"Bon Jovi 2020" (nowy album)

Dyskusje na temat albumów, ich oceny, opinie.

Moderator: Mod's Team

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4411
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: Adrian »

Tomker pisze:no i bardzo dobrze, że wycofujemy/wycofujecie;) się z podawania przykladu refrenu LYHOM jako glupszego od Limitless ;P Miło mi, że mój wpis nie poszedł na marne.

Co do zarzutu odnośnie skladu BJ w studiu to przecież nikt nie pisał, że Dave i Phil nie dotknęli instrumentów przy nagrywaniu. Co więcej mamy nadzieję, ze dotknęli.
Problem w tym, że Jon nagrywa swoje piosenki na smartfona i obrabia to w najwiekszym stopniu z Szanksem. Nie z Rychem, nie z Davem, nie z Philem. Wystarczy zobaczyć nazwiska zapisane jako TWÓRCÓW utworu. TWORCÓW, a nie wykonawcow w jakimś tam stopniu. Tu Dand ma rację. Póki co Phil jest bo dobrze wygląda, a to troche malo jak na "zespół". Shanks OFICJALNIE w podpisach wystepuje juz nie tylko jako producent i AUTOR piosenki, ale też jako gitarzysta i kejbordzista :D Brakuje mu jeszcze TYLKO dopisku, ze tworzy perkę (ok, to moze robi ;D ale nagrywa nadal Tico, Last hitman standing;D ). W c. v. brak perkusji oanie maestro Shanks! Tyle, muszę kończyć :) EOT
Tomker nie wycofuje się z niczego :) chyba źle zinterpretowałeś mój tekst. Ja tylko pokazałem, że wyrywając teksty z kontekstu i z całości utworu to BJ mieli masę prostszych/gorszych/głupszych (niepotrzebne skreślić) tekstów od Limitless. Na papierze refren Limitless to dzieło sztuki porównując go do refrenu LYHOM. Tekst LYHOMe miał pewien swój zamysł i on nadaje to co w piosence chcieli osiągnąć. Sam utwór pomimo prostego (acz idealnie pasującego) tekstu uważam za bardzo dobry. Nie rób ze mnie hejtera LYHOMe :)

Zawsze w procesie nagrywania najważniejszy był Jon sam lub Jon + ktoś. Tak nagrywali demówki. Przecież nie było zespołu tylko Jon albo Jon i Richie przy większości powstawania demówek. W 2000 roku Jon mówił, że najczęściej siada z Richiem przy winie i nagrywają. Tico i Dawid dołączali w momencie kiedy były już zarejestrowane demówki. Dzisiaj nie ma Richiego a jest zamiast niego Shanks. Co się więc zmieniło w sposobie nagrywania SWW, KTF i 2020? W sumie nic. W 1986 mając demówki pojechali razem do Vancouver a w 2020 pojechali razem do Nashville..

Naprawdę w momencie wyjścia singla, nagrywania albumu itp nie ma nic innego niż to co zespół robił od początku swojej kariery
01.Stuttgart 2006
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!

Please Wait.....Loading....
Awatar użytkownika
EVENo
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1593
Rejestracja: 9 października 2016, o 11:51
Ulubiona płyta: New Jersey
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Kontakt:

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: EVENo »

Adrian pisze: Zawsze w procesie nagrywania najważniejszy był Jon sam lub Jon + ktoś. Tak nagrywali demówki. Przecież nie było zespołu tylko Jon albo Jon i Richie przy większości powstawania demówek. W 2000 roku Jon mówił, że najczęściej siada z Richiem przy winie i nagrywają. Tico i Dawid dołączali w momencie kiedy były już zarejestrowane demówki. Dzisiaj nie ma Richiego a jest zamiast niego Shanks. Co się więc zmieniło w sposobie nagrywania SWW, KTF i 2020? W sumie nic. W 1986 mając demówki pojechali razem do Vancouver a w 2020 pojechali razem do Nashville..

