"The Circle" - Nowy Album

Dyskusje na temat albumów, ich oceny, opinie.

Moderator: Mod's Team

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4413
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

Dziwne , wcześniej narzekaliście ze Bon Jovi graja cały czas to samo i ze piosenki zlewają sie ze soba , teraz gdy mamy album całkowicie zróżnicowany , rockowy i mocny to tez jest zle .
Ja nigdy nie narzekałem na nową twórczość, bo ona mi leżała i była robiona mniej lub bardziej w moim ulubionym ich stylu. Zawsze mówiłem, że jak chce posłuchać czegoś surowego to biorę kapele X, a jak czegoś nowoczesnego to kapele Y.
Tutaj nie muszę do nich zaglądać jak narzazie, bo zespół zaserwował niezły miszmasz gatunkowy i klimatyczny. Czy to dobrze czy źle to jeszcze nie mam zdania. Bo z jednej strony podobają mi się kompozycje, ale z drugiej są takie rozwiązania, których nigdy nam nie zaserwowali i muszę się do tego przyzwyczaić.

Dlatego z mojej strony nie czynie im zarzutu, że zrobili coś złego. Zrobili coś oryginalnego i wymagało to sporej odwagi. Zrobili natomiast tak dużo nietypowych dla siebie rzeczy, ze ja muszę się osłuchać z materiałem. I albo go zaakceptuje, albo nie. Jest to coś świeżego, ale niekoniecznie muszę to zaakceptować. Na razie mi się podoba, ale jak naraie jestem wszoku, ze zrobili coś takiego. Na tle tak dopieszczonych płytek jak NJersey, TDays czy HAND to jest pół surowy materiał nietypowy dla zespołu.
Awatar użytkownika
PePe
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 738
Rejestracja: 7 czerwca 2006, o 20:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: PePe »

Superman tonight i wszystko jasne Adrian :D przed ta piosenka sie nie uratujesz :D
Awatar użytkownika
Dand
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2759
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Dand »

Na razie tylko AxeL i Adrian pokusili sie o poszczególne oceny każdej z piosenek. Może ktoś jeszcze z tych co przesłuchali by sie na to skusił ? ;>
Obrazek
Awatar użytkownika
sobol_77
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1988
Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów

Post autor: sobol_77 »

Nie kuś losu hehe. Ja jednak wolę tego nie robić, ogólną ocenę wystawiłem, nie chcę się dalej narażać, jestem w zdecydowanej mniejszości :).
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
Awatar użytkownika
Sebastian P.
It's My Life
It's My Life
Posty: 100
Rejestracja: 22 stycznia 2006, o 15:29
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Sebastian P. »

No to ja się pokuszę w takim razie (skala szkolna 1-6). Już trochę płyty posłuchałem, pierwsza podnieta minęła xD

1) We Weren't Born To Follow 4,5/6

Już wszyscy znają na pamięć ten utwór. Dodam tylko, że solówka jest mierna jak na umiejętności Sambory, mógł się nieco bardziej postarać, a nie zrzynać z poprzednich piosenek. Ale ogólnie idealny utwór na singel, typowy hit radiowy.

2) When We Were Beautiful 4,5/6

Utwór spokojny, nieco zabarwiony Afryką (?). Mimo tego, że może niektórym powiewać na początku ckliwymi balladkami typu Thank You For Loving Me, to jednak jest tu moc. Bardzo ambitny utwór jak na BJ (bez obrazy xD).

3) Work For The Working Man 5/6

Wstydem jest chyba podbierać samemu sobie partię basu, no nie? TO JEST BAS Z LIVINA, i nie mówcie nic. Jednak mimo to jeden z mocniejszych punktów płyty ze znakomitym tekstem i chwytliwym, skandowanym refrenem. Naprawdę fajne solo, szkoda tylko, że wpierdzielił się tam Jon ze swoim głosem. Fajna końcówka!

4) Superman Tonight 6/6

Mówcie co chcecie, jak dla mnie magia. Zupełnie co innego, ale tak kapitalnego utworu w ich wykonaniu dawno nie słyszałem. Piękne gitary, power!!! Jak dla mnie extra!

