Offtop
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
Co myślicie o takiej koncepcji albumów długogrających, w których piosenki są połączone ze sobą początkami i końcami, tak że nie ma przerw pomiędzy nimi. Tego typu zabiegi są typowe dla art i prog rocka, produkcji Prince'a, Trenta Reznora i Timbalanda oraz... niemieckiej muzyki dyskotekowej typu ATB czy Schiller. Podobno taki zabieg był zastosowany w jednym albumie Metalliki z lat 80. Jednak nie wiem czy to jest Master of Puppets czy ...And Justice for All. Mnie takie rzeczy niespecjalnie się podobają, bo taki plik MP3 tak nagle się urywa w jednym momencie i sprawia wrażenie czegoś niedokończonego. Dla mnie piosenka to starannie zrobiona kompozycja muzyczna, która musi mieć wyraźny początek i koniec.
- misstwisted
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 973
- Rejestracja: 16 marca 2011, o 18:51
- Lokalizacja: Pszczyna
Albumy Jean Michel Jarre'a byłyby do niczego gdyby nie taki zabieg.Geminiman019 pisze:Co myślicie o takiej koncepcji albumów długogrających
Co do ogółu uważam, że można by było to stosować w przypadku niektórych utworów, niekoniecznie całych krążków. Pewnie niejednokrotnie już wspominałem o kompozycji Ride Cowboy Ride + Stick To Your Guns. Przejście z jednego utworu na drugi mogłoby być moim zdaniem trochę lepsze (wcześniejsze).
Jean Michel Jarre to twórca muzyki elektronicznej najwyższej próby, która jest bardzo klimatyczna i wprowadza w inny (kosmiczny) wymiar. Mi chodziło o utwory bardziej piosenkowym stylu, z tekstem i o długości w granicach 3:30-5:30. Dla mnie taki zabieg jest dość dziwny, gdy następna piosenka się zaczyna, kiedy poprzednią jeszcze słychać (początki i końcówki danych utworów pokrywają się ze sobą) i niewiadomo gdzie się jedna kończy a gdzie druga zaczyna. Jak to już zostało wspomniane, jest to dość często spotykane w muzyce elektronicznej oraz rocku progresywnym. Ja tam jestem zwolennikiem tradycyjnej budowy albumów, gdzie jest kilkanaście utworów i wyraźnie wiadomo kiedy się zaczynają a kiedy kończą, a takie eksperymenty z "ciągłym albumem bez przerw" są zupełnie nie dla mnie.
- misiek_93
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 763
- Rejestracja: 24 września 2008, o 18:17
- Lokalizacja: Warszawa
Np. Pink Floyd ma dużo takich albumów/utworów, a ogólnie koncepcja albumów jaką opisuje Gemi nazywa się chyba "concept album" (proszę mnie poprawić jeżeli piszę głupoty). Takim albumem koncepcyjnym jest np. The Wall, dużo utworów na tym albumie przechodzi bezpośrednio z jednego na drugi i zatarta jest granica końca i początku utworu. Kolejny to Atom Heart Mother, ale w sumie tam nie ma podziału na poszczególne piosenki i wychodzi na to, że ten album składa się z 5 utworów
W tym pierwszy i ostatni są bardzo długie i składają się z kilku części(nazwijmy to "pod utworów" czy "utworów składowych"
). A bardziej z naszego podwórka to, wspomniany przez misstwisted, przykład pierwszych dwóch kawałków na Stranger In This Town tj. Rest in Peace i Church of Desire
Czasem natomiast jest inaczej. Np. jak w Atom Heart Mother chce się posłuchać poszczególnego "utworu składowego" to trzeba przewijać
Ja np mam ulubiony "utwór składowy" w piosence tytułowej Atom Heart Mother a ten pod utwór nazywa się Mother Fore i muszę przewijać
Podam jeszcze link do piosenki tytułowej z omawianej płyty http://www.youtube.com/watch?v=UyRJzdKU ... re=related . Piosenka trwa aż 23 minuty
a Mother Fore zaczyna się mniej więcej w 10:15
Zależy, bo niekiedy album jest podzielony na poszczególnie utwory(np. The Wall) ale jest zatarta granica przejścia z utworu na utwór. Tylko wtedy, jak pisał Gem, taki poszczególny plik mp3 urywa się nagle i można odnieść wrażenie, że piosenka jest niedokończona.alniac pisze:A co, jeśli chcę przesłuchać konkretnie któryś kawałek? Mam... przewijać?
Czasem natomiast jest inaczej. Np. jak w Atom Heart Mother chce się posłuchać poszczególnego "utworu składowego" to trzeba przewijać

Słuchajcie, Emilio Estevez dzwonił do mnie, że ma mały problem w Santa Fe i chce, żebym przyjechał mu pomóc. Nie wiecie jak dojechać na miejsce, ale nie jadąc przez Lost Highway? Trwa tam teraz zlot fanów muzyki country i autostrada jest zablokowana. Jednak przejeżdżając przez New Orleans (musiałem gdzieś się zrelaksować) natrafiłem na taki znak. Czy podróż drogą 423 będzie długa? A może lepiej nie narażać się na kolejny korek i przejechać naokoło przez Brokenpromiseland?
- jovizna
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2595
- Rejestracja: 20 września 2005, o 17:53
- Lokalizacja: 5 567 km from New Jersey!
Moim zdaniem masz problem, bo 409 prowadzi na Strzelce Opolskie 
10 czerwca 2006 - Milton Keynes
11 czerwca 2006 - Milton Keynes
25 maj 2008 - Lipsk
28 maj 2008 - Hamburg
3 czerwca 2008 - Frankfurt
8 czerwca 2010 - Londyn
10 czerwca 2011-Drezno
25 czerwca 2011-Londyn
19 czerwca 2013 - GDANSK
21 czerwca 2019 - WEMBLEY
12 lipca 2019 - Warszawa
Loading... please wait...
Sorry, your time has expired.
11 czerwca 2006 - Milton Keynes
25 maj 2008 - Lipsk
28 maj 2008 - Hamburg
3 czerwca 2008 - Frankfurt
8 czerwca 2010 - Londyn
10 czerwca 2011-Drezno
25 czerwca 2011-Londyn
19 czerwca 2013 - GDANSK
21 czerwca 2019 - WEMBLEY
12 lipca 2019 - Warszawa
Loading... please wait...
Sorry, your time has expired.