WAN dostało od Rolling Stone 3/5, czyli identycznie jak The Circle.Damned pisze:Ciekawe jaką ocenę wystawi surowy, ale jeden z najbardziej opiniotwórczych amerykański Rolling Stone. Tam The Circle oraz Lost Highway, dostawały 3/5, a These Days i Keep The Faith 2,5/5. Najwyżej ocenili Slippery When Wet 3,5/5.
Oceny - What About Now?
Moderator: Mod's Team
"Legenda pop-rocka z New Jersey, formacja Bon Jovi powraca po czteroletniej przerwie z nowym albumem studyjnym "What About Now" i światową trasą koncertową "Because We Can". Nagranie premierowej płyty, jak nigdy wcześniej, było dla zespołu przede wszystkim pretekstem do wyruszenia w tournee i spotkania z fanami ich dotychczasowej twórczości. Duch wielkich koncertów stadionowych unosi się nad każdym utworem z krążka "What About Now". Potężne wokalizy, efekciarskie solówki gitarowe i łzawe ballady, które poruszą tłumy - oto najnowsze dzieło Bon Jovi. Atmosferę płyty zespół z łatwością przeniesie na scenę, o czym polska publiczność będzie mogła przekonać się 19 czerwca - Bon Jovi zagra wtedy w gdańskiej PGE Arenie."
krissk dzięki za info!krissk pisze:Tomker pisze:czy ktoś ma już oryginalna płytę?
serio nie ma w niej tekstów ani zdjęć, tylko wydzierankowy kolaż?
Siema, właśnie otworzyłem oryginał za 50,49zł i nie ma tekstów, porażka, w takim razie czym się różni płyta "polska cena" ?
Wersja na kraje postsowieckie pewnie będzie mieć tylko 4 strony, bez tego plakatu czy co to tam jest...
Nie ma tekstów...

- Martaaa
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 333
- Rejestracja: 30 grudnia 2010, o 18:58
- Lokalizacja: Kraków
To ja zapytam w takim razie, jak otworzyłeś pudełko, to co tam jest?krissk pisze:Tomker pisze:czy ktoś ma już oryginalna płytę?
serio nie ma w niej tekstów ani zdjęć, tylko wydzierankowy kolaż?
Siema, właśnie otworzyłem oryginał za 50,49zł i nie ma tekstów, porażka, w takim razie czym się różni płyta "polska cena" ?
Tylko okładka złożona na pół z obrazkiem i tyle?
Recenzja z radioaktywne.pl
"Naprawdę nie chcę uzewnętrzniać moich wrażeń po przesłuchaniu tego krążka. Nie chcę, bo one mnie strasznie uwierają. Uwierają, bo, gdy świat obiegła informacja o globalnej trasie tego wielkiego (niegdyś) zespołu, to tak, tak… Ja też rzuciłem się po bilety…
Because We Can. Tak właśnie ochrzczono bieżącą trasę koncertową Bon Jovi. Jest to też tytuł singlowego utworu, który wieścił wydaną właśnie płytę ‘What About Now’. To dwunasty studyjny krążek kapeli…
Właściwie w tym miejscu powinienem skończyć tę pisaninę. Naprawdę nie chcę uzewnętrzniać moich wrażeń po przesłuchaniu tego krążka. Nie chcę, bo one mnie strasznie uwierają. Uwierają, bo, gdy świat obiegła informacja o globalnej trasie tego wielkiego (niegdyś) zespołu, to tak, tak… Ja też rzuciłem się po bilety… Od kilkudziesięciu godzin patrzę z goryczą na te z trudem wywalczone wejściówki na czerwcowe show w brytyjskim Birmingham. Pociesza mnie jednak myśl, że panowie z pewnością nie zagrają zbyt wiele z ‘What About Now’.
Trzeba było wydać tylko singiel. ‘Because We Can’ to bardzo radiowy przebój. Jest tu prosty riff, łatwo pozostająca w pamięci melodia i chwytliwy tekst. Utwór rewelacyjnie komponuje się z resztą twórczości Bon Jovi. Dalej jest już tylko gorzej. Wyobraźcie sobie do bólu przesłodzone Nickelback. To i tak będzie lepsze od ‘What About Now’. Spośród szesnastu utworów, poza singlem, nie wybija się żaden. Ewentualnie dodane jako bonus ‘Every Road Leads Home To You’ wnosi odrobinę świeżości, ale to za sprawą udzielającego się tu za mikrofonem Richiego Sambory.
