michal pisze:Wiesz co wszystko fajnie tylko trzeba brac pod uwage ogromna przepasc jaka jest miedzy marka Bon Jovi a marka Sambora. Ogromna czesc fanow jezdzi ale za zespolem a nie za gitara Sambory
Żarcisz sobie ?!:
Poza tym paradoksalnie dla niektórych, to właśnie Richie jest większą gwiazdą zespołu, ze względu na ambitniejszy wydźwięk - gitara - oraz popowe zapędy Jona. Niektórzy również dodatkowo gloryfikują Rycha na przekór nazwie - widząc nadmięrną rolę medialną Jana. Ostatnia rzecz - fani muzyki i rocka często kojarzą zespół z teledysku Bed of Roses i gitarzystę na skale oraz Dry County - step i piękna gitara. Przykłady można mnożyć...
Ostatnio zmieniony 5 kwietnia 2013, o 14:20 przez TheRock, łącznie zmieniany 1 raz.
TheRock pisze:wszystko się zgadza, tylko no bądźmy szczerzy - Alec to nie ten kaliber co Richie. Ja jestem ciekaw czy Jon sobie zdaje sprawę, że ogromna część fanów jeździ na koncerty Bon Jovi nie ze względu na jego wokal, a ze względu na dobrą gitarę Richiego i stare klasyki. Innymi słowy, gdyby np. 2czy 3lata temu przy Bon Jovi nie byłoby Richiego w momencie kupna biletów na pewno nie pojechałbym na koncert. Jon był fajowy dopóki nie zaczął pajacować, Richie i reszta wydają się być normalni, naturalni,a Jasiek się zachowuje jak podstarzały Ken.
Troche w tym prawdy chocby wśród Nas jest wiele osób które jadą ze względu na usłyszenie i zobaczenie Richiego. Ja np jadę by zobaczyc CAŁY mój ukochany zespół, a po Alecu nigdy nie płakałam. Natomiast smiem twierdzic że Richie jest bardzo ważnym ogniwem bo tylko on może podrasowac nowe popowe pioseneczki. Bo to on jako gitarzysta byl z nimi przez te 30 lat. Jon podkreśla to jak ważni sa dla niego fani przychodzący na koncerty, więc jeśli tak jest, niech ich uszanuje i nie zabiera im tego, na co liczą, czyli na stare, dobre, pełne BJ.
TheRock nie bede przekonywal osoby ktora widzi w zespole tylko jednego gitarzyste. Dla ciebie i niektorych nie ma Bon Jovi bez Sambory ale dla masy ten zespol wciaz bylby numerem jeden
To jakieś żarty?
Richie jest współautorem największych hymnów i współproducentem...
On i Jon są jak Jagger& Richards, Tyler& Perry...
Ciężko czasem się czyta posty co niektórych...
Wciąż jestem świeżakiem w dziedzinie BJ, ale już zdążyłam ewoluować z zapatrzenia w pięknego Jona, na bycie pod wrażeniem całego zespołu.
Właściwie dopiero przed dwoma dniami ogarnęłam jak bardzo byłabym zawiedziona, gdyby w Gdańsku miał się Rysiek nie pojawić.
michal pisze:Wiesz co wszystko fajnie tylko trzeba brac pod uwage ogromna przepasc jaka jest miedzy marka Bon Jovi a marka Sambora. Ogromna czesc fanow jezdzi ale za zespolem a nie za gitara Sambory
Buahahahaha. No. Na bank. Sambora jest marką samą w sobie. Marki Bon Jovi by nie było, gdyby nie Sambora.
michal gdyby nie Richie to byś nawet Livina nie usłyszał albo co najwyżej usłyszał lata później na box setcie o ile oczywiście bez tej piosenki Bon Jovi byli by tak wielcy...
Dand pisze:michal gdyby nie Richie to byś nawet Livina nie usłyszał albo co najwyżej usłyszał lata później na box setcie o ile oczywiście bez tej piosenki Bon Jovi byli by tak wielcy...
pewnie masz racje. Ja powiemśzczerze ze jesli Ryśka nie bedzie w europejskiej trasie to jak bedzie mozliwosc to sie pozbęde biletow
Dand pisze:michal gdyby nie Richie to byś nawet Livina nie usłyszał albo co najwyżej usłyszał lata później na box setcie o ile oczywiście bez tej piosenki Bon Jovi byli by tak wielcy...
Dokładnie. Nie możemy zapominać o fenomenie Richiego. Bon Jovi to nie tylko Jon,ale również inni. Nie oszukujmy się,bez pomocy Richiego nie powstałyby tak wielkie utwory.
Wreszcie jest w tym zespole trochę rock n' rolla. Szkoda tylko, że kosztem biednych Amerykanów. Ja wierzę że to może wyjść zespołowi tylko na dobre. Kto pamięta konflikty Jaggera z Richardsem? To dopiero były jaja. Dla niewtajemniczonych opiszę jedną z takich akcji. Gitarzysta Stonesów napisał we własnej autobiografii kilka lat temu, że jego przyjaciel i lider zespołu ma małego Nie obyło się bez innych uszczypliwości w przeszłości, przez które zespół znikał ze sceny na długie lata...
Później panowie się spotkali, przeprosili, a dzisiaj, po 50 latach od założenia, święcą triumfy dając przykład takim zespołom jak BJ że można