"Bon Jovi 2020" (nowy album)
Moderator: Mod's Team
- madm
- Have A Nice Day
- Posty: 947
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 14:20
- Ulubiona płyta: NJ
- Lokalizacja: Rzeszów/Kraków
Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)
M, nic dodać, nic ująć.
Nie ma w tym utworze surowości i brzmienia. Wszystko jest zmielone, zmiksowane. Ten sam problem od dekady.
Powtórzę się - w dzisiejszych czasach nawet gdyby BJ jeszcze raz nagrali Livina - to byłby on papką.
Szkoda bo melodycznie utwory BJ wciąż się bronią, wciąż wpadają w ucho - wystarczy przypomnieć sobie szaleństwo w Warszawie podczas Rollercoaster. Niestety, zaraz po tym przypomina się jak ten utwór został zgwałcony w wersji studyjnej...
Limitless melodycznie to 8/10
Produkcja śmierdzi WANem więc z automatu 0/10.
Średnia 4/10. Słabo.
Nie ma w tym utworze surowości i brzmienia. Wszystko jest zmielone, zmiksowane. Ten sam problem od dekady.
Powtórzę się - w dzisiejszych czasach nawet gdyby BJ jeszcze raz nagrali Livina - to byłby on papką.
Szkoda bo melodycznie utwory BJ wciąż się bronią, wciąż wpadają w ucho - wystarczy przypomnieć sobie szaleństwo w Warszawie podczas Rollercoaster. Niestety, zaraz po tym przypomina się jak ten utwór został zgwałcony w wersji studyjnej...
Limitless melodycznie to 8/10
Produkcja śmierdzi WANem więc z automatu 0/10.
Średnia 4/10. Słabo.
It's my life!
-
- Keep The Faith
- Posty: 288
- Rejestracja: 11 czerwca 2013, o 09:22
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Łódź / Warszawa
Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)
I wszystko w temacie. W punkt - jest to po prostu przykre. Że JBJ nie widzi jak rozmienia na drobne to co przez wiele lat stworzył. Że sprzedaje teraz mizerię, która - moim zdaniem - nawet grana w stricte komercyjnych stacjach radiowych przepadnie tak szybko jak się pojawiła (obym się mylił).M.J. pisze:Wiecie co, abstrahując od totalnie skopanej produkcji oraz dyskusji na temat tego, czy w tym utworze pojawiają się jakiekolwiek instrumenty czy nie, chciałam powiedzieć jedno. Wczoraj - owszem - trochę śmiechłam przy komentarzach, ale przespałam się z tą piosenką, rano trochę mnie nosiło, ale przede wszystkim jest mi przykro. I nie do końca chce mi się wierzyć w to, że człowiek, który napisał w swoim życiu przepiękne, złożone, genialne teksty do takich piosenek, jak... którakolwiek z 'These Days' czy 'Blaze Of Glory', a autor 'Limitless' to jedna i ta sama osoba. CHOLERNIE boli mnie to, że facet, który kiedyś dzielił się z nami swoją frustracją wywołaną otaczającym światem, jego niesprawiedliwością i przedmiotowością, teraz śpiewa o... szczotkowaniu zębów, a jego teksty opierają się na częstochowskich rymach typu faces-places. K*RWA, NO! 10 lat temu był już w stacjach radiowych podobny koszmar, nazywał się "Friday". Był śpiewany przez dwunastolatkę. Brawo, Jon. Twoje teksty brzmią jak wyrzucone z jakiegoś generatora.
Amen.
Dyskusja i emocje, które mają tutaj miejsce wynikają właśnie z tego, że wielu z nas pamięta te czasy, kiedy nawet proste motywacyjne teksty miały wyraz i przebicie. I na tyle skutecznie przemawiały do słuchacza, że zostawały w pamięci (nie mówiąc już o historii muzyki). I tak, dzisiaj nie oczekuję od szyldu BJ hymnów, ani mega przesłania społecznego czy politycznego, ani utworów na miarę LOAP. Ale oczekuję zwykłej przyzwoitości i trzymania pewnego poziomu, do którego ten zespół przez lata przyzwyczaił. Niechby to był nawet poziom na miarę ostatnich lat pokazany na THINFS. A teraz tego nie ma, nowy singiel jest po prostu niedopracowany - i muzycznie i tekstowo, bo to samo (codzienną rutynę i przekaz, że każdy ma moc by coś zmienić) można przedstawić ciekawszymi porównaniami niż o znalezieniu butów o poranku.
