Oceny - What About Now?

Dyskusje na temat albumów, ich oceny, opinie.

Moderator: Mod's Team

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jarek
I Believe
I Believe
Posty: 73
Rejestracja: 3 grudnia 2009, o 22:26
Lokalizacja: Polska/USA

Post autor: Jarek »

Mi rowniez w wiekszosci Adrian co pisze pasuje i zgadza sie z moim gustem muzycznym jesli chodzi o Bon Jovi bo rowniez slucham innych rzeczy, moze bardziej ambitnych muzycznie, ogolnie mam okresy w zyciu kiedy skupialem sie na roznych gatunkach muzycznych.
Moze w tym upatrywalbym rozumienie muzyki BJ i podejscia do jej odbioru.
Nie jestem na nic zamkniety czy wycofany w stosunku do tego co stworza a okazuje sie ze na przestrzeni lat od runaway po because we can, nic wiele sie nie zmienilo, w starym szkielecie i nowej oprawie, odpowiednio brzmiacej dzisiaj przez co mogacej trafic do masowego odbiorcy dostajemy album swiezutki jak ciepla buleczka z piekarni na ktorym bez problemu odkrywam roznorodnosc utworow, gdzie szybsze kawalki, zywiolowe, pozytywnie podnoszace na duchu, poprawiajace nastroj i pozwalajace zwrocic uwage w prosty sposob na to co wazne, przeplatajac sie z nostalgicznym, ktore obnazaja liryczna dusze Jona i co rowniez mi nie przeszkadza ze bardziej moze jego sa osobiste ale nie mam problemu z zauwazeniem ze w zespole tkwi sila i czlonkom to nie przeszkadza, gdy ogladajac ogladajac koncert, widze jak przezywaja to co sie dzieje w trakcie ich wykonywania live. Czy dzis po 30 latach musieliby malpowac i udawac ze robia cos na sile niz po prostu zrezygnowac i robic "swoje"?Moze kiedys ktorys wyciagnie jakis brud na swiatlo dzienne, piszac biografie, ale wierze ze wiecej maja mu do zawdzieczenia niz zarzucenia, tak mysle.
Wyglada na to ze maja satysfakcie, radosc i pelne zaufanie do swojego frontmena, ktory prowadzi ich z sukcesami od tylu lat.
Moze ktos znowu napisac ze mam go za polboga, a moze za nawet Boga, nie ma to dla mnie znaczenia.Jon dla mnie jest czlowiekiem sukcesu, z charakterem i talentem niebywalym do przykuwania ogromnej uwagi mas na calym swiecie do tego co tworzy, kim jest, ma ogolne powazanie u wszystkich, swieci przykladem dla mlodziezy,a dzis nawet przez odpowiednie prowadzenie sie ktore moze posluzyc jako przyklad i odpowiedz na ogolne zepsucie w swiecie muzycznym gdzie mlode talentu przepadaja przez wszelkiego rodzaju uzywki, staczajac sie z topu na doslownie dno.
Brak skandali i chronienie zycia prywatnego swojej rodziny, stroniac z daleka od tabloidow to wielka domena i pokaz sily charakteru i czlowieka w nim ktorego nie zatracil a o ktora zatrate latwo i 90% showbiznesu ulega tego rodzaju pulapkom i wtedy konczy sie wszystko i w miejsce sukcesow wchodza skandale, brak kontroli nad zyciem, czynami i wtedy do glosu dochodza media, rozprzestrzeniajac infos czesto upiekszane w negatywny sposob tego znaczenia.
Tak wiec, wszystkie czesci skladowe daja mi jasno do zrozumienia ze moge byc dumny z tego ze jestem ich fanem, nie wstydze sie ich muzyki, nie mam z tym problemu gdy ktos mi chce wmowic ze to jest be i obciach.Przeciez jest tyle muzyki, zespolow i dla kazdego zdnajdzie sie cos innego czego ja rowniez nigdy nie zaneguje z racji szacunki do wykonawcy jak i do samego odbiorcy jego talentu.
Dla wiekszosci jednak fanow nowe wydawnictwo przypadlo do gustu a kazde inne odczucia czy dezaprobata wyrazona w logiczny i kulturalny sposob jest do przyjecia ale wulgaryzmy pod adresem Jona,Shanksa czyli ludzi sukcesu, artystow pelna geba, jest niesmaczna i zdecydowanie bardziej obciachowa, kiczowata, kazaca uwazac zle o autorze tych opini.Przykre jest to ze ludzie pisza bez przemyslenia co mysla, wylewaja swoje zlosci i zale w cyberprzestrzen w formie ktora nadaje sie na cenzure a nie jest jej poddana bo przeciez "mamy wolnosc slowa" i czesto imbecylizm bywa nazywany "dysleksja" bo tak najlatwiej sie bronic.
Pozdrawiam wszystkich do ktorych muzykai BJ wciaz trafia i daje przyjemnosc budujac nowe wspomnienia i wnoszaca nowe emocje do naszego zycia.
Cudownie sie zaczyna dzien z nowa plyta przy pierwszych taktach because you can ktore pobudzaja organizm i wkrecaja go na wysokie obroty.Ciao!:)
"..You can rule the whole world but it don't mean one damn thing.."
adam2311
It's My Life
It's My Life
Posty: 159
Rejestracja: 3 stycznia 2013, o 09:44
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: adam2311 »

