne uśmieszki..a po takich singlach i klipach sytuacja drastycznie tylko się pogarsza...dla mnie jako dla fana klip jest wporzo, aczkolwiek mam dość tej nostalgi i nudy i nie przeczę, że nie chciałbym klpiu w stylu it's my life i takiej piosenki ( nie koniecznie z takim przesłaniem jak trylogia ' my life' ) która poruszyłaby masy w naszym kraju i dzieki sprzedaży znów przyciągnęła by zespół do naszego państewka.AxeL pisze:le zespoly o wyrobionej marce , z duza historia i milonami fanow (BJ , U2 , Stonsi np) nie potrzebuja na sile promowac sie aby "najwiecej osob nabyło krążek" , w duzej czesci sama ich nazwa przyciaga sluchaczy
Wybacz AxeL, ale doszukiwanie się w każdym kadrze tego "klipu" (
) jakichś osobistych wiadomości od Jona dla Richi'ego to jest lekki przerost formy nad treścią. Jon ani nie był (chyba, że czegoś nie wiem) ani montażystą, ani reżyserem tego teledysku. Miał pewnie duży wpływ na całość, ale doszukiwanie się w każdym kadrze przesłań to lekka przesada. Ja już mówiłem co o tym myśle. Wole kolejny odcinek z cyklu "my life" niż to co podarował nam Jon na LH. Może to i osobiste, ale nie umywa się do TD.
Bon Jovi skończyło sie na Kill 'em All
- AxeL
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 852
- Rejestracja: 10 grudnia 2005, o 22:23
- Lokalizacja: Przemyśl/Warszawa
Bartek chcesz its my life2? Wtedy wg mnie bedzie replay , powtorka z rozrywki , cos jak z Handem . Ja chce plyty rockowej ale bez its my lifow czy my armsow .Chce plyte rockowa taka na jaka stać zespól z 25 letnim stażem .
Tatar - ja sie nie doszukuje takich kadrow w teledyskach pokroju its my life , everyday czy have a nice day czy nawet LH - gdzie wszystko jest takie super ladne i ogolone , w tej piosence jest glepsze przeslanie co podkresla teledysk smutny , szary na 1 rzut oka nudny , niczym pokaz slaydow ale te kadry dla mnie nie pasuja do tego teledysku wiec muszą coś przekazywać
Tatar - ja sie nie doszukuje takich kadrow w teledyskach pokroju its my life , everyday czy have a nice day czy nawet LH - gdzie wszystko jest takie super ladne i ogolone , w tej piosence jest glepsze przeslanie co podkresla teledysk smutny , szary na 1 rzut oka nudny , niczym pokaz slaydow ale te kadry dla mnie nie pasuja do tego teledysku wiec muszą coś przekazywać
"These days - there ain't a ladder on these streets" - BJ These Days
Obawiam się, że zostanę tu zlinczowana, ale napiszę co o tym myślę. Najbardziej mnie w całym LH a szczególnie w tym klipie denerwuje przeciąganie w nieskończonośc wątku z cierpieniem Richiego po stracie ojca i po rozwodzie. Do jasnej cholery! Facet ma 50 lat - czy myślał, że jego rodzice będą życ wiecznie? Owszem, zmarł jego ojciec - żal, smutek, ale śmierc jest naturalną koleją rzeczy, zwłaszcza, że tato Richiego dożył sędziwego wieku i jego śmierc nie była dla nikogo zaskoczeniem, wszyscy byli na nią przygotowani. Richie sam dochodzi do wieku, kiedy zacznie się żegnac z tym światem, zwłaszcza przy jego trybie życia
więc dlaczego "rozpacza" jak dziesięciolatek? A może to taki chwyt marketingowy?
Druga opcja - cierpi po rozwodzie> A kto jest winien temu rozstaniu, komu się zachciało atrakcji z Denise? Najpierw olewa żonę i rodzinę, a potem "cierpi" i się zapija z rozpaczy. ?enada.
