recenzje z prasy
Moderator: Mod's Team
- michael
- Have A Nice Day
- Posty: 632
- Rejestracja: 28 listopada 2009, o 11:40
- Ulubiona płyta: NJ Bounce SWW
- Lokalizacja: Głogów/Legnica
recenzje z prasy
Właśnie dostałem nowy numer CKM i Teraz Rocka.
O ile CKM to żaden wyznacznik do recenzji to pojechali po The Circle:
"....Woleliśmy go spędzić, słuchając ostatniej porządnej płyty tego zespołu - New Jersey z 1988."
Teraz Rock - ... Dawno już nie słyszałem czegokolwiek od ekipy z New Jersey, co sprawiłoby, że miałbym ochotę do tego wrócić. Nie naczej niestety będzie z The Circle. Po kilkukrotnym przesłuchaniu ich nowego "dzieła", znowu zatęskniłem za Slippery When Wet czy New Jersey. Kiedyś to naprawdę był fajny zespół."
Napisał to facet, który naprawdę lubi Bon Jovi i napisał kiedys fajną recenzję Bounce.
Ja przytoczyłem te fragmenty recenzji bo również tęsknię za takim graniem.
O ile CKM to żaden wyznacznik do recenzji to pojechali po The Circle:
"....Woleliśmy go spędzić, słuchając ostatniej porządnej płyty tego zespołu - New Jersey z 1988."
Teraz Rock - ... Dawno już nie słyszałem czegokolwiek od ekipy z New Jersey, co sprawiłoby, że miałbym ochotę do tego wrócić. Nie naczej niestety będzie z The Circle. Po kilkukrotnym przesłuchaniu ich nowego "dzieła", znowu zatęskniłem za Slippery When Wet czy New Jersey. Kiedyś to naprawdę był fajny zespół."
Napisał to facet, który naprawdę lubi Bon Jovi i napisał kiedys fajną recenzję Bounce.
Ja przytoczyłem te fragmenty recenzji bo również tęsknię za takim graniem.
Let's get rocked!
:-)
Ja też bardzo bym chciała żeby Bon Jovi powróciło do brzmienia sprzed lat, chociaż te obecne wcale nie jest najgorsze. Ale jednak gdy słucham ich starszych przebojów to uważam, że są najlepsze. ;-)**!
sranie w banie... krytycy zawsze jeździli po BJ, a stawiane obecnie jako wzór dobrego BJ płyty NJ i SWW też po wydaniu delikatnie mówiąc wychwalane nie były.
Dla mnie symbolem tego jak się mają recenzje krytyków do rzeczywistości jest płyta These Days... po jej ukazaniu się krytycy jechali po niej niemiłosiernie, do dziś zdarza "im" się określać ją mianem najsłabszej w dorobku grupy, a tym czasem dla fanów jest to jedna z najlepszych jeśli nie najlepsza płyta BJ (co potwierdziło nawet ostatnie głosowanie na tej stronce) - dla mnie osobiście to płyta numer 1 w historii, nie ma na niej numeru którego bym nie lubił...
Kto ma koncert z Wembley na dvd ten zapewne słyszał co mówił wtedy (1995 rok) Jon o krytykach (napisy końcowe)... Bon Jovi to zespół grający dla fanów a nie krytyków i tyle w temacie
Dla mnie symbolem tego jak się mają recenzje krytyków do rzeczywistości jest płyta These Days... po jej ukazaniu się krytycy jechali po niej niemiłosiernie, do dziś zdarza "im" się określać ją mianem najsłabszej w dorobku grupy, a tym czasem dla fanów jest to jedna z najlepszych jeśli nie najlepsza płyta BJ (co potwierdziło nawet ostatnie głosowanie na tej stronce) - dla mnie osobiście to płyta numer 1 w historii, nie ma na niej numeru którego bym nie lubił...
Kto ma koncert z Wembley na dvd ten zapewne słyszał co mówił wtedy (1995 rok) Jon o krytykach (napisy końcowe)... Bon Jovi to zespół grający dla fanów a nie krytyków i tyle w temacie
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4413
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Nie ma się co załamywać. These Days w TR też zostało pojechanie. Zresztą ta recenzja jasno mówi, ze dla autora jedynymi dobrymi albumami zespołu jest SWW i NJ. Twórczość po tych albumach znacznie odbiega stylistycznie od tych 2ch krążków.