M pisze:Naiwne i mega ubogie
Dokładnie - jakby ktoś uznał, że słuchacze dziś już nic nie wymagają. Poza znaczkiem BJ.Ewelina pisze:Nuda. Odgrzewane kotlety. Tekst napisany na kolanie. Muzyka z komputera.
Żeby było jasne - nie krytykuję dla krytyki. Jestem zwyczajnie zawiedziony i jest mi przykro, że mój ulubiony zespół, którego utwory towarzyszą mi praktycznie w całym życiu, którego płytę, choćby była najbardziej koszmarna i tak kupię, traktuje fanów jakby nie mieli słuchu. Od czwartku wielokrotnie próbowałem znaleźć w tym kawałku coś, co mogłoby spowodować, że zapamiętam go i wrócę do słuchania. Przesłuchałem kilkanaście razy. Bo za każdym liczyłem, że może coś przeoczyłem.
I nic.
Premiera Limitless zbiegła się z informacją Ricky'ego o nowej płycie H.E.A.T. To jest na dziś zupełnie inna muzyka niż BJ, ale dla kontrastu - da się stworzyć utwory żywe, pełne energii i muzycznie dopracowane. Do których chce się wracać. Ja do Limitless wracać nie zamierzam, czekam na płytę i liczę, że znajdę na niej coś wartościowszego.
Pozdrawiam
Paulska
Paulska
Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)
Być może ten wywiad sporo Wam wyjaśni (mowa o wątku o roli gitary i gitarzysty w BJ).Paulska pisze:I wszystko w temacie. W punkt - jest to po prostu przykre. Że JBJ nie widzi jak rozmienia na drobne to co przez wiele lat stworzył. Że sprzedaje teraz mizerię, która - moim zdaniem - nawet grana w stricte komercyjnych stacjach radiowych przepadnie tak szybko jak się pojawiła (obym się mylił).M.J. pisze:Wiecie co, abstrahując od totalnie skopanej produkcji oraz dyskusji na temat tego, czy w tym utworze pojawiają się jakiekolwiek instrumenty czy nie, chciałam powiedzieć jedno. Wczoraj - owszem - trochę śmiechłam przy komentarzach, ale przespałam się z tą piosenką, rano trochę mnie nosiło, ale przede wszystkim jest mi przykro. I nie do końca chce mi się wierzyć w to, że człowiek, który napisał w swoim życiu przepiękne, złożone, genialne teksty do takich piosenek, jak... którakolwiek z 'These Days' czy 'Blaze Of Glory', a autor 'Limitless' to jedna i ta sama osoba. CHOLERNIE boli mnie to, że facet, który kiedyś dzielił się z nami swoją frustracją wywołaną otaczającym światem, jego niesprawiedliwością i przedmiotowością, teraz śpiewa o... szczotkowaniu zębów, a jego teksty opierają się na częstochowskich rymach typu faces-places. K*RWA, NO! 10 lat temu był już w stacjach radiowych podobny koszmar, nazywał się "Friday". Był śpiewany przez dwunastolatkę. Brawo, Jon. Twoje teksty brzmią jak wyrzucone z jakiegoś generatora.
Amen.