Naprawdę w momencie wyjścia singla, nagrywania albumu itp nie ma nic innego niż to co zespół robił od początku swojej kariery
Do bezpodstawnych zarzutów należy też doliczyć to, że w teledysku jest dużo Jona i bardzo mało całej reszty. Przecież tak też było od zawsze.
Telewizja kłamie, a Radio Epsilon
Awatar użytkownika
Rockinovy
Little Bit Of Soul
Little Bit Of Soul
Posty: 1
Rejestracja: 28 sierpnia 2019, o 13:49
Ulubiona płyta: Bon Jovi

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: Rockinovy »

Damned pisze:Nie chcę być adwokatem diabła, ale uważam, że negatywny odbiór nowego singla jest nieco przesadzony. Rewolucji nie ma, bo być nie mogło. Ten utwór mógłby znaleźć się na dowolnym z ostatnich 3-ech albumów i wpasowałby się tam jak ulał. Tak brzmi BJ ostatniej dekady.

Okładka albumu - dość nietypowa jak na BJ, ale najlepsza od The Circle.
Zgadzam się.

Jakby nie patrzeć BJ nie powrócą już stricte do tego co było kiedyś. Chcą tworzyć nowe utwory w swoim stylu, ale nie oszukujmy się. Stety niestety, nie będzie tego, co jakieś 15 - 20 lat temu, czy nawet z początków ich kariery. Na razie wypuścili "Limitless", które według mnie jest przeciętnym utworem, choć tragedii nie ma. Mogę tego słuchać, nucić i ten utwór mi w niczym nie przeszkadza. No, ale poczekajmy do wydania całego albumu. Zobaczymy co będzie później. Mam wrażenie, że z THINFS było podobnie. W moim odczuciu najlepszy utwór z tamtego albumu to "The Devil's In The Temple", a nie tytułowy "This House Is Not For Sale". Może w tym przypadku będzie podobnie. Kto wie?
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3526
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: prezes1 »

Damned pisze:Okładka albumu - dość nietypowa jak na BJ, ale najlepsza od The Circle.Pozdrawiam wszystkich!
Wracam wkrótce z newsami odnośnie filmu z koncertu w Warszawie
Również pozdrawiamy drogi Philippo! :)
A okładka do This House się nie podobała?
Premiera filmu koncertowego podobno ma być na Mikołajki/Gwiazdka 2020.;) Czas szybko leci, nie ma problemu! :)

Co do tekstów: Jon popełnił wiele dziecinnych i prostackich tekstów. Ale rozumiem oczekiwania fanów, że w jego wieku i z tym doświadczeniem i reputacją po prostu nie przystoi pisać o dupie Maryni. Bo co innego jak się ma 20-30 lat, a co innego jak się ma 60. W związku z tym liczę że na nowym albumie będzie kilka dobrych tekstów. Ale nie ekscytuję się jak dawniej bo od 7 lat to już nie jest to samo i nigdy nie będzie.

Można też sobie pomarzyć: o innym producencie, powrocie Desmonda, Reunion tour z Richiem etc. Dream on!
Swoją drogą, kurczę, szkoda, że jednak nie wymienił wytwórni. Może by coś zmienili? Wymusili innego producenta? Panowałyby tam inne zasady?
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
usunięty użytkownik 4858

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

Adrian pisze: Tomker nie wycofuje się z niczego :) chyba źle zinterpretowałeś mój tekst. Ja tylko pokazałem, że wyrywając teksty z kontekstu...
Nie pisałem niczego ad personam, ale skoro zostalem wymieniony i obwiniony, że niby coś źle rozumiem (co za bzdura!) to dopiszę na szybko...
Adrian, całkiem niepotrzebnie odwracasz kota ogonem. Nie mam problemu z czytaniem i zrozumialem Twój post poprawnie - czyli tak jak go napisałeś. Pisanie, że zrozumiałem coś co jest napisane w inny sposob niż jest napisane to dziecinada. A o kontekście tych paru słów z refrenu Lay your hand on me to akurat ja tu musialem przypomnieć.
Pozdrawiam
Edyta
It's My Life
It's My Life
Posty: 171
Rejestracja: 10 lipca 2007, o 00:33
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: Edyta »

Wchodząc tu poczytać komentarze miałam się nie denerwować więc powiem jedynie słowo do michaela - gdyby tylko Richie był odpowiedzialny za zajebiste piosenki zespołu to solowo tworzyłby arcydzieła :PPP a jakoś tego nie robi :PPP .
I słowo do Adriana - gdyby za czasów IML internet w Polsce był dostępny na taką skalę jak dziś to miałbyś podobny hejt.
My już po prostu tak mamy - uwielbiamy wszystko krytykować :D
Swoją drogą - jedna piosenka, a tyle emocji :D
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4411
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: Adrian »

