Tomker nie wycofuje się z niczego chyba źle zinterpretowałeś mój tekst. Ja tylko pokazałem, że wyrywając teksty z kontekstu i z całości utworu to BJ mieli masę prostszych/gorszych/głupszych (niepotrzebne skreślić) tekstów od Limitless. Na papierze refren Limitless to dzieło sztuki porównując go do refrenu LYHOM. Tekst LYHOMe miał pewien swój zamysł i on nadaje to co w piosence chcieli osiągnąć. Sam utwór pomimo prostego (acz idealnie pasującego) tekstu uważam za bardzo dobry. Nie rób ze mnie hejtera LYHOMeTomker pisze:no i bardzo dobrze, że wycofujemy/wycofujecie;) się z podawania przykladu refrenu LYHOM jako glupszego od Limitless ;P Miło mi, że mój wpis nie poszedł na marne.
Co do zarzutu odnośnie skladu BJ w studiu to przecież nikt nie pisał, że Dave i Phil nie dotknęli instrumentów przy nagrywaniu. Co więcej mamy nadzieję, ze dotknęli.
Problem w tym, że Jon nagrywa swoje piosenki na smartfona i obrabia to w najwiekszym stopniu z Szanksem. Nie z Rychem, nie z Davem, nie z Philem. Wystarczy zobaczyć nazwiska zapisane jako TWÓRCÓW utworu. TWORCÓW, a nie wykonawcow w jakimś tam stopniu. Tu Dand ma rację. Póki co Phil jest bo dobrze wygląda, a to troche malo jak na "zespół". Shanks OFICJALNIE w podpisach wystepuje juz nie tylko jako producent i AUTOR piosenki, ale też jako gitarzysta i kejbordzista Brakuje mu jeszcze TYLKO dopisku, ze tworzy perkę (ok, to moze robi ;D ale nagrywa nadal Tico, Last hitman standing;D ). W c. v. brak perkusji oanie maestro Shanks! Tyle, muszę kończyć EOT
Zawsze w procesie nagrywania najważniejszy był Jon sam lub Jon + ktoś. Tak nagrywali demówki. Przecież nie było zespołu tylko Jon albo Jon i Richie przy większości powstawania demówek. W 2000 roku Jon mówił, że najczęściej siada z Richiem przy winie i nagrywają. Tico i Dawid dołączali w momencie kiedy były już zarejestrowane demówki. Dzisiaj nie ma Richiego a jest zamiast niego Shanks. Co się więc zmieniło w sposobie nagrywania SWW, KTF i 2020? W sumie nic. W 1986 mając demówki pojechali razem do Vancouver a w 2020 pojechali razem do Nashville..
Naprawdę w momencie wyjścia singla, nagrywania albumu itp nie ma nic innego niż to co zespół robił od początku swojej kariery