Guitars That Rules The World czyli lista naj...gitarzystów:)

Wszystko co dotyczy szeroko pojętego działu muzyki, innych zespołów itp.

Moderator: Mod's Team

Addie
Little Bit Of Soul
Little Bit Of Soul
Posty: 21
Rejestracja: 23 czerwca 2013, o 17:17
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Addie »

Z niektórymi pozycjami z pierwszego posta ciężko się mi nie zgodzić z naciskiem na Hammetta i Slasha xD no i doceniony Nuno. Jak dla mnie najlepsi w kolejności losowej:
-Paul Gilbert
-Nuno Bettencourt
-Vito Bratta
-Doug Aldrich
Andy MC -hard rock/rock'n'roll
Silver Samurai -glam/hair metal
Zapraszam!
Awatar użytkownika
mr.bluesman
It's My Life
It's My Life
Posty: 133
Rejestracja: 27 listopada 2012, o 20:04
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: mr.bluesman »

Moim zdaniem tego rodzaju rankingi są bezsensowne, bo styl gry, a także wywieranie swoją grą wpływu na innych - to nie są cechy kwantyfikowalne, które miałyby pozwolić na uszeregowanie muzyków od najlepszego do najgorszego. Dlatego też nie istnieje taka metodologia, dzięki której można by stworzyć jakikolwiek obiektywny ranking. A rankingi sporządzane przez Rolling Stone (100 najlepszych gitarzystów, wokalistów) są według mnie po prostu śmieszne - ciekawe jak dokonali pomiaru lepszości gitarzysty na miejscu np. 56 od tego na miejscu 57.

Mogę natomiast podać nazwiska trzech gitarzystów, którzy najbardziej mnie inspirowali i wywarli największy wpływ na mój styl - Sambora, Malmsteen i Satriani. O Samborze już pisałem, więc nie będę się powtarzał, dlatego napiszę kilka słów o Yngwiem. Czytając różne komentarze o Malmsteenie widziałem, że zarzuca mu się przede wszystkim brak feelingu. Nie wiem, może mam jakiś osobliwy sposób postrzegania jego gry, ale dla mnie jego gra jest pełna ekspresyjności i melodyjności, pomimo szybkiego tempa. Według mnie potrafi oddać w swoich utworach piękno muzyki, a poza tym cenię go za niebywałą umiejętność improwizacji, która w jego wykonaniu jest godna podziwu.
Awatar użytkownika
Damned
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4971
Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: Damned »

mr.bluesman, ranking taki jak ten Rolling Stone może jest bezsensowny czy śmieszny, ale sposób w jaki jest przeprowadzany jest fachowy. Wyboru najlepszych gitarzystów nie dokonuje tam grupka dziennikarzy, tylko wielcy i cenieni muzycy tacy jak Carlos Santana, Eddie Van Halen, Brian May, Joe Walsh, Kirk Hammet, Warren Haynes, Robby Krieger czy Joe Perry, czyli osoby które wiedzą nieco więcej niż my. W sumie osób tworzących ranking jest chyba ok. 50, nie pamiętam dokładnie. Wiadomo, że w żaden sposób nie da się rozstrzygnąć kto jest lepszy, ale metoda jaką zastosował Rolling Stone, czyli głosy fachowców w dziedzinie i zliczenie ich jest najrzetelniejsza.

Inne pytanie jest takie, czy głosujący otrzymali gotową listę gitarzystów z której należy układać ranking. Być może tak było, a na niej z góry zabrakło Sambory, który w Rolling Stone nie cieszył się podobnie jak cały zespół BJ wielkim zamiłowaniem autorów ;)
Awatar użytkownika
mr.bluesman
It's My Life
It's My Life
Posty: 133
Rejestracja: 27 listopada 2012, o 20:04
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: mr.bluesman »

Damned, zgadza się, w drugiej edycji wyboru dokonywały zacne osobistości gitarowego świata i to już jest pozytywny aspekt w porównaniu do pierwszej edycji, w której wyglądało to nieco inaczej. Rankingi są bardziej odpowiednie w sporcie, gdzie liczy się rywalizacja, umiejętności (chociaż wiadomo - szczęście też się przydaje ;)), a w muzyce, gdzie wchodzimy, jak dla mnie, w sferę niemierzalną, to takie klasyfikacje do mnie nie przemawiają.

