Ja też kilka godzin temu sobie to ściągnąłem, trochę się napaliłem. A tutaj fake..Przemo30 pisze:http://www.fanpop.com/clubs/music/forum ... nload-leak
jest chyba przeciek, zaraz się okaże:)
HEHEH TAK JAK MYŚLAŁEM FAKE!
Hi,
Sorry about the password - it is only to protect the links.
get the password from here ->
A JUŻ SIĘ QRWA NAPALIŁEM LOL:)
Powstaje nowy album Bon Jovi...
Moderator: Mod's Team
Nie wiem gdzie mówiliśmy o roli Richiego teraz i Bobbiego i kto co gra.
Napisze tutaj, oczywiście to moje przemyślenia ale może coś w tym jest.
Sprawa jest prosta i banalna, BJ obecnie są przeprodukowani od jakiś czasów HAND i dobrze o tym wiedzą wszyscy. Potrzebny jest 2 gitarzysta, bo Richie nie zagra 2 partii jednocześnie mimo tego, że jest świetnym gitarzystą to się nie rozdwoi. Wg mnie gra słuszne partie w sensie, nie wyobrażam sobie, żeby grał tylko ten motywik w WAN. Bo to tylko dodatek co kilka sekund a nie głowna gitara.
Kiedyś w BJ wystarczyło dobre wiosło Richiego, czasem Jona, nakładki w postaci klawiszy Dave'a i wio. A od czasów cudownych przeprodukowanych rzeczy i Shanks'a mamy problem live dlatego Bobby sie przydaje. Oczywiście nie zmienia to faktu, że ogólnie zawsze lepiej mając 2 gitarzystów, bo brzmi to lepiej i nie ma "przestojów", ale jak oglądam stare koncerty to wiem, że w tym zespole sam Richie potrafił pozamiatać i udowodnić, że sam robi cudowną robote, jeszcze włączając do tego wokal (bo nie oszukujmy się to drugi wokalista BJ).
Takie moje przemyślenia. Ta, wiem, znowu jade na "nową" muzyke
Ale prosze Was... kto woli takie granie jak teraz się gra niż np. Good Guys Don't Always... Mr Big Time itd...
Napisze tutaj, oczywiście to moje przemyślenia ale może coś w tym jest.
Sprawa jest prosta i banalna, BJ obecnie są przeprodukowani od jakiś czasów HAND i dobrze o tym wiedzą wszyscy. Potrzebny jest 2 gitarzysta, bo Richie nie zagra 2 partii jednocześnie mimo tego, że jest świetnym gitarzystą to się nie rozdwoi. Wg mnie gra słuszne partie w sensie, nie wyobrażam sobie, żeby grał tylko ten motywik w WAN. Bo to tylko dodatek co kilka sekund a nie głowna gitara.
Kiedyś w BJ wystarczyło dobre wiosło Richiego, czasem Jona, nakładki w postaci klawiszy Dave'a i wio. A od czasów cudownych przeprodukowanych rzeczy i Shanks'a mamy problem live dlatego Bobby sie przydaje. Oczywiście nie zmienia to faktu, że ogólnie zawsze lepiej mając 2 gitarzystów, bo brzmi to lepiej i nie ma "przestojów", ale jak oglądam stare koncerty to wiem, że w tym zespole sam Richie potrafił pozamiatać i udowodnić, że sam robi cudowną robote, jeszcze włączając do tego wokal (bo nie oszukujmy się to drugi wokalista BJ).
Takie moje przemyślenia. Ta, wiem, znowu jade na "nową" muzyke

Ale prosze Was... kto woli takie granie jak teraz się gra niż np. Good Guys Don't Always... Mr Big Time itd...
- Dand
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2759
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
- Lokalizacja: Szczecin
Pojawiają się kolejne recenzje, tym razem od Classic Rock Magazine.
WAN otrzymało tam oszołamiającą notę....2/10.
Recenzja sama w sobie typowo hejterska, zresztą zobaczcie sami http://img43.imageshack.us/img43/2613/imagewrzv.jpg
WAN otrzymało tam oszołamiającą notę....2/10.
Recenzja sama w sobie typowo hejterska, zresztą zobaczcie sami http://img43.imageshack.us/img43/2613/imagewrzv.jpg

- Dand
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2759
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
- Lokalizacja: Szczecin
Z jednej strony można sie przerazić ale z drugiej recenzent sprawia wrażenie osoby, która została zmuszona do przesłuchania płyty, napisania recki i chciała to zrobić jak najszybciej. Może świadczyć o tym chociażby pomylenie tytułu singla ( Because I can ).
Dodatkowo praktycznie nie zwraca uwagi na pojedyncze utwory tylko pisze o ogólnym obrazie Bon Jovi. No chyba,że wszystko jest aż tak beznadziejne,że nie ma na co zwracać uwagi ;p
Dodatkowo praktycznie nie zwraca uwagi na pojedyncze utwory tylko pisze o ogólnym obrazie Bon Jovi. No chyba,że wszystko jest aż tak beznadziejne,że nie ma na co zwracać uwagi ;p