Zazwyczaj analizujemy płyty numer po numerze. Niektóre polecamy, a część krytykujemy. Nie potrafię bardziej rozbudować wypowiedzi na temat tego albumu. Dostaliśmy jakiś marny zestaw ckliwych pioseneczek, o których za parę miesięcy wszyscy zapomną. Jest to największe muzyczne rozczarowanie tego roku (choć 2013 jeszcze młody, idę o zakład, że takie stwierdzenie wygłoszę też w grudniu). Koniec!
Nie kupujcie tej płyty! Zwracam się nawet do fanów pudel rocka spod znaku Poison: Wy też nie kupujcie tej płyty! Spróbujmy o niej zapomnieć albo po prostu udać, że nigdy się nie ukazała. Niebawem pierwszy w historii polski koncert Bon Jovi. Na pewno rozbrzmią tam utwory, dzięki którym rzesze fanów pokochały ten zespół, a on sam popadł w pychę i najwidoczniej pomyślał, że może wszystko."
W sumie ciężko się nie zgodzić
"Naprawdę nie chcę uzewnętrzniać moich wrażeń po przesłuchaniu tego krążka. Nie chcę, bo one mnie strasznie uwierają. Uwierają, bo, gdy świat obiegła informacja o globalnej trasie tego wielkiego (niegdyś) zespołu, to tak, tak… Ja też rzuciłem się po bilety…
Because We Can. Tak właśnie ochrzczono bieżącą trasę koncertową Bon Jovi. Jest to też tytuł singlowego utworu, który wieścił wydaną właśnie płytę ‘What About Now’. To dwunasty studyjny krążek kapeli…
Właściwie w tym miejscu powinienem skończyć tę pisaninę. Naprawdę nie chcę uzewnętrzniać moich wrażeń po przesłuchaniu tego krążka. Nie chcę, bo one mnie strasznie uwierają. Uwierają, bo, gdy świat obiegła informacja o globalnej trasie tego wielkiego (niegdyś) zespołu, to tak, tak… Ja też rzuciłem się po bilety… Od kilkudziesięciu godzin patrzę z goryczą na te z trudem wywalczone wejściówki na czerwcowe show w brytyjskim Birmingham. Pociesza mnie jednak myśl, że panowie z pewnością nie zagrają zbyt wiele z ‘What About Now’.
Trzeba było wydać tylko singiel. ‘Because We Can’ to bardzo radiowy przebój. Jest tu prosty riff, łatwo pozostająca w pamięci melodia i chwytliwy tekst. Utwór rewelacyjnie komponuje się z resztą twórczości Bon Jovi. Dalej jest już tylko gorzej. Wyobraźcie sobie do bólu przesłodzone Nickelback. To i tak będzie lepsze od ‘What About Now’. Spośród szesnastu utworów, poza singlem, nie wybija się żaden. Ewentualnie dodane jako bonus ‘Every Road Leads Home To You’ wnosi odrobinę świeżości, ale to za sprawą udzielającego się tu za mikrofonem Richiego Sambory.
Zazwyczaj analizujemy płyty numer po numerze. Niektóre polecamy, a część krytykujemy. Nie potrafię bardziej rozbudować wypowiedzi na temat tego albumu. Dostaliśmy jakiś marny zestaw ckliwych pioseneczek, o których za parę miesięcy wszyscy zapomną. Jest to największe muzyczne rozczarowanie tego roku (choć 2013 jeszcze młody, idę o zakład, że takie stwierdzenie wygłoszę też w grudniu). Koniec!
Nie kupujcie tej płyty! Zwracam się nawet do fanów pudel rocka spod znaku Poison: Wy też nie kupujcie tej płyty! Spróbujmy o niej zapomnieć albo po prostu udać, że nigdy się nie ukazała. Niebawem pierwszy w historii polski koncert Bon Jovi. Na pewno rozbrzmią tam utwory, dzięki którym rzesze fanów pokochały ten zespół, a on sam popadł w pychę i najwidoczniej pomyślał, że może wszystko."
