Ambient
Moderator: Mod's Team
Ambient
Ten temat z pewnością stoi w sprzecznością z tym, co omawiane jest na tym forum. Ambient jest muzyką trudną w odbiorze, ponieważ utwory ambientowe nie mają wyraźnie zaznaczonej melodii, rytmu oraz tekstów, a same kompozycje są bardzo długie i brakuje w nich wyraźnie zdefiniowanej struktury. W zasadzie są to plamy dźwiękowe, które tworzą coś w rodzaju muzycznego krajobrazu. Twórcą ambientu jest Brytyjczyk Brian Eno, który na przełomie dwóch dekad XX Wieku (70s/80s) wypuścił serię albumów z ambientem. Najsłynniejsza z nich jest pierwsza płyta, nosząca nazwę Music for Airports z 1978 roku. W założeniu miała być ilustracją dźwiękową lotnisk. I rzeczywiście ta muzyka przypomina mi lotnisko podczas letniej pory, kiedy ludzie chcą lecieć na wakacje do ciepłych krajów.
- Damned
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4971
- Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Ambientu z pewnością nie można zaliczyć do łatwej muzyki, dlatego w komercyjnych stacjach radiowych i telewizyjnych raczej nigdy go nie usłyszymy
Do Briana Eno mam wielki szacunek. Począwszy od jego działalności w zespole Roxy Music, gdzie był klawiszowcem, aż po jego pracę producencką w obecnych czasach. Warto wspomnieć, że jest autorem sukcesu takich wykonawców jak David Bowie, U2 czy Coldplay. Sami muzycy często nazywają go nauczycielem, mentorem.
Co do samego ambientu, to uwielbiam zespół Boards of Canada. Nie znam co prawda całej ich dyskografii, ale kilka starszych numerów oraz najnowszy album Tomorrow's Harvest, mocno polecam wszystkim ciekawym tego rodzaju odprężającej muzyki.
A tutaj coś starszego:
Boards of Canada - Dayvan Cowboy
Do Briana Eno mam wielki szacunek. Począwszy od jego działalności w zespole Roxy Music, gdzie był klawiszowcem, aż po jego pracę producencką w obecnych czasach. Warto wspomnieć, że jest autorem sukcesu takich wykonawców jak David Bowie, U2 czy Coldplay. Sami muzycy często nazywają go nauczycielem, mentorem.
Co do samego ambientu, to uwielbiam zespół Boards of Canada. Nie znam co prawda całej ich dyskografii, ale kilka starszych numerów oraz najnowszy album Tomorrow's Harvest, mocno polecam wszystkim ciekawym tego rodzaju odprężającej muzyki.
A tutaj coś starszego:
Boards of Canada - Dayvan Cowboy
- Damned
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4971
- Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Fakt, Moby to wyjątek, który od lat co jakiś czas przypomina szerszej publiczności o czymś takim jak ambient. Jednak trzeba zaznaczyć że jego utwory, które mogliśmy usłyszeć w radiu czy telewizji zawsze opatrzone są wokalem, co w ambiencie nie jest normą, a wręcz rzadkością.Podobno Moby zaliczany jest do muzyki ambient, tak przynajmniej został otagowany na Last.fm, a jego utwory mimo to usłyszeć mogliśmy w radiu i telewizji.
Moby jest reprezentantem popowej odsłony ambientu. To tak jak z Bon Jovi. Jeden i drudzy, grają od dłuższego czasu utwory maksymalnie przystępne dla słuchacza. Takie które będzie można puścić w radiu czy telewizji...
Jeśli chodzi o Briana Eno, to ten muzyk jest też odpowiedzialny za stworzenie trwającego siedem sekund motywu muzycznego, który słychać przy starcie Windowsa 95. Słyszałem ten motyw spowolniony wielokrotnie i mówiąc szczerze, świetnie nadawałby się do jego albumów z ambientem, mimo że jego długość to zaledwie 2:32.
http://www.youtube.com/watch?v=fNIfbdi41ho
http://www.youtube.com/watch?v=fNIfbdi41ho
- sobol_77
- Have A Nice Day
- Posty: 1987
- Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
- Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
- Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów
Najbardziej ambientowy na mojej półce jest Dream Theater - kompozycje długie i pokręcone (czasem ponad 30 minut) - dość często o trudnej do odkrycia melodii - a czasem o melodii bardzo łatwej i przyjemnej . DT to mistrzowie w swoim fachu bez wątpienia.
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
The ups and downs will make you scream sometimes...
Dream Theather to zdecydowanie metal progresywny a nie ambient. Ambient jest muzyką elektroniczną, w której nie ma żadnych tekstów, melodia i rytm praktycznie nie występują, a muzyka jest w zasadzie plamą spokojnych dźwięków, tworzącą dźwiękowy krajobraz. A wszystko zaczęło się od albumu, którego okładkę pokażę na poniższym obrazku
Dream Theater to bardziej metal progresywny, niż ambient. W takim wypadku Pink Floyd i The Doors też byłyby ambientem i wszystko, co związane z rock operą/metal operą również. Choć w sumie lepiej się nie wypowiadam, bo sam nie do końca rozumiem tego pojęcia najwyraźniej. Jeśli Dream Theater jest ambientem, to z pewnością najlepszym na świecie
[ Dodano: 2014-10-31, 15:59 ]
Gem napisał to samo w tym samym czasie, więc chyba coś jest na rzeczy
[ Dodano: 2014-10-31, 15:59 ]
Gem napisał to samo w tym samym czasie, więc chyba coś jest na rzeczy
W ambiencie gitary elektryczne są całkowicie zbędne. Ta muzyka powstaje praktycznie tylko na elektronicznych syntezatorach i nie ma nic wspólnego z rockiem (m.in: brak mięsistych gitar i stadionowej sekcji rytmicznej). Ambient to spokojna muzyka tła, która ma się nie narzucać i dlatego nie ma w niej żadnych słów oraz śladowe istnienie melodii i rytmu.
Na innej kopii tego teledysku widać podpis ORIENT SCAT.EVENo pisze:A to, co to za gatunek?
https://www.youtube.com/watch?v=blg0fTuIiCA
A propos. Czy wyobrażacie sobie koncerty muzyki ambientowej? Ja raczej nie, bo przy tej muzyce można natychmiast usnąć. Ambient jest całkowitym zaprzeczeniem Rock 'n' Rolla, ponieważ w tej muzyce nie ma spontanicznej dzikiej energii, która porywa ludzi do tanecznej zabawy. Ambient to muzyka która wycisza i uspokaja, a nie pobudza do tańca. Rock 'n' Roll jest ekstrawertyczny, a Ambient introwertyczny.