Byłoby to smutne i tyle...
Ja pocieszam się że może jak byłaby większa przerwa to coś tam by się wydarzyło ciekawego w życiu Jona i zainspirowało go bardziej jak filmy w latach 90-tych i pobyt w Londynie. Wtedy nagrał Destination(i nie chodzi o to że to rockowy album bo tak nie jest ale było to ciekawe wydawnictwo). Potem Richie nagrał album i powrócili z Crush pełni różnych doświadczeń(i to było słychać). A tymczasem ostatnie 13 lat wyglądało tak:
2000- Crush i trasa
2001 - OWN i trasa
2002 - Bounce i trasa
2003 - TLFR i promocja
2004 - box set i promocja
2005 - HAND i trasa
2006 - trasa
2007 - LH i trasa
2008 - trasa
2009 - TC i trasa
2010 - Greatest Hits i trasa
2011 - trasa
2012 - uf...przerwa i Richie solo
2013 - WAN i trasa
to ja się pytam: skąd czerpać inspirację? Z trasy? Z trasy to już się naczerpali w latach 80 głównie i wystarczy...
A niektórzy mówią że im jeszcze mało i chcą więcej...Czy więcej znaczy lepiej??
I odpowiem Kondzikowi: nikt Ci nie odpisuje bo nie ma takiej piosenki(w takim stylu) na tym albumie...A Thorn byłaby bombowa gdyby była trochę surowsza w brzmieniu ale oczywiście nasz ulubiony producent ją robił więc wszystko jasne...
I odpowiadając Adamowi: jak single nie byłyby sukcesem to by wytwórnia nie dawała im kasy na trasy i kółko się zamyka...Pomyśl dlaczego masę wspaniałych zespołów nie jeździ w trasy? Albo grają w klubach?