"Bon Jovi 2020" (nowy album)

Dyskusje na temat albumów, ich oceny, opinie.

Moderator: Mod's Team

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
michael
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 625
Rejestracja: 28 listopada 2009, o 11:40
Ulubiona płyta: NJ Bounce SWW
Lokalizacja: Głogów/Legnica

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: michael »

:placze: :placze: :placze: :placze: słyszę i nie wierzę... w 2013 JBJ osiadł w muzycznym bagnie. Teraz to. Czyli z tego wynika że za wszystkie zajebiste piosenki kiedyś odpowiadał Sambora zawsze wymieniony na drugim miejscu. Kropka
Ręce opadają że przy takim muzycznym doświadczeniu nagrywa się takie kacapały.
Let's get rocked!
kondzik
I Believe
I Believe
Posty: 73
Rejestracja: 23 września 2017, o 02:26

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: kondzik »

Okładka... z jednej strony jest fatalna ale z drugiej wreszcie mówi wprost że to już tylko i wyłącznie wizja Jona a nie zespół.

Ja wysiadam. Za wiele nawet dla mnie.
Awatar użytkownika
EVENo
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1585
Rejestracja: 9 października 2016, o 11:51
Ulubiona płyta: New Jersey
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Kontakt:

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: EVENo »

Bon Jovi pisze:
EVENo pisze:
Bon Jovi pisze:obrażania Jon'a
Obecność John'a
Te Twoje apostrofy gryzą mnie niemal tak samo jak ten bridge. Naucz się, proszę, poprawnie ich używać, a może dasz nam nadzieję, że i Shanks nauczy się kiedyś produkować rockowe utwory.
Jeśli nie zauważyłeś jest Jon Bon Jovi (Jon'a) i John Shanks (John'a). Poprawnie napisałem... Shanks umie produkować rockowe utwóry, lepiej nawet niż ja... Czytaj uważnie.
Ja z czytaniem nie mam problemu, to dzięki czytaniu wiem czym jest apostrof.
Telewizja kłamie, a Radio Epsilon
Awatar użytkownika
Franciszek Józef I
I Believe
I Believe
Posty: 94
Rejestracja: 6 listopada 2018, o 18:49
Ulubiona płyta: New Jersey
Lokalizacja: Gliwice

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: Franciszek Józef I »

michael pisze::placze: :placze: :placze: :placze: słyszę i nie wierzę... w 2013 JBJ osiadł w muzycznym bagnie. Teraz to. Czyli z tego wynika że za wszystkie zajebiste piosenki kiedyś odpowiadał Sambora zawsze wymieniony na drugim miejscu. Kropka
Ręce opadają że przy takim muzycznym doświadczeniu nagrywa się takie kacapały.
Sorry, ale wkurza mnie takie zero jedynkowe myślenie. Brzmi to mniej więcej tak: skoro bez Sambory Jon robi słabą muzykę, to znaczy, że tylko Rysiek potrafił tworzyć dobre kawałki. No niestety tak to nie działa. Akurat najgorsza płyta What About Now powstała z Samborą, niewiele lepsze The Circle również. Za to na świetnym Keep the Faith Jon napisał sam połowę piosenek. To, że Bon Jovi wypuszcza takie piosenki, jakie wypuszcza jest raczej kwestią wypalenia/chęci zysku/zmianą gustu muzycznego Jona, niepotrzebne skreślić. Może z Samborą byłoby trochę lepiej, choć wątpię. W ogóle uważam, że już dawno powinni ograniczyć wydawanie płyt. Założę się, że gdyby wychodziłyby one raz na 8-10 lat byłyby znacznie lepsze. Ale jak się produkuej na siłę, nie mając weny to jest jak jest.
EVENo pisze:Z tęsknoty za towarzystwem wzajemnej adoracji zajrzałem na fejsbuczka i tam oczywiście wszyscy wniebowzięci :D Najbardziej podoba mi się jednak pytanie jednej z użytkowniczek, która sugeruje, że mało który zespół z takim stażem wciąż nagrywa nowe rzeczy. Ci ludzie naprawdę nie mają żadnego pojęcia o muzyce, a całą swoją wiedzę czerpią z eremefu...
Nie no, trochę negatywnych komentarzy było. Nie jest tak źle, jak piszesz.
Awatar użytkownika
madm
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 947
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 14:20
Ulubiona płyta: NJ
Lokalizacja: Rzeszów/Kraków

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: madm »

Utwór jakich wiele, zawód jakich mało.

