Nowy album Bon Jovi - "This House Is Not for Sale" 2016

[madm]

Przesłuchałem kilka razy nowy/stary utwór. Szczerze mówiąc, nie spodziewam się już po Bon Jovi niczego wybitnego i wole się zaskoczyć słysząc coś dobrego niż smucić, gdy słyszę coś słabego. I...jestem zaskoczony. Moim zdaniem sam utwór nie odbiega wiele od wielu moich ulubionych piosenek Bon Jovi. Jest tylko jedno gigantyczne "ale"...jego produkcja. To samo mielismy z I'am With You - dla mnie ta piosenka miałaby potencjał podobny do Bed Of Roses, gdyby tylko została nagrana instrumentami a nie komputerem. Na stadionie, pod warunkiem że Jon uciągnie refren, może być całkiem ciekawie. Na pewno ciekawiej niż przy killerach pokroju Lost Highway czy What About Now.

Wcześniej zupełnie nie wzbudzały we mnie emocji wiadomości o nowej płycie i trasie BJ. Teraz na nowo wszystko odżyło. Nie wiem tylko czy to wina tego nowego "Saturdaya" czy po prostu magia BJ

[usunięty użytkownik 4858]

Trzeba też dodać, że Jon nie jest specjalnie podekscytowany tą płytą, nie chce jej promować i nazywa ją "wypełnieniem zobowiązań wobec wytwórni płytowej". Często w historii się zdarzało,że jak nie chciał czegoś wydać to okazywało się dobre więc można mieć nadzieje na ciekawe kawałki.

No i Tomker możesz mieć ciągle nadzieje co do nowej płyty,że będzie dobra skoro twój entuzjazm co do Sunday morning jest podobny do Jona ;p Chyba obaj ją niespecjalnie lubicie ;p

Dobry znak! Dand, dzięki za wyszukanie kolejnego pozytywu ;D
Widzisz Monika, może nie będzie tak źle

Co do menedżera to Jon postawił na twardziela. To właśnie Azoff ostro wykłócał się z Axelem Rose o powrót do dawnego składu oraz kasę związaną z obsługą trasy koncertowej i promocją płyty
Już wtedy te sprawy pokazały jak Irving ma silna pozycję w branży i że nastawia się głównie na zysk. Czy BJ potrzebuje sukcesu medialnego czy raczej dobrych piosenek to dla mnie pytanie retoryczne. IMO, ważniejsze jest by zmienili producenta.

[Dand]

Z plotek twitterowych - ta okładka wyglądająca na roboczą ponoć taka właśnie będzie. Nie będzie książeczki, żadnych zdjęć, tekstów, kto co napisał, kto grał, nic.

[yanni]

Mam nadzieje, ze chociaż z zawartością płyty się postarali ... chociaż znając stosunek Jona do tej płyty...............
Taka płyta na odwal się aby wypełnić kontrakt.

[Dand]

We don't run :
http://www.radiorock.com.br/ouca-dont-r ... a-bon-jovi

lub tu :

http://www1.zippyshare.com/v/XI9GIVm2/file.html

[Smolek]

We don't run :
http://www.radiorock.com.br/ouca-dont-r ... a-bon-jovi

Jestem w szoku! To jest świetne. To jest naprawdę BJ, to naprawdę śpiewa JBJ, to jest naprawdę rockowy kawałek? :O Nie poznaję ich, to jest o kilka klas lepsze niż Saturday Night Gave My Sunday Morning, które nie zachwyca (choć jest lepsze niż BWC, i z każdym przesłuchaniem zyskuje). Refren jest fantastyczny, niezła solówka, i wokal Jona zaskakująco dobry (przynajmniej dla mnie).

[Iwa]

We don't run :
http://www.radiorock.com.br/ouca-dont-r ... a-bon-jovi

lub tu :

http://www1.zippyshare.com/v/XI9GIVm2/file.html

Super. Ten kawałek bardzo, ale to bardzo mi się podoba
Wokal Jona- obiecujący Nareszcie dobry, rockowy kawałek. Oby takich i lepszych więcej
Przyznaję, że narobiłam sobie apetytu na więcej. Nie myślałam, że tak będzie.