No i teraz ten klip na potwierdzenie wrażliwego serca naszego rockmena. Takie publiczne rozpaczanie i pokazywanie swego cierpienia jest dla mnie co najmniej niesmaczne. Wiele rzeczy w zespole poszło źle przez Jona, ale ostatnie atrakcje Richiego, łącznie z jego ciągłym, nieustannym cierpieniem przebijaja wszystko. zachowuje się jak mały zasmarkany chłopczyk, który nie zna życia.
Chociaz moim zdaniem ta cała rozpacz jest tylko i wyłącznie "robiona" pod publikę.
Druga opcja - cierpi po rozwodzie> A kto jest winien temu rozstaniu, komu się zachciało atrakcji z Denise? Najpierw olewa żonę i rodzinę, a potem "cierpi" i się zapija z rozpaczy. ?enada.
No i teraz ten klip na potwierdzenie wrażliwego serca naszego rockmena. Takie publiczne rozpaczanie i pokazywanie swego cierpienia jest dla mnie co najmniej niesmaczne. Wiele rzeczy w zespole poszło źle przez Jona, ale ostatnie atrakcje Richiego, łącznie z jego ciągłym, nieustannym cierpieniem przebijaja wszystko. zachowuje się jak mały zasmarkany chłopczyk, który nie zna życia.
Chociaz moim zdaniem ta cała rozpacz jest tylko i wyłącznie "robiona" pod publikę.
eee a gdzie tam coś takiego napisałem? Napisałem, że chcę hitów na miarę it's my life , które zawojowały by listy na świecie i w naszym kraju, a nie piosenek identycznych jak it's my life...AxeL pisze:Bartek chcesz its my life2? Wtedy wg mnie bedzie replay , powtorka z rozrywki , cos jak z Handem . Ja chce plyty rockowej ale bez its my lifow czy my armsow .
ja chcę po prostu dobrej muzy... nie musi być rockowa żeby była dobra...wiele piosenek z TD nie było typowo rockowych a były dobreAxeL pisze:Chce plyte rockowa taka na jaka stać zespól z 25 letnim stażem .
ojejku....może jest może nie...dopóki Jon nie powiedział o co chodzi z kartami czy z biltem, to równie dobrze może chodzić o ryśka, jak i o koniec świata czy wzrost ceny papieru toaletowego czy pensji babci klozetowej....każdy ma własną interpretacje do czego ma pełne prawo oczywiscie, ale to głebsze przesłanie....nie przesadzałbymAxeL pisze:w tej piosence jest glepsze przeslanie co podkresla teledysk smutny , szary na 1 rzut oka nudny , niczym pokaz slaydow ale te kadry dla mnie nie pasuja do tego teledysku wiec muszą coś przekazywać
ej, ale rysiek nie robi wielkiego halo....to Jon z igły robi widły poprzez takie teledyski, nie jedż tak po ryśku...jak widzisz nie odwołał koncertów po tym jak go złapano po pijaku, tylko jak mężczyzna podjął decyzje o kontynuowaniu trasy, jestes niesprawiedliwa, rozpacz robiona pod publike....gadasz jak by on był polską nastolatką z gimnazjum....pijaństwo z rozpaczy?....bez komentarza...Anka29 pisze:ichie sam dochodzi do wieku, kiedy zacznie się żegnac z tym światem, zwłaszcza przy jego trybie życiawięc dlaczego "rozpacza" jak dziesięciolatek?
Muwisz tak jakbyś miła z nimi na codzień kontakt. Troche dystansu, ludzie są rózni, róznie przezywają, reagują, a ty tak naprawde opierasz sie na artykułach z kozaczka i innych tego typu.No i teraz ten klip na potwierdzenie wrażliwego serca naszego rockmena. Takie publiczne rozpaczanie i pokazywanie swego cierpienia jest dla mnie co najmniej niesmaczne. Wiele rzeczy w zespole poszło źle przez Jona, ale ostatnie atrakcje Richiego, łącznie z jego ciągłym, nieustannym cierpieniem przebijaja wszystko. zachowuje się jak mały zasmarkany chłopczyk, który nie zna życia.