W sumie ciężko się nie zgodzić
- tribe94
- Keep The Faith
- Posty: 338
- Rejestracja: 7 stycznia 2013, o 17:40
- Ulubiona płyta: Keep The Faith
- Lokalizacja: Milicz
Przykład recenzji, która nie powinna nazywać się recenzją tylko subiektywna opinia. Wspomnienia o ‘Every Road Leads Home To You’ nie trzeba chyba komentować, recenzent podkreślił tylko, że świeżość wnosi wokal Ryśka. To tak jakby skrytykował wokal Jona i uznał, że cała płyta jest nieudana przez wokal i jakby piosenki zaśpiewał Rysiek to byłby to album dobry, świerzy.Scrooge pisze:Recenzja z radioaktywne.pl
"Naprawdę nie chcę uzewnętrzniać moich wrażeń po przesłuchaniu tego krążka. Nie chcę, bo one mnie strasznie uwierają. Uwierają, bo, gdy świat obiegła informacja o globalnej trasie tego wielkiego (niegdyś) zespołu, to tak, tak… Ja też rzuciłem się po bilety…
Because We Can. Tak właśnie ochrzczono bieżącą trasę koncertową Bon Jovi. Jest to też tytuł singlowego utworu, który wieścił wydaną właśnie płytę ‘What About Now’. To dwunasty studyjny krążek kapeli…
Właściwie w tym miejscu powinienem skończyć tę pisaninę. Naprawdę nie chcę uzewnętrzniać moich wrażeń po przesłuchaniu tego krążka. Nie chcę, bo one mnie strasznie uwierają. Uwierają, bo, gdy świat obiegła informacja o globalnej trasie tego wielkiego (niegdyś) zespołu, to tak, tak… Ja też rzuciłem się po bilety… Od kilkudziesięciu godzin patrzę z goryczą na te z trudem wywalczone wejściówki na czerwcowe show w brytyjskim Birmingham. Pociesza mnie jednak myśl, że panowie z pewnością nie zagrają zbyt wiele z ‘What About Now’.
Trzeba było wydać tylko singiel. ‘Because We Can’ to bardzo radiowy przebój. Jest tu prosty riff, łatwo pozostająca w pamięci melodia i chwytliwy tekst. Utwór rewelacyjnie komponuje się z resztą twórczości Bon Jovi. Dalej jest już tylko gorzej. Wyobraźcie sobie do bólu przesłodzone Nickelback. To i tak będzie lepsze od ‘What About Now’. Spośród szesnastu utworów, poza singlem, nie wybija się żaden. Ewentualnie dodane jako bonus ‘Every Road Leads Home To You’ wnosi odrobinę świeżości, ale to za sprawą udzielającego się tu za mikrofonem Richiego Sambory.
Zazwyczaj analizujemy płyty numer po numerze. Niektóre polecamy, a część krytykujemy. Nie potrafię bardziej rozbudować wypowiedzi na temat tego albumu. Dostaliśmy jakiś marny zestaw ckliwych pioseneczek, o których za parę miesięcy wszyscy zapomną. Jest to największe muzyczne rozczarowanie tego roku (choć 2013 jeszcze młody, idę o zakład, że takie stwierdzenie wygłoszę też w grudniu). Koniec!
Nie kupujcie tej płyty! Zwracam się nawet do fanów pudel rocka spod znaku Poison: Wy też nie kupujcie tej płyty! Spróbujmy o niej zapomnieć albo po prostu udać, że nigdy się nie ukazała. Niebawem pierwszy w historii polski koncert Bon Jovi. Na pewno rozbrzmią tam utwory, dzięki którym rzesze fanów pokochały ten zespół, a on sam popadł w pychę i najwidoczniej pomyślał, że może wszystko."
"Everybody's got their cross to bear these days..."
Scrooge, ale z tym fragmentem to jakaś pomroczność jasna chyba jestScrooge pisze:Recenzja z radioaktywne.pl
(...)
"‘Because We Can’ to bardzo radiowy przebój. Jest tu prosty riff, łatwo pozostająca w pamięci melodia i chwytliwy tekst. Utwór rewelacyjnie komponuje się z resztą twórczości Bon Jovi. Dalej jest już tylko gorzej. "
A istnieją obiektywne opinie? Bo myślałem, że wszystkie są subiektywnetribe94 pisze: Przykład recenzji, która nie powinna nazywać się recenzją tylko subiektywna opinia. Wspomnienia o ‘Every Road Leads Home To You’ nie trzeba chyba komentować, recenzent podkreślił tylko, że świeżość wnosi wokal Ryśka. To tak jakby skrytykował wokal Jona i uznał, że cała płyta jest nieudana przez wokal i jakby piosenki zaśpiewał Rysiek to byłby to album dobry, świerzy.
- tribe94
- Keep The Faith
- Posty: 338
- Rejestracja: 7 stycznia 2013, o 17:40
- Ulubiona płyta: Keep The Faith
- Lokalizacja: Milicz
W sumie, dla mnie nie ma czegoś takiego jak obiektywizmScrooge pisze:A istnieją obiektywne opinie? Bo myślałem, że wszystkie są subiektywne Jak dla mnie spojrzenie kogoś z boku, nie będącego fanem BJ, ani też "hejterem".