Jarek widać ze masz jaja,masz swoje zdanie i potrafisz go bronic.naprawde dobrze się czyta twoje wpisy.Zgadzam się w większości z toba i z adrianem(no może poza opiniami adriana na temat KTF bo dla mnie ta plyta to dzielo sztuki,od niej pokochałem bon jovi,moja pierwsza plyta cd jaka kiedykolwiek posiadalem wiec mam do niej wielki sentyment,no i uważam ja za najbardziej rockowa w ich dyskografii).Ja w nowej tworczosci caly czas odnajduje ich stary styl tylko w nowym opakowaniu i trafia to do mnie,nadal maja zajebiste melodie.Ku... podoba mi się Bon Jovi XXI wieku i tyle,czesto się łapie na tym ze bardziej niż SWW na której pol plyty mnie mega wkurza

[ Dodano: 2013-03-30, 13:22 ]
tak na marginesie to def leppard tez na kilku plytach szukal innej drogi niż klasyczny hard rock (slang,czy pop rockowy X)teraz znow wrocil do grania w starym stylu.Ciesza mnie aktualne filmiki Joe z Jonem,fajnie ze nadal się przyjaznia!!dwie moje ukochane kapele i dwóch z czterech ulubionych wokalistów(jeszcze Bruce Dickinson i Ian Gillian).Cale zycie marze o wspólnej trasie Bon Jovi i Def Leppard,chyba już teraz niemożliwe bo def leppard już nie jest w stanie zapelniac takich stadionow jak Bon Jovi.ale tez pokazuje ze Joe to spoko chlop którego nie zżera zazdrość o popularność Bon Jovi jak np.Joeya Tempesta
kowal
Sam Bora

Post autor: Sam Bora »

Jak widać - co może wydawać się dość zaskakujące - ciężko jest przejść obojętnie obok muzyki (Jon'a) Bon Jovi i nawet tak słabej płyty jak "What About Now". Krytycy mają kolejny - świetny - powód, żeby sie wyżyć, z kolei "fani" grupy będą bronić zespołu. Słowo FAN celowo umieściłem w cudzysłowie. Nie wiem czy bardziej obciachowe jest wulgarne wyżywanie się nad miernotą muzyki Bon Jovi, czy reagowanie na takie opinie i bronienie zespołu w komentarzach. DLA MNIE to ŻAŁOSNE.

Adam, piszesz, że Jarek mam jaja i broni swoich przekonań. OK, robi to w nawet sensowny sposób. Niektóre argumenty do mnie trafiaja. Czytając jego wypowiedzi da się "wyczuć", że facet nie jest jakimś zaperzonym nastolatkiem i wie czego chce. Tyle, że tak samo można ocenić niektóre - jak to się przyjęło mówić - hejterskie komentarze.
Ktos chce rocka i ma do tego prawo. Adrian, który - w mojej opinii - nie ma bladego pojęcia o rock'n'rollu to ewenement na skalę światową. Ma swoja opinię - niech się jej trzyma. Z tym, że Adi za wszelką cenę usiłuje dowieźć prawdziwości swoich racji...

KondZik jako argument w nieROCKowości Bon Jovi podaje m.in, iż "wychował się na rocku, gra na gitarze..." Hm, też gram. I co w związku z tym? ROCKSTAR gra, Scrooge z tego co wiem również... Pozerzy stylizowani na Dimebaga Darrella, słuchacze Rammstein'a, fani Linkin Park i całego tego nowoczesnego syfu na dwa i pół akordu też grają na gitarze. I co???

Jak zawsze rzecz rozbija się o gusta i preferencje. W czasach regresji/regresu klasycznej muzyki gitarowej, gdzie starzy giganci nagrywają płytę co 4-5 lat, która z reguły i tak niknie niezauważona, Bon Jovi jest jedną z tych kapel o których można powiedzieć, że są ostoją rocka. No chyba, że ktoś preferuje napieprzanie na 2-3 powerchorchordach to OK. Topografia gryfu nie opiera się tylko na 2-3 pierwszych progach czy trzynmanych razem trzech górnych strunach. Czasami jest to fajne, ale na codzień nudne.

To czy "Keep The Faith" czy "What About Now" pozostanie jedynie kwestią gustów i oczekiwań. Nie mam problemu z tym by Bon Jovi nadal nagrywali takie albumy jak ostatni. Do mnie być może nie trafi to juz tak jak wtedy gdy poznałem np "These Days" jednak dzięki takim płytom inne pokolenia maja szansę zarazić się Bon Jovi i poznać "tamtą, lepszą/gorszą"(inną?) muzykę. A to juz coś...