5) Bullet 6/6

Najlepszy moim zdaniem utwór na płycie. Podoba mi się w nim wszystko. Zwrotka trochę kojarzy się z 'Damned'. Fajny efekt gitarowy, zajebista solówka i przede wszystkim moooooc! Najlepszy utwór Bon Jovi od 14 lat.

6) Thorn In My Side 5,5/6

Nie spodziewałem się po snippetach niczego wielkiego. Ale jak życie pokazuje snippet a pełen utwór to niebo a ziemia. Podoba mi się ta piosenka, sam nie wiem czemu. Refren zalatuje kilkoma piosenkami z HAND, ale ogólnie jest to dobry utwór na wysokim poziomie. Nie nudzi się po 100 przesłuchaniu... Przyjemne solo.

7) Live Before You Die 4/6

Słyszę początek, myślę... "Ja pierdolę - ballada jak z BOUNCE'A!" Ale nie, nie jest tak źle. Ba, jest całkiem przyjemnie. Po spokojnym wstępie mamy trochę życia. Mogłaby być trochę dłuższa, z jakimiś zapędami każdego z muzyków (ale Dream Theater to niestety nie jest xD).

8) Brokenpromiseland 5/6

No takiego czegoś nie nagrali nigdy! Piękne intro, piękny riff główny, dużo smaczków aranżacyjnych. Zupełnie inny refren. Podoba mi się jak nic ;) Dużo słychać Davida, czym nie mogliśmy się cieszyć tak naprawdę od lat. Jest i solóweczka, nie tak efektowna no i przede wszystkim znów wpieprzył się tam Jon, co mnie drażni xD

9) Love's The Only Rule 4/6

Co jak co, ale to intro to mi się tylko z techno kojarzy ;D Dalej jest smęcenie w zwrotce, co średnio jest fajne, ale refren genialny. Wpada w ucho jak mało który, cały czas go nucę. ?adny tekst. Przez całą piosenkę fajnie też wypada połączenie gitar i perkusji.

10) Fast Cars 3,5/6

Jedno wielkie zdziwko. Chyba najsłabszy utwór w zestawie. Znów pewnego rodzaju zapychacz. Chociaż z czasem jest coraz lepsza. "Siala lala" i ogólnie cukierkowy pop, ale ujdzie xD

11) Happy Now 4,5/6

To jest fajne. To jest piękne. To jest zarąbiste. Naprawdę dobry utwór. Niezbyt mocny, ale w jakimś takim łamanym tempie i ogólnie inaczej zagrany niż sobie to wyobrażałem. Świetny refren. Jest i solóweczka Rycha, naprawdę genialna, ale za krótka!

12) Learn To Love 4/6

Brzmi jak z kościoła nieco. Akustyczny początek nie daje nadziei na nic dobrego, ale wejście w refren jet naprawdę piękne. Dobre zakończenie płyty mimo wszystko.

Podsumowując jedno wielkie 5 na 6. Szkoda tylko, że za mało mocy. Gdy minie pierwsze wrażenie ciężko uwierzyć, że to już ten długo wyczekiwany album. Mimo wszystko najlepsza płyta od These Days.
What is the distance between a bullet and a gun?
Awatar użytkownika
PePe
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 738
Rejestracja: 7 czerwca 2006, o 20:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: PePe »

Ja sluchalem plytki juz kilka razy ale pozwolicie, ze co do kazdego utworu wypowiem sie po premierze :)
Awatar użytkownika
Rattie
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1391
Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 21:43
Lokalizacja: Zakopane
Kontakt:

Post autor: Rattie »

1. WWBTF - odświezona wersja It's my Life. Kawalek typowo imprezowo-dyskotekowy. Fajne solo Rycha. 4/6

2. WWWB - chillout, dobre przy ziółku. Mozna sie totalnie odstresować. Ale poza tym niczym nie zachwyca. 3/6

3. WFTWM - czy kapeli nie było wstyd popełnić autoplagiatu? Dobry bas, dobra melodia, niezłe solo... ale to juz było! 1/6

4. Superman Tonight - typowy współczesny utwór. Od wolnego początku po szybsze i głośniejsze refreny. Wieje nudą, mogliby skończyć po pierwszym refrenie bo dalej nie ma nic nowego. 2/6

5. Bullet - bardzo 'skomplikowany' utwór... DUP DUP, YEAH! DUP DUP, YEAH! Nie mierzi, ale i nie wzbudza jakichs emocji. 3/6

