Jon piąty wśród legend rocka
Moderator: Mod's Team
-
- Have A Nice Day
- Posty: 582
- Rejestracja: 14 maja 2006, o 16:38
- Lokalizacja: Bytom
Ja tam sie z Tobą zgadzam! Dobrzy artyści(i nie tylko dobrzy...)kiedy poczują smak sławy, kasy, fiksują. Jedna wyjdzie na scenę śpiewa głupoty, inni nie wiedzą co to ćpają, puszczają się z byle kim, robią z siebie wielkie gwiazdy choć nimi nie są, dlatego mało mam idoli wśród piosenkarz i innych, ALE oczywiście wyjątkiem jest Bon Jovi oni ''umieją radzić '' sobie ze sławą, nie chodzą z głowami wyżej niż du** mają tylko zachowują się jak normalni ludzie i to w nich lubię ludzie ich kochają za to że są sobą i nie obnoszą sie ze swoimi bogactwem tak jak inni
- JasonJovi13
- It's My Life
- Posty: 188
- Rejestracja: 28 kwietnia 2009, o 10:59
- Lokalizacja: Opoczno
Jak czytam takie debilne posty to mnie krew zalewa... O! To mój post!EVENo pisze:Moim zdaniem powinien być 3. Merkury, owszem, zasłużył w 100%, ale potem bym dal Ozzy'ego i 3. jak już mówiłem Jon. Presley raczej nie pasuje w tej liście, ale jeśli byłaby by to lista WSZYSTKICH legend zasłużł by na 2.
To teraz przetłumaczę na normalny język:
Jon powinien być trzeci. Jakby Mercury nie był pierwszy to bym spadł z krzesła śmiejąc się i płacząc jednocześnie. Presley nie powinien się tu w ogóle znaleźć.
A teraz moje DZISIEJSZE zdanie:
Mercury naturalnie wciąż na szczycie i to się chyba nigdy nie zmieni. Presley jak najbardziej na drugim - po pierwsze inne czasy, po drugie rock'n'roll to też rock. Kolejna "ósemka" to dość różna, ale mimo to wyrównana stawka. Więc Jon między trzecim, a dziesiątym, choć raczej bym go ustawił poza podium.
A ogólnie lista trochę dziwna, bo w przypadku "niesolowców" powinny być nazwy zespołów, a nie tylko ich liderzy.