Pozdrawiam
adam2311
It's My Life
It's My Life
Posty: 159
Rejestracja: 3 stycznia 2013, o 09:44
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: adam2311 »

zgadzam się ze plyty XXI wieku nie sa w stanie zarazić nowych słuchaczy na tyle żeby zaczeli szukac,grzebac w necie i szukac starych plyt,tak jak w moim przypadku zrobilo KTF gdy po dwóch przesłuchaniach w calosci plyty błagałem rodzicow żeby dali mi pieniądze na new jersey ,która stala wtedy w sklepie obok mojego domu!!tak bardzo pragnąłem chłonąć ich muzyke,kazda której nie znalem,chcialem tego samego dnia poznawać.Nowe plyty nie maja takiej mocy,lubie je,zawsze znajduje w nich cos dla siebie,dlatego chce żeby caly czas je wydawali ale takiej mocy jak stare plyty nie maja(w moim przypadku KTF,ktore w jakims tam stopniu zmienila moje zycie)
kowal
wikki1010
Little Bit Of Soul
Little Bit Of Soul
Posty: 19
Rejestracja: 10 lutego 2013, o 17:54
Lokalizacja: Jaworzno

Post autor: wikki1010 »

Jarek napisał/cytat
Nowa plyta Bon Jovi trafia do mnie jak kazda inna, muzycznie, przekazem ktory jest prosty, zwiezly, przywoluje odpowiednie nastroje i skojarzenia.
Plyta jest gitarowa, przyjemna w odbiorze,dopracowana do perfekcji produkcyjnie.

[ Dodano: 2013-03-30, 15:43 ]
Ja po usłyszeniu singla Because we can promującego płyte byłam zaskoczona mile bo nie spodziewałam się takiej doskonałej pracy BJ ,chciało się słuchać na okrągło ,szybko wpada melodia do ucha i nie można przestać,co do całego
albumu to mi się bardzo podoba jest trochę łagodna z lekkim rokiem na nie których kawałkach ,Jon z kumplami odwalił kawał dobrej roboty nie da się ukryć i udało im się.
A płyta Richie'go jest rewelacja mocne brzmienie ,dużo solówek i ten super głos

Oba albumy maja to coś w sobie -dla mnie przy najmniej
a i tez zgdzam się z Jarkiem
:))
KondZik

Post autor: KondZik »

Adrian pisze:
KondZik pisze: Obciachowe Sleep i Blame? Bardziej obciachowe od BW jeszcze mi powiedz to już totalnie parskne śmiechem.
A z czego się będziesz śmiał?
Innego gustu? Innej wrażliwości muzycznej? Może z ignorancji czy ograniczenia muzycznego? Tylko nie wiem czyjego? Mojego/Twojego? :>
Piszesz dużo rzeczy w których stwierdzasz, ze to co Ty czujesz i uważasz za dobre to "oczywista oczywistośc".
BWorld muzycznie oczywiście to innego typu piosenka jak piosenki z KTF? Czy to oznacze, ze to źle? BW ląduje w TOP 20 utworów BJ a ciężko w tym Top doszukać się dużej ilości utworów z KTF.
Czy to dobrze/źle? Nie będe oceniał. Wiem co mi się podoba a co nie.
Sleep i Blame to po pierwsze kopie siebie samych a po drugie tekstowo dosyć płytkie i prymitywne. Nie sądzisz? Można napisać RNRollowy kawałem z klasą i można zerknąc jak to np Queen robili a można popełnić coś takiego. Muzycznie są to numery bardzo dobre no ale tekst/śpiew do mnie nie trafia.
Ale to jest mój odbiór tych kawałków ;)
KondZik pisze:Cały czas bronisz BJ i tego dlaczego tak słabą MUZYCZNIE płyte nagrali.
Nie mam powodu ich bronić. Album sam się broni. Zerknij na opinie wielu fanów i generalnie ogólną ocene albumu na JT.

KondZik pisze: jest tam więcej rocka i tego nie da się ukryć. I mam nadzieje, że Adrian też się z tym zgodzisz.
Tak. W moim odczuciu na Circle jest więcej rocka. Na WAN jest więcej klawiszy, mniej Tico, mniej Richiego,więcej Jona, gorsze teksty, lepsze ballady, więcej akustyki. Dla mnie oba albumy są zbliżone do siebie.
KondZik pisze:
Ja wychowałem się głównie na rocku i to mój ukochnay gatunek, gram na gitarze, uwielbiam orkiestre symfoniczą i "żywe" instrumenty. I poza całą masą innych gatunków rock zawsze jest mi najbliższy, a na nowym albumie BJ tego jest jak na lekarstwo.
Ja też. Wychowałem sie na Queen, Europe czy Lady Pank. Nie przeszkadzało mi to jednak później krzywym okiem patrzeć na twórczość zespołów pokroju Europe.
Dand pisze:
Tak naprawde teraz fani mają taki problem,że albo sie przedrą przez tą chorą,nowoczesną produkcję i docenią te kompozycje albo ich te dzwięki tak zrażą, że płyte rzucą w kąt, ciesząc się z każdego dnia kiedy jej nie słuchają.
W 100% się zgadzam. Podejrzewam, że każdy neutralny słuchacz gdyby puścić mu dowolny kawałek z WAN powiedziałby, że to na 100% Bon Jovi. W mojej opinii "jądro" utworów i styl jest taki sam jak zawsze i na kazdej płycie się powtarza. Zmienia się jedynie produkcja z albumu na album. Na WAN mamy dużo Indie Rocka i PopRocka. Produkcja Pictures OF You to typowe współczesne Indie jak dla mnie.
I to w mojej opinii jest to co wielu tak mocno odrzuca od tego wydawnictwa. Przesłałem poniższą wersję pewnej osobię, która krytykowałą BWCan i wcale mnie nie zdziwiło, że mu się bardziej spodobałą ta wersja:
https://soundcloud.com/erikjohnsonvo/bo ... use-we-can