Panowie gitarzyści chyba poczuliby się urażeni, gdyby im tak ograniczono wybór ;), jednak nie wiem jak dokładnie to przebiegało. Ale nie krytykuję ich wyborów i preferencji, tak wybrali - ok, Sambora tradycyjnie pominięty - trudno, nie podoba mi się tylko sama idea tworzenia takich rankingów i szeregowanie artystów.
Geminiman019

Post autor: Geminiman019 »

Te wszystkie rankingi najlepszych gitarzystów są czysto subiektywne. Powód jest banalny. Muzyka nie może być traktowana jak sport, bo to bezcelowe. Obiektywnie stwierdzenie, który gitarzysta jest lepszy od innego mija się kompletnie z celem (np: wymiatanie onanistycznych solówek gitarowych). Obiektywnie najlepszy na świecie może być kierowca Formuły 1, piłkarz, skoczek narciarski czy pływak, ale nie gitarzysta czy perkusista. Ujmowanie muzyki w ramy jakimi rządzą się dyscypliny sportowe, jest błędnym posunięciem.
Awatar użytkownika
michael
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 625
Rejestracja: 28 listopada 2009, o 11:40
Ulubiona płyta: NJ Bounce SWW
Lokalizacja: Głogów/Legnica

Post autor: michael »

Bycie dobrym gitarzystą - oprócz umiejętności biegania palcami po gryfie (to oczywiście podstawa) to przede wszystkim talent do pisania dobrych... ba świetnych melodii. I ten facet to ma. Genialny gitarzysta. Znakomity kompozytor. Najważniejsze - przesympatyczny człowiek. Oczywiście wszystko to w mojej opinii.
1. Phil Collen
Obrazek

Zawsze będę żałował, że zacząłem słuchać Def Leppard (1992 rok) pełną miłością dopiero po śmierci Steve'a. Ile mnie ominęło. Mistrz świata. Zdjęcie raz widać raz nie. Nie wiem o co chodzi.
2. Steve Clark
http://images4.fanpop.com/image/photos/ ... 24-819.jpg

Pomimo, że swego czasu był uznany za najszybszego gitarzystę świata, kiedy trafił do DL to na szczęście zaczął grać oszczędniej nie popisując się swoimi umiejętnościami (genialny album Slang).
Od 21 lat w tymże zespole :brawo: Teraz przechodzi chemioterapię, ale jestem pewien, że z DL nagra jeszcze płytę która odbije się szerokim echem w świecie muzyki.
3. Vivian Campbell
Obrazek


Tego faceta nie trzeba nikomu przedstawiać ani w żaden sposób Go argumentować :))
4. Eddie Van Halen


Obrazek


Do teraz do mnie nie dociera że Type O Negative nie nagra już żadnej płyty. Wszystkie partie gitarowe i solówki na płytach zespołu były absolutnie wyjątkowe. Klimat nie do podrobienia. No i zawsze ta zielona gitara.
5. Kenny Hickey

Obrazek

Ciężko mi sobie wyobrazić na dzień dzisiejszy świat muzyki bez The Darkness i tych dwóch gitarzystów.
6. Bracia Hawkins
Dan i Justin
ObrazekObrazek
Let's get rocked!
M

Post autor: M »

Skieruję temat na nieco inny tor... Moim zdaniem o wielkości gitarzysty niekoniecznie musi świadczyć szybkość z jaką operuje palcami po gryfie. Dla mnie ważniejsza jest sama artykulacja dźwięku, tak unikalna dla każdego człowieka. Dwóch supertechnicznych wymiataczy zagra ten sam utwór inaczej.

Istotną sprawą jest również różnorodność materiału i sposób w jaki autor/kompozytor się w nim odnajduje. Pod tym względem bardzo wysoko cenię umiejętności Janka Borysewicza. Facet potrafi odnaleźć się w hardorockowym, wymuskanym riffie ("Kupiłem sobie psa", "Idą złodzieje"), akustycznych balladach ("Zabić strach", "Zawsze tam gdzie Ty", "Mój świat bez Ciebie") czy w stylowym Lady Pankowym sofcie ("Stacja warszawa", "Kryzysowa narzeczona", "Czy czujesz jak", "Na na", "Jak ruchomy cel"). Metalowych rzeczy Lady pank nigdy nie grał...