Chociaz moim zdaniem ta cała rozpacz jest tylko i wyłącznie "robiona" pod publikę.
Ja tam zadnego rozpaczania nie widze. Wg Ciebie na teledysk do BOF czy Dry County wszyscy rozpaczają? Kazdy z tych teledysków ma jakiś swoj klimat oddajacy piosenkę. Tutaj też był jakiś zamysł, jednak jak dla mnie bardzo niedociągniety.
Nie mozna jednak powiedzieć jak napisal bartek:
To daleko posunieta ironia spłycaująca temat do dna.to równie dobrze może chodzić o ryśka, jak i o koniec świata czy wzrost ceny papieru toaletowego czy pensji
Prawda jest, ze niektóre kadry można odebrać jako nawiązania jona do Sambory np 3:20 i inne ktore podawaliście, ale nie maja sie one zbytnio do całości tekstu piosenki (choc podkreślam, za moj angielski nie odpowiadam
Więc dla mnie jest to bardzo przeciętny i niewiele przekazujący klip z dobrym klimatem.
So pretty baby, please be strong ?
hyhy
Hey Bon - where have all your good songs gone? ..
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4413
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Widze niezłą i ciekawą dyskusje świadczącą o jednym : jest to teledysk, który nie pozostaje obojętny. MAM było ostatnio tak dogłębnie analizowane a TWASA i LH przeszły bez echa.
Może teledysk się nie podobać, ale coś sobą reprezentuje. Jest ciekawy i inny a Jon nie ma tak złego wokalu żeby śpiewać jak dziadek (spiewał ostatnio orginalną wersje Always
) tlyko jest to zamierzony cel nadający klimatu teledyskowi.
W teledysku nie występuje zespół, ale teledysk jest o Richiem i o zespole. Jon jest tutaj postacią poboczną mimo iż występuje cały czas na ekranie.
A jeśli płytka Ci się nie podoba to już inna sprawa.
Może teledysk się nie podobać, ale coś sobą reprezentuje. Jest ciekawy i inny a Jon nie ma tak złego wokalu żeby śpiewać jak dziadek (spiewał ostatnio orginalną wersje Always

W teledysku nie występuje zespół, ale teledysk jest o Richiem i o zespole. Jon jest tutaj postacią poboczną mimo iż występuje cały czas na ekranie.
Właśnie przeglądałem klipy z obecnej trasy i sukces koncertów na Live Earth, Today Show czy O2, wszelkie nominacje, uznanie krytyki i powrót na szczyt po 19tu latach ... tak można to nazwać złotym okresem.Nie wiedziałem, że słuchając LH mam do czynienia ze "złotym okresem" BJ. Chyba jednak inaczej rozumiemy tą kapelę, ale to nie temat na takie dyskusje. Obiektywna ocena klipu 0/10.
A jeśli płytka Ci się nie podoba to już inna sprawa.
I wlaśnie chyba najbardziej o to mi chodzi. Skoro to dla Ryśka, dla Jona takie to bylo ważne, żeby ludziom opowiedzieć o swoich dramatycznych przeżyciach, to trzeba to robić prawdziwie i z przekonaniem. Jak kiedyś Jon zaśpiewał Something to belive in albo My Guitar.... to czlowiekowi ciary szły po plecach i czuło sie ten ból, rozpacz i cierpienie. A tu wszystko jest mdłe, ugładzone , smętne, robione jakby na odwal się. Dlatego nie czuję w tym autentyzmu i wydaje mi się, że Rychu przybrał pozę cierpiętnika a Jon do niego dołączył i ciągną to w nieskończoność.Piotrek pisze:Więc dla mnie jest to bardzo przeciętny i niewiele przekazujący klip
I nie opieram sie na artykulach w kozaczku. Sam fakt powstania tej płyty a na niej takich a nie innych "utworów" i to co mówili i mówią Jon i Richie o tym albumie, wystarczą - nie trzeba nic więcej, żeby wyciągnąć wnioski.