30 lat temu każdy album miał swój styl. Utwory z These Days nie pasowałyby do New Jersey a In These Arms nie komponowałby się obok Livina.
A dziś? Od 10(13?) lat mamy jeden styl - bezstylowa papka. Limitless spokojnie możnaby włożyć do katastrofy zwanej WANem.

Smutne jest też to że Bon Jovi z maszynki do robienia hitów zmienili się w maszynkę do niszczenia hitów.
Jestem pewny że gdyby BJ dzisiaj nagrali Livina to byłby on kolejną papką która przeszłaby bez większych emocji i reakcji.

Limitless ma świetną melodie czyli coś czym zawsze bronili się BJ. I to na tyle z plusów. Reszta zdemolowana przez produkcje. Szkoda bo piosenka ma ogromny potencjał. Podobnie jak Rollercoaster i We Dont Run. Mogło być hitowo, skończyło się na przytupance. Koncertowo Limitless sie nie obroni - jest zbyt wymagające wokalnie.
Ostatnio zmieniony 22 lutego 2020, o 09:43 przez madm, łącznie zmieniany 1 raz.
It's my life!
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4411
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: Adrian »

No nie do końca fajnie czyta się to wiadro pomyj wylewanych przez fanów na zespół ze względu na "jeden" utwór (dla niektórych dwa(. Trochę to wygląda jak kibice gwiżdżący na zespół schodzący, który się starał, próbował nowej taktyki. Ci sami kibice po drugiej wygranej połówce pokazują jacy to nie są fani i jak to nie kochają zespół. Nigdy nie rozumiem takiego podejścia do muzyki. Nie podoba mi się coś to nie słucham, ale żeby walić takim hejtem to tak średnio dla mnie. Jest masa zespołów których obecna twórczość mnie zawodzi (np ostatnie U2, 30 Second To Mars czy z naszego podwórka RSO). Nigdy jednak nie będę na nich najeżdżał. Ich artystyczna droga. Oczywiscię mogę wyrazić swoją negatywną opinie i włączyć sobie album innego artysty, ale jechać po kimś i to tak mocno. No ja tego nie czuję. Coma miała dwa albumy które do mnie kompletnie nie trafiały artystycznie i nie był to na tamten moment zespół którego mogłem słuchać, ale z każdym albumem dawałem im szansę i słuchałem tego co wydawali, bo ich szanowałem. Nagrali kapitalny ostatni album. Wiedziałem, że są w stanie wydać coś co trafi w mój gust i ekstra. Natomiast nigdy w międzyczasie jak byli dla mnie obojętni i nigdy nie poleciały takie słowa jak tutaj czytam. Wiadomo. Każdy ma prawo do swoich emocji, ale z boku wygląda to źle jak na fanów. Porównanie do "sezonowców" wydaje mi się jak najbardziej właściwe. Singiel robiony pod fanów "THINFSale" super, ale coś innego, ryzykownego to do bani itp. Oczywiście nie chcę nikogo tutaj urazić. Skreślanie albumu po 2ch kawałkach (a niektórym po jednym) mnie osobiście nie mieści się w głowie.

Analogia do czasów KTF jest jak najbardziej trafna, bo dla fanów Hair Metalu ten utwór był po prostu gównem. Jon też się wypowiadał, że zajęło dużo czasu aż fani pokochali/zrozumieli ten kawałek. Pamiętać trzeba że zmiana była radykalna i jeśli ktoś jest fanem HMetalu a zwykłego rocka ma za gówno to miał takie same odczucia jak kilka osób tutaj.