Dyskusja i emocje, które mają tutaj miejsce wynikają właśnie z tego, że wielu z nas pamięta te czasy, kiedy nawet proste motywacyjne teksty miały wyraz i przebicie. I na tyle skutecznie przemawiały do słuchacza, że zostawały w pamięci (nie mówiąc już o historii muzyki). I tak, dzisiaj nie oczekuję od szyldu BJ hymnów, ani mega przesłania społecznego czy politycznego, ani utworów na miarę LOAP. Ale oczekuję zwykłej przyzwoitości i trzymania pewnego poziomu, do którego ten zespół przez lata przyzwyczaił. Niechby to był nawet poziom na miarę ostatnich lat pokazany na THINFS. A teraz tego nie ma, nowy singiel jest po prostu niedopracowany - i muzycznie i tekstowo, bo to samo (codzienną rutynę i przekaz, że każdy ma moc by coś zmienić) można przedstawić ciekawszymi porównaniami niż o znalezieniu butów o poranku.
M pisze:Naiwne i mega ubogieDokładnie - jakby ktoś uznał, że słuchacze dziś już nic nie wymagają. Poza znaczkiem BJ.Ewelina pisze:Nuda. Odgrzewane kotlety. Tekst napisany na kolanie. Muzyka z komputera.
Żeby było jasne - nie krytykuję dla krytyki. Jestem zwyczajnie zawiedziony i jest mi przykro, że mój ulubiony zespół, którego utwory towarzyszą mi praktycznie w całym życiu, którego płytę, choćby była najbardziej koszmarna i tak kupię, traktuje fanów jakby nie mieli słuchu. Od czwartku wielokrotnie próbowałem znaleźć w tym kawałku coś, co mogłoby spowodować, że zapamiętam go i wrócę do słuchania. Przesłuchałem kilkanaście razy. Bo za każdym liczyłem, że może coś przeoczyłem.
I nic.
Premiera Limitless zbiegła się z informacją Ricky'ego o nowej płycie H.E.A.T. To jest na dziś zupełnie inna muzyka niż BJ, ale dla kontrastu - da się stworzyć utwory żywe, pełne energii i muzycznie dopracowane. Do których chce się wracać. Ja do Limitless wracać nie zamierzam, czekam na płytę i liczę, że znajdę na niej coś wartościowszego.
https://ultimateclassicrock.com/jon-bon ... ra-astray/
Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)
Znam ten wywiad, ale warto rzucić okiem jeszcze raz. Już na dzień dobry cytacik, że Bon Jovi nie polega na gitarowym brzmieniu tak, jak U2, a właśnie porównanie do tego zespołu często przewija się w komentarzach, gdy fani opisują nowsze dokonania panów z New Jersey. Jak ktoś gdzieś napisał, Phil jest w zespole dlatego, że to dobrze wygląda na zdjęciach i na scenie, ale w studiu niczego to nie zmienia. Gość macha wiosłem i włosami jak opętany, a tu tylko jakiś brzdęk czy dwa w wykonaniu Shanksa i koniec pieśni. Jeszcze jak Sambora był w BJ, jego solówki były coraz bardziej okrojone, ale zupełny BRAK tego elementu to jak odebranie zespołowi jego tożsamości. Rozumiem, że Jon konsekwentnie wymazuje Ryśka nie tylko ze zdjęć, ale również z charakterystycznego brzmienia Bon Jovi. A przepraszam, to już właściwie jego solowy projekt. *Dodam, że bardzo lubię Destination Anywhere.M pisze:Być może ten wywiad sporo Wam wyjaśni (mowa o wątku o roli gitary i gitarzysty w BJ). https://ultimateclassicrock.com/jon-bon ... ra-astray/
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3526
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)
Sorry ale nie rozumiem tego zdania ani dosłownie ani w przenośni.Bon Jovi pisze: Nie było pokazywane pisania tekstu na kolanie.