[monjovi]

Czyli co przesłodzone i wanowe Satruday Night bylo nagrywane z RS, a We don't Run to utwór Jona & znienawidzonego Shanksa Reasumując, kto w końcu zabił gitary w BJ? hehe


Jak dla mnie utwór zbyt modernrockowy, zalatuje One Republic itd. Zwrotki mają potencjał, ale refren mnie rozczarowuje, idę słuchać.

Dzięki Dand

[kikusia28]

WOW!

Zwrotki są extra!

Monyka co ja bym bez Ciebie zrobiła!

P.S Solówkę nagrywał im chyba Richie Faulkner

[M]

Monika, co Ty masz do tego refrenu? Wreszcie coś naprawdę nośnego i chóralnego. Mechaniczna zwrotka i naprawdę odlotowy refren Solo też niczego sobie. Czyżby szansa na życie po życiu? Wreszcie pazur. Jeśli kolejne odsłony będą coraz lepsze to... Ech, zejdźmy na ziemię

Ogólnie na PLUS. Tom, ile dajesz?

[Smolek]

Jakie opinie na Jovitalku. Po pierwszym przesłuchaniu Saturday byłem rozczarowany, z kolejnymi przesłuchaniami było już trochę lepiej, ale wciąż było daleko od tego co chciałem od Bon Jovi. Ale We Dont' Run dla mnie świetne. Przy pierwszym przesłachaniu miałem wielkie WOW. O co chodzi, czy to się dzieje naprawdę? Zaskoczyli mnie na plus. Myślałem, że już nic ciekawego nigdy nie wypuszczą, a tu zaskoczenie. Może macie rację, Jon od niechcenia robi płytę, i wyszła mu tak dobra piosenka. Przesłuchałem z 10 razy, i nie mogę przestać! A Saturday w pierwszym dniu przesłuchałem raz, może dwa razy.

[Dand]

Mam wrażenie,że gdyby to wypromowali to byłby hit.

Choć przyznam,że czuje parę momentów gdzie aż się prosi by mocno gitarą zaciągnąć a tego brakuje.

Narazie katuje w słuchawkach a to dobry znak

[monjovi]

WOW! Zwrotki są extra!
Monika co ja bym bez Ciebie zrobiła!

Nie wiem, rachunek wyśle pocztą

Monika, co Ty masz do tego refrenu? Wreszcie coś naprawdę nośnego i chóralnego. Mechaniczna zwrotka i naprawdę odlotowy refren Solo też niczego sobie. Czyżby szansa na życie po życiu? Wreszcie pazur. Jeśli kolejne odsłony będą coraz lepsze to... Ech, zejdźmy na ziemię

Ogólnie na PLUS. Tom, ile dajesz?

Czekaj, muszę to przetrawić ! Bo mi się trochę kojarzy z tymi pseudo rockowymi zespołami co lecą w radio, ale dam szansę Jest drapieżnie i póki co jestem zaskoczona !

Tom pewnie da takie mocne 2,25/10

[M]

Kurcze, chyba jednak wzięło mnie na mały sentyment...

Wydaje mi się, że "Saturday Night Gave..." to takie pożegnanie z Rychem. Wystarczy posłuchać "Saturday...." po "We Don't Run" i... cholera, od razu inaczej się ten kawałek odbiera. Gdzieś tam Richie i Jon. Cholera, sentymentalnie się zrobiło "We Don't Run" to juz inne BJ. Inna gitara. Już wiem, że będzie mi brakowało tej Samborowskiej gitary, którą można usłyszeć w outro kawałka,którego poznaliśmy jako pierwszy. Cóż, palimy mosty...

Tyle narzekań, a koniec końców to wszystko gówno warte. Koniec.

[Iwa]

Jeszcze 3 razy przesłuchałam- zwrotki zupełnie nie w stylu BJ , świetnie się ich słucha bo to coś innego. Refren rewelacyjny, taki typowy BJ