Powstaje nowy album Bon Jovi...
Moderator: Mod's Team
No nieee, fani BJ obrażają innych fanów BJ o to że są fanami BJ...
I'll never grow up, and I'll never grow old
Blame it on the love of rock n' roll!
https://www.facebook.com/bandmoonshiners/
Blame it on the love of rock n' roll!
https://www.facebook.com/bandmoonshiners/
g
adam2311 napisał/a:
Bon Jovi nie tylko przestali grać jako takiego rocka, zwyczajnie po prostu przestali grać muzykę, z którą można się identyfikować, muzykę z emocjami, szczerą.
Adrian to nie moje słowa i kompletnie nie moje myśli,kompletnie się z tym nie zgadzam
Bon Jovi nie tylko przestali grać jako takiego rocka, zwyczajnie po prostu przestali grać muzykę, z którą można się identyfikować, muzykę z emocjami, szczerą.
Adrian to nie moje słowa i kompletnie nie moje myśli,kompletnie się z tym nie zgadzam
kowal
:(
a propos Green Day'a - David ich chyba lubi.
Sambora napisał:
TheRock doszukuje się jakichś "celowych poczynań Jona B.". Nie dostrzegam najmniejszego sensu w tym, żeby 51-latek chciał się pozbyć fanowskich weteranów. Idiotyzm.
czyżby ?, robi wszystko, żeby tak się stało niestety.
Męczy mnie już cholernie argument jako narzędzie broniące WAN, że Bon Jovi od zawsze grali pop. Jakaś idiotycznie totalna bzdura, która w swoim przekazie już na wstępie miesza znaczenie terminów "popularny" i "pop" jako rodzaj muzyki.
Zawsze kochałem i szanowałem Bon Jovi za to, że ten ich rock był jedyny w swoim rodzaju i o tym właśnie pisze Sobol, Scrooge, Taken czy inni. Od zawsze mieli swój niepowtarzalny styl - muzykę pełną emocji - może czasem prostą, ale szczerą bonjoviastą. Umieli nagrać Homebound Train, If I was Your mother, Hey God, Hook Me Up, Undivded, Bullet a z drugiej strony Livin In Sin Bed Of Roses Guitar Bleeding Right Side of Wrong czy Learn To love - zestaw nowych i starych czasów, hardrockowe kawałki i ballady, - ale cały czas piękne Bon Jovi.
Teraz natomiast ostatnia płyta WAN wydaje mi się czymś nijakim, wypranym z bonjoviastego rocka, udawaniem kompletnie kogoś innego, wydanym na szybko.
To, że była napisana zaraz na drugi dzień po The Circle to raczej jest fakt. I raczej sądzę, że na kompie w domu Johna na Magic Music Maker.
Takie BWC - gdyby nie szczątki gitary - byłby w czystym stylu dance.
Sambora napisał:
TheRock doszukuje się jakichś "celowych poczynań Jona B.". Nie dostrzegam najmniejszego sensu w tym, żeby 51-latek chciał się pozbyć fanowskich weteranów. Idiotyzm.
czyżby ?, robi wszystko, żeby tak się stało niestety.
Męczy mnie już cholernie argument jako narzędzie broniące WAN, że Bon Jovi od zawsze grali pop. Jakaś idiotycznie totalna bzdura, która w swoim przekazie już na wstępie miesza znaczenie terminów "popularny" i "pop" jako rodzaj muzyki.
Zawsze kochałem i szanowałem Bon Jovi za to, że ten ich rock był jedyny w swoim rodzaju i o tym właśnie pisze Sobol, Scrooge, Taken czy inni. Od zawsze mieli swój niepowtarzalny styl - muzykę pełną emocji - może czasem prostą, ale szczerą bonjoviastą. Umieli nagrać Homebound Train, If I was Your mother, Hey God, Hook Me Up, Undivded, Bullet a z drugiej strony Livin In Sin Bed Of Roses Guitar Bleeding Right Side of Wrong czy Learn To love - zestaw nowych i starych czasów, hardrockowe kawałki i ballady, - ale cały czas piękne Bon Jovi.
Teraz natomiast ostatnia płyta WAN wydaje mi się czymś nijakim, wypranym z bonjoviastego rocka, udawaniem kompletnie kogoś innego, wydanym na szybko.
To, że była napisana zaraz na drugi dzień po The Circle to raczej jest fakt. I raczej sądzę, że na kompie w domu Johna na Magic Music Maker.
Takie BWC - gdyby nie szczątki gitary - byłby w czystym stylu dance.
...and just only rock...
Oto odpowiedz na wszystkie pytania i bolaczki zwiazane z niudolnymi rzadami wypalonego "szefa", jego naglego zestarzenia sie, zaniku glosu, braku przekonania oraz szczerosci w tym co robi, podporzadkowania nieezadowolonych czlonkow zespolu, przyklad "popu", "dance" i zaniku wstawek solo w utworach, takze biernej postawy ostatnio " nieobecnego" Richiego.
Wczoraj, dnia 3/1/2013 jakos w przeddzien swoich urodzin, Jon z zespolem po raz kolejny w dlugoletniej karierze, udowodnili kto jest jednym z najwiekszych, najlepszych, kapel koncertowych i gigantow popularnej muzyki rockowej na swiecie, potwierdzajac klase sama w sobie. Kto widzial, slyszal, ten wie..
Happy Birthday Jon!!!
http://youtu.be/bc5UfNwkVik
Wczoraj, dnia 3/1/2013 jakos w przeddzien swoich urodzin, Jon z zespolem po raz kolejny w dlugoletniej karierze, udowodnili kto jest jednym z najwiekszych, najlepszych, kapel koncertowych i gigantow popularnej muzyki rockowej na swiecie, potwierdzajac klase sama w sobie. Kto widzial, slyszal, ten wie..
Happy Birthday Jon!!!
http://youtu.be/bc5UfNwkVik
"..You can rule the whole world but it don't mean one damn thing.."