Albo taki Kurt Cobain. Czasem zastanawiam się skąd ten facet brał taaaaaaaaaaaaaaaaakie pomysły. I owo "taaaaaaaaaaaakie" nie jest na wyrost! Przecież każdy kto uczył się grać na gitarze z pewnością - przynajmniej po 1992 roku - liznął Nirvanę. Te riffo-akordo-strunówki były banalne, a jednak w swojej prostocie stanowiły kwintesencję gitarowego grania. Tak niedościgłego dla naśladowców. Chwytliwy motyw w "Come As You Are", fajny podjazd w "In Bloom", świetny "School" czy wreszcie niesamowity (bo jak inaczej to nazwać?) "Something In The Way". Dwa progi, puste struny... Takie banalne. Wspaniały minimalizm. W podobnym tonie mógłbym się wypowiedzieć o niejakim Marku Bolanie z grupy T.Rex.

Kiedyś imponował mi również gra Johna Frusciante. Pełny wachlarz jego umiejętności można podziwiać choćby na bodajże najlepszym Papryczkowym albumie "Stadium Arcadium". Z sentymentu powiedziałbym "Blood Sugar Sex Magik" ale... "Stadium..." jakoś bardziej mnie wciąga.

Gigantem w tej dziedzinie jest również niejaki Tom Morello. Niby efekciarz ale ile w tym kunsztu. Ile kreatywności, ile nieprzewidywalności... Wystarczy posłuchać debiutu Rage'ów. Po prostu świeżość.

Bardzo zdolnym gitarzystą - kto wie czy nie lepszy nawet od Hammetta - jest James Hetfield. Jego partie gitarowe są wyraziste, mocne, stylowe... Potrafi odnaleźć się nie tylko w typowo trashowej młócce ("Master Of Puppets", "Fight Fire With Fire") ale również w czymś bardziej przystępnym dla przeciętnego zjadacza chleba.

Kiedy poznałem zespół Queensryche sposób gry De Garmo był dla mnie czymś wręcz zjawiskowym. Luz, harmonia, pęd... Idealnie wyważone na "Empire" choć śmiem twierdzić, że "Promised Land" jeszcze wyżej podniósł poprzeczkę.

I na koniec...

Nigdy nie przypuszczałbym, że po 30-ce jeszcze jakiś zespół mnie zainspiruje, przysłowiowo "skasuje". A tutaj, proszę... Avenged Sevenfold i ten niesamowity Synyster Gates. Gość naprawdę wymiata. Nie tylko w klasycznych riffach w stylu Iron Maiden, Guns N Roses czy Metallica ale również w klimatach zgoła odmiennych ("Crimson day", "Tonight The World Dies", "Almost Easy", "The End Of The Rapture"). Niezależnie czy to szybki, mocny "shit" ("Natural Born Kiler", "Coming Home") czy zwiewna ballada ("So Far Away") słychać, że w tym wszystkim jest gitarzysta.

P.S. Slash, Sambora, Cantrell... Wiadomo. Herosi dawnych lat. Inna liga, inny level. Przynajmniej ten w sercu ;)
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3515
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

M pisze:Pod tym względem bardzo wysoko cenię umiejętności Janka Borysewicza. Facet potrafi odnaleźć się w hardrockowym, wymuskanym riffie ("Kupiłem sobie psa", "Idą złodzieje"), akustycznych balladach ("Zabić strach", "Zawsze tam gdzie Ty", "Mój świat bez Ciebie") czy w stylowym Lady Pankowym sofcie ("Stacja warszawa", "Kryzysowa narzeczona", "Czy czujesz jak", "Na na", "Jak ruchomy cel"). Metalowych rzeczy Lady pank nigdy nie grał...
Lady Pank nie grał ale Janek jako Jan Bo był bardzo blisko. Polecam 3 solowe albumy Janka a z ostatniej płyty np. kawałek 'Masz się bać'(z P.Cugowskim na wokalu) albo instrumental 'Dla Kuby i Pilicha'. :)
Janek to geniusz i our best composer!
Jurek Styczyński to bluesowy arcytalent.
Janek Benedek to czołówka grania a la Keith Richards a np. Marek Jackowski to był mistrz gitary rytmicznej.
Po latach doceniłem Mietka Jureckiego z Budki a ostatnio Wojtka Cugowskiego.
A więc w Polsce też nie mamy się czego wstydzić... ;)
btw - welcome back D... lub S... ;)
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
M

Re: Guitars That Rules The World czyli lista naj...gitarzyst

Post autor: M »

Odświeżając temat...