6. Thorn in my side - wreszcie się doczekałem dobrego kawałka. Zajebiste bębny, świetny wokal i Rychu też daje radę. Utwór ma powera i to coś, że chce się do niego wracać. 6/6

7. Live before you die - typowa balladka. Trochę (ale tylko trochę) czerpie z dawnych lat. Mozna spokojnie posłuchać. 4/6

8. Brokenpromiseland - Niezłe klawisze i super solo. Refreny dają radę. 3+/6

9. Love's the only rule - poczatek baaardzo mnie zaintrygował. Podoba mi się gra Tico. Super zorganizowane zwrotki i refreny, dzięki czemu nie robi się nudno. 4+/6

10. Fast Cars - zaczyna się jak kawałek jakiejś współczesnej amerykańskiej kapeli pseudopunkowej. Jednak dalej jest trochę lepiej, jednak bez rewelacji. 3/6

11. Happy Now - wydaje się jakby kapela chciała zrobić drugiego hiciora jak WWBTF. Wyszła jednak głośna papka. Nuuuda. 2+/6

12. Learn to Love - perełka. Początek zdaje się mówić 'wyłacz mnie, jestem do dupy' jednak dalej się rozkręca wszystko. Śwetnie się słucha, a refren ma tą magię, która sprawia, że nie moge wyłączyć tego kawałka 5+/6

BJ udowodniło, że czasy swietnej HARD ROCKOWEJ kapeli już przeminęły. Zespół wział się za współczesny rock, który jest zwykłą, uproszczoną do granic mozliwości muzyką z przesterowaną gitarą. Szkoda...
Kiedys się jeździło na festiwale, gdzie BJ wystepowało obok takich gigantów jak AC/DC, Kiss czy Whitesnake. Zespół promował tak genialne kapele jak Skid Row czy Cinderella.
Obecnie jedyne co pozostało fanom to głosowanie na single w Popliscie i ogladanie rozdania nagród MTV, gdzie, niegdyś wielki, zespół konkuruje z takimi 'tuzami' jak Linkin Park, Amy Whitehouse czy Kanye West.
Przykre.
To nie jest warszawa coby butelkę wódki zakręcać!
Awatar użytkownika
LoRdI
It's My Life
It's My Life
Posty: 200
Rejestracja: 16 czerwca 2005, o 16:43
Lokalizacja: Future World

Post autor: LoRdI »

Hmm dla BJ nie ma już od dawna i ten album faktu tego nie zmieni. Dostajemy jednak całkiem przyjemną porcje lekkiej, wesołej w miarę rockowej muzyki do radia. Płyta jest zdecydowanie lepsza od swoich poprzedniczek LH czy HAND. oczywiście nie ma tu mowy o powrocie do starego grania, ale jest dobrze Smile Singlowy We Weren't Born... jakoś specjalnie mnie nie porywa, dużo lepszym singlem byłby bardzo dobry Work Fot The Working Man - przebojowy ciekawy z dużo większym jajem Szczuro wolę dobre autoplagiaty niż kolejne "hity" niczym z LH). Na wyróżnienie zasługują: Thorn In My Side, Bullet, Brokenpromiseland (zabawny numer i te chórki z "murzyńskiej chaty). Co ciekawe mnie mamy tu maksymalnie popeliniarskiej i przesłodzonej balladki do jakich nas przyzwyczaili. Album mnie pozytywnie zaskoczył i przypadł zdecydowanie bardziej do gustu niż nowe Europe czy Winger. Oczywiście nie wpadam w euforie i daleko tej płycie do najlepszych albumów tego roku.
Scrooge

Post autor: Scrooge »

Rattie pisze: Kiedys się jeździło na festiwale, gdzie BJ wystepowało obok takich gigantów jak AC/DC, Kiss czy Whitesnake.
Co rozumiesz poprzez wyrażenie "gigantów"? Kiss i Whitesnake przy BJ są obecnie "komercyjnymi trupami"
Rattie pisze: Obecnie jedyne co pozostało fanom to [...] ogladanie rozdania nagród MTV, gdzie, niegdyś wielki, zespół konkuruje z takimi 'tuzami' jak Linkin Park, Amy Whitehouse czy Kanye West.
Przykre.
A to Ci nowość... BJ od początku byli "pupilkami" MTV, a obecnie jest ich w tej telewizji zdecydowanie mniej niż "niegdyś" kiedy to wywiady czy teledyski z nimi gościły tam kilka razy dziennie. Na listach przebojów też gościli od zawsze i były one dla nich dość ważne (pamiętasz motyw z Londynu z M.Jacksonem?)