Jakby nie patrzeć trzon ten sam tylko oprawa muzyczna bardziej w stlu lat 80tych.
Scrooge pisze: Obciachowe są bo Ty tak uważasz? Zbyt często zapominasz dodać zwrotu "w mojej opinii", czy też "moim zdaniem".
Zawsze pisze o swojej opinii. Nie tworze statystyk ile osób na świecie lubi coś itp. Mogę jedynie przyciągac fakty typu SWW sprzedało się w USA w liczbie ponad 13 mln a KTF ok 2 mln. SWW + NJ miało razem 8 TOP 10 hitów w USA a KTF + TDays 1 Top 10. No i na bazie tego interpretować, że ludzie nie kupili zmiany stylistycznej wprowadzonej przez BJ.
rtcr pisze:Właśnie. Adrian cały czas się czepia tych utworów. Ale żeby lubić takie piosenki trzeba mieć rock 'n roll we krwi, a Adrian (w mojej opinii) nie czuje rock'n rolla.
Ja mam we krwi Indie Rock, Brit Pop, Alternatywe... RNRoll też ale w stylu Beatelsów, Queen czy Rolling Stones... Sleep i Blame a także dużej części tej RNRollowej Aftermath w mojej opinii daleko tego typu klasie RNRollowi.
A zepsoły pokroju Cinderella, Europe i inne AORy są dla mnie daleko klasą od klasyki RNR i są po prostu momentami obciachowe i śmieszne. Pomimo że lubie kilka kawałków Europe, Skid Row czy np Kiss. I nie chcę tutaj obrażać słuchaczy tego gatunku, bo znam wielu takich i szanuję ich za uwielbienie do muzyki. Bo to w sumie tylko muzyka.

michael pisze: Choćby nie wiem co Adrian umrze za Jona i zasłoni go własnym ciałem. Jak powiedział Zenon Laskowik - "Nieważna muzyka, słowa się liczą". W postach czuć tylko zaślepienie i brak obiektywizmu. To chyba zasługa znakomitych tabletek.
Jeden gość, który jest wielkim fanem BJ dodał, że singlowy Because We Can powinien mieć tytuł Because We Can't. Smutne to wszak.
No chyba nie jest smutne, ze chłopak ma swoje indywidualbne zdanie z którym sporo fanów BJ na pewnos się nei zgodzi. To własnie o to w tym chodzi. Dzisiaj jemu się nie podoba BWCan, a w 1992 11 mln fanów w USA powiedziało NIE dla KTF? I Jon powinien za to przepraszać?

A generalnie podobają mi się takie generalizację odnośnie mojej osoby ;) Dlaczego? Bo sa zupełnie nie prawdziwe i mijają się z rzeczywistością. Oczywiscie Twój odbiór dla Ciebie jest prawdziwy i będziesz mógł go sobie w 100% obronić.
Jednak obecnie jako człowiek z zespołu najbliższy mi jest charakterem, poczuciem humoru jak i ładną córką ;) - Richie
Muzycznie bliższy mi jest Jon. Szuka nowości, rozwiazań, szans na sukces, na opakowanie to czego czuje w taką produkcję aby była na czasie. Trudno będzie komukowliek mnie przekonać, że Amen, Thick nie są szczerymi utworami, które Jon zrobił od serca. Natomiast kawałki typu Because We Can, WANow czy BWorld powstały w ten sam sposób jak Livin czy KTFaith. Przy LOPrayer Jon się zastanawiał co mogłoby trafić do ludzi, jaki temat. Razem jako BJ tworzyli od SWW w większości kawałki z myślą o przebojach, zapełnianiu stadionów, opisywaniu obecnej rzeczywistości, tworzeniu kawałków tekstowo ponadczasowych. Taki Jon nadał zespołowi kierunek w 1986 roku.
Powiedzmy, ze miałoby to się zmienić tak jak tutaj piszą co niektórzy i wracac do grania i opakowania w starego typu produkcję?
Czy pójście w ślady zespołów pokroju Def Leppard, Europe, Guns N Roses doprowadziłoby ich do tego gdzie są dzisiaj? Jakby nic nie zmieniali to podejrzewam, że wydawaliby albumy co 5 lat, wypełnialiby jakieś hale jak np Def Leppard, w UK ich albumy debiutowałyby na 125 miejscu (Last Look At Eden). Dziś pomimo, ze nadal wydają kawałki w typowej dla siebie stylistyce, opakowują je w nowoczesną produkcje i dzielnie walczą z mocno promowanym D.Bowie, ich trasa obecnie jest nr1 a z wielkich wyróżnień brakuje im chyba RNRoll HOF, której obecna jakość jest dla mnie wątpliwa.

Powiedzmy sobie szczerze poza warstwą instrumentalną (stylistyczną) różnica między LOPrayer a BWCan jest niewielka. Dużo ludzi pisze, że POYou to takie ITArms 2013. I generalnie ludzie bez problemu rozpoznają, że BWC to jest klasyczne BJ. Ktoś w radiu porównał BWC do Blaze. Dla nas to dziwne, ale dla nas muzyka BJ nie zlewa sie w jedność. Dla innych słuchaczy jest inaczej.

