EVENo, To skomplikowane
Słuchanie BJ = obciach???
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
- Kasaid
- Gdańsk Supporter
-
It's My Life
- Posty: 206
- Rejestracja: 27 lipca 2011, o 14:45
- Lokalizacja: Ostrołęka
Mały krótki offtop:
EVENo, To skomplikowane
. Mam kolegę, który jeśli już mówi, to wypowiada się bardzo podobnie do Ciebie. W dodatku jest "pasjonatem dźwięku". I razem z Bamą stwierdziłyśmy, że jeśli założysz studio nagraniowe, to okaże się, że nasz kolega ma gdzieś w świecie swoje alter ego. Ewentualnie Ty masz alter ego gdzieś w naszych okolicach.
EVENo, To skomplikowane
Właśnie.Kasaid pisze:Nie wiem jak byłoby w gimnazjum, bo wtedy Jon Bon Jovi to był dla mnie pewien ciemnoskóry aktor. A w liceum? W liceum to dałam się poznać raczej jako zakręcona fanka, jeśli ktoś miał szansę się o tym dowiedzieć. Wydaje mi się, że było to odbierane pozytywne, lepsi ludzie z pasją niż nijacy.
Nie wiem też skąd się biorą ludzie, którzy mogą gardzić kimś, bo słucha Bon Jovi. Dla mnie to była straszna radocha, że mam coś, co mnie trochę określa.
Jak dla mnie to jak kto chce to niech i Biebera słucha (nie wiem czy wiecie, ale dobrze mu we fioletowym), bo jeśli potrafi czerpać z tego przyjemność to nic mi do tego.
Jedynie słuchanie Bon Jovi i uważanie całej reszty muzyki świata za badziewie, którym nie warto kalać uszu mogłoby być nazwane przeze mnie obciachem.
EVENo, ja tam pokazuję się jeszcze czasami w koszulce happysad. Nie wyprę się mej młodzieńczej miłości, ale bardzo lubię Twoje wywody o tej przemianie względem Bon Jovi.
P.S. Zakładasz może studio nagraniowe?
Skoro chodzenie w koszulce happysadu nie jest obciachem to tym bardziej Bon Jovi.
Ogolnie,uwazam ze BJ to jedna z najlepszych kapel hard rockowych, a a ten gatunek jak dla mnie jest wspanialy,mysle,ze nie tylko ja tak mysle.Wiec jak mozna tu mowic o jakimkolwiek obciachu? 

http://www.lastfm.pl/user/lemuryy
https://www.facebook.com/profile.php?id=100000264659045 - zapraszajcie,piszcie czy tam co chcecie,lubie gadac o muzyce!
https://www.facebook.com/profile.php?id=100000264659045 - zapraszajcie,piszcie czy tam co chcecie,lubie gadac o muzyce!
Pierwszy raz spotykam się z takim tematem. Nigdy by mi do głowy nie przyszło, że ktoś to może uważać za obciach i nigdy od nikogo nie usłyszałem nic negatywnego na temat Bon Jovi. No może raz tylko miałem zabawną sytuację. Byłem jeszcze w podstawówce, byliśmy na wycieczce klasowej. Miałem na sobie bluzę Guns N'Roses, ale na walkmanie słuchałem akurat kasety "Keep the Faith". Właśnie leciała solówka w "Dry County" gdy podszedł do mnie jakiś starszy chłopak i pyta co tam słucham. No to mu daje walkmana, a on otwiera go, wyjmuje kasetę żeby na nią spojrzeć i wkłada ją odwrotną stroną. Tylko, że po drugiej stronie trafiło akurat na "In These Arms". Sam wtedy uważałem, że to taka babska piosenka
Oddał mi walkmana i stwierdził: Ty już lepiej zostań przy tym Guns N'Roses 
Raise your hands - when you want to let it go!
Raise your hands - when you want to let a feeling show!
Raise your hands - when you want to let a feeling show!
-
- Gdańsk Supporter
-
I Believe
- Posty: 63
- Rejestracja: 21 czerwca 2013, o 12:45
- Lokalizacja: Rawicz
Wypowiem się i ja:)
Nigdy nie spotkałam się z tym, żeby ktoś się ze mnie śmiał, bo słucham Bon Jovi. U mnie w domu nigdy nie słuchało się innej muzyki, niż BJ, Guns'n'roses, Deep Purple, Whitesnake, Def Leppard itd., więc na tym niejako się wychowałam i tak mi zostało po dziś dzień:) Jak dla mnie każdy może sobie słuchać czego tylko chce, ale nie musi się wyśmiewać tylko dlatego, że ktoś inny tego nie słucha. Jestem tylko ciekawa, ile z tych "topowych" dzisiaj zespołów przetrwa i będzie mogło za 30 lat pochwalić się takimi sukcesami jak BJ. Zresztą najlepszym dowodem na to, że BJ to nie obciach jesteśmy my, fani
i to co chłopaki robią po dziś dzień. Mimo 30 lat na scenie wciąż koncertują, wciąż mają wypełnione po brzegi stadiony, sale koncertowe, wciąż im się chce. Na koncertach widzimy nie tylko ludzi w ich wieku, ale coraz młodszych fanów, do których ich muzyka wciąż trafia...Legenda nigdy nie jest obciachem 
Nigdy nie spotkałam się z tym, żeby ktoś się ze mnie śmiał, bo słucham Bon Jovi. U mnie w domu nigdy nie słuchało się innej muzyki, niż BJ, Guns'n'roses, Deep Purple, Whitesnake, Def Leppard itd., więc na tym niejako się wychowałam i tak mi zostało po dziś dzień:) Jak dla mnie każdy może sobie słuchać czego tylko chce, ale nie musi się wyśmiewać tylko dlatego, że ktoś inny tego nie słucha. Jestem tylko ciekawa, ile z tych "topowych" dzisiaj zespołów przetrwa i będzie mogło za 30 lat pochwalić się takimi sukcesami jak BJ. Zresztą najlepszym dowodem na to, że BJ to nie obciach jesteśmy my, fani

Believe that the sun will shine tomorrow...
