Sonda - One Wild Night Live 1985–2001

Dyskusje na temat albumów, ich oceny, opinie.

Moderator: Mod's Team

ODPOWIEDZ

One Wild Night Live 1985–2001

1. "It's My Life" (Toronto 27 listopada 2000) - 3:50
0
Brak głosów
2. "Livin' on a Prayer" (Zurych 30 listopada 2000) - 5:13
2
10%
3. "You Give Love a Bad Name" (Zurych 30 listopada 2000) - 3:53
2
10%
4. "Keep the Faith" (Nowy Jork 20 września 2000) - 6:19
1
5%
5. "Someday I'll Be Saturday Night" (Melbourne 10 listopada 1995) - 6:30
3
15%
6. "Rockin' in the Free World" (Johannesburg 1 grudnia 1995) - 5:40
4
20%
7. "Something to Believe In" ( Jokohama 19 maja 1996) - 6:00
4
20%
8. "Wanted Dead or Alive" (Nowy Jork 20 września 2000) - 5:59
2
10%
9. "Runaway" (Tokio 28 kwietnia 1995) - 4:47
0
Brak głosów
10. "In and Out of Love" (Tokio 28 kwietnia 1995) - 6:12
0
Brak głosów
11. "I Don't Like Mondays" (Londyn 25 czerwca 1995) - 5:37
0
Brak głosów
12. "Just Older" (Toronto 27 listopada 2000) - 5:13
0
Brak głosów
13. "Something for the Pain" (Melbourne 10 listopada 1995) - 4:22
0
Brak głosów
14. "Bad Medicine" (Zurych 30 listopada 2000) - 4:19
1
5%
15. "One Wild Night" - 3:43
1
5%
 
Liczba głosów: 20

Fromasz1899
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 945
Rejestracja: 24 lutego 2013, o 14:11
Ulubiona płyta: The Circle
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
Kontakt:

Sonda - One Wild Night Live 1985–2001

Post autor: Fromasz1899 »

Obrazek

Cześć!

Tym razem zapraszam was do wzięcia udziału w sondzie na temat koncertowego albumu "One Wild Night Live 1985–2001".
Na płycie znajduje się 15 utworów z lat 1995-2000 w tym 14 utworów live nagranych na koncertach na przestrzeni tych lat. Jedynym kawałkiem studyjnym jest jak wiecie "One Wild Night"
Które kawałki według was są dobre i nadają się na tą płytę a które zmienilibyście na inne?

tym razem daję wam do wyboru 4 piosenki w ankiecie ze względu na ilość piosenek na krążku.
I'm still living, yeah, semper fi!

When you want to give up and your heart's about to break
Remember that you're perfect
God makes no mistakes
Lodynapatyku

Re: Sonda - One Wild Night Live 1985–2001

Post autor: Lodynapatyku »

Ten "Live" jest dość lajtowy niestety. Jak pierwszy raz usłyszałem w 2001 to wykonanie "It's My Life LIVE" to niestety się podłamałem... Na "Crush" było nie było pazur (Jon brzmi świetnie),a live - heh, dyskoteka... "Livin' On A Prayer" podobnie jak na "Live from London" skocznie... "Bad Name" - automat... Hard Rockowcy z BJ żadni, ale... wyjadacze stadionowi 120 procentowi.

Na plus Youngowe "Rockin In The Free World" (naprawdę ROCKIN!) i magiczny "Something To Believe In" z rozkrzyczanym apogeum. I na dokładkę znajoma improwizacja do wstępu "Wanted Dead Or Alive" by po słowach "For all the cowboys out there" przeszły po plecach dreszcze ;) Zdecydowanie najlepszy fragment tego "albumu".