Sytuacja która widzimy powtarza się co jakiś czas jak zespół wyda jakiś "kontrowersyjny" kawałek. Nie wiem czy obecny hejt jest większy niż na IMLife cz yWho Says . Raczej mniejszy bo jest nas mniej. Tym bardziej, że obecnie widzę tendencję zwyżkową w opiniach na FB. Ile to jednak się naczytałem, że Jon się sprzedał, Richie wypalił, zespołu nie ma a za zespół odpowiada Max Martin itp. Podejrzewam, że przy wydawaniu cukierkowatego "TAALSong" również byłoby masa negatywnych komentarzy gdyby tylko był wtedy internet.

Zawsze lekko rozbawia mnie argument tekstu. Ktoś tam napisał, że BJ powinni odejść z HOF ze względu na ten tekst. Hmm czy aby on naprawdę jest mniej ambitny niż ..
"Jesteśmy w połowie drogi
Żyjemy modlitwą
Chwyć moją dłoń, damy radę, przysięgam
Żyjemy modlitwą"

Dla przypomnienia
"W taką noc jak ta
Jedna modlitwa, jedno życzenie
Zejdź z krawędzi
Warto ryzykować
Życie jest nieograniczone, nieograniczone
Bez ograniczeń, bez ograniczeń
Życie jest nieograniczone, nieograniczone
Bezgraniczny"

No i może jeszcze coś takiego
"Połóż na mnie ręce
Połóż na mnie ręce
Połóż na mnie ręce
Musisz tylko
Położyć na mnie ręce
Położyć na mnie ręce
Położyć na mnie ręce"

No siostry i bracia. Za dwa powyższe teksty Jon i Richie dostali się do HOF, a na papierze to chyba jednak Limitless jest najbardziej rozbudowane :)

Z jednej strony nie dziwi mnie co tutaj się dzieję, bo tak jest zawsze przy próbach grania czegoś innego i na czasie. Nawet wielbionemu u nas na forum Ryśkowi oberwało się wiele razy za RSO, ale tak mocne słowa jak tu padają czyta się z niesmakiem. Brak tu czasami dystansu i czuję, że niektóre komentarze są przesadzone nawet od osób które dobrze znam.

Najgorsze jest tego, że ja osobiście nie jestem fanem "Limitless" i wchodzę odrobinę w rolę adwokata diabła. Fakt faktem to kawałek ciągle mi siedzi w głowie. Dawno też nei widziałem aby premiera kawałka BJ od razu trafiła do radia w PL. Wczoraj miałem przyjemność słuchać go w Antyradio. Dobry znak.

A tak kończąc to widziałem artykuł na teraz rock odnośnie premiery singla i wszedłem sobie poczytać trochę negatywnych opinii. Zawsze w komentarzach są tam negatywne opinie więc czytając forum chciałem zobaczyć jak osoby postronne podchodzą do kawałka. No i pierwszy komentarz na jakit trafiłem to:
Nie śledziłem dokonań zespołu w ostatnich latach, ale ten kawałek jest po prostu świetny ! Bon Jovi jak wino ? Może poszli drogą Europe, od popu do wysmakowanego rocka ? Oby !
No ironia losu? Zagorzali fani stają się największymi krytykami, a obojętni słuchacze rocka widzą nadzieję w zespole, że robi coś ciekawego? Pożyjemy, zobaczymy. Czas sobie odpuścić forum aż niezdrowe emocje opadną. Czekam na album jak zawsze z niecierpliwością pomimo okładki w stylu pierwszych dwóch albumów (tak to o dziwo nie pierwsza okładka z Jonem w roli głównej) ;)
01.Stuttgart 2006
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!

Please Wait.....Loading....
Awatar użytkownika
FraterMajor
Patron www.bonjovi.pl
Patron www.bonjovi.pl
It's My Life
It's My Life
Posty: 108
Rejestracja: 3 września 2007, o 20:28
Ulubiona płyta: Bootlegi pro
Lokalizacja: Wrocław

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: FraterMajor »

Adrian, też widzę to podobnie i zastanawiam się nad tym fenomenem. Myślę, że inżynier Mamoń z "Rejsu" ujął to najlepiej - "Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem."
Sądzę, że większość fanów zespołów (bo to dotyczy nie tylko fanów Bon Jovi) zostaje nimi ze względu na muzykę, która im się spodobała, niekoniecznie za tekst lub zespół per se. Stąd oczekiwanie, na którym sam się łapię, że kolejne wydawnictwa mają powtórzyć tą samą nostalgię, ten sam sukces, czy też powinny brzmieć podobnie. Cała reszta, czyli ocena tekstu, instrumentarium, to jest tylko racjonalizacja wyborów, które już wcześniej zostały dokonane - na poziomie upodobań.

