alniac pisze:Szczerze mówiąc... Po Twoich opisach, Gem, zaczynam się Ciebie bać...
Cóż, taki jest charakter osoby, która jest astronomicznym bliźniakiem. Dwie osobowości, będące całkowitymi przeciwieństwami, które znajdują w jednym ciele do zdecydowanie za dużo. Często te dwa przeciwieństwa walczą we mnie, przez co mam skoki nastrojów, których nikt nie jest w stanie znieść. Dlaczego używam nicka Geminiman? To bardzo proste. Gemini to po łacinie Bliźnięta, a taki jest mój znak zodiaku. Wszystko co mnie dotyczy, ma wiele wspólnego z astronomicznymi bliźniętami, czyli m.in: z dualizmem osobowości.
Każdy ma swoją 'ciemną stronę', ale bez przesady... Zachowania uwarunkowane znakami zodiaku? Mocno naciągane to... IMO. Każdy wierzy w to, w co chce wierzyć.
Tyle że u mnie ta "mroczna strona" zaczyna dominować nad "jasną". Czuję jak mrok w moim sercu zaczyna przejmować nade mną kontrolę i wkrótce mogę zrobić "o jeden krok za daleko", a wtedy będzie już pozamiatane. Już niewiele brakuje do tego czego tak bardzo się obawiam, czyli zejścia na złą ścieżkę ku swojemu upadkowi. Chyba wiecie o tym, że ludziom czynienie zła wychodzi znacznie łatwiej niż czynienie dobra. Jako praktykujący rzymski katolik w pełni zdaję z konsekwencji przejścia na stronę zła i grzechu. Muszę wrócić na ścieżkę dobra i światła, czyli wyspowiadać się jak najszybciej.
Tomker pisze:Geminiman w ciężkich chwilach pogadaj z ludźmi którym ufasz
Spróbuję to zrobić. Jednakże muszę to zrobić jak najszybciej, ponieważ czuję że zaczynam się pogrążać w mroku i wkrótce to wymknie się to spod kontroli. Powoli zło zaczyna przejmować nade mną kontrolę i jeśli tego nie powstrzymam, marnie skończę. Ludzie z taką osobowością jak ja, mają skłonności do samodestrukcji, jeśli nikt nie jest w stanie im pomóc. Ja akurat mam takie szczęście, że żyję w otoczeniu ludzi, którzy mnie akceptują i rozumieją.
A teraz na coś zupełnie inny temat. Dlaczego na starych kompaktach z lat 80 nie ma żadnych kolorowych obrazków (tzw. picture disc). Są tylko same czarne napisy na srebrnej powierzchni płyty.
Geminiman019 pisze:A teraz na coś zupełnie inny temat. Dlaczego na starych kompaktach z lat 80 nie ma żadnych kolorowych obrazków (tzw. picture disc). Są tylko same czarne napisy na srebrnej powierzchni płyty.
Tego nie wiem, pewnie mnie znowu czymś zaskoczysz
Ale pamiętam, że pierwsze gramofonowe płyty "Picture Discs" były często poszukiwane przez kolekcjonerów. Były to jednak płyty nie tyle ciekawe ze względu na muzykę (dźwięk bowiem był gorszy niż na standardowych płytach), co ze względu na atrakcyjność wizualną i nieraz na ciekawy efekt jaki grafika mogła tworzyć podczas obrotów
Przykro mi, ale na bank Cię niczym nie zaskoczę. Mnie po prostu ciekawi, dlaczego kiedyś płyty kompaktowe miały jedynie czarne litery na stronie nie zapisanej, a teraz kolorowy obrazek pokrywa (niemal) całą powierzchnię krążka. Widać to wyraźnie jeżeli porównamy dwie wersje tego samego albumu z lat 80. Oryginalne pierwsze wydanie, oraz zremasterowaną reedycję wydaną po roku 2000. Dla przykładu masz kompaktowe wydania płyty Spirit of Eden grupy Talk Talk.