I ze "zjadliwych" rzeczy dorzuciłbym jeszcze fajnie zagrany (bardzo ciekawe podejście do pierwszego refrenu) "Someday I'll Be Saturday Night"... Świetna rzecz.
Brand New EVENo

Re: Sonda - One Wild Night Live 1985–2001

Post autor: Brand New EVENo »

Nie wiem jak bardzo trzeba by się było postarać, żeby Rockin' In The Free World zabrzmiało kiepsko :P Jeśli znajdę jakąś wersję tego numeru, która mi się nie spodoba, zapiszę w kalendarzu, bo póki co się jeszcze nie zdarzyło.
Awatar użytkownika
Mystery
Save a Prayer
Save a Prayer
Posty: 44
Rejestracja: 8 lipca 2009, o 16:41
Lokalizacja: Wrocław

Re: Sonda - One Wild Night Live 1985–2001

Post autor: Mystery »

Moja pierwsza płyta BJ (a raczej kaseta). Kupiłam ją 11 lipca 2001 roku, a więc w urodziny Richiego (ale wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam). Pamiętam, że zakochałam się w tym albumie, nie mogłam przestać go słuchać. Sentyment pozostał, stąd taki a nie inny avatar.
Zagłosowałam na te utwory, które najbardziej utkwiły w mojej pamięci, a więc:

1. Livin' on a prayer
2. You give love a bad name
3. Someday I'll be saturday night
4. Something to believe in.

P.s. W ankiecie jest parę błędów. Livin', Bad name i Bad medicine zostały nagrane w sierpniu, a nie w listopadzie. Oprócz tego Runaway i In & out of love to rok 85, a nie 95 :))
I got something to believe in...
Awatar użytkownika
Damned
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4971
Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Sonda - One Wild Night Live 1985–2001

Post autor: Damned »

Gdy patrzę na okładkę "One Wild Night Live", to mam same dobre wspomnienia. Jeżeli jednak skupię się na zawartości albumu, to odczuwam spory niedosyt.

Wszystkie utwory są zagrane perfekcyjnie. Nie ma tu ani jednego nieczystego dźwięku. Można odnieść wrażenie, że głównym wyznacznikiem przy selekcji utworów była nie tyle poprawność wokalna, co właśnie instrumentalna, wykonania. Każdy utwór, każda partia jest zagrana bezbłędnie.

Dlaczego odczuwam niedosyt? Trzeba zaznaczyć, że 9 na 14 utworów było już wcześniej znanych fanom z rozmaitych DVD, singli i limitowanych edycji albumów. Innymi słowy, już w dniu wydania tego albumu, fani mogliby zrobić podobną kompilację własnym nakładem sił. W tym aspekcie nasz dźwiękowiec, Obie O'Brien poszedł na łatwiznę.

Jeżeli zaś chodzi o jakość dźwięku, to tutaj należą się same pochwały, bo wszystko brzmi o wiele lepiej, niż na wspomnianych poprzednich oficjalnych wydawnictwach, gdzie można było usłyszeć te wykonania.

Można zadać pytanie, dlaczego tak mało utworów z ery Aleca, skoro JBJ dysponował wówczas najlepszym wokalem? Wygląda na to, że album miał reprezentować Bon Jovi takim jakim jest (i jak brzmi) tu i teraz. I dlatego połowa utworów (w tym największe przeboje grane na każdym koncercie) została nagrana podczas "The Crush Tour". Przypadek? Nie sądzę. Raczej świadoma prezentacja tego, czego fani mogą spodziewać się kupując bilet na trwającą już wówczas "One Wild Night Tour".

Głosy oddałem na:

1. Rockin' in the Free World (Johannesburg 1995) - na potrzeby albumu utwór nieco edytowany przez Obiego, który m.in. skrócił intro wycinając słowa JBJ "This is song Neil Young wrote" oraz powielił kilka okrzyków Richiego podczas ostatnich wersów drugiej zwrotki.

2. Something to Believe In (Yokohama 1996) - jedyna ballada na albumie. Chyba, że zaliczymy za takową "Wanted". Szkoda, że druga solówka Sambory została wycięta, ale to zrozumiałe z uwagi na czas trwania pozostałych utworów.

3. Bad Medicine (Zurich 2000) - wersja na pewno oklepana, ale niezmiennie kapitalna. Warto dodać, że wykonanie w oryginale trwało o kilka minut dłużej.

4. Saturday Night (Melbourne 1995) - niepublikowana wcześniej perełka :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Albumy i Wydawnictwa”