Przypomniało mi się jak kiedyś na jednym z popularnych portali społecznościowych w pewnej grupie ktoś zadał pytanie, czy też zarzucił temat na "wasze best TOP5,10,15 itp. gitarzystów". Oczywiście zaczęły się wymyślania coraz to bardziej awangardowych wioślarzy, itp oraz batalia który z mainstreamowychi przereklamowanych gitarzystów jest lepszy - Slash (który na dobra sprawę poza cylindrem i bujną czupryną niespecjalnie się wyróżniał), Hammett (czyli heavymetalowy standard) czy też Kerry King (bo trzeba być "oryginalnym" ;) ). W każdym razie - gitarowi onaniści ;)

Trochę ch...o (a jakże) powielać to co ktoś napisał i prześcigać się w wymienianiu mniej znanych (ale "tych lepszych") herosów gryfu.

Tak więc, jaka jest Wasza lista Naj... Gitarzystów?

U mnie (zgodnie z tamtejszą odpowiedzią) "Najpierw JA, potem moje odbicie w lustrze, potem dłuuuuugo, dłuuuugo nic...". Ech, w gruncie rzeczy :D
Awatar użytkownika
StoneCold
Little Bit Of Soul
Little Bit Of Soul
Posty: 6
Rejestracja: 15 sierpnia 2016, o 11:36
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Gdansk / Bristol

Re: Guitars That Rules The World czyli lista naj...gitarzyst

Post autor: StoneCold »

ponizej moja lista gitarzystow ktorzy najbardziej do mnie przemawiaja. Opis wrzuce pozniej bo niestety bedac w pracy mam tylko czas na liste

1. JOE SATRIANI
2. MARK TREMONTI
3. TONY IOMMI
4. RICHIE SAMBORA
5. BRIAN MAY
6. JOE PERRY
7. Dimebag Darrell
8. RANDY RHOADS
9 .JASON BECKER
10.ZOLTAN BATHORY & JASON HOOK (CANTO 34 uwielbiam!)
11.STEVE VAI
12.JOHNNY A
13.KIKO LOUREIRO
14.KIRK HAMMETT
15.SLASH
16.ZAKK WYLDE
17.Charlie Parra del Riego
18.MICHAEL ANGELO BATIO
19.MIKE DAWES
20.ANGUS YOUNG
21.Jimi Hendrix
22.JIMMY PAGE
23.ERIC JOHNSON
24.JON GOMM
25.MARK KNOPFLER
26.Phil Collen & Steve Clark
Lodynapatyku

Re: Guitars That Rules The World czyli lista naj...gitarzyst

Post autor: Lodynapatyku »

Ostatnio coraz bardziej zacząłem cenic umiejętności i bezsprzeczny - i nie ma w tym krzty wazeliniarstwa- talent Andrzeja Citowicza, ktory na dniach wydaje nowy album...

Droga jaką przeszedł ROCKSTAR, zarowno pod wzgledem brzmieniowym jak i technicznym jest KOSMICZNA. Fajne vibratto, upodobanie do fenderowskiej szklanki i delaya... Poprawienie artykulacji. Nawet prosty patent brzmi obecnie zdecydowanie szlachetniej niz jeszcze rok wstecz. Jednym ze swoich facebookowych teaserów facet udowodnił, ze moze zagrac tak, ze opadna nam szczęki.
Ostatnio zmieniony 16 sierpnia 2016, o 21:16 przez Lodynapatyku, łącznie zmieniany 1 raz.
Lodynapatyku

Re: Guitars That Rules The World czyli lista naj...gitarzyst

Post autor: Lodynapatyku »

Gitarzysci ktorzy mieli największy wpływ nie tylko na moje postrzeganie muzyki gitarowej ale rowniez na moj sposob/styl gry czy stylistyke do ktorej dążę.

1. Jerry CANTRELL (Alice in Chains)
2. Richie SAMBORA (ex-Bon Jovi, RSO)
3. Dimebag Darrell (Pantera, Damage Plan)
4. Chris DeGARMO (ex-Queensryche, The Rue)
5. James HETFIELD/Kirk HAMMET (Metallica)
6. John FRUSCIENTE (ex-Red Hot Chili Peppers)
7. Synyster GATES (Avenged Sevenfold)
8. David GILMOUR (Pink Floyd)
9. Kurt COBAIN (Nirvana) niby nic... Proste melodie. Chwytliwe Chordy ale...to Kurt był tym, ktory sprawił że sięgnąłem po gitare.
10. Jan BORYSEWICZ (Lady Pank, Jan Bo)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Muzyka”