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)
W kwestii U2... Takie porównania świadczą o muzycznej ignorancji i... braku świadomości. U2 ma inne korzenie i inną stylistykę. Bono pisze piękne teksty. The Edge to z kolei eteryczne faktury brzmieniowe, deley, krótkie cięcia i luźne przestrzenne granie. Bon Jovi "a'la" U2 to upośledzone stukanie w dwie struny, a teksty Jona pozostawię bez komentarza. U2 ma styl, BJ swój straciło.Ewelina pisze:Znam ten wywiad, ale warto rzucić okiem jeszcze raz. Już na dzień dobry cytacik, że Bon Jovi nie polega na gitarowym brzmieniu tak, jak U2, a właśnie porównanie do tego zespołu często przewija się w komentarzach, gdy fani opisują nowsze dokonania panów z New Jersey. Jak ktoś gdzieś napisał, Phil jest w zespole dlatego, że to dobrze wygląda na zdjęciach i na scenie, ale w studiu niczego to nie zmienia. Gość macha wiosłem i włosami jak opętany, a tu tylko jakiś brzdęk czy dwa w wykonaniu Shanksa i koniec pieśni. Jeszcze jak Sambora był w BJ, jego solówki były coraz bardziej okrojone, ale zupełny BRAK tego elementu to jak odebranie zespołowi jego tożsamości. Rozumiem, że Jon konsekwentnie wymazuje Ryśka nie tylko ze zdjęć, ale również z charakterystycznego brzmienia Bon Jovi. A przepraszam, to już właściwie jego solowy projekt. *Dodam, że bardzo lubię Destination Anywhere.M pisze:Być może ten wywiad sporo Wam wyjaśni (mowa o wątku o roli gitary i gitarzysty w BJ). https://ultimateclassicrock.com/jon-bon ... ra-astray/
Zresztą ewentualne u2-wanie BJ pokazuje też dysproporcje między tymi bandami, jeśli ten pierwszy nadal jest dla wielu inspiracją i odnośnikiem, a drugi próbuje go nieudolnie kopiować bo swoją stylistykę zgubił.
Szkoda.
BJ bliżej do Keane i Coldplay. U2 to jednak gitary i kunszt Edge'a. Jemu nikt riffów nie tworzy i braku pomysłów nie zakrywa efektami.
Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)
Dobrze to napisałeś. Ja nie widzę tego podobieństwa, tylko stwierdziłam fakt, że taki argument regularnie się przewija w komentarzach. Przypomniała mi się afera z 'Hire the Edge'. Jon powiedział wtedy lekceważąco, że gdyby nie daj Boże był to the Edge, to byłoby bardzo trudne go zastąpić na koncercie U2 *w domyśle za Ryśka to od razu dwudziestu by znalazł.* Sambory zabrakło, pojawił się Phil, ale wcale nie było to płynne przejście. Coś się skończyło i to nawet nie jest wina gitarzysty. Problem siedzi w głowie Jona, uznał, że on wcale go nie potrzebuje. Ani do pisania tekstów, bo wiele razy podkreślał, jak to sam potrafi sklecić hiciora, ani do studia. Cały ten "rockowy" zespół to iluzja, przecież na koncertach też używają różnych tricków, w teledyskach airbrushing rodem z telenoweli Kardashianów, pod oficjalnymi teledyskami głównie niedoszłe żony Jona wyznające mu ślepą miłość. Jakość bardzo staniała.M pisze: W kwestii U2... Takie porównania świadczą o muzycznej ignorancji i... braku świadomości. U2 ma inne korzenie i inną stylistykę. Bono pisze piękne teksty. The Edge to z kolei eteryczne faktury brzmieniowe, deley, krótkie cięcia i luźne przestrzenne granie. Bon Jovi "a'la" U2 to upośledzone stukanie w dwie struny, a teksty Jona pozostawię bez komentarza. U2 ma styl, BJ swój straciło.
Zresztą ewentualne u2-wanie BJ pokazuje też dysproporcje między tymi bandami, jeśli ten pierwszy nadal jest dla wielu inspiracją i odnośnikiem, a drugi próbuje go nieudolnie kopiować bo swoją stylistykę zgubił.
Szkoda.
BJ bliżej do Keane i Coldplay. U2 to jednak gitary i kunszt Edge'a. Jemu nikt riffów nie tworzy i braku pomysłów nie zakrywa efektami.
Kiedy zostałam fanką Bon Jovi, nie wiedziałam, w jaki bałagan się pakuję, faktycznie im dalej w las, tym więcej drzew. Kiedyś rządzili światem i te stare pieśni uwiodły moje serce, więc będę kochać te czasy pewnie do końca życia. A co dalej to czas pokaże.