Tomker pisze:
Adrian pisze: Tomker nie wycofuje się z niczego :) chyba źle zinterpretowałeś mój tekst. Ja tylko pokazałem, że wyrywając teksty z kontekstu...
Nie pisałem niczego ad personam, ale skoro zostalem wymieniony i obwiniony, że niby coś źle rozumiem (co za bzdura!) to dopiszę na szybko...
Adrian, całkiem niepotrzebnie odwracasz kota ogonem. Nie mam problemu z czytaniem i zrozumialem Twój post poprawnie - czyli tak jak go napisałeś. Pisanie, że zrozumiałem coś co jest napisane w inny sposob niż jest napisane to dziecinada. A o kontekście tych paru słów z refrenu Lay your hand on me to akurat ja tu musialem przypomnieć.
Pozdrawiam
Kurcze Tomker na serio mamy tu miszmasz w interpretacji. Pisze na PW by nie ciągnąc tego nieporozumienia tutaj.

Zamykając temat. Tekst jest tekstem. Można o czymś napisać "Lay Your Hands On Me" wymieniając to 6 razy a można to ubrać bardziej ambitnie jak tekst refrenu "Something To Believe In". Kontekst, struktura itp utworu wymaga czasami prostoty i dla mnie to jest ok. Jest to ok zarówno w przypadku LYHOMe i Limitless. Jeden utwór to zaproszenie do wspólnej zabawy w formie religijnej a drugi to motywacyjny kopniak. Dobrane są środki takie jakie trzeba w danym momencie.
01.Stuttgart 2006
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!

Please Wait.....Loading....
Awatar użytkownika
M.J.
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 832
Rejestracja: 2 listopada 2012, o 21:17
Ulubiona płyta: These Days

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: M.J. »

Adrian pisze: Ja tylko pokazałem, że wyrywając teksty z kontekstu i z całości utworu to BJ mieli masę prostszych/gorszych/głupszych (niepotrzebne skreślić) tekstów od Limitless. Na papierze refren Limitless to dzieło sztuki porównując go do refrenu LYHOM. Tekst LYHOMe miał pewien swój zamysł i on nadaje to co w piosence chcieli osiągnąć. Sam utwór pomimo prostego (acz idealnie pasującego) tekstu uważam za bardzo dobry. Nie rób ze mnie hejtera LYHOMe :)
Refren charakteryzuje się tym, że powinien być uzupełnieniem czy też nawiązaniem do zwrotek. Jest też tą częścią utworu, która najbardziej chwyta słuchacza, więc nic dziwnego, że zespoły rozrywkowe (a takie zawsze było Bon Jovi - z małymi wyjątkami) przeważnie konstruują ją w ten sposób, że zapętlają tekst czy melodię. Refren 'Limitless' nijak ma się do któregokolwiek z wersów zwrotek, jest przesłaniem kompletnie "z dupy". Uważam też, że analiza refrenów jako odrębnych bytów kompletnie nie ma sensu, ale jeśli patrzeć na to z tej strony - faktycznie jest arcydziełem. Zwłaszcza gdy występuje między wzmianką o myciu zębów a szukaniu butów.
prezes1 pisze: Co do tekstów: Jon popełnił wiele dziecinnych i prostackich tekstów. Ale rozumiem oczekiwania fanów, że w jego wieku i z tym doświadczeniem i reputacją po prostu nie przystoi pisać o dupie Maryni. Bo co innego jak się ma 20-30 lat, a co innego jak się ma 60. W związku z tym liczę że na nowym albumie będzie kilka dobrych tekstów. Ale nie ekscytuję się jak dawniej bo od 7 lat to już nie jest to samo i nigdy nie będzie.
O! Prezesie, to piwo, co je miałam kupić Adrianowi, oficjalnie przechodzi na Twoje konto! xD

Naprawdę nie oczekuję w tym momencie tekstowych arcydzieł na miarę Dylana. Na ostatnich płytach było kilka naprawdę niezłych tekstów, pomimo swojej prostoty. Ja tylko nie lubię, jak ktoś robi ze mnie durnia, a niestety słuchając tej piosenki tak właśnie się czuję.