BJ grają nowoczesna muzykę bo zgodnie z ich komercyjną naturą cały czas chcą być jak to napisałeś gigantami, wielkim zespołem i są nim nadal o czym najlepiej świadczą wyniki finansowe ostatniej jak i zapewne nadchodzącej trasy koncertowej...

Na koniec dość trafny cytat (szczególnie jego druga połowa) z opisu reklamującego nadchodzące koncerty w o2 arena:
"...The Worlds Biggest Live Band Take up Residence at Londons 02. With over 120 million albums sold, countless awards and breath-taking stadium shows year after year, Bon Jovi have little more to conquer. Bon Jovi are as big as they come, while other artists of their generation slow down, the New Jersey natives are hitting their peak and are ranked as Billboard's number 1 top-selling tour of 2008 worldwide..."
studentmibm
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 582
Rejestracja: 14 maja 2006, o 16:38
Lokalizacja: Bytom

Post autor: studentmibm »

Ok, teraz moje kolej. Skala 1-10, przy czym 10 zarezerwowane dla plyty TD

1) We Weren't Born To Follow 7,5/10
Piosenka, która zyskala po uslyszeniu w sensownej jakosci. Taki typowy utwor BJ nastawiony na radio. Na chwile obecna przyjemny kawałek. Solowka niestety niczym się nie wyroznia.


2) When We Were Beautiful 7,5/10
Taka dosc nietypowa ballada jak na BJ. Muzyka i txt tworza sensowna calosc. Ogolnie sprawia wrazenie, ze napisano ja z jakiegos konkretnego powodu. Dobra solowka, która pasuje do calosci. Nie ma się wrazenie, ze zostala zagrana tylko i wylacznie z tego powodu, ze „w tym momencie utworu wypadalo by wstawic solowke”. Ciekawa podkreslajaca tempo perkusja. Podobaja mi się zwlaszcza te werble na poczatku.


3) Work For The Working Man 9.5/10
Pamietam jak uslyszalem cover tej piosenki (może to nie jest dobre okreslenie, bo jeszcze jej wtedy nie było w obecnej postaci) na youtubie nagranej przez jakiegos goscia... ktos to tu wrzucil kiedys. Szczerze miałem obawy czy BJ nie zrobia tego gorzej. To był jedyny snippet jaki przesluchalem, bo ciekawosc mnie zżerała. Od tej pory byłem przekonany, ze będzie to moja ulubiona piosenka na plycie. Ku mojemu zaskoczeniu nie jest... W kazdym razie WFTWM jest nagrane dokladnie w takim stylu w jakim bym chcial slyszec wszystkie piosenki BJ teraz. Czuc klimat KTD/TD, wogole lat ‘90. Zajebista solowka. Zajebisty wokal. Ewidentnie utwor nagrany pod wplywem jakiegos wydarzenia.
Fakt, bas zerzniety z LOAP, ale jakos mi to nie przeszkadza w tym wypadku. Mam wrazenie, ze jest to zrobione w „slusznej sprawie”.

4) Superman Tonight 8/10
No tutaj uwage glownie zwraca refren, którego kazda kolejna czesc spiewana jest mocniej/wyzej. Zwrotki bez cudowania, ale tez bez nudy. Kolejna przyjemna, trafiajaca w mój gust piosenka.

5) Bullet 9/10
W tej piosence podoba mi się wszystko oprócz tego „YeahYeah”. W koncu zajebiste zwrotki, zwlaszcza od momentu kiedy wlacza się Richie. No i mega tekst.

6) Thorn In My Side 7/10
Nie wiem, sluchajac tej piosenki mam wrazenie, ze już ją gdzies slyszalem. Ogolnie kolejna fajna dynamiczna piosenka

7) Live Before You Die 7,5/10
Po uslyszeniu fortepianu na wstepie byłem przygotowany na smetny kawałek rodem z Bounca. Ale nie, piosenka szybko się rozkreca, do calkiem przyjemnego refrenu. Już samo zawodzenie Jona na wstepie przypadlo mi do gustu. Na uwage zasluguje niespotykana u BJ zmiana tempa zaraz po slowach „live before you die” Na pewno nie jest jest to proba skopiowania Always.