- Bon Jovi
- Have A Nice Day
- Posty: 649
- Rejestracja: 21 września 2005, o 21:09
- Ulubiona płyta: Cała twórczość
- Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście
Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)
Zespół był pokazywany jak ogrywał materiał w studiu ale nie było pokazywane że Jon pisze teksty na kolanie... ?. No wreszcie dyskusja osiągnęła przyzwoity poziom bez wyzywania muzyków. A krytyka jest z Waszej strony ciekawa. Mi w teledysku nie przeszkadzają ruchy Jona, zdążyłem się już do tego przyzwyczaić i wcale to nie umniejsza zespołowi. To tylko teledysk. Ja wolę videoklipy z koncertów.prezes1 pisze:Sorry ale nie rozumiem tego zdania ani dosłownie ani w przenośni.Bon Jovi pisze: Nie było pokazywane pisania tekstu na kolanie.
"Livin' On A Prayer"
-----------
Aby się dowiedzieć kim jestem, trzeba mnie najpierw poznać.
-----------
Aby się dowiedzieć kim jestem, trzeba mnie najpierw poznać.
Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)
pisalem wcześniej o nowej wersji Unbroken, mamy filmik z nagrywania:
https://youtu.be/W-JOdTeJog8
https://www.thesun.co.uk/news/11061328/ ... ames-song/
https://youtu.be/W-JOdTeJog8
https://www.thesun.co.uk/news/11061328/ ... ames-song/
- Bon Jovi
- Have A Nice Day
- Posty: 649
- Rejestracja: 21 września 2005, o 21:09
- Ulubiona płyta: Cała twórczość
- Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście
Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)
Szkoda trochę że śpiewali do wcześniej nagranej wersji studyjnej i że nie było Tico, Davida, Hugha i Phila. Ale z chórem mimo wszystko ładnie to brzmi.
"Livin' On A Prayer"
-----------
Aby się dowiedzieć kim jestem, trzeba mnie najpierw poznać.
-----------
Aby się dowiedzieć kim jestem, trzeba mnie najpierw poznać.
- Franciszek Józef I
- I Believe
- Posty: 94
- Rejestracja: 6 listopada 2018, o 18:49
- Ulubiona płyta: New Jersey
- Lokalizacja: Gliwice
Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)
Limitless grane dziś było na Trójce. Wspomniano tez o urodzinach Jona.
- Ricky Skywalker
- Administrator
-
Have A Nice Day
- Posty: 1648
- Rejestracja: 1 sierpnia 2005, o 21:17
- Ulubiona płyta: NJ+KTF+SITT+AOTL
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)
Na EsceRock piosenka leci kilka razy dziennie. Na przykład w tej chwiliFranciszek Józef I pisze:Limitless grane dziś było na Trójce. Wspomniano tez o urodzinach Jona.
***
"these days all we got is hope, we got redemption and we got forgiveness. And we got one more thing - we got us these days..."
- Richie Sambora, 29-10-2007
"these days all we got is hope, we got redemption and we got forgiveness. And we got one more thing - we got us these days..."
- Richie Sambora, 29-10-2007
- JonetteBJ
- Keep The Faith
- Posty: 375
- Rejestracja: 2 października 2017, o 12:07
- Ulubiona płyta: These Days
Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)
Tak samo na AntyradiuRicky Skywalker pisze:Na EsceRock piosenka leci kilka razy dziennie.
...And I guess I'd rather die than fade away!
- Bon Jovi
- Have A Nice Day
- Posty: 649
- Rejestracja: 21 września 2005, o 21:09
- Ulubiona płyta: Cała twórczość
- Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście
Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)
Dziś miała miejsce premiera Bon Jovi - Limitless (Lyric Video)
Mi się bardziej jednak podoba, teledysk z zespołem Bon Jovi
Mi się bardziej jednak podoba, teledysk z zespołem Bon Jovi
"Livin' On A Prayer"
-----------
Aby się dowiedzieć kim jestem, trzeba mnie najpierw poznać.
-----------
Aby się dowiedzieć kim jestem, trzeba mnie najpierw poznać.