PS Od tych przeskoków w teledysku idzie dostać jakiegoś ataku. Nie, żebym hejtowała.
His momma said he was crazy - he said 'Momma, I've got to try'.
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4411
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: Adrian »

M.J. pisze:
Adrian pisze: Ja tylko pokazałem, że wyrywając teksty z kontekstu i z całości utworu to BJ mieli masę prostszych/gorszych/głupszych (niepotrzebne skreślić) tekstów od Limitless. Na papierze refren Limitless to dzieło sztuki porównując go do refrenu LYHOM. Tekst LYHOMe miał pewien swój zamysł i on nadaje to co w piosence chcieli osiągnąć. Sam utwór pomimo prostego (acz idealnie pasującego) tekstu uważam za bardzo dobry. Nie rób ze mnie hejtera LYHOMe :)
Refren charakteryzuje się tym, że powinien być uzupełnieniem czy też nawiązaniem do zwrotek. Jest też tą częścią utworu, która najbardziej chwyta słuchacza, więc nic dziwnego, że zespoły rozrywkowe (a takie zawsze było Bon Jovi - z małymi wyjątkami) przeważnie konstruują ją w ten sposób, że zapętlają tekst czy melodię. Refren 'Limitless' nijak ma się do któregokolwiek z wersów zwrotek, jest przesłaniem kompletnie "z dupy". Uważam też, że analiza refrenów jako odrębnych bytów kompletnie nie ma sensu, ale jeśli patrzeć na to z tej strony - faktycznie jest arcydziełem. Zwłaszcza gdy występuje między wzmianką o myciu zębów a szukaniu butów.
Ok. Osobiście nie rozumiem jak nie możesz połączyć zwrotek w których Jon śpiewa o codziennej rutynie i trwaniu w przysłowiowym "od weekendu do weekendu" byle jak najszybciej (powtarzane, monotonne czynności w tym te zęby) z refrenem który mówi, że można zrobić inaczej, że dziś może być dniem który zmieni resztę Twojego życia. Jak najbardziej tekst jest całością i o ile zwrotki mówią o tej stronie życia pozbawionej radości, to refren ma dać nadzieję, że można coś zmienić (zmiana pracy, zerwanie z nałogiem, znalezienie pasji itp).
Nie wiem jak interpretujesz zwrotki i refren, ale dla mnie to są dość oczywiste przekazy i całkowicie spójne ze sobą.

A za piwo masz minusa :)
01.Stuttgart 2006
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!

Please Wait.....Loading....
usunięty użytkownik 4858

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

Adrian pisze: Kurcze Tomker na serio mamy tu miszmasz w interpretacji. Pisze na PW by nie ciągnąc tego nieporozumienia tutaj.
OK! Jestem na imprezce, więc odpiszę później. Albo jeszcze później ;D Miłej soboty!
Awatar użytkownika
michael
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 627
Rejestracja: 28 listopada 2009, o 11:40
Ulubiona płyta: NJ Bounce SWW
Lokalizacja: Głogów/Legnica

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: michael »

Cytat z Teraz Rocka..."To rok wyborów, więc dlaczego nie? Gorzej być nie może. „This House Is Not For Sale” pozwolił uporać się z problemami natury osobistej i mamy to już za sobą. Teraz mogę ruszyć do przodu". Czyli idziemy w politykę po całości. Masakra. JBJ z całym tym swoim lewackim towarzystwem (klan Clintonów i Obamów) płacze jak to w Ameryce źle. Tam taki hejt na Trumpa jak u nas na Pisiory. To samo( u nas całe towarzystwo artystyczne typu Stuhry czy Jandy bo muzyków strach wymieniać). Zabrali im koryto to teraz artyści się angażują. Dobrze że ta płyta ma tylko 10 "piosenek". Zawsze to tylko 10 koszmarków będzie a nie 14-17 jak wcześniej. Sambora który już na WAN nie miał nic do powiedzenia wiedział żeby się ewakuować.
Gdybym to wszystko napisał na fejsie to pewnie dostałbym bana na miesiąc. Idę sobie odpalić Harem Scarem i Def Leppard żeby posłuchać dobrego komercyjnego grania... z porządnym kopem bez politycznego blichtru. Polityka pasuje do JBJ jak... pięść do nosa. Brakuje tam tylko Bono(z tym jego politycznym kalectwem). Czy Sambore na stałe zastąpił The Edge? bo gitary brzmią od dekady jakby to nagrywał zespół U2. John było miło ale się skończyło. Sorry że tyle o polityce w tym poście ale wszystko jest polityką.
Let's get rocked!
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3526
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: prezes1 »

michael pisze: Polityka pasuje do JBJ jak... pięść do nosa.
A dlaczego? Przecież od prawie 30 lat przemyca teksty polityczno-społeczne począwszy od KTF. Skończyłeś słuchać albumów w całości na New Jersey?
Sto razy wolę dobry polityczny czy społeczny tekst niż po raz tysięczny 'gonna live my life'.
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Ewelina