No cóż każda dobra recenzja cieszy, ale tak naprawdę cieszy mnie jak podoba mi się płyta czy jakieś piosenki, a nie to czy komuś się podoba. Dlatego jak widze jak potraktowaliście LTORule w Survivalu to mam takie same odczucia jak czytając takie recenzje ;D
TR zresztą od dawna nie jest gazetą dla mnie tzn piszą tam w kółko o swoich faworytach typu U2, Meta, Red Hoci, Rammstein pomijając często inne bardzo dobre zespoły, które ja bardzo lubię.
ps. A co do recenzji to nie wiem czy Feel 2 nie dostał noty 2,5 (na pewno 2 miała ich ostatnia płyta).
No cóż każda dobra recenzja cieszy, ale tak naprawdę cieszy mnie jak podoba mi się płyta czy jakieś piosenki, a nie to czy komuś się podoba. Dlatego jak widze jak potraktowaliście LTORule w Survivalu to mam takie same odczucia jak czytając takie recenzje ;D
TR zresztą od dawna nie jest gazetą dla mnie tzn piszą tam w kółko o swoich faworytach typu U2, Meta, Red Hoci, Rammstein pomijając często inne bardzo dobre zespoły, które ja bardzo lubię.
ps. A co do recenzji to nie wiem czy Feel 2 nie dostał noty 2,5 (na pewno 2 miała ich ostatnia płyta).
- sobol_77
- Have A Nice Day
- Posty: 1988
- Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
- Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
- Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów
Dokładnie. Za kilka lat przy okazji podsumowań różnego typu pojawią się nowe recenzje The Circle, gdzie album ten będzie oceniony zupełnie inaczej... Tak było np. w przypadku These Days, która miała fatalną prasę, a teraz nie dość że jest uwielbiana przez fanów, to trafiłem wielokrotnie na jej sto razy lepsze recenzje...Scrooge pisze: krytycy zawsze jeździli po BJ, a stawiane obecnie jako wzór dobrego BJ płyty NJ i SWW też po wydaniu delikatnie mówiąc wychwalane nie były.
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
The ups and downs will make you scream sometimes...
- michael
- Have A Nice Day
- Posty: 632
- Rejestracja: 28 listopada 2009, o 11:40
- Ulubiona płyta: NJ Bounce SWW
- Lokalizacja: Głogów/Legnica
Fakt. Twórczość do New Jersey i po to dwie różne bajki. Jak wyszła KTF to się załamałem. Potem gwóźdź do trumny wbił song Always. TD też mi nie podchodzi(cholernie długa) ale to płyta z ambicjami. Coś dla koneserów. Z obecnych płyt słucham tylko Bounce. Do reszty jak autor recenzji nie wracam. Odziwo mam na półce LH, ale tylko dlatego ze kosztowała w sklepie 9,- i nie mogłem nie kupić.
Let's get rocked!
Dla mnie KTF i TD biją na głowę NJ a tym bardziej SWW, w ogóle pierwsza połowa lat 90' to była złota era Bon Jovi, najlepsze koncerty, najlepsze płyty, wciąż mieli w sobie tą świeżość, szaleństwo i entuzjazm z lat 80', ale jednocześnie doszło do tego "doświadczenie", dojrzałość... to była mieszanka wybuchowa, której wynikiem są genialne płyty KTF i TD...
Jeżeli kolegę załamały takie piosenki jak Dry County, If I Was Your Mother, Keep The Faith, Bad Of Roses, Save A Prayer... a jednocześnie podoba mu się Bounce - wnioskuję, że stawiasz takie piosenki jak Everyday, Misunderstood czy All About Lovin' You nad wcześniej wymienionymi to z całym szacunkiem, ale nie dziwię się, że nie jesteś w stanie poczuć klimatu i magii TD... współczuję
Jeżeli kolegę załamały takie piosenki jak Dry County, If I Was Your Mother, Keep The Faith, Bad Of Roses, Save A Prayer... a jednocześnie podoba mu się Bounce - wnioskuję, że stawiasz takie piosenki jak Everyday, Misunderstood czy All About Lovin' You nad wcześniej wymienionymi to z całym szacunkiem, ale nie dziwię się, że nie jesteś w stanie poczuć klimatu i magii TD... współczuję
Hmm dobra cofam moje słowa, w zasadzie podszedłem do Ciebie z niewłaściwej perspektywy, o ile się nie mylę jesteś fanem Defów - co tłumaczy twoją sympatię do Bounce, bo niestety większość ich płyt prezentuje podobny poziom
jak to mówią są gusta i guściki 
btw odnalazleś już zaginionego gitarzystę na MSG, czy może poszukiwania nadal trwają?