Czy wolałbym inną produkcję? Tak. Taką jak demówki z HANDa + rockowa częśc Bounce'a. Nie przeszkadza mi to jednak cieszyć się WANow.

ps.
Fajna Jarek recenzja. Dobrze widzieć osoby z tego typu podejsciem do muzyki.
Dziękuje za uwage.
Przywołujesz opinie fanów. I znowu JT jest dla Ciebie odnośnikiem jakości muzyki.
A krytycy? Tego nie czytasz bo niewygodne? I nie narzucam Ci swojego punktu widzenia, napisałem recenzje jak ja to czuje.
Awatar użytkownika
Jarek
I Believe
I Believe
Posty: 73
Rejestracja: 3 grudnia 2009, o 22:26
Lokalizacja: Polska/USA

Post autor: Jarek »

wikki1010 pisze:Jarek napisał/cytat
Nowa plyta Bon Jovi trafia do mnie jak kazda inna, muzycznie, przekazem ktory jest prosty, zwiezly, przywoluje odpowiednie nastroje i skojarzenia.
Plyta jest gitarowa, przyjemna w odbiorze,dopracowana do perfekcji produkcyjnie.

[ Dodano: 2013-03-30, 15:43 ]
Ja po usłyszeniu singla Because we can promującego płyte byłam zaskoczona mile bo nie spodziewałam się takiej doskonałej pracy BJ ,chciało się słuchać na okrągło ,szybko wpada melodia do ucha i nie można przestać,co do całego
albumu to mi się bardzo podoba jest trochę łagodna z lekkim rokiem na nie których kawałkach ,Jon z kumplami odwalił kawał dobrej roboty nie da się ukryć i udało im się.
A płyta Richie'go jest rewelacja mocne brzmienie ,dużo solówek i ten super głos

Oba albumy maja to coś w sobie -dla mnie przy najmniej
a i tez zgdzam się z Jarkiem
:))
Fajnie piszesz i idac dalszym tokiem takiego rozumowania, dostajemy dwa rozne produkty ktore w zaleznosci od nastroju wypelniaja nam cisze dostarczajac jakze odmiennych odczuc.
Dla mnie to jest super ze nie nagrywaja podobnie, przy czym Richie trzyma sie utartego szlaku, gdzie z zespolem szukaja nowych rozwiazan, brzmien idac z duchem czasow.

Kiedys tak sie wlasnie zastanawialem, czytajac wpisy pojedynczych fanow niezadowolonych z obecnej drogi rozwoju zespolu, wytykajacych dezycje na temat wygladzenia dzwiekow, zlego doboru producenta itd, ktorzy piszac "wlaczylem znajomym(czesto ze srodowiska muzycznego)nowy album i wysmiali, wytykajac ze co to za disco-polo, pop, nie wspominajac "syf".
Pomyslalem wtedy i przypomnialem sobie ze gdy majac polowe lat mniej niz teraz, rowniez staralem sie bronic zaciekle swoich racji i to niekoniecznie na temat tylko muzyki ale i w innych dziedzinach zycia, czesto nie majac o tym pojecia. Takie prawo mlodosci, byc madzejszym we wszystkim. Moim znajomym sluchajacym innej muzyki, ciezszej, BJ rowniez nie podchodzilo do gustu, wysmiewali, SWW - without love, Die for you, new jersey- born to be my babe, KTF - i want you, nie wspominajac o Always z ktorego najbardiej szydzili a ktorym ja sie zachwycalem juz od obejrzenia dema nagrania z Niagary.Dzis nazywaja to pop czy disco-polo :)
Moze i to sie nic nie zmienilo od wtedy, ze ci co preferuja mocne dzwieki, chca wreszcie udowodnic innym i po troche sobie ze BJ to rock, potezne granie, po to zeby otrzymac rodzaj rozgrzeszenia i oczyscic sumienia z plamy ze nie potrafia grac rocka, niczego ambitnego tylko przeslodzone itd.
Dzis z perspektywy czasu pozostaje mi sie jedynie usmiechnac pod nosem do siebie, jakie to byly buntownicze czasy.Czesto lapie sie na tym ze starzeje sie, z tym ze na pocieszenie mam to ze to nastepuje wciaz przy muzyce mojego zespolu, ktoremu dziekuje za to ze wciaz nagrywa, zaskakuje forma na koncertach, daje przyklad opierania sie czasowi nieublagalnie uciekajacemu, ktory dopadl wielu innych odsylajac na emerytury.
"..You can rule the whole world but it don't mean one damn thing.."
Scrooge
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1019
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 07:23
Lokalizacja: inąd

Post autor: Scrooge »

Z jednej strony plagiat Matchbox Twenty, z drugiej masa zapożyczeń i kopiowanie takich wykonawców jak Florence, Green Day itp... nie wiem jak zaślepionym fanatykiem trzeba być żeby tego typu działania nazwać szukaniem nowych rozwiązań i nowych brzmień. Na tej płycie mamy zlepek zapożyczeń, żeby nie mówić wprost kopii, gdzie wy tu widzicie nowe rozwiązania? Bon Jovi na tej płycie niczego nowego nie wymyślili co najwyżej nieudolnie skopiowali innych artystów. Żeby wypisywać tego typu brednie trzeba być albo fanatykiem, albo nie słuchać niczego poza Bon Jovi, bo żaden NORMALNY człowiek, który ma jako takie pojęcie o tym co się dzieje w muzyce nie napisał by tego typu głupot.