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: Ewelina »

Nuda. Odgrzewane kotlety. Tekst napisany na kolanie. Muzyka z komputera. Jonny wyprasowany w teledysku tak, że mógłby być moim równolatkiem. Nie ma się czym ekscytować. Te wszystkie dyskusje na social mediach sprowadzają się albo do absolutnych zachwytów albo ogromnego rozczarowania. Nawet ci, co piszą, że powoli oswajają się z ta piosenką i nie jest najgorzej, doskonale zdają sobie sprawę, że to takie bycie jedną nogą w fandomie, bo jednak wciąż trzyma mocny sentyment i chce się dać jeszcze jedną szansę.
Piszecie, że teksty o charakterze społecznym czy politycznym już były. Ale co to były za teksty! Czysta poezja. Jon może dorabiać ideologię ile mu się żywnie podoba, ale czas pokaże, czy tą jego twórczość da się obronić. Póki co słabe to wszystko. Czekam na resztę utworów, ale nie tak, żeby z zapartym tchem. Beautiful drug jako pierwszy kawałek może dać czadu. No i czeka nas jeszcze premiera Limitless na żywo. Tu może być ciekawie :faja:
Awatar użytkownika
Bon Jovi
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 650
Rejestracja: 21 września 2005, o 21:09
Ulubiona płyta: Cała twórczość
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: Bon Jovi »

Ja tam słyszę żywe instrumenty, wersja instrumentalna ukazuje każdy instrument. Nie było pokazywane pisania tekstu na kolanie. Albumy Bon Jovi są zawsze różnorodne, bywają utwory nowoczesne i z klasycznym brzmieniem. To dopiero drugi utwór i według mnie album zapowiada się ciekawie. Mi tam nie przeszkadza że Jon porusza aspekty polityczne i społeczne. Limitless wzbudza emocje i może o to chodziło JBJ.
"Livin' On A Prayer"
-----------
Aby się dowiedzieć kim jestem, trzeba mnie najpierw poznać.
M
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 388
Rejestracja: 23 lutego 2020, o 22:50

Re: "Bon Jovi 2020" (nowy album)

Post autor: M »

Bon Jovi pisze:Ja tam słyszę żywe instrumenty, wersja instrumentalna ukazuje każdy instrument. Nie było pokazywane pisania tekstu na kolanie. Albumy Bon Jovi są zawsze różnorodne, bywają utwory nowoczesne i z klasycznym brzmieniem. To dopiero drugi utwór i według mnie album zapowiada się ciekawie. Mi tam nie przeszkadza że Jon porusza aspekty polityczne i społeczne. Limitless wzbudza emocje i może o to chodziło JBJ.
Intro i zaśpiewy niczym w "We Don't Run". W lewy kanał wpuszczone przewidywalne podbieranie strun, we zwrotce tylko perka, jakieś tam pierdzenie basu i (być może) wytłumione przy mostku uderzanie w zgaszony akord. Wyrazisty beat mocno podbity brzmi jak automat. Refren prowadzony niczym zbitka Superman tonight i Brokenpromisedland oparty na powerchordach i podchwyceniu w końcówce gitarowego motywu z intro. Zero finezji... Chyba trochę za dużo delaya. Bridge koszmarny, wokalne kalectwo. Po co takie rzeczy obnażać? Jon brzmi jakby nawet po obróbce studyjnej wypadał z tonacji.
Brzmienie jest nienaturalnie, elektroniczne i przetworzone. Jedynym godnym uwagi smaczkiem jest fajnie poprowadzone "one touch, one kiss" w ostatnim podejściu. Poza tym... Naiwne i mega ubogie. O przeprodukowaniu trudno tutaj mówić, bo "How less is more"?

Dobranoc
ODPOWIEDZ

Wróć do „Albumy i Wydawnictwa”