Mnie osobiście w ogóle nie ruszają teksty Bon Jovi. Wstyd pewnie przyznać, ale w połowie piosenek nawet nie wiem o czym oni śpiewają :D Natomiast ich muzyka niezwykle wchodziła mi w ucho, a intro do Limitless - jakichkolwiek ocen by nie miało - siedzi mi w głowie od wczoraj. Podobnie dwukrotny zaśpiew "Limitless, limitless..."

Myślę też, że bycie fanem oznacza kibicowanie chłopakom na dobre i na złe. Oczywiście - po cenach członkostwa backstage, gadżetów ze sklepu czy też spod stadionu, a także przede wszystkim po tym co robią członkowie zespołu czuję się ostatnio trochę nie jak fan, ale jak dojna krowa, no ale cóż... takie czasy :)) Chłopaki są na emeryturce i odcinają kupony od kupy dobrej roboty zrobionej przed laty.
2019-07-12 - Warszawa, Polska
kikusia28
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1310
Rejestracja: 26 maja 2008, o 20:49
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: kikusia28 »

Ja również nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy czerpią większą przyjemność z krytykowania niż chwalenia. Dlaczego po wydaniu lepszego singla jest 10 komentarzy, a po wydaniu gorszego 30? Dlaczego na forum sportowym, po wygranym meczu jest 15, a po przegranym 80? Dla mnie jest to po prostu chore.
No ale o tym, że nasze społeczeństwo jest bardziej popieprzone niż pozostałe nacje, przekonuję się codziennie w pracy, u lekarza, w kolejce w Biedronce, w urzędzie.
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3515
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: prezes1 »

Nie wiem o co tyle hałasu, tej paniki i histerii. ;)
Przecież znamy Shanksa, wiadomo czego się spodziewać. Mnie zaskoczył pozytywnie tylko 2 razy(This House i We Don't Run).
Spodziewam się dobrej płyty, w 3/4, może w połowie. Będzie rocker, ballady i country + dobre teksty na poważne tematy.
Płyta będzie krótka więc może coś w stylu concept albumu(z myślą przewodnią: 'Get America Back Again')? :)
'Unbroken' mi się podoba bo ma klimat. Reszta też będzie miała(z wyjątkiem może singli). Nie wiem tylko dlaczego tak długo trzeba czekać na premierę?
A singiel promujący to nie moja bajka, generalnie nie lubię obecnych czasów. Więc po prostu nie będę słuchał! I problem z głowy! ;)
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4411
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: Adrian »