Idąc waszym tokiem rozumowania to dziś rano wynalazłem koło, myślicie, że mam szansę na Nobla?
wikki1010
Little Bit Of Soul
Little Bit Of Soul
Posty: 19
Rejestracja: 10 lutego 2013, o 17:54
Lokalizacja: Jaworzno

Post autor: wikki1010 »

Scrooge rozumiem twoje rozczarowanie płyta BJ ale uważam że są świetni graja razem po nad 30 lat sa jedym z niewielu zespołów procz rolling stosnow czy depech mode ,płyta mogłaby być mocniej rockowo zgrana tak jak new jersey czy ktp ,
myslę tez ze następny krązek będzie jeszcze lepszy izaskocza nas ....
słuchając albumów od ich początku kariery nasycia się powoli mocnym rockiem z nuta delikatności płynących z ballad takich jak Never say godbaye
Sam Bora

Post autor: Sam Bora »

Scrooge pisze:Z jednej strony plagiat Matchbox Twenty, z drugiej masa zapożyczeń i kopiowanie takich wykonawców jak Florence, Green Day itp... nie wiem jak zaślepionym fanatykiem trzeba być żeby tego typu działania nazwać szukaniem nowych rozwiązań i nowych brzmień. Na tej płycie mamy zlepek zapożyczeń, żeby nie mówić wprost kopii, gdzie wy tu widzicie nowe rozwiązania? Bon Jovi na tej płycie niczego nowego nie wymyślili co najwyżej nieudolnie skopiowali innych artystów. Żeby wypisywać tego typu brednie trzeba być albo fanatykiem, albo nie słuchać niczego poza Bon Jovi, bo żaden NORMALNY człowiek, który ma jako takie pojęcie o tym co się dzieje w muzyce nie napisał by tego typu głupot.
Scrooge, spójrz na to realnie. Co innego mógłbyś dostać od Bon Jovi?
Awatar użytkownika
Jarek
I Believe
I Believe
Posty: 73
Rejestracja: 3 grudnia 2009, o 22:26
Lokalizacja: Polska/USA

Post autor: Jarek »

Chcialbym ci przyznac racje, dla swietego spokoju ale jesli wg ciebie kazda plyta BJ brzmi tak samo to rzeczywiscie masz duza szanse na Nobla.

Mozemy sobie pisac racje, ja moja, ty twoja tylko jaki to ma przyniesc skutek? Ja, stwierdzic ze mi sie nie podoba czy ty ze jest super? Ja nikomu nie perswaduje na sile ze to jest boskie i taki stosunek ma miec bo jesli inny to zle.
Wydawalo mi sie do tej pory ze niektorzy NORMALNI pragna aby BJ dzis bylo tamtym z lat 80 czy 90 tych, czyli grajace to samo, tak samo jak wtedy.Tylko kiedy wtedy, konkretnie i dla kogo mieli by tak grac? Dla NIENORMALNYCH czy tych NORMALNYCH, lepszych niewielu. Przeciez masz zespoly tak grajace, gdzies tam, dla kogos kto ich chce takimi.
BJ jest inne, zawsze gralo komercje, jest brandem z logo rozpoznawalnym z niebywalymi nakladami finansowymi i ogromnym marketingiem nastawionym na zarobek. Caly swiat musi o nich slyszec. Takie sa wymogi showbiznesu. Owszem, moga wydac za swoje pieniadze plyte inna, co czynia poprzez boxsety, ktore sa rekompensata dla wszystkich teskniacych za suchym brzmieniem. Przeciez kazdy utwor tworzony na kolejny krazek, nagrywany jest w wersji pierwszej a pozniej nastepuje jego produkcja wlasciwa ktora nada jej ostateczny szlif.
Te zabiegi jak sie pozniej okazuje w wiekszosci sa dobrane trafnie i podbijaja serca odbiorcow wlasnie w tych wersjach.
Czy tak by bylo w przeciwnym wypadku? Nie potrafie odpowiedziec,bo pewnie mi by podeszly jak wszystko co dostaje od zespolu ale czy by przypadly do gustow wiekszosci? Trudno przewidziec, chociaz mi sie wydaje ze nie i zespol podarza swoja, dobra droga.
"..You can rule the whole world but it don't mean one damn thing.."
Scrooge
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1019
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 07:23
Lokalizacja: inąd

Post autor: Scrooge »