8) Brokenpromiseland 10! /10
Nooooooo to jest piosenka która mnie zmiazdzyla, zmasakrowala i nie wiem co jeszcze :) Jak nietypowe jest to BJ. Jedno wielkie ogromnie pozytywne zaskocznie. Za kazdym razem kiedy tego slucham moja mina wyglada dokladnie tak => :D. Piosenka intryguje od samego poczatku. Swietne intro z chorkami, charakterystycznymi dla tej piosenki klawiszami, bardzo zgrabnie przechodzi w gitarowe niesamowicie melodyjne granie. Zwrotki, refren wokal, absolutnie wszystko mi się tutaj podoba. Zdecydowanie moja ulubiona solowka na plycie - gitara z klawiszami brzmi swietnie. No i zakonczenie tym choralnym spiewaniem :)
Wczoraj na okienku zaraz przed kolejnymi zajeciami na polibudzie puscilem sobie ta piosenke. Przez całe kolejne 1,5 godziny nieswiadomie albo wystukiwalem ta melodie palcami o blat stolu, lub co gorsza od czasu do czasu się zaczynalem bujac w rytm tej piosenki :D Musialem się pilnowac, bo moglo by to dziwnie wygladac:D jakas choroba sieroca czy co :D
W kazdym razie absolutna perełka

9) Love's The Only Rule 10! /10
Mega optymistyczna piosenka, doslownie zachecajaca do zycia! Podczas pierwszego odsluchiwania plyty była to jedyna piosenka, przy ktorej miałem ciary, a w momencie uslyszania ostatniego refrenu i tego z jakim powerem jest on zaspiewany tak mnie wzielo, ze zaczalem skakac po pokoju. Za kazdym razem kiedy jej slucham czuje jakby mnie cos rozrywalo od srodka z radosci.
I to jest to co kocham w muzyce BJ i muzyce wogole. Emocje która ona wywoluje. Cos absolutnie bezcennego.

Wstep rodem z The Killers może na poczatku szokowac, ale da rade się przywyczaic. Solowka z tym podkladem brzmi swietnie.

10) Fast Cars 7/10
Przyjemna piosenka. Można powiedziec, ze troche przeslodzona ale daje rade. Bardzo fajny motyw z tym „Siala Siala” i caly ten moment z otaczajacą muzyką.

11) Happy Now 7,5/10
Takiego wokalu, często nawet darcia Jona az milo sluchac. Jest dobrze.

12) Learn To Love -/10
O tej piosence nie jestem w stanie nic poki co napisac. Musze przeczytac txt. I wtedy się wypowiem.




Bardzo ciekawy jestem koncertow promujacych ten album. Zespol postawil sobie wysoko poprzeczke. Szczegolnie Jon.

Rattie zwykle sie z Toba zgadzalem co do pogladow nt muzyki, ale to co napisales w ostatnim poscie to dla mnie jakies brednie. Bardzo dobrze podsumowal Twoja wypowiedz Scrooge
Awatar użytkownika
sobol_77
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1988
Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów

Post autor: sobol_77 »

Rattie pisze: BJ udowodniło, że czasy swietnej HARD ROCKOWEJ kapeli już przeminęły. Zespół wział się za współczesny rock, który jest zwykłą, uproszczoną do granic mozliwości muzyką z przesterowaną gitarą. Szkoda...
Kiedys się jeździło na festiwale, gdzie BJ wystepowało obok takich gigantów jak AC/DC, Kiss czy Whitesnake. Zespół promował tak genialne kapele jak Skid Row czy Cinderella.
Obecnie jedyne co pozostało fanom to głosowanie na single w Popliscie i ogladanie rozdania nagród MTV, gdzie, niegdyś wielki, zespół konkuruje z takimi 'tuzami' jak Linkin Park, Amy Whitehouse czy Kanye West.
Przykre.
3 razy TAK !! Płyta mierna, z kilkoma fajnymi momentami ale ogólnie nie ma się czym, podniecać. Pop rockowe plumkanie, nic więcej niestety. Radiowe pioseneczki po 3,4 minty, schematyczne i na siłę uciekające od badziewnego Lost Highway (nie do końca udana ucieczka...).
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
Awatar użytkownika
LoRdI
It's My Life
It's My Life
Posty: 200
Rejestracja: 16 czerwca 2005, o 16:43
Lokalizacja: Future World