prezes1 pisze:Nie wiem o co tyle hałasu, tej paniki i histerii. ;)
Przecież znamy Shanksa, wiadomo czego się spodziewać. Mnie zaskoczył pozytywnie tylko 2 razy(This House i We Don't Run).
Spodziewam się dobrej płyty, w 3/4, może w połowie. Będzie rocker, ballady i country + dobre teksty na poważne tematy.
Płyta będzie krótka więc może coś w stylu concept albumu(z myślą przewodnią: 'Get America Back Again')? :)
'Unbroken' mi się podoba bo ma klimat. Reszta też będzie miała(z wyjątkiem może singli). Nie wiem tylko dlaczego tak długo trzeba czekać na premierę?
A singiel promujący to nie moja bajka, generalnie nie lubię obecnych czasów. Więc po prostu nie będę słuchał! I problem z głowy! ;)
Brawo
FraterMajor pisze:Adrian, też widzę to podobnie i zastanawiam się nad tym fenomenem. Myślę, że inżynier Mamoń z "Rejsu" ujął to najlepiej - "Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem."
Sądzę, że większość fanów zespołów (bo to dotyczy nie tylko fanów Bon Jovi) zostaje nimi ze względu na muzykę, która im się spodobała, niekoniecznie za tekst lub zespół per se. Stąd oczekiwanie, na którym sam się łapię, że kolejne wydawnictwa mają powtórzyć tą samą nostalgię, ten sam sukces, czy też powinny brzmieć podobnie. Cała reszta, czyli ocena tekstu, instrumentarium, to jest tylko racjonalizacja wyborów, które już wcześniej zostały dokonane - na poziomie upodobań..
To co piszesz jest oczywistą oczywistością i ja to zupełnie rozumiem. Tak jak pisałem.. wolałbym aby Coma zrzynała z pierwszych dwóch albumów lub zrobiła album w tamtym klimacie itp. Tylko jak się słucha zespołu który średnio co 2 albumy robił diametralną zmianę BJ/7800 .. SWW/NJ.. KTF/TD.. Crush/Bounce.. HAND/LH.. Circle/Wan.. to ile muszą jeszcze wydać albumów aby było to oczywiste. Można powiedzieć, że idzie muzyczny regres itp. Ok. Tylko taka jest topowa muzyka, a BJ nigdy nie szli w alternatywne granie przeciw masom. Taki był od zawsze ten zespół i nic sie nie zmieniło. Muzyka się zmieniła i w 90tych Jon próbował wpasować się w klimaty Nirvany (idealny kawałek to PRostitute) a dzisiaj wpasowuje się w klimaty i ton Imagine Dragons czy TOPilots zachowując swoją toższamość. Dla wielu osób postronnych zespół ma ciągle swój styl tylko wprowadza jakieś świeże zmiany -> czytaj opinia na Teraz Rock.
kikusia28 pisze:Ja również nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy czerpią większą przyjemność z krytykowania niż chwalenia. Dlaczego po wydaniu lepszego singla jest 10 komentarzy, a po wydaniu gorszego 30? Dlaczego na forum sportowym, po wygranym meczu jest 15, a po przegranym 80? Dla mnie jest to po prostu chore.
No ale o tym, że nasze społeczeństwo jest bardziej popieprzone niż pozostałe nacje, przekonuję się codziennie w pracy, u lekarza, w kolejce w Biedronce, w urzędzie.
Mnie to nie dziwi. Taką w tym kraju mamy mentalność. Mnie natomiast rozwalają takie argumenty z tyłka za przeproszeniem:
Ciulowy tekst.. chociaż ich najwieksze hity mają 2x bardziej prostsze teksty pisane wręcz na kolanie jakby ktoś już chciał się czepiać -> LYHOMe, LOP, Wanted itp.


No i ulubiony argument to.. Jon to nagrał sam z Shanksem.. Tylko dlatego, że mi sie nie podoba a gitara Phila jest mocno w tle to powiem, że Jon z Shanskem sami to nagrali. Co z tego, że od pierwszego dnia nagrywania w Nashville Jon wstawiał filmiki jak całym zespołem ogrywali numery, nagrywając demówki.. to była mistyfikacja. Zespół był dograny na green screenie :)

Mi brakuje po prostu umiaru i momentami jakiekolwiek szacunku do wolnego wyboru artysty. Niech sobie gra co chce. Słucham to słucham, nie to nie. Wymyślanie jednak argumentów mijających się z faktami tylko by obrazić i pocisnąć Jona, Shanksa, zespół jest dla mnie niesmaczne.

Czas właczyć sobie klip do nowego singla, bo pierwsze obejrzenia tak średnio. Najbardziej denerwują mnie przejścia, bo wydają mi sie o milisenundy nie w tempo, a to jest dla mnie skandalem bo ktoś wziął za to pewnie grube pieniądze! :)
Ostatnio zmieniony 22 lutego 2020, o 10:39 przez Adrian, łącznie zmieniany 2 razy.
01.Stuttgart 2006
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!