Jarek pisze:Chcialbym ci przyznac racje, dla swietego spokoju ale jesli wg ciebie kazda plyta BJ brzmi tak samo to rzeczywiscie masz duza szanse na Nobla.
Gdzie tak napisałem? Problem z czytaniem ze zrozumieniem?
Jarek pisze: Mozemy sobie pisac racje, ja moja, ty twoja tylko jaki to ma przyniesc skutek? Ja, stwierdzic ze mi sie nie podoba czy ty ze jest super? Ja nikomu nie perswaduje na sile ze to jest boskie i taki stosunek ma miec bo jesli inny to zle.
Wydawalo mi sie do tej pory ze niektorzy NORMALNI pragna aby BJ dzis bylo tamtym z lat 80 czy 90 tych, czyli grajace to samo, tak samo jak wtedy.Tylko kiedy wtedy, konkretnie i dla kogo mieli by tak grac? Dla NIENORMALNYCH czy tych NORMALNYCH, lepszych niewielu. Przeciez masz zespoly tak grajace, gdzies tam, dla kogos kto ich chce takimi.
BJ jest inne, zawsze gralo komercje, jest brandem z logo rozpoznawalnym z niebywalymi nakladami finansowymi i ogromnym marketingiem nastawionym na zarobek. Caly swiat musi o nich slyszec. Takie sa wymogi showbiznesu. Owszem, moga wydac za swoje pieniadze plyte inna, co czynia poprzez boxsety, ktore sa rekompensata dla wszystkich teskniacych za suchym brzmieniem. Przeciez kazdy utwor tworzony na kolejny krazek, nagrywany jest w wersji pierwszej a pozniej nastepuje jego produkcja wlasciwa ktora nada jej ostateczny szlif.
Te zabiegi jak sie pozniej okazuje w wiekszosci sa dobrane trafnie i podbijaja serca odbiorcow wlasnie w tych wersjach.
Czy tak by bylo w przeciwnym wypadku? Nie potrafie odpowiedziec,bo pewnie mi by podeszly jak wszystko co dostaje od zespolu ale czy by przypadly do gustow wiekszosci? Trudno przewidziec, chociaz mi sie wydaje ze nie i zespol podarza swoja, dobra droga.
Człowieku umiesz czytać ze zrozumieniem? Widzę, że nie dlatego wytłumaczę. Nie wypowiadam się, ani na temat tego, czy ta płyta jest super, czy też nie, nie wypowiadam się, czy chcę lat 50, 60, 70, 80, 90, 00 czy 3000, napisałem, że ta płyta nie wnosi nic nowego do świata muzyki. Chyba, że dla Ciebie zrzynanie od innych artystów to tworzenie czegoś nowego.

[ Dodano: 2013-03-30, 21:43 ]
Sam Bora pisze:
Scrooge pisze:Z jednej strony plagiat Matchbox Twenty, z drugiej masa zapożyczeń i kopiowanie takich wykonawców jak Florence, Green Day itp... nie wiem jak zaślepionym fanatykiem trzeba być żeby tego typu działania nazwać szukaniem nowych rozwiązań i nowych brzmień. Na tej płycie mamy zlepek zapożyczeń, żeby nie mówić wprost kopii, gdzie wy tu widzicie nowe rozwiązania? Bon Jovi na tej płycie niczego nowego nie wymyślili co najwyżej nieudolnie skopiowali innych artystów. Żeby wypisywać tego typu brednie trzeba być albo fanatykiem, albo nie słuchać niczego poza Bon Jovi, bo żaden NORMALNY człowiek, który ma jako takie pojęcie o tym co się dzieje w muzyce nie napisał by tego typu głupot.
Scrooge, spójrz na to realnie. Co innego mógłbyś dostać od Bon Jovi?
Np. zwykłą poprockową płytę typu The Circle albo przyzwoity country rock typu LH. Co by nie było wszystko to lepsze niż WAN, tamte płyty nie były może dziełami sztuki, ale przynajmniej ich nie ośmieszały.
Awatar użytkownika
Jarek
I Believe
I Believe
Posty: 73
Rejestracja: 3 grudnia 2009, o 22:26
Lokalizacja: Polska/USA

Post autor: Jarek »

Zauwazylem ze bardzo czesto pojawia sie problem z interpretacja twoich postow, ktore musza byc rozumiane w taki sposob jak Ty tego chcesz, tyle ze w jaki? Wystarczy ci przytaknac? :)
Bardzo szybko sie przegrzewasz, nie lubisz jak jest nie po twojej mysli.
Czesto ludzie pisza bez przemyslenia, nie zdajac sobie sprawe z tego co umiescili w sieci, zamiast sie zastanowic uprzednio zanim cos napisza czy kogos obraza.Kultura tego wymaga, nie sadzisz? Zawsze mozesz mi napisac co o mnie myslisz na privie, tyle ze to bedzie duzo mniej spektakularnie. Dlaczego wreszcie odbierasz wszystko jako osobisty atak na swoja osobe i zniewazasz utalentowanych muzkow dla ktorych wiekszosc z nas tutaj jest?
Roznica zdan jest naturalna rzecza, powino sie miec wlasne zdanie ale rowniez trzeba za to co sie powiedzialo pozniej odpowiadac.

Moze za powaznie do tego wszystkiego podchodzisz..

Chwilke temu miales pretensje ze zle cie interpretuje i nie powiedziales ze plyta jest zla, ale chwile pozniej napisales ze sie nia osmieszyli..
W jaki sposob WAN osmiesza BJ jak to napisales wyzej, chyba ze zle cos znowu zrozumialem?

Kim ty jestes w zyciu, co osiagnales zeby tak pisac? Sukces w mniemaniu niektorych, jest taki ze od najwiekszych wymagamy cudow, nigdy nie slabnacej formy, wreszcie tego co oczekujemy indywidualnie, nie rozumiejac ile trudu i pasji ktos wklada w swoja ciezka prace zeby sie spelnic i przypodobac innym.przyklady mozna mnozyc.Gdy jest na szczycie, nie moze spasc, bo wtedy zdepczemy i wysmiejemy ze jest beznadziejny. Smutne jest to ze nie chodzi o stricte muzyke, tyle w ogolnym rozumieniu sukcesu a przyczyna tkwi w samym czlowieku.


