Bez Richiego w Europie!
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
Na taki okres czasu jest 'zarezerwowany', czyli na całą europejską trasę, to chyba całkiem normalne. W razie jeśli Rysiek nie zdecydowałby się w którymś momencie tej części trasy wrócić, mają gitarzystę w rezerwie.Kama97 pisze:ja myślę, że tego 6 czerwca nic się nie wyjaśni, już nawet nie pamiętam co miało być tego 6.06, ale richie nie wróci:
Z tweetera Phila :
Stephanie Bryan @stephjovi 22 maj
@TheRealPhilX so what are the Drills doing while you tour with Bon Jovi?
Phil X Phil X @TheRealPhilX 10 h
@stephjovi taking a break. we will do a few shows & some recording in LA while I'm home in August.
Napisał, że wraca do domu w sierpniu. Czyli rozumiem, ze do tego czasu gra z BJ
Stick to your guns.
-
- Little Bit Of Soul
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 maja 2013, o 19:34
- Lokalizacja: Gdańsk
Wg mnie bez Sambory nie ma Bon Jovi - gość jest niewymienialny i kropka! Nie rozumiem jak można nie dostrzegać zasadniczej różnicy. Ale jak słusznie ktoś wcześniej zauważył większość ludzi idzie na "bonjoviego" czyli "zespół Jon Bon Jovi". Taki czy inny wioślarz... byle It's my life zagrali...misiek_93 pisze:Ja jestem wielkim fanem Sambory, ale kurde... Bon Jovi to nie jest The Rolling Stones albo Pink Floyd gdzie brak Keith'a Richards'a albo David'a Gilmour'a robiłby kolosalną różnicę... Jak widać po ostatnich kilku czy nawet kilkunastu koncertach Sambora w BJ nie jest jednak niezastąpiony... Phil X co najmniej bardzo dobrze wykonuje robotę za Richiego... Wiadomo, że BJ nie jest teraz takie samo jak kiedyś no ale ludzie, ono nie jest takie samo już od co najmniej 2005 roku, od kiedy z nimi zaczął grać Bobby. Po prostu widocznie tak miało być i raczej bym nie liczył na powrót RS![]()
Zresztą wystarczy spojrzeć na nazwisko wokalisty i na nazwę zespołu i już widać kto jest w tym bandzie najważniejszy i niezastąpiony.
Just to be clear,I've been running the fashion company for 5 Yrs. It does not take me away from the band,I'm an artist first. Always will be
Praca z ciuchami nie jest powodem absencji Richiego w BJ. Brawo. Ale co jest powodem nie powie. Ma do tego pełne prawo. Ale przez następny miesiąc gówniane gazety będą coś wymyślać, Jon będzie komentował starając się nie komentować, a drogi Pan Ryszard będzie dalej rzucał swoje tłitowe kwestie nie na temat. Nic mnie nie obchodzi czy zrezygnował z koncertów dla szycia sukienek, czy niańczenia dzieci sąsiadki. Bo to sa jego prywatne sprawy. Mnie interesuje, kiedy zamierza wrócić do zespołu, albo jakie są warunki, żeby wrócił. To jest meritum sprawy, a nie jakieś bzdury na temat szwaczki Niki.
Wypowiedzi Rycha przypominają mi naszą zabawę w "jaka to piosenka". Ludzie wymyślają odpowiedzi, a Richie ciągle mówi nie, nie, nie, ale prawdziwego powodu nie podaje. Czeka aż ktoś odgadnie? Raczej czeka na to, że kumple z BJ padną na kolana i będą prosić by wrócił. Tylko 1 telefon od Jona? Tego się chyba nie spodziewał. Ale aż taki głupi nie może być, żeby tego do tej pory nie zrozumieć. Czas powiadomić fanów czy jest szansa na powrót do gry w BJ. Każdy tłit w innej sprawie będzie dla mnie sygnałem, że pan S. nie traktuje mnie poważnie jako fana jego muzyki.
Praca z ciuchami nie jest powodem absencji Richiego w BJ. Brawo. Ale co jest powodem nie powie. Ma do tego pełne prawo. Ale przez następny miesiąc gówniane gazety będą coś wymyślać, Jon będzie komentował starając się nie komentować, a drogi Pan Ryszard będzie dalej rzucał swoje tłitowe kwestie nie na temat. Nic mnie nie obchodzi czy zrezygnował z koncertów dla szycia sukienek, czy niańczenia dzieci sąsiadki. Bo to sa jego prywatne sprawy. Mnie interesuje, kiedy zamierza wrócić do zespołu, albo jakie są warunki, żeby wrócił. To jest meritum sprawy, a nie jakieś bzdury na temat szwaczki Niki.