Please Wait.....Loading....
usunięty użytkownik 4858

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

prezes1 pisze: 'Unbroken' mi się podoba bo ma klimat
Tymczasem w przyszlym tygodniu Jon zamierza spotkać się z eksksięciem Harrym i nagrać w Abbey Road singla na cele charytatywne dla fundacji Invictus Game z którą był (i chyba w takim razie nadal jest pomimo utraty księstwa) związany ww. Harry.
Niestety będzie to jedynie nowa wersja Unbroken. Do Jona dołączy chór składający się z poszkodowanych weteranów oraz personelu roznych sil zbrojnych Wielkiej Brytanii
Ta wersja Unbroken ma wyjść w marcu
Ostatnio zmieniony 22 lutego 2020, o 10:40 przez usunięty użytkownik 4858, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
EVENo
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1585
Rejestracja: 9 października 2016, o 11:51
Ulubiona płyta: New Jersey
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Kontakt:

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: EVENo »

Oho, Adrian znów wymienia zespoły, ratuj się kto może :P Ja może przypomnę, że jesteśmy na forum Bon Jovi, a nie U2, 30 Second To Mars, czy Comy. To Bon Jovi jest naszym pierwszym wyborem i to tego zespołu słuchamy cały czas, to ich piosenki oceniamy choćby nie wiem co i to ich albumy rozkładamy na czynniki niezależnie od jakości. U2 sobie może nagrać słaby singiel, słabą płytę i tyle. Nie posłuchamy, nie ocenimy, bo nam na tym nie zależy. U2 nie jest naszym pierwszym wyborem. Bon Jovi jest. I to dlatego tu jesteśmy i komentujemy, rozkładamy na czynniki pierwsze.
Telewizja kłamie, a Radio Epsilon
kondzik
I Believe
I Believe
Posty: 73
Rejestracja: 23 września 2017, o 02:26

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: kondzik »

Franciszek Józef I pisze:
michael pisze::placze: :placze: :placze: :placze: słyszę i nie wierzę... w 2013 JBJ osiadł w muzycznym bagnie. Teraz to. Czyli z tego wynika że za wszystkie zajebiste piosenki kiedyś odpowiadał Sambora zawsze wymieniony na drugim miejscu. Kropka
Ręce opadają że przy takim muzycznym doświadczeniu nagrywa się takie kacapały.
Sorry, ale wkurza mnie takie zero jedynkowe myślenie. Brzmi to mniej więcej tak: skoro bez Sambory Jon robi słabą muzykę, to znaczy, że tylko Rysiek potrafił tworzyć dobre kawałki. No niestety tak to nie działa. Akurat najgorsza płyta What About Now powstała z Samborą, niewiele lepsze The Circle również. Za to na świetnym Keep the Faith Jon napisał sam połowę piosenek. To, że Bon Jovi wypuszcza takie piosenki, jakie wypuszcza jest raczej kwestią wypalenia/chęci zysku/zmianą gustu muzycznego Jona, niepotrzebne skreślić. Może z Samborą byłoby trochę lepiej, choć wątpię. W ogóle uważam, że już dawno powinni ograniczyć wydawanie płyt. Założę się, że gdyby wychodziłyby one raz na 8-10 lat byłyby znacznie lepsze. Ale jak się produkuej na siłę, nie mając weny to jest jak jest.
EVENo pisze:Z tęsknoty za towarzystwem wzajemnej adoracji zajrzałem na fejsbuczka i tam oczywiście wszyscy wniebowzięci :D Najbardziej podoba mi się jednak pytanie jednej z użytkowniczek, która sugeruje, że mało który zespół z takim stażem wciąż nagrywa nowe rzeczy. Ci ludzie naprawdę nie mają żadnego pojęcia o muzyce, a całą swoją wiedzę czerpią z eremefu...
Nie no, trochę negatywnych komentarzy było. Nie jest tak źle, jak piszesz.