Może to zabrzmi bardzo źle z ust fana ( tak fana
), ale to co się dzieje wkurza mnie równo. Wiem, że to pewnie nic by nie zmieniło w postępowaniu JBJ, ale niech ta trasa będzie porażką, niech ten album będzie porażką. Może sięgnie po rozum do głowy.
[ Dodano: 2013-02-22, 11:55 ]
[ Dodano: 2013-02-22, 11:55 ]
Przeczytaj dokładnie całość i wydźwięk artykułu. Ja myślę że to celowy zabieg. Ja czytając to mam wrażenie, że koleś darzył sympatią ich muzykę, ale to oczywiście tylko moje 'wydaje mi się'.Dand pisze:( Because I can ).
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3527
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Z tym BWC to chyba jednak błąd w druku. Ale generalnie facet chyba nie lubi polityki i Obamy. Pisze że to najbardziej zarozumiały album zespołu. Mdłe ballady Amen i Thick as thieves. Denerwuje go moralizatorstwo Jona. Jasne punkty to Water i Army. Trudno powiedzieć czy to fan starych dokonań który nie słuchał płyt po 2000 roku czy też jakiś 'hater' się trafił...Ale 2/10 to tragedia, rozumiem 4-5. Ciekawe jak reszta recenzji będzie wyglądać...Oczywiście ja się recenzjami nie kieruję ale przykro jest czytać takie rzeczy... 

No nieciekawie, nigdy sie nie sugeruję recenzjami i teraz też nie zamierzam, ale niezbyt miło to czytać, jeśli chce się pozytywnie nastrajać na ten album... Chociaż w tej recenzji mało jest o poszczególnych utworach i o muzyce - recenzent pisze więcej o tym co teraz wyprawia Jon i że to mu się nie podoba.
I'll never grow up, and I'll never grow old
Blame it on the love of rock n' roll!
https://www.facebook.com/bandmoonshiners/
Blame it on the love of rock n' roll!
https://www.facebook.com/bandmoonshiners/
- Damned
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4971
- Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Kondzik nie zgadzam się z Twoją opinią, że Bobby jest niezbędny.KondZik pisze:Sprawa jest prosta i banalna, BJ obecnie są przeprodukowani od jakiś czasów HAND i dobrze o tym wiedzą wszyscy. Potrzebny jest 2 gitarzysta, bo Richie nie zagra 2 partii jednocześnie mimo tego, że jest świetnym gitarzystą to się nie rozdwoi. Wg mnie gra słuszne partie w sensie, nie wyobrażam sobie, żeby grał tylko ten motywik w WAN. Bo to tylko dodatek co kilka sekund a nie głowna gitara.
Kiedyś w BJ wystarczyło dobre wiosło Richiego, czasem Jona, nakładki w postaci klawiszy Dave'a i wio. A od czasów cudownych przeprodukowanych rzeczy i Shanks'a mamy problem live dlatego Bobby sie przydaje.
Już w latach '80 kawałki Bon Jovi posiadały kilka gitarowych partii w utworze, przykłady: Lay Your Hands On Me, Wild is The Wind, Stick To Your Guns i w zasadzie cały album New Jersey. Richie przecież dawał radę sam zagrać te utwory Live, pomimo, że na płycie ewidentnie słychać po kilka gitar w utworze. I nie ma co porównywać z kawałkami typu Whole Lot of Leavin', gdzie intro Bobbyego na gitarze z powodzeniem mógłby zagrać, sam Jon.
Ja przez prze-produkowanie rozumiem m.in. brzmienie instrumentów w najnowszych produkcjach, np. w Superman Tonight. Brzmienie gitary ze studia i live, to dwie inne historie i tu właśnie owa rola producenta. Jestem pewien, że na taśmie demo, gitara brzmiała kompletnie inaczej niż brzmi na płycie. Kolejne produkcyjne elementy nie znane w latach '80 to spotykana co raz częściej od Always aranżacja orkiestralna, wykorzystywana często po 2000 roku, najwięcej w kawałkach Next 100 Years, The Distance, czy kilku balladach. Jest jeszcze masa dźwięków komputerowych, różne studyjne efekty i całe programowanie tego, ale absolutnie nie łączyłbym tego z pracą Sambory, a raczej Bryana lub Torresa (efekty perkusyjne w It's My Life).
No i otóż to!KondZik pisze:jak oglądam stare koncerty to wiem, że w tym zespole sam Richie potrafił pozamiatać i udowodnić, że sam robi cudowną robote
Odkąd w zespole koncertowym jest Bobby, Rysiek jest niestety mniej eksploatowany. Kiedyś miał zdecydowanie więcej roboty na koncertach i więcej okazji do udowadniania swojego kunsztu.
- misiek_93
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 763
- Rejestracja: 24 września 2008, o 18:17
- Lokalizacja: Warszawa
Co do tej recenzji w Classic Rock to mimo tego, że kilka numerów zapowiada się naprawdę ciekawie to z przykrością muszę stwierdzić, że z niektórymi stwierdzeniami na temat obecnej formy zespołu ciężko się nie zgodzić
Nie komentuje wypowiedzi na temat poszczególnych kawałków ani nie oceniam płyty, bo jej jeszcze nie znam (a IMO zapowiada się lepiej od The Circle), ale to co robią na koncertach to wygląda właśnie trochę jakby Bon Jovi (the man) zapomniał, że z grania muzyki można jeszcze czerpać radość 


My tu gadu gadu ale dejcie mje już ten wyciek nooo 
I'll never grow up, and I'll never grow old
Blame it on the love of rock n' roll!
https://www.facebook.com/bandmoonshiners/
Blame it on the love of rock n' roll!
https://www.facebook.com/bandmoonshiners/