Wypowiedzi Rycha przypominają mi naszą zabawę w "jaka to piosenka". Ludzie wymyślają odpowiedzi, a Richie ciągle mówi nie, nie, nie, ale prawdziwego powodu nie podaje. Czeka aż ktoś odgadnie? Raczej czeka na to, że kumple z BJ padną na kolana i będą prosić by wrócił. Tylko 1 telefon od Jona? Tego się chyba nie spodziewał. Ale aż taki głupi nie może być, żeby tego do tej pory nie zrozumieć. Czas powiadomić fanów czy jest szansa na powrót do gry w BJ. Każdy tłit w innej sprawie będzie dla mnie sygnałem, że pan S. nie traktuje mnie poważnie jako fana jego muzyki.
64 strony hipotez, domyslow, podejrzen ,teorii spiskowych i nic nie zostalo jasno wytlumaczone przez samego zainteresowanego. Ludzie cywilizowani zachowuja sie kulturalnie i szanuja prywatnosc idecyzje innych, wiec jesli jest mowa o osobistych problemach to trzeba cierpliwie poczekac az do wyjasnienia sprawy a nie niepotrzebnie sie przegrzewac. Ja w tej sprawie nie widze nic strasznego poki co. Z czasem wszystko sie wyjasni. Rozumiem jedynie niepokoj polskich fanow i moge wspolczuc pecha ze wlasnie teraz kiedy otworzyla sie mozliwosc po tylu latach zobaczenia calego skladu na zywo po raz pierwszy, Richiemu przydazylo sie miec problemy.
Jon jest profesjonalista i biznesmenem, perfekcjonista ale przedewszystkim czlowiekiem z uczuciami.Jemu i reszcie chlopakow musi byc dopiero ciezko podjac wspolna decyzje podczas goracego czasu jakim jest trasa koncertowa, ktora wyglada mimo wszystko na bardzo udana.Pomimo braku drugiego lidera, czuc power i swietna forme pozostalych.Sama scena to bomba.
Dodam ze przyjazn z czlowiekiem pokroju Ritchiego nie moze nalezec do latwych i przyjemnych. Wymaga cierpliwosci i kompromisow. Razem z zespolem przechodzili juz przez nie jedno i ostatecznie z problemow wychodzili razem zwyciesko. Wspolczuje Jonowi w tej trudnej sytuacji rowniez i podziwiam wlasnie za milczenie i uszanowanie prywatnosci przyjaciela.Niewielu to sie zdarza i udaje dotrzymac danego slowa. Nie znamy ich prywatnie, mozemy sie jedynie domyslac ale uwazam ze na rozpacz jest stanowczo za wczesnie.Dajmy Ritchiemu szanse i czas na poukladanie zycia prywatnego, cokolwiek to jest, czy alkohol,ex, corka, interes. Tak z szacunku i bez bezpodstawnych oskarzen pod jego adresem. Potrafimy bardzo szybko zamienic milosc w nienawisc bo to przeciez bardzo cienka linia. Fani moga czuc sie zawiedzeni, zgadzam sie, ale to nie koniec jeszcze swiata, zespolu itd. Tylko wspierajac ich w tej sytuacji pokazemy jakimi wiernymi jestesmy fanami.Za szybko przekreslamy ludzi, takie jest moje zdanie.
To ze ma sie dobrze, jest kilka zdjec udowadniajacych nam ze to prawda, ze widzial sie z corka to wypada sie jedynie cieszyc :)Pozdrawiam i zycze udanego koncertu i wspanialej zabawy przy muzyce naszego wspanialego zespolu.
Jon jest profesjonalista i biznesmenem, perfekcjonista ale przedewszystkim czlowiekiem z uczuciami.Jemu i reszcie chlopakow musi byc dopiero ciezko podjac wspolna decyzje podczas goracego czasu jakim jest trasa koncertowa, ktora wyglada mimo wszystko na bardzo udana.Pomimo braku drugiego lidera, czuc power i swietna forme pozostalych.Sama scena to bomba.