- Milla
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 886
- Rejestracja: 20 listopada 2011, o 12:29
- Lokalizacja: Nysa
Gdy rozmawiałam z ludźmi i mówiłam im, że jadę na koncert Bon Jovi, nikt nie zareagował negatywnie. Wręcz przeciwnie. Reakcje były - wow super! Bon Jovi!
Wydaje mi się, że z racji na brak wielkich skandali i plotek, zespół jest postrzegany pozytywnie. Teraz brakuje im tylko hitu na miarę its my life, żeby do ludzi dotarło, że oni jeszcze są, istnieją.
Wydaje mi się, że z racji na brak wielkich skandali i plotek, zespół jest postrzegany pozytywnie. Teraz brakuje im tylko hitu na miarę its my life, żeby do ludzi dotarło, że oni jeszcze są, istnieją.
- Collie
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 510
- Rejestracja: 13 lutego 2013, o 12:35
- Ulubiona płyta: Keep The Faith
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Jednorazowo usłyszałam, że piosenki BJ są "pedalskie", oczywiście bez wyjaśnienia. Nie obchodzi mnie to czy dla kogoś słuchanie Bon Jovi to obciach, najważniejsze, że ich muzyka mi się podoba i towarzyszy każdego dnia od długiego czasu, komuś innemu nie musi się to podobać, a ja niezamierzam się tego wstydzić. Po WAN jednak wiele osób jak słyszy "Bon Jovi" to kojarzy im się to przede wszystkim z Because we can, szkoda, bo z tą płyą praktycznie wcale się nie utożsamiam, z wyjątkiem może 3 kawałków.
In a world that gives you nothing, we need something to believe in
https://www.instagram.com/qeeriefire/
https://www.instagram.com/qeeriefire/
Dokładnie tak samo było u mnie, więc nie wiem skąd biorą się cwaniaki, dla których to jest obciach.Milla pisze:Gdy rozmawiałam z ludźmi i mówiłam im, że jadę na koncert Bon Jovi, nikt nie zareagował negatywnie. Wręcz przeciwnie. Reakcje były - wow super! Bon Jovi!
Raise your hands - when you want to let it go!
Raise your hands - when you want to let a feeling show!
Raise your hands - when you want to let a feeling show!
Absolutnie! Niech każdy słucha czego chce, byleby zachował umiar, nie przeszkadzał tym nikomu innemu, może sobie słuchać i thrashmetalu, i eurodance'u itp.
Zresztą, to przecież jeden z największych zespołów świata, co znaczy, że generalnie się podoba, daje dużo radości. Żałuję wciąż Gdańska, bo pokazali tam, jak zrobić porządną imprezę. Cóż...
Zresztą, to przecież jeden z największych zespołów świata, co znaczy, że generalnie się podoba, daje dużo radości. Żałuję wciąż Gdańska, bo pokazali tam, jak zrobić porządną imprezę. Cóż...
-
- Little Bit Of Soul
- Posty: 8
- Rejestracja: 4 lipca 2013, o 11:30
- Lokalizacja: Stargard Szczeciński
A ja [pamiętam, jak u mnie na podworku, w połowie lat 80 - tych, na kogos, kto nie słuchał Bon Jovi, Metalica czy AC DC mówiło się "kaszana". Tak właśnie zostałam "zmuszona" do polubienia Bon Jovi :-) jak miałam 7- 8 lat skakałam z kolegami i koleażankami z tarasu w rytmie "blaze of glory"... Cudowne to były czasy :-)
Po prawie 30 latach te wszytskie zespoły rozpodały się, albo straciły na znaczeniu, a Bon Jovi istnieje nadal, koncertuje, wydaje nowe płyty, które w wielu krajach trafiają na pierwsze mijesce list przebojów, zaś stare piosenki prztrwały te 30 lat. Czy nie tym sie mierzy wielkość artysty?
Moja koleżanka powiedziała o Bon Jovi ostanio "dinozaury". Zaprosiłam ją na koncert, żeby zobaczyła ile te "dinozary" mają energii
Po prawie 30 latach te wszytskie zespoły rozpodały się, albo straciły na znaczeniu, a Bon Jovi istnieje nadal, koncertuje, wydaje nowe płyty, które w wielu krajach trafiają na pierwsze mijesce list przebojów, zaś stare piosenki prztrwały te 30 lat. Czy nie tym sie mierzy wielkość artysty?
Moja koleżanka powiedziała o Bon Jovi ostanio "dinozaury". Zaprosiłam ją na koncert, żeby zobaczyła ile te "dinozary" mają energii
Ten zespół jest obciachem głównie dla studentów, którzy po zakończeniu nauki w Liceum nagle zaczynają się wstydzić swoich idoli w czasach szkoły średniej. Studenci są jednak pozerami. W Liceum słuchają takiej muzyki, o której prowadzone są dyskusje na tym forum. Jednakże podczas Studiów, by uniknąć koleżeńskiego ostracyzmu, automatycznie wypierają się licealnych uniesień, twierdząc że lubią alternatywę i indie-rocka. Jaka to za potwarz dla studenta, że jest się fanem Bon Jovi. Już lepiej przyznać się że lubi się Radiohead, Coldplay, Muse czy Arctic Monkeys.