"Everybody's got their cross to bear these days..."
Okłada złożona na cztery z obrazkami i tyle w sumie.Martaaa pisze:To ja zapytam w takim razie, jak otworzyłeś pudełko, to co tam jest?krissk pisze:Tomker pisze:czy ktoś ma już oryginalna płytę?
serio nie ma w niej tekstów ani zdjęć, tylko wydzierankowy kolaż?
Siema, właśnie otworzyłem oryginał za 50,49zł i nie ma tekstów, porażka, w takim razie czym się różni płyta "polska cena" ?
Tylko okładka złożona na pół z obrazkiem i tyle?
- Magnolia
- It's My Life
- Posty: 185
- Rejestracja: 19 września 2005, o 08:23
- Lokalizacja: Elbląg/ Bydgoszcz
Z recenzji z: http://www.bostonglobe.com/arts/music/2 ... story.html
"A condemned killer sardonically asking for his baby to be seated on his lap before the executioner turns on the electric chair is a masterful lyric in Bruce Springsteen’s “Nebraska.” Jon Bon Jovi pilfers the image for “Thick as Thieves” and mangles it into a show of affection. (...)"
O ja... coraz bardziej mi smutno. A już podobał mi się ten album nawet. Oni w ogóle coś sami zrobili, czy wszystko powieleniem czegoś?? Najpierw Beautiful, Army, teraz Thick... jak nie melodia to tekst
"A condemned killer sardonically asking for his baby to be seated on his lap before the executioner turns on the electric chair is a masterful lyric in Bruce Springsteen’s “Nebraska.” Jon Bon Jovi pilfers the image for “Thick as Thieves” and mangles it into a show of affection. (...)"
O ja... coraz bardziej mi smutno. A już podobał mi się ten album nawet. Oni w ogóle coś sami zrobili, czy wszystko powieleniem czegoś?? Najpierw Beautiful, Army, teraz Thick... jak nie melodia to tekst

nie znam tekstu Nebraska, ale myślę, że Jon niepotrzebnie zawsze przyznawał, że Springsteen jest jego idolem. Pierwszy z brzegu recenzent biorąc "płytę Bon Joviego"(!) próbuję ją porównać do Bruce'a.
Często na siłę, może tak to jest i w tym przypadku. Trzeba ze spokojem przejrzeć Nebraskę. Myślę, że to nie będzie ten kaliber zarzutu jak z MB20
Podejrzewam, że to może być inspiracja, albo zwykłe nawiązanie do tematu
Często na siłę, może tak to jest i w tym przypadku. Trzeba ze spokojem przejrzeć Nebraskę. Myślę, że to nie będzie ten kaliber zarzutu jak z MB20
Podejrzewam, że to może być inspiracja, albo zwykłe nawiązanie do tematu
a posłuchajcie tego - chyba to w radiu słyszałem i znalazłem na necie:
https://www.youtube.com/watch?v=jIzEEhZkthY
która to piosenka Bon Jovi ?
Albo po prostu te zespoły są wszystkie na jedno kopyto i Bon Jovi się dostosowali. Jednak trzeba przyznać, że jeżeli zgapiali te utwory to je z reguły polepszają, udoskonalają po swojemu.
Posłuchali tych Waszych sugestii, że słuchają je same stare baby z dużymi cycami i teraz chcą być trendy, i mieć laseczki jak się patrzy.
W sumie wina chyba fanów w szczególności polskich, że Bon Jovi już nie jest klasyczne. Przejęli się, że mają przyjechać do Gdańska i zapragnęli mieć pod sceną fajne zgrabne polskie dziewczyny, w końcu Richie i Jon lubią maliny
https://www.youtube.com/watch?v=jIzEEhZkthY
która to piosenka Bon Jovi ?
Albo po prostu te zespoły są wszystkie na jedno kopyto i Bon Jovi się dostosowali. Jednak trzeba przyznać, że jeżeli zgapiali te utwory to je z reguły polepszają, udoskonalają po swojemu.
Posłuchali tych Waszych sugestii, że słuchają je same stare baby z dużymi cycami i teraz chcą być trendy, i mieć laseczki jak się patrzy.
W sumie wina chyba fanów w szczególności polskich, że Bon Jovi już nie jest klasyczne. Przejęli się, że mają przyjechać do Gdańska i zapragnęli mieć pod sceną fajne zgrabne polskie dziewczyny, w końcu Richie i Jon lubią maliny

...and just only rock...