Dodam ze przyjazn z czlowiekiem pokroju Ritchiego nie moze nalezec do latwych i przyjemnych. Wymaga cierpliwosci i kompromisow. Razem z zespolem przechodzili juz przez nie jedno i ostatecznie z problemow wychodzili razem zwyciesko. Wspolczuje Jonowi w tej trudnej sytuacji rowniez i podziwiam wlasnie za milczenie i uszanowanie prywatnosci przyjaciela.Niewielu to sie zdarza i udaje dotrzymac danego slowa. Nie znamy ich prywatnie, mozemy sie jedynie domyslac ale uwazam ze na rozpacz jest stanowczo za wczesnie.Dajmy Ritchiemu szanse i czas na poukladanie zycia prywatnego, cokolwiek to jest, czy alkohol,ex, corka, interes. Tak z szacunku i bez bezpodstawnych oskarzen pod jego adresem. Potrafimy bardzo szybko zamienic milosc w nienawisc bo to przeciez bardzo cienka linia. Fani moga czuc sie zawiedzeni, zgadzam sie, ale to nie koniec jeszcze swiata, zespolu itd. Tylko wspierajac ich w tej sytuacji pokazemy jakimi wiernymi jestesmy fanami.Za szybko przekreslamy ludzi, takie jest moje zdanie.
To ze ma sie dobrze, jest kilka zdjec udowadniajacych nam ze to prawda, ze widzial sie z corka to wypada sie jedynie cieszyc :)Pozdrawiam i zycze udanego koncertu i wspanialej zabawy przy muzyce naszego wspanialego zespolu.
"..You can rule the whole world but it don't mean one damn thing.."
- Agata BJ
- Administrator
-
Have A Nice Day
- Posty: 4227
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:51
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Lublin / Edynburg
- Kontakt:
Zgadzam się z Jarkiem.
Nie jestem w stanie czytać tego tematu od deski do deski bo poważnie męczą mnie już wszelkie teorie spiskowe, plotki rodem z Faktu i inne historie, które są raczej dalekie od prawdy.
Sytuacja jest oczywiście bardzo napięta i niepokojąca, ale wciąż nie wiemy nic oficjalnie. Dlatego nie wiem jak można oceniać KOGOKOLWIEK. Od wielkiej miłości i troski od Richiego przeszło się tu prawie do nienawiści.. To coś, czego nie mogę zrozumieć.
ALE nie chcę też by ktoś spytał mnie zaraz "nie widzisz jak on traktuje swoich fanów?". Otóż widzę i też mnie to denerwuje. Ale myślę, że we wszystkim należy zachować zimną krew i przeczekać ten ciężki okres bez zbędnych teorii i komentarzy, których potem można żałować..
Nie jestem w stanie czytać tego tematu od deski do deski bo poważnie męczą mnie już wszelkie teorie spiskowe, plotki rodem z Faktu i inne historie, które są raczej dalekie od prawdy.
Sytuacja jest oczywiście bardzo napięta i niepokojąca, ale wciąż nie wiemy nic oficjalnie. Dlatego nie wiem jak można oceniać KOGOKOLWIEK. Od wielkiej miłości i troski od Richiego przeszło się tu prawie do nienawiści.. To coś, czego nie mogę zrozumieć.
ALE nie chcę też by ktoś spytał mnie zaraz "nie widzisz jak on traktuje swoich fanów?". Otóż widzę i też mnie to denerwuje. Ale myślę, że we wszystkim należy zachować zimną krew i przeczekać ten ciężki okres bez zbędnych teorii i komentarzy, których potem można żałować..
A co oficjalne komunikaty z oficjalnej strony Richiego mają wspólnego z teoriami spiskowymi?
Gratuluję dobrego samopoczucia i zaklinania rzeczywistości, że nic się nie stało.
Cały świat martwi się czy Sambora wróci do gry w BJ, ale co niektórym wystarcza, że bawi się w oglądanie gitar lub promocję odzieży
Gratuluję dobrego samopoczucia i zaklinania rzeczywistości, że nic się nie stało.
Cały świat martwi się czy Sambora wróci do gry w BJ, ale co niektórym wystarcza, że bawi się w oglądanie gitar lub promocję odzieży
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3527
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Dokładnie Tomker!
Dailymail to może średnie źródło ale przypominam że Der Spiegel to najważniejszy niemiecki tygodnik opinii. Źródło mocne jak cholera!
Poza tym, do tej pory nikt nie zareagował na opinie Dailymail, mało tego Richie doprecyzował swoje położenie w firmie Nikki. Nie było żadnych komentarzy, Matt sobie poszedł na kolację z Clintonem.
Phil jest zakontraktowany do sierpnia. To są fakty.
Nie widziałem tu na forum żadnej nienawiści do nikogo, są tylko emocje ale to chyba normalne?
Dailymail to może średnie źródło ale przypominam że Der Spiegel to najważniejszy niemiecki tygodnik opinii. Źródło mocne jak cholera!
Poza tym, do tej pory nikt nie zareagował na opinie Dailymail, mało tego Richie doprecyzował swoje położenie w firmie Nikki. Nie było żadnych komentarzy, Matt sobie poszedł na kolację z Clintonem.