"Z jednej strony plagiat Matchbox Twenty, z drugiej masa zapożyczeń i kopiowanie takich wykonawców jak Florence, Green Day itp... nie wiem jak zaślepionym fanatykiem trzeba być żeby tego typu działania nazwać szukaniem nowych rozwiązań i nowych brzmień. Na tej płycie mamy zlepek zapożyczeń, żeby nie mówić wprost kopii, gdzie wy tu widzicie nowe rozwiązania? Bon Jovi na tej płycie niczego nowego nie wymyślili co najwyżej nieudolnie skopiowali innych artystów. Żeby wypisywać tego typu brednie trzeba być albo fanatykiem, albo nie słuchać niczego poza Bon Jovi, bo żaden NORMALNY człowiek, który ma jako takie pojęcie o tym co się dzieje w muzyce nie napisał by tego typu głupot."

W czym jest twoj problem? BJ zawsze analizowali co sie dzieje w muzyce, na listach przebojow
i odnosili sie do tego w swoich przekazach, ulegajac takim wplywom a szkielet zostawiajac ten sam. Jakos nie przeszkodzilo to im w popelnieniu kilku nastepnych przebojow.
BJ to jest tylko zespol muzyczny a ze jeden z najlepszych na swiecie, to nie widze w niczym problemu :)
W ilu piosenkach widzisz tyle podobienstw do utworow innych wykonawcow, jest to az tak razace? A BJ do BJ nie widzisz, slyszysz?
Element wlasciwie kazdej piosenki mozna porownac do jakiejs ich wczesniejszej i dojrzec podobienstw, czy to tez jest plagiat, moze tez zle ze kopiuja siebie samych, bo mozna napisac ze nie maja wiecej pomyslow i wrecz parodiuja siebie. Wszystko zalezy od punktu postrzegania rzeczywistosci " czy szklanka jest zapelniona woda do polowy, czy raczej od polowy pusta"
"..You can rule the whole world but it don't mean one damn thing.."
Scrooge
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1019
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 07:23
Lokalizacja: inąd

Post autor: Scrooge »

Jarek pisze:Zauwazylem ze bardzo czesto pojawia sie problem z interpretacja twoich postow, ktore musza byc rozumiane w taki sposob jak Ty tego chcesz, tyle ze w jaki? Wystarczy ci przytaknac? :)
Wśród osób mających problem z czytaniem ze zrozumieniem faktycznie taki problem występuje. Niestety nie jestem nauczycielem języka polskiego więc Ci nie pomogę. Sorry.
Jarek pisze: Zawsze mozesz mi napisac co o mnie myslisz na privie, tyle ze to bedzie duzo mniej spektakularnie.
Może wszyscy zaczniemy dyskutować na priv, tylko po co w takim razie forum?

Jarek pisze: Dlaczego wreszcie odbierasz wszystko jako osobisty atak na swoja osobe
Że niby co? Gdzie tak napisałem? Póki co to Ty płaczesz, że piszę do Ciebie publicznie zamiast na priv...

Jarek pisze: i zniewazasz utalentowanych muzkow dla ktorych wiekszosc z nas tutaj jest?
:D :D :D

Jarek pisze: Roznica zdan jest naturalna rzecza, powino sie miec wlasne zdanie ale rowniez trzeba za to co sie powiedzialo pozniej odpowiadac.
Jak odpowiadać? Serio stary nie wiem co tam wciągacie na Jackowie, ale zrób sobie przerwę ;)

Jarek pisze: W jaki sposob WAN osmiesza BJ jak to napisales wyzej, chyba ze zle cos znowu zrozumialem?
Poczytaj recenzje
Jarek pisze: Kim ty jestes w zyciu, co osiagnales zeby tak pisac?
Nie wiem co to ma do rzeczy?

Jarek pisze: Sukces w mniemaniu niektorych, jest taki ze od najwiekszych wymagamy cudow, nigdy nie slabnacej formy, wreszcie tego co oczekujemy indywidualnie, nie rozumiejac ile trudu i pasji ktos wklada w swoja ciezka prace zeby sie spelnic i przypodobac innym.przyklady mozna mnozyc.Gdy jest na szczycie, nie moze spasc, bo wtedy zdepczemy i wysmiejemy ze jest beznadziejny. Smutne jest to ze nie chodzi o stricte muzyke, tyle w ogolnym rozumieniu sukcesu a przyczyna tkwi w samym czlowieku.
Największych? :D Ja niczego nie wymagam, po prostu oceniam rzeczywistość.
Jarek pisze: BJ to jest tylko zespol muzyczny a ze jeden z najlepszych na swiecie, to nie widze w niczym problemu :)
Buhehehe do najlepszych to im wiele brakuje pod każdym względem. Kiedyś dawno temu byli dobrzy, teraz nie są już chyba nawet przeciętni. Nie ośmieszaj się.
adam2311
It's My Life
It's My Life
Posty: 159
Rejestracja: 3 stycznia 2013, o 09:44
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: adam2311 »

z recenzjami daj spokoj,bo wszystkie ich plyty maja takie same czyli złe albo bardzo złe.widze ze lubisz these days a przecież jak ona wyszla to krytycy jechali po niej i to bardzo mocno,wiec ten argument odrzuc totalnie.teraz dopiero doceniają SWW a jak wyszla to zjechana była na maksa
kowal
ODPOWIEDZ

Wróć do „Albumy i Wydawnictwa”