Z tym wydawaniem płyt o ileś lat - też mam takie wrażenie. :ok:

Jak dla mnie idealnym rozwiązaniem było po GH przerwa, Jon jak chce niech się morduje z nowoczesnym brzmieniem na solowym albumie. Zespół ma przerwę, potem powrót na trasę z okazji rocznicy czy święta piernika i jest trasa gdzie i tak ludzie chcą najlepszych kawałków (Adrian machałem przy BWC ale nie miałem łez i bawiłem się dobrze bo czekałem latami na występ w Polsce. I tak uważam że kawałek kiepski. Dla przykładu w Dreźnie czułem lepsze brzmienie.)
Awatar użytkownika
EVENo
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1585
Rejestracja: 9 października 2016, o 11:51
Ulubiona płyta: New Jersey
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Kontakt:

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: EVENo »

I jeszcze jedno - forum nie jest od słuchania muzyki, tylko od wyrażania opinii. Więc to nie jest tak, że "jak Ci się piosenka nie podoba to nie słuchaj", tylko "jeśli wyrażanie własnego zdania sprawia Ci przyjemność, to śmiało - wyrażaj własne zdanie".
Telewizja kłamie, a Radio Epsilon
kondzik
I Believe
I Believe
Posty: 73
Rejestracja: 23 września 2017, o 02:26

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: kondzik »

EVENo pisze:Oho, Adrian znów wymienia zespoły, ratuj się kto może :P Ja może przypomnę, że jesteśmy na forum Bon Jovi, a nie U2, 30 Second To Mars, czy Comy. To Bon Jovi jest naszym pierwszym wyborem i to tego zespołu słuchamy cały czas, to ich piosenki oceniamy choćby nie wiem co i to ich albumy rozkładamy na czynniki niezależnie od jakości. U2 sobie może nagrać słaby singiel, słabą płytę i tyle. Nie posłuchamy, nie ocenimy, bo nam na tym nie zależy. U2 nie jest naszym pierwszym wyborem. Bon Jovi jest. I to dlatego tu jesteśmy i komentujemy, rozkładamy na czynniki pierwsze.
:ok:

Porównanie do 30s... A wg mnie gorsze od 30s to jest tylko Image Dragons czy polskie Happysad.
Dla mnie to nawet nie jest ten sam gatunek muzyczny nie mówiąc o dorobku itd więc o czym my piszemy...
Wspólna cecha jest taka że to muzyka rozrywkowa. That's all.

Adrian, Kikusia napiszę to po raz ostatni.

Jako długoletni fan tego zespołu potrafię obiektywnie (oczywiście zawsze wychodzi subiektywnie bo coś takiego jak obiektywizm wręcz nie istnieje, może jedynie w iluś tam %<100%) powiedzieć że coś jest słabe. Tak, słabe i pasuje do reszty gówna z radia. Kiedyś też pasowało ale pod względem brzmieniowym nie było takiego mułu.

I co? Kocham ten zespół a może ich muzykę tak samo jak Wy więc mam takie samo prawo mieć "rację" jak i Wy. Czyli ludzie którzy WYDAJE MI SIĘ czasem, że wszystko co zrobi pan JBJ przyjmą z przyklaskiem i pobiegną kupić.

PS nie chodzi czy z Shanksem czy z Shanksem któy akurat wyszedł do WC.
Mnie chodzi o to że to kiedyś było brzmienie naturalne, organiczne, np dlatego bronię The Circle gdzie wszystko brzmi chociaż dobrze np Learn to Love porównaj z ostatnimi płytami.
To był zespół podobno rockowy, pop rockowy czyli gdzie jest gitara.
Powiedz mi gdzie jest teraz gitara? I nie podawaj przykładów zespołów dla obecnych nastolatów, bo nim już nie jestem.
Z płyty na płytę jest coraz gorzej z brzmieniem i pomysłem na utwory, jak teraz widać nawet na teksty, coraz mniej gitary. Jest wokal obrobiony bo Jon ma coraz większe problemy ( to jest zrozumiałe i z tego nie kpię), perkusja z PCeta i ściana dźwięków.
Nie przystoi muzykom, których zawsze uważałem za co najmniej przyzwoitych instrumentalistów (nie, Shanksa nie uważam).
Shanks może i potrafi zagrać wiele rzeczy ale brzmi kijowo i tyle. Jon się zakochał w nim kiedy ten wymyślił riff HAND i tak zostało.
Sambora odszedł bo stopniowo jego wkład był zmniejszany, Jon woli pisać z producentem niż z Richiem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Albumy i Wydawnictwa”