Phil jest zakontraktowany do sierpnia. To są fakty.
Nie widziałem tu na forum żadnej nienawiści do nikogo, są tylko emocje ale to chyba normalne?
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
- Agata BJ
- Administrator
-
Have A Nice Day
- Posty: 4227
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:51
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Lublin / Edynburg
- Kontakt:
Jeśli do mnie pijesz to zupełnie bezpodstawnie i nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi. Jeśli nie do mnie to i tak nie wiem do kogo bo nie widzę by ktokolwiek był zadowolony z zaistniałej sytuacji.Tomker pisze:A co oficjalne komunikaty z oficjalnej strony Richiego mają wspólnego z teoriami spiskowymi?![]()
Gratuluję dobrego samopoczucia i zaklinania rzeczywistości, że nic się nie stało.
Cały świat martwi się czy Sambora wróci do gry w BJ, ale co niektórym wystarcza, że bawi się w oglądanie gitar lub promocję odzieży
- Mona Tozzi
- Keep The Faith
- Posty: 490
- Rejestracja: 7 lutego 2013, o 17:58
- Lokalizacja: Tychy
Nic dodać, nic ująć...prezes1 pisze:Dokładnie Tomker!
Dailymail to może średnie źródło ale przypominam że Der Spiegel to najważniejszy niemiecki tygodnik opinii. Źródło mocne jak cholera!
Poza tym, do tej pory nikt nie zareagował na opinie Dailymail, mało tego Richie doprecyzował swoje położenie w firmie Nikki. Nie było żadnych komentarzy, Matt sobie poszedł na kolację z Clintonem.
Phil jest zakontraktowany do sierpnia. To są fakty.
Nie widziałem tu na forum żadnej nienawiści do nikogo, są tylko emocje ale to chyba normalne?
"Don't waste your time away thinkin' 'bout yesterday's blues"
- misiek_93
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 763
- Rejestracja: 24 września 2008, o 18:17
- Lokalizacja: Warszawa
Damned pisze:Bzdura.
Brak Sambory robi kolosalną różnicę. Jeżeli jej nie słyszysz, to nic tylko się cieszyć. Ja niestety słyszę w każdej nucie i w każdym dźwięku, ale przed koncertem w Gdańsku, nie pozostaje mi nic innego jak się z tym pogodzić. Phil jest dobry, ale z zamkniętymi oczami nie dam się oszukać...
Chyba się niejasno wyraziłem... Nie jestem aż tak głuchy żeby nie słyszeć różnicy między Bon Jovi w pełnym składzie a Bon Jovi w składzie okrojonym i bardzo bym chciał żeby RS wrócił, bo jak się słucha takie Wanted jak ostatnio z Wiednia no to trochę lipa.JerseySyndicate pisze:Wg mnie bez Sambory nie ma Bon Jovi - gość jest niewymienialny i kropka! Nie rozumiem jak można nie dostrzegać zasadniczej różnicy. Ale jak słusznie ktoś wcześniej zauważył większość ludzi idzie na "bonjoviego" czyli "zespół Jon Bon Jovi". Taki czy inny wioślarz... byle It's my life zagrali...
Na myśli mam to, że takie zespoły jak The Rolling Stones, Pink Floyd, Led Zeppelin czy nawet U2 nie mogą, bądź nie mogłyby funkcjonować bez swojego wioślarza i prawdopodobnie w takiej sytuacji jak my mamy teraz trasa zostałaby odwołana, bo większość ludzi łączy tych gitarzystów z danym zespołem, a na koncercie BJ jest jednak większość ludzi, którzy idą na Bon Joviego. Po prostu mimo tego, że jestem wielkim fanem Sambory (co podkreślę jeszcze raz) mam wrażenie, że jego rola w Bon Jovi jest wyolbrzymiana.
Tak to po prostu czuje i wiem, że najchętniej nazwano by mnie "niby fanem" no ale nic nie poradzę.
- Dand
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2759
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
- Lokalizacja: Szczecin
ale co widać ? Byłeś na koncercie ? Ocenisz w Gdańsku.misiek_93 pisze:Jak widać po ostatnich kilku czy nawet kilkunastu koncertach Sambora w BJ nie jest jednak niezastąpiony...
Na pewno będzie różnica w energii na scenie, współgraniu duetu JBJ&RS, w WANTED

Nie mówie,że koncert będzie zły, wręcz jestem pewien,że będzie dobry ale RS będzie brakować tak samo jak w Stonsach Keitha czy innych wielkich gitarzystów w wielkich zespołach.
