ok, dołączam do zabawy

Tym bardziej, że jeszcze oficjalnie nie oceniałem tej płyty. Oceny będą nie za zasługi, czy z sentymentu: stan na dzisiaj
Pierwsze co mi się narzuca po dzisiejszym przesłuchaniu całości to to, że niestety dźwięk (produkcja) pierwszych dwóch albumów nie przeszedł próby czasu tak rewelacyjnie jak dla przykładu NJ, TD czy Bounce.
1. Runaway 10/10
całkowicie nie zrażają mnie mity o kiczowatości tej piosenki. Jeden z lepszych przebojów swoich czasów z półki melodic/hard rock
2. Roulette 8/10
Sekcja rytmiczna świetnie "obramowuje" utwór. Bardzo dobra gra Richiego. Zadziorny wokal Jona brzmi doroślej niż np. na Get Ready. Solóweczka ze znakiem jakości "Mr. Sambo"!

Stylowe (w swojej kategorii ;D ) chórki. Za to zbyt banalne zakończenie utworu. Mimo wszystko brak szaleństwa geniuszu.
3. She Don't Know Me. 7/10
Zdecydowanie najlepsza interpretacja "dzieła" Marka Avseca. Lubię!

Już ten utwór pokazał, że BJ będą świetnie łączyć popowo-dyskotekowe brzmienia z nutkami mocniejszego rocka.
4. Shot Through the Heart. 10/10
Stopniowanie napięcia, typowe dla BJ wokale, Tico i David tacy jak lubię... Co prawda gitara Richiego nie brzmi tu na 10, ale to zbytnio nie razi. Ta piosenka to dla mnie oprócz Runaway największy hicior debiutu.
5. Love Lies. 5/10.
Po latach mnie nudzi. Pewnie głównie ze względu na zbyt monotonny refren. Plus za (mikro)solówkę i koniec utworu.
6. Breakout. 6-7/10
Już na starcie "narodziny" słynnych bonjovskich chórków

David, taki jak lubię, ale ten dźwięk jak dla mnie za bardzo się "zestarzał". Z wielka chęcią usłyszałbym reedycję płyty z produkcją Fairbairna lub Ebbina

Świetne solo Mr. Sambo! Bardzo fajny wokal Jona na początku utworu (w refrenie trochę smęci;) ). Zdecydowanie największym minusem jest dla mnie refren (jako całość, nie tylko wokal)
7. Burning for Love. 6/10
Naprawdę świetna gitara, ale reszta już mnie nie porywa.
8. Come Back. 7-8/10.
Świetne tempo, wokal, chórki, gitara i perkusja. Oprócz tego, że David zszedł na dalszy plan (w solówce też imo trochę "ginie"), jest to dla mnie typowe Bj tamtych lat.
9. Get Ready. 6-7/10
Richie!! Gra Sambory w tej piosence to zdecydowanie 10/10!

Wokal Jona brzmi jeszcze trochę zbyt młodzieńczo, ale jest nie najgorzej. David świetnie zaznacza swoją obecność i dodaje smaczku. Solówka rewelacyjna. Bardzo fajna sekcja rytmiczna w końcówce. Zbyt banalny refren (imo:) ).
Generalnie: świetny młodzieńczy klimat i energia. Ciekawe, niebanalne stopniowanie utworów. Sambora w wysokiej formie. Bardzo fajne akcenty Davida i Tico. Wokal Jona jeszcze nie najlepszy, ale już potrafiący zgnieść konkurentów ;D Minusy: To jeszcze nie jest "górna półka"; produkcja nie dorównuje najlepszym albumom.
P.S. Po latach widać jak ogromny wkład w debiut zespołu miał Richie Sambora. Oczywistą rzeczą był nieoceniony wkład w tworzenie muzyki; to że potrafił dobrze wiosłować i drugi wokal... ale ten Styl gry Króla Swingu jaki pokazał światu już na pierwszej płycie... Bezcenne!