btw odnalazleś już zaginionego gitarzystę na MSG, czy może poszukiwania nadal trwają?
Hmm nie rozumiesz słowa perspektywa? polecam Ci w takim razie www.wikipedia.pl bo na to by odsyłać Cię do szkoły podejrzewam jesteś już za stary...
Co do Bobiego to podejrzewam, że gdyby Lappardzi mieli tej klasy gitarzystę w zespole to być może byliby kimś więcej niż przysłowiowymi ubogimi krewnymi Bon Jovi, a może nawet udałoby się im wylansować chociaż 1 hit na miarę "żenującego" Always
Co do Bobiego to podejrzewam, że gdyby Lappardzi mieli tej klasy gitarzystę w zespole to być może byliby kimś więcej niż przysłowiowymi ubogimi krewnymi Bon Jovi, a może nawet udałoby się im wylansować chociaż 1 hit na miarę "żenującego" Always

- michael
- Have A Nice Day
- Posty: 632
- Rejestracja: 28 listopada 2009, o 11:40
- Ulubiona płyta: NJ Bounce SWW
- Lokalizacja: Głogów/Legnica
Co ma wspólnego pisanie czyjej kapeli jestem fanem. Słucham wszystkiego co dobre.
A Ty miej więcej samokrytyki bo napewno masz kompleksy. Takich bzdur jakie wypisujesz to....brak słów. Pisz co chcesz. Ja skończyłem rozmowę. Szkoda mojego czasu na takie pitolenie
W ogóle się dziwię że dałem się w to wciagnąć 
A Ty miej więcej samokrytyki bo napewno masz kompleksy. Takich bzdur jakie wypisujesz to....brak słów. Pisz co chcesz. Ja skończyłem rozmowę. Szkoda mojego czasu na takie pitolenie
Let's get rocked!
Sorry, ale drwienie z Bobbiego Bandiery jest trochę nie na miejscu, rozumiem, że może kolega michael nie bardzo wie kto to jest, ale brak wiedzy nie usprawiedliwia...
Bobby jest znany i ceniony (nawet w polskim "światku" gitarowym), nie wiem czy wiecie, ale koleś współpracował m.in. z E Street Band... polecam jego drugą płytę solową Dog Loves You.
Ciekawe jakie bzdury wypisuje wg. kolegi michaela...
- to, że TD jest lepsze od NJ to kwestia gustu,
- to, że DL przy BJ to 3 liga również nie podlega dyskusji,
- to, że DL nie mają w składzie wybitnego gitarzysty z własnym stylem, a jedynie dwóch przeciętnych rzemieślników (co z resztą słychać) również jest faktem oczywistym...
Za to nie bardzo rozumiem co mają moje kompleksy i samokrytyka odnośnie prowadzonej rozmowy, wszakże (uwaga, trudne słowo) o sobie nic nie pisałem...
Amen
Bobby jest znany i ceniony (nawet w polskim "światku" gitarowym), nie wiem czy wiecie, ale koleś współpracował m.in. z E Street Band... polecam jego drugą płytę solową Dog Loves You.
Ciekawe jakie bzdury wypisuje wg. kolegi michaela...
- to, że TD jest lepsze od NJ to kwestia gustu,
- to, że DL przy BJ to 3 liga również nie podlega dyskusji,
- to, że DL nie mają w składzie wybitnego gitarzysty z własnym stylem, a jedynie dwóch przeciętnych rzemieślników (co z resztą słychać) również jest faktem oczywistym...
Za to nie bardzo rozumiem co mają moje kompleksy i samokrytyka odnośnie prowadzonej rozmowy, wszakże (uwaga, trudne słowo) o sobie nic nie pisałem...
Amen