co do piwa, to czasem mam wrażenie, że u nas w chałupie to piwo jest częstszym napojem niż woda, moi współlokatorzy sami warzą piwo i nie mogę powiedzieć inaczej niż tak, że jest najlepsze na świecie
Jestem z Hrubieszowa i Perła bije w moim sercu, ile razy uśmiechęła mi się buzia w markecie, gdy na półce stała właśnie moja Perełka
najlepiej zaś wspominam smak Perły Mocnej - to było coś, ale smakowało najlepiej w czasach, gdy pić mi jej jeszcze nie wolno było
Ubiegłego lata zakochałam sie w Radlerze i Wareczka chłodziła w wyjątkowo gorące dni, a miłość do smakowego piwa przypieczętowała wycieczka do Budapesztu, cóż za cudowny kraj, a jakie wspaniałe mają tam piwa, no polecam każdemu! Co ciekawe na Węgrzech (chyba) wolno spożywać piwko na ulicy, bo od samego rana do późnego wieczora widziałam wielu przechodniów z butelką lub puszką w dłoni, bez zażenowania konsumowali do woli. W przeciwieństwie do Polski, gdzie teoretyznie pić na ulicy nie wolno, a to u nas chodzą pijani w sztok... Tam inna kultura picia, wyższa
Dla smakoszy polecam bardzo ciekawy blog o piwie: http://malepiwko.wordpress.com/ niestety wyższość małych piw nad koncernami jest faktem:)
A dla odważnych lody o smaku piwa w Krakowie na Sławkowskiej, już wkrótce na pewno kochani Sycylijczycy wznowią produkcję! Polecam