Post autor: LoRdI »

Scrooge pisze:
Rattie pisze: Kiedys się jeździło na festiwale, gdzie BJ wystepowało obok takich gigantów jak AC/DC, Kiss czy Whitesnake.
Co rozumiesz poprzez wyrażenie "gigantów"? Kiss i Whitesnake przy BJ są obecnie "komercyjnymi trupami"
Drugie miejsce w zestawieniu "Billboard 200" Poza drugą pozycją w głównym notowaniu, nowy album KISS jest na PIERWSZYM MIEJSCU w zestawieniach: Rock Albums, Hard RockAlbums i Independent Albums.

W Europie "SONIC BOOM" jest na 5. pozycji wśród najlepiej sprzedawanych płyt
hmm całkiem nieźle jak na trupa... myśle chłopcze że nie masz pojęcia o czym mówisz.
do tego jeżeli w muzyce liczy się dla Cibie komercyjny sukces to gratuluje i zapraszam na koncerty Feel
Awatar użytkownika
sobol_77
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1988
Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów

Post autor: sobol_77 »

LoRdI pisze:Hmm dla BJ nie ma już od dawna i ten album faktu tego nie zmieni.
Lordi coś w tym jest... Ale niestety dla większości te słowa to obraza majestatu... Ja właśnie odpalam Access All Areas i kolejne piwko. To było Bon Jovi.
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
Awatar użytkownika
sobol_77
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1988
Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów

Post autor: sobol_77 »

sobol_77 pisze:
Rattie pisze: BJ udowodniło, że czasy swietnej HARD ROCKOWEJ kapeli już przeminęły. Zespół wział się za współczesny rock, który jest zwykłą, uproszczoną do granic mozliwości muzyką z przesterowaną gitarą. Szkoda...
Kiedys się jeździło na festiwale, gdzie BJ wystepowało obok takich gigantów jak AC/DC, Kiss czy Whitesnake. Zespół promował tak genialne kapele jak Skid Row czy Cinderella.
Obecnie jedyne co pozostało fanom to głosowanie na single w Popliscie i ogladanie rozdania nagród MTV, gdzie, niegdyś wielki, zespół konkuruje z takimi 'tuzami' jak Linkin Park, Amy Whitehouse czy Kanye West.
Przykre.
3 razy TAK !! Płyta mierna, z kilkoma fajnymi momentami, ale ogólnie nie ma się czym, podniecać. Pop rockowe plumkanie, nic więcej niestety. Radiowe pioseneczki po 3,4 minuty, schematyczne i na siłę uciekające od badziewnego Lost Highway (nie do końca udana ucieczka...).
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
Scrooge

Post autor: Scrooge »

LoRdI pisze:
hmm całkiem nieźle jak na trupa... myśle chłopcze że nie masz pojęcia o czym mówisz.
do tego jeżeli w muzyce liczy się dla Cibie komercyjny sukces to gratuluje i zapraszam na koncerty Feel
Co do Kiss to jestem ich fanem znacznie dłużej niż jestem fanem BJ i akurat mam pojęcie o czym mówię :]

A co do twojego argumentu to podaj mi lepszy wyznacznik tego kto jest na topie, kto jest wielki a kto nie jeśli nie komercyjny potencjał zespołu - wszelkie inne argumenty to twoje czy moje subiektywne odczucia...

I nie rozśmieszaj mnie feelem bo chyba zapominasz, że jesteś na forum jednego z najbardziej komercyjnych zespołów rockowych w historii, uważanego przez niektórych za tego który w ogóle wprowadził muzykę rockową do popu i tej komercji od której się tak rękami i nogami próbujesz odgrodzić :]

[ Dodano: 2009-10-29, 21:07 ]
Ja nie rozumiem jednego... są tu osoby dla których jak piszą BJ się skończyło 5,10,15 lat temu... jeszcze tylko brakuje tu takiego co powie, że dla niego BJ się skończyło nim się rozpoczęło... w takim razie pytam - CO TU ROBICIE? Teraz przyznam się do niechlubnego faktu z przeszłości, mianowicie, gdy miałem jakieś 7-8 lat słuchałem Backstreet Boys, miałem ich kasetę. Obecnie ni ch...a nie przemawia do mnie ich muzyka, czy mam zatem wejść na forum ich obecnych fanów i tak jak to robi tu np. kolega Sobol zacząć bezsensownie wylewać na nich swoje żale dlaczego ich muzyka nie jest już taka słodka jak kiedyś, dlaczego Nick obciął swoje słodziutkie blond włoski i nie ma już przedziałka na środku głowy?
Skoro BJ się dla Was skończyło lata temu to po co tu włazicie i jak ostatni frustraci wylewacie jakieś gorzkie żale... jest tyle innych bardziej pasujących Wam kapel, które również mają swoje fan-fora, nie szkoda Wam czasu? Rozumiem, że komuś może się nie podobać ostatnia płyta i wyraża swoje niezadowolenie, ale nie czaję co robią tu osoby dla których BJ nie istnieją OD LAT... ja osobiście nie rozpisuję się na forach zespołów które dla mnie od lat nie istnieją.

Druga sprawa nie wiem jakim prawem oczekujecie, że BJ będą grali coś innego niż to co się będzie najlepiej sprzedawało, skoro robią tak od samego początku. Gdy na fali był hair rock to grali hair rock, gdy się skończyła era lat 80' i minęła moda na taką muzykę, BJ również całkowicie odmienili swoje oblicze... obecnie w świecie muzyki popularnej dominują takie a nie inne brzmienia dlatego też BJ grają tak a nie inaczej. Zawsze byli na maksa komercyjni i "popowi", od początku występowali w programach typu Top Of The Pops (czy to w latach 80', 90' czy 00'), kolega Sobol najlepiej powinien pamiętać Jona reklamującego magnetowidy AKAI, coca cole, samochody i inne RTV, AGD..., sesje dla gazet w latach 90' (będących dla niego kultowymi jeżeli chodzi o BJ) w których Jon niczym członek wspomnianego wcześniej Backstreet Boys prezentował swoje wdzięki ku uciesze nastolatek... PYTAM czy tak się zachowuje gwiazda "poważnej" rockowej kapeli? Jakby nie patrzeć to obecnie są najbardziej "poważni" w swoim zachowaniu w ich historii i to pewnie tylko dlatego, że mają już swoje lata... Uważam, że osoby ze stażem w byciu fanem BJ takim jaki ma Sobol doskonale powinni wiedzieć czego spodziewać się po tym zespole, jakie są ich priorytety i wyznaczniki w ich muzycznej egzystencji... jeżeli Sobol pisze mi, że spodziewał się czegoś innego to tak jakby przez te wszystkie lata miał klapki na oczach. BJ zawsze grali, ubierali się i robili to co akurat się dobrze sprzedawało, oczywiście w odpowiednich, wyznaczonych granicach, które pozwalały im na zachowanie statusu zespołu rockowego.
To, że wielu z nas, mających po 20-25 lat, lata 90' uważa za takie cool to najzwyczajniej wynik tego, że słabo je pamiętamy, wydają się dla nas inne, lepsze, fajniejsze - różne do tego co jest teraz, powstaje zakłamany obraz... może faktycznie tamtejsza popkultura była lepsza od obecnej, a może podświadomie ją za taką uznajemy w ramach buntu przed tym co jest teraz, chcąc być bardziej wyjątkowi od reszty. Nie zapominajcie jednak, że w latach 90' BJ mieli wśród ówczesnych odpowiedników naszej generacji podobną opinię jak teraz, również byli segregowani jako poprockowy zespół, którym gardzili fani grungu czy mocniejszych brzmień...
Na koniec naszła mnie taka myśl... zakładając, że BJ pograją aktywnie jeszcze z 10 lat, będzie rok 2019... co będą mówili o Crush, HAND, The Circle nasi odpowiednicy z roku 2019, nie zdziwiłbym się, gdyby były one dla nich tym czym dla nas są KTF czy TD... mielibyśmy prawdziwe kulturowe THE CIRCLE :